Leo Messi wychodzi z ekskluzywnej restauracji Don Julio. Argentyńczycy wywołali boga tłumnymi śpiewami i masowym naporem na knajpę w podstołecznym Palermo. Najwięcej widać na zbliżeniach. Wyciągnięte kończyny, odpalone komórki, dzikość gestów, szaleństwo w oczach, oto ekstaza armii wyznawców. Wyluzowany chód, podniesiona głowa, spokój ruchów, radość na twarzy, autentycznie upajający błogostan, oto reakcja najlepszego piłkarza w historii futbolu. Ten cały obrazek był tak fascynujący, jak i trochę przerażający.

Argentyna znajduje się w ruinie. W lutym 2023 roku stopa inflacji osiągnęła rekordowe 102,5%. Oznacza to, że przez minione dwanaście miesięcy ceny wielu towarów wzrosły ponad dwukrotnie. Bariera niewyobrażalnych 100% pękła po raz pierwszy od czasów zakończenia hiperinflacji z początku lat dziewięćdziesiątych. Siedmiu na dziesięciu Argentyńczyków deklaruje chęć rzucenia swojej pracy w cholerę, a sześciu na dziesięciu nie czuje „szczęścia” w miejscu zamieszkania. Zarobiona kasa nic nie gwarantuje. Państwo chwieje się w posadach.
Niemal jednocześnie kraj dotknęła anomalia pogodowa La Nina, która przyniosła „najgorszą suszą od sześćdziesięciu lat”. Niedobory wody sprawiły, że przemysł rolniczy podupadł, zmarło tysiące krów, wygłodzona i zagrożona jest ponad połowa całej argentyńskiej populacji bydła, a giełda zbożowa straty liczy w grubych miliardach.
Z raportu Obserwatorium Zadłużenia Społecznego wynika, że siedemnaście milionów Argentyńczyków żyje na granicy ubóstwa. Komisja Gospodarcza Narodów Zjednoczonych ds. Ameryki Łacińskiej i Karaibów dzieli „klasę niższą” na ludzi „ekstremalnie biednych”, „biednych” i „klasę niższą biedną”. „Ekstremalnie biednych” jest 10%. Po prostu „biedni” stanowią 30% w ujęciu całego społeczeństwa. To bieda absolutnie skrajna, głodowa, upadlająca, represjonująca, dołująca, torturująca nędzą i beznadzieją. Niektórzy twierdzą, że już w najbliższych miesiącach jej ofiarami paść może nawet połowa argentyńskiego społeczeństwa. Już teraz wystarczy tysiąc dolarów miesięcznie na czteroosobową rodzinę, żeby zaliczać się do klasy średniej.
Badania ONZ wykazują, że w Argentynie powoli rozpoczyna się epidemia głodu. Ponad 35% argentyńskiej ludności deklaruje, że ogranicza ilość i jakość spożywanej żywności. Prawie 15% mieszkańców tego kraju anonsuje regularne niespożywanie posiłków przez przynajmniej jedną dobę. Brzmi nierealnie? I groźnie? Jeden z najwybitniejszych współczesnych światowych reporterów Martin Caparros opisuje w monumentalnej „Ñameryce” efekty kilku dni spędzonych w argentyńskich slumsach, gdzie ludzie cyklicznie ustawiają się w wyścigu na podmiejskie „góry śmieci” po ogryzki z pańskich stołów. Biedacy w „garniturze brudu”. Unoszący się odrażający „smród” i „nieprzeprane chmary robactwa”. Wyłuskiwanie syfiastego towaru. Milcząca aprobata żołnierzy z karabinami. Darwinowska walka o odpady.
Nie wierzysz?
Są zdjęcia.
Argentyna leży po środku regionu, który boryka się z problemem największych nierówności na planecie. „Szczyci się” jednym z najwyższych współczynników Giniego spośród krajów, o których zazwyczaj nie trąbi się, że należą do tzw. Trzeciego Świata. Punkty „zdobyte” w ramach tego wskaźnika już dawno osiągnęły socjologiczny „stan alarmowy”, co oznacza, że stosunek średniego dochodu najbogatszych 10% do najbiedniejszych 10% ludności przekroczył akceptowalną granicę promowania plutokratów i uciskania nędzarzy, ale kogo obchodziłoby to w tak patologicznym kraju jak Argentyna?
Nikogo.
To przecież kraj, który niecały rok temu ogłosił dziewiąte bankructwo w dwustuletniej historii.
To przecież kraj, który przez jedną trzecią swojej najnowszej siedemdziesięcioletniej historii pogrążony jest w recesji.
To przecież kraj, który spektakularnie zaprzepaścił gospodarczą potęgę z połowy XX wieku, bo najpierw nie potrafił wymknąć się wpływom reszty gigantów liżących rany po II wojnie światowej, a następnie nieustannie reformował się, transformował, przekształcał i zmieniał za szalonych czasów rządów Perona, Videli i Menema, żeby na koniec rozlecieć się wskutek gigantycznego bezrobocia, zwiększającego się długu zagranicznego, dewaluacji waluty, hiperinflacji, rozpowszechnionego skorumpowania, wściekłości ludu i krwawych zamieszek.
Aha.
Jeszcze jedno.
Ten „koniec” dzieje się teraz.
GlobalData przekonuje, że 2023 roku przyniesie dalszy rozkład gospodarki Argentyny. Przewiduje się, że rosnąca inflacja i wysokie stopy procentowe jeszcze w większym stopniu uprzykrzą życie zwykłemu obywatelowi, a „wysokie zadłużenie, restrykcyjne przepisy importowe i marne rezerwy walutowe z przewidywaną znaczną deprecjacją argentyńskiego peso” sprawią, iż aktywność gospodarcza kraju będzie komicznie wręcz ograniczona. W raporcie „Macroeconomic Outlook Report: Argentina” czytamy też, że niższe wydatki rządowe spowodowane wszystkimi wymienionymi wyżej problemami, a także „zaburzeniami cyklu gospodarki rolnej z powodu suszy, ubóstwa i niestabilności finansowej przeżuły dobrodziejstwo gospodarcze wynikające ze zwycięstwa w katarskich mistrzostwach świata”.
To kluczowe.
Argentyńczycy naprawdę wierzyli, że wygrany mundial przyniesie im rozkwit gospodarczy. Choćby minimalny, mikroskopijny, śladowy, symboliczny. Oczekiwali na znak, że będzie lepiej, że w tym chaosie i bezładzie, w tej czarnej dziurze nieudolności i skorumpowania w końcu urodzi się nadzieja na lepsze jutro. Wyszli na ulice tłumniej niż ktokolwiek inny wcześniej. Świętowali po stokroć weselej i barwniej niż w 1978 czy nawet 1986. Śpiewali głośne „Muchachos”, rzucali kultowe „Que miras, bobo”, wznosili Puchary Świata. Wspinali się na słupy, przystanki, autobusy i wszystkie inne wysokości, żeby następnie ze słupów, przystanków, autobusów i innych wysokości spadać. Tańczyli, pili, śpiewali. Śpiewali, tańczyli, pili. Zorganizowali epokową fetę, która swoją monstrualną skalą przekroczyła wszelkie dotychczasowe wyobrażenie o epokowych fetach.
Wszystko dla niego.
Dla Leo Messiego.
Jego wyjście z restauracji Don Julio to argentyńska ekstaza w pigułce. Zaślepione uwielbieniem umysły, plątaniny rąk i nóg, nieprzytomne twarze, nacierająca masa, która już od dawna nie ma nic wspólnego ze zwykłym kibicowaniem fenomenalnemu piłkarzowi. Obrazki szokujące i hipnotyzujące, choć przecież przez ostatnie pół wieku ludzkość mogła przywyknąć do zbiorowego łamania dekalogowego przykazania „nie miej bogów cudzych przede mną”. Papież Jan Paweł II. Święty za życia w oczach setek milionów. Kiedyś Elvis Presley i Beatlesi, teraz Justin Bieber i Harry Styles. Bożyszcza nastolatek wszelkiej maści. Pele, Michael Jordan i Diego Maradona. Wybitni sportowcy, których sława dalece wykroczyła poza samą definiowalną „sławę”.
I teraz Leo Messi.
Ten sam Leo Messi, który w grudniu 2020 roku przekonywał w buńczucznym wywiadzie dla La Sexty, że czuje się niewolnikiem własnej wielkości. Poddańcze pokłony i pomruk miłości na Camp Nou miały sprawiać, że stał się absolutnie uzależniony od woli fanów, których sam stworzył. Nie czuł się normalny. Bał się ich reakcji. Przez ich wzgląd nie był w stanie określić swoich sympatii i poglądów politycznych, krygował się w opiniach na temat ludzi związanych z własnymi klubami, ograniczył swoje aktywności społeczne do minimum. I nazywał swoje życie nudnym. Zasiadał na samym szczycie drabiny społecznej, a całą swoją osobowość sprowadzał do murawy. Trochę koszmar w raju.
W uśmiechu pod restauracją Don Julio nie ma w nim tamtego obrażonego na rzeczywistość Messiego. Jest za to lider Argentyny, którego Argentyna kocha ponad wszystko i siebie samą, który wraca do swojego Rosario na każde święta, który niemal ostentacyjnie zjada końcówki wyrazów, żeby brzmieć po argentyńsku, a nie po hiszpańsku, który przemawia głośniej niż kiedyś i z koniecznym argentyńskim akcentem, który potrafi przerwać przeglądanie TikToka, żeby dosłownie zapłakać w epifanii nad tekstem Hernana Casciariego – „Walizką Messiego” – ujmującym całą argentyńskość tego wielkiego piłkarza, tak jak on sam chciałby, żeby postrzegana była jego argentyńskość.
To zupełnie inny Messi niż ten z PSG. Nierzadko wygwizdywany i krytykowany przez własnych kibiców, drepczący i naburmuszony, przedwcześnie schodzący do szatni i zawodzący w ważnych meczach. Paryż, miasto blichtru, mody i przepychu, to też nie miejsce dla niego, bo tam… nie może liczyć na status boga. Zaraz okaże się, że skończy mu się kontrakt, a katarscy szejkowie wcale nie będą zabijać się o jego względy.
Tam nikt za niego umierać nie będzie.
Aż strach pomyśleć, co stałoby się zaś, gdyby ktoś poprosił któregoś z tych dziko szalonych fanatyków pod restauracją Don Julio o poderżnięcie sobie gardła w imię Leo Messiego…
Albo komuś innemu…
Nie zrobiliby tego?
Na tym wszystkim powstaje iście apokaliptyczny krajobraz. Chyba nigdy wcześniej w całej historii futbolu, a może nawet ludzkości nie wyklarowała się bardziej dogodna przestrzeń do uwiarygodnienia słuszności wizji futbolu, a może nawet ludzkości, w której masa biedaków ubóstwia i hołubi bogacza, choć nie ma żadnego logicznie i bezemocjonalnie wytłumaczalnego powodu, dla którego Argentyńczyk w obliczu własnych katastrof miałby aż tak bardzo kochać Leo Messiego. Gwiazdora, który zarabia setki milionów euro rocznie i od niemal dwóch dekad nie przeżył choćby dnia w butach „normalnego człowieka”. A jednak jest ta „walizka Messiego”. Nieskażone wątpliwością przekonanie, że musi być bóg, a boga trzeba czcić, póki jeszcze żyje.
I gra w piłkę.
Czytaj więcej o Leo Messim:
- Leo Messi i piłka nożna
- Spacer po linie życia. Mundiale Messiego jako opowieść o dojrzewaniu i przemijaniu
Fot. Youtube/Newspix
Argentyna jest idelanym przykładem jak rządy populistów potrafią doprowadzić do upadku kraje z takim potencjałem jak Argentyna.
Zresztą Orban na Węgrzech to już swoje zrobił i kraj leci w otchłań. My niestety niewiele lepiej.
Co ciekawe u Orbana winą wszelkiego zła jest Unia Europejska a u nas winny jest Putin.
Narracja dobrana do potrzeb politycznych a winny zawsze jest wróg z zewnatrz a nie własna nieudolność
Nie trzeba szukać przykładu Węgier. Polska – kurwidołek socjalistów – podąża dokładnie w tym samym kierunku. Jeszcze wincyj programów socjalnych!
A lewaccy (!!!) bolszewiccy debile znowu ze swą starą piosenką xD
PiS i Obran to lewica.
Zgadza się! Taka klasyczna, acz PATRIOTYCZNA i jak kiedyś… wierząca. Użyłem więc dość ogólnego słowa 'lewaccy’, acz nie w pełni oddaje to charakter i zagrożenia, które ta antyhumanitarna i przestępcza międzynarodówka prezentuje.
cepie mylisz patriotyzm z idiotyzmem
Co byś nie napisał same minusy ,twardy jesteś , jakieś refleksje czy żadnych nie ma
Nie ma większych socjalistów od PIS
Tyle rozdanego hajsu i wydrukowanych pustych miliardów to jeszcze nigdy w III RP nie było
A skąd to cepie wiesz? Jesteś pracownikiem Ministerstwa Finansów,
czy tylko widzem TVNu?
Jeśli to pierwsze, to poinformuj nas także, ile bilionów dodrukowały w ostatnich latach USA i UE. Najlepiej fachowym, specjalistycznym językiem
i w oparciu o opublikowane dane.
Nie trzeba oglądać TVN aby znać podstawy ekonomii.
O tym że wydrukowane i rozdane puste misliardy wpłyną na inflację było wiadome już dawno.
Piszesz o miliardach wydrukowanych w U|SA czy w UE?
Tyle że tam inflacja pustego pieniadza to 6% a u nas 18%
Jeżeli nie widzisz różnicy miedzy inflacją na zachodzie a w Polsce czy na Węgrzech to nie mamy o czym dyskutować
Aha, i PO co chciało dodrukowywać forsę na wybory w 2015 (Belka)
zrobi tu super gospodarkę, wolny rynek i w ogóle 😉
Dyskutować możesz wiele ale z faktami się nie dyskutuje
Na przestrzeni 7 lat wartość polskiej waluty spadła o ponad 30%
Inflacja wzrosła z 5% do 18%
Cena ropy spadła do 69 dolarów czyli tyle ile przed wojną. Ale na stacji nie płacisz 4,9 jak przed wojną tylko 6,9 .
To są liczby z którymi nie da się polemizowac więc skończ pisowski trollu bo rząd nas dyma ile się da a ty dalej się cieszysz
Co ty mu o cenach paliwa mowisz jak on nawet nie ma prawa jazdy, tak jak jego wodz i idol. Podobnie o wartosci waluty – dolara on widzial ostatnio jak ogladal „Szczesliwego Nowego Jorku”.
A jaka jest inflacja w Estonii,Litwie,łotwie,słowacji kretynie???czekam na odpowiedź bo nie znasz żadnych podstaw ekonomii…
Po pierwsze w małych krajach presja inflacyjna zawsze jest wyższa co nie zmienia faktu ze i tak mają niższą inflacje niż my.
Obecnie inflacja na ten rok w w Litwie to 12%
Polska idzie na 18,5%
Zadowolony?
”Kretynie”, ”cepie”…. juz to wystarczy, zeby z takimi jak ty i ten tam ”sok z Kiszczaka” nie dyskutowac.
No właśnie – w punkt, najpierw musisz poznaćpodstawy ekonomii bo powtarzasz farmazony.
Po zdjęciu widzę,że lokalni duszpasterze ustawiali się do ciebie w kolejce
A czego przykładem jest komunistyczna Wenezuela, czy Korea Południowa?
No i co dobrego DZIŚ i JUTRO da nam UE, ze swym obłąkańczym planem ideologicznym, klimatycznym, energetycznym, który zrujnuje nasz rozwijający się dynamicznie przemysł, rolnictwo, leśnictwo ORAZ w iście rewolucyjny, maoistyczny nasz sposób życia, kulturę, historię i cywilizacyjną wiarę.
nie no z tym dynamicznie rozijającym sie leśnictwem to odleciałes w kosmos juz na maxa XD kurde powiedz że to byl sarkazm XD
„Leśnictwa nie ma i nie będzie” – tak usłyszysz, („Drzewa nie znają narodowości!”) a pół miliona z tej jednej przyczyny straci pracę.
Niestety, nie będzie wtedy rozdawnictwa (socjaliści zabronią 😉 ), bo najpierw zwierzęta, gady, płazy i robaki. Zwłaszcza te ostatnie, na ostatnia Polaków wieczerzę.
Gospodarka argentyny upadla przez brak innowacyjnosci – na rolnictwie dzis nie zbudujesz potegi kraju. A na tym bazuje argentyna. Jestto wielkie zadupie a nie zaden potencjal.
Populistyczna była władza przed PiS-em. Ta jest demokratyczna i co więcej w wizją rozwoju. Wymienię Ci kilka przykładów:
1. Otwarcie na nowo szlaku północ-południe (M. Bałtyckie – M. Czarne) poprzez rozbudowę dróg oraz udrożnienie dodatkowego portu nad Bałtykiem
2. Budowa dużego lotniska w środku europy (wyraźne wyzwanie rzucone Niemcom)
3. Dywersyfikacja dostaw paliw kopalnych (uniezależnienie od Rosji)
To są epokowe zmiany! Szlak handlowy z punktu pierwszego zablokowany został jeszcze w XVII wieku i dopiero teraz udaje się go z powrotem odtworzyć. To jest warunek konieczny pomyślności państwa polskiego
Jest jeszcze bardzo sprawne wykorzystywanie koniunktury politycznej do wzmocnienia pozycji kraju w Europie. Polska o dziwo wyrasta na lokalnego hegemona, którym chciała być już od lat ’90-tych, a dopiero teraz jest to realizowane.
Nie ma żadnej analogii między Polską a Węgrami czy Argentyną.
Orban postawił na złego konia i przegra.
Argentyna to państwo rządzone przez zdegenerowanych i chciwych masonów. Współczynnik Ginniego w Argentynie to 51, a w Polsce 34,5 (im więcej tym, większe rozwarstwienie). Dla porównania w Stanach 40,8.
Perły przed wieprze…
Nie wał argumentami,bydło porażone TVN nie skuma,liczy się nienawiść,kompleksy i zacietrzewienie a nie fakty
Najbardziej liczą się pochodzenie i korzenie!
Szkoda,że te „korzenie” i „pochodzenie”.Nie są w świecie powodem do dumy a jedynie powodem WSTYDU i smutku!!!! tłuku
Że niby co chodzi?
Co to punktu 1 i 3 pelna zgoda, ale powiedz mi, gdzie ta budowa lotniska? Chodzi o Radom? Przydalaby sie jeszcze elektrownia atomowa na zlosc lewakom od Grety, ale tu tez postepy mizerne.
Częściowo może i zgoda, ale punkt drugi jest kompletnie bez sensu. W czym chcemy wyzywać Niemców? W umoczeniu większej kasy w lotnisko niż Berlin? To ja się wypisuję.
ad1 na razie zadnych drog nie ma – a gdy juz powstanie to poza mytem Polska niewiele skorzysta
ad2 to gdzie to lotnisko? bo wiem gdzie jest wydane 250mPLN
ad3 za czasow PiS import wegla wrosl drastycznie. kurek z ropa zakrecila Rosja i EU
Ad1. Otwarcie szkalu Via Carpatia to decyzja EU a nei poslkeigo rządu. To UE finansuje projekt
Ad2. Te duze lotnisko to rozumiem Radom czy Modlin? Na razie kosztowało nas 300 mln i nawet jedna koparka nie wjchała. PIS lubi takie inwestycje
Ad3. Dywersyfikacja? Gdyby nie wojna to dalej byśmy brali 90% węgla od ruskich tak jak to było 2021 roku
A gazoport który nas ratował gdy wybuchła wojna to powstał za PO a nie PIS
Piszesz cos o demokracji i epwnei ldatego we wszystkich rankingach nawet ONZ lecimy w dół pod katem demokracji i wolności mediów.
Rozumeim ze ta demokracja polega na tym aby TVP PIS mogło nalkeżej wyłacznie do polityków PIS nawet po zmianie rządu. Bo takie przepisy wprowadzono.
To co sie dzieje w TVP albo spółkach państwowych jest niespotykane w historii
Niezła demagogia….
Racjonalne argumenty dla typa nazywajacego adwersarzy kretynami to demagogia… o tempora o mores…
kolego zamiast tego tvnowskiego pierdolenia sprawdź sobie PKB Polski i Węgier przed rządami PiSu i Orbana i obecne
Tak, tak – PiS jest winny. Jebnijcie się w swoje zaczadzone łby.
Debile sobie sam kreuje bożków. Opium dla mas i potem jest jak jest
Opium dla mas mediów raczej!
Dokładnie. Wszyscy podniecają sie ta impreza argentyczyków, taki piechota pierwszy raz tam zamoczyl a kraj jest w totalnej ruinie bedzie w jeszcze gorszej gorszej gorszej i jeszcze gorszej a ludzie beda klaskac i cieszyc sie bo Leo Messi żre w jakiejś restuaracji
Skąd info o Piechocie?
Muchomor był z nim w tej Argentynie, if you know what i mean…
Trochę popieprzony ale bardzo dobry felieton redaktorze Janku…
Zgadzam się, że to chore.
Ten świat od dawna jest chory. Prawxziwy problem polega jednak na tym, że ludzie wolą zdechnąć z głodu, niż rozprawić się z pasożytem na organizmie społeczeństwa, którym jest samozwańcza „elita” – wszelkiej maści skurwysyny, którzy rzeczywiście są odpowiedzialni za zubożenie społeczeństwa. Ziemia przecież wykarmiłaby swoje dzieci, ale nie w przypadku, gdy 0,01% społeczeństwa posiada 99,99% zasobów. Nawet jebane krokodyle, jak się nażrą to dadzą innym krokodylom zeżreć, ale człowiek ni chuja. Człowiek ma mieć miliardy kosztem miliardów innych ludzi. Przy takiej automatyzacji, jaka jest to wszyscy mogliby żyć spokojnie i w eobrobycie, ale nie kiedy wszystko jest zagarniane przez niewielką relatywnie grupę największych skurwysynów, którzy wierzą jedynie w swój egoizm. Jesteśmy w trakcie upadku cywilizacji.
wszystko kiedyś upada i tak to sie kręci od tysiącleci, chociaz piramidy dalej stoją 🙂
Tak jest. Powinnismy my jako lud obalić te elity i wprowadzić nowy, sprawiedliwy podział majątku. Socjalizm to jedyna właściwa droga.
Mhm… tak, aby Ci co głośniej krzyczą zabrali starym elitom i stali się nowymi elitami, najpierw rozdadzą, potem każą zapłacić/wykonać pracę. Później jeszcze skarżą tych co im pomagali w machlojakach, by zagarnąć jak najwięcej do siebie swojego czasu… ich dzieci staną się Elitą!
Tak to się kręci od wieków. Tylko narzędzia zagłady co raz to skuteczniejsze i nasze szanse mniejsze.
Nie kurwa chodzi o to zeby nie bylo tak ze pilkarz za kopanie balona zarobi 77 milionow euro a ktos kto np pracuje w piekarni bedzie zapierdalal za 3 tys pln. Rozumiesz? bo jak kopacza zabraknie to sie huj zmieni a jak piekarza zabraknie to zdechniesz kurwa z glodu.
Troszkę nie rozumiesz ekonomii, Piłkarze którzy zarabiają miliony, sami generują te miliony, poprzez swoją popularność, miliony sprzedawanych koszulek i całą maszynkę finansową związaną z wielkimi klubami itd. Te miliony to też w pewnym sensie rekompensata za całkowitą utratę prywatnego życia. Ci najlepiej zarabiający piłkarze, muszą chodzić z ochroniarzami, nie mogą wyjść normalnie na miasto, muszą siedzieć zamknięci w villach otoczonych murami, wszyscy widzą tylko te jebane pieniądze, tylko wszyscy mogą sobie normalnie podróżować, żyć gadać pierdoły, wypisywać komentarze itd, a Taki Messi czy Ronaldo muszą 100x zastanowić się czy powiedzieć jakaś głupotę bo może to wywołać nawet rewolucję na ulicach. Jestem też ciekaw jak chciałbyś sprawić żeby Piekarz z małej lokalnej piekarni zarabiał 20 tys zł jak taka piekarnia ma pewnie z 40-50k zł obrotu w ciągu miesiąca, to po 2 miesiącach byłaby do zamknięcia, chcesz zarabiać kilkadziesiąt tys zł miesięcznie to idź do pracy gdzie tyle płacą….. wyspecjalizuj się w programowaniu w jakimś konkretnym języku informatycznym i zarabiaj po 30 k msc, nawet nie musisz kończyć studiów, bo w IT liczy się to co umiesz a nie dyplom akurat. Najlepiej płakać, że w piekarni lub w kasię na żabce nie zarabia się 20 tys, te stanowiska po prostu nie generują takich pieniędzy żeby można było na nich tyle zarabiać.
To Ty się kolego zagalopowałeś… powiedz jak Ci piłkarze z 4 ligi w górę którzy dostają kasę od 5k za kopanie (plus normalna praca) generują zyski? Nie mówię o dużych markach. Jak pan z jakiejś „Pszczyny Dolnej” dostaje na łapę 10koła z budżetu gminy ( a jest ich z 30) za 3 treningi w tyg. I zagranie dla 100 kibiców ( głównie starszych osób i „młodego narybku z pod sklepu i remizy)jakie zyski generuje? Jak piłkarz z 2 ( dawniej 3 ) ma mieć płacone 20k plus dodatki?
To nie 3 bundesliga, że tam płacą w eurusach za wursta 25 plus euro plus bilet I co miesiąc zrzucają się na klub, bo nie mają co z pieniędzmi robić.
Zaczynajmy ligi płatne powyżej 5k/m od 2l i po problemie. Reszta to niech będą hobby ligi i ligi dla rezerw/ młodzików. W wielu krajach jest podobny system, ale u nas kopiesz w 4 lidzei jesteś „Pan piłkarz” skóra fura i komóra, bo kopiesz w „trzesawisku trzciniec” xD
mój komentarz był w odpowiedzi na porównanie zarobków najlepszych piłkarzy na świecie do piekarza :D, a zarobki w jakiś niższych ligach w Polsce to są jakieś źródełka które się regularnie pojawiają i za chwilę znikają, czasami jakiś bogaty gość ma kaprys chwilę porządzić sobie klubem ale 99/100 takich klubów później upada , a klubu które żrą z budżetów gminnych też w zależności kto akurat rządzi w gminie. W zdecydowanej od 2 ligi w dół to taki piłkarz który chce być w miarę profesjonalny to wychodzi na 0 lub dokłada jeszcze do grania, chyba że się trafi do dobrego źródełka.
Jak to takie proste to idź pokopaj se w 2 lidze za 15 tysi i nie narzekaj….no ale okaże się że nawet do tej drugiej ligi to cud się przebić….
O to to. W bklaskach po 200 plus za wygrany mecz, a boisko i budynek klubowy ruina. Im wyzej tym większe „zarobki” a standardy te same. Pierdolona patologia już na najniższym szczeblu
Co ty pierdolisz. Tacy ludzie maja specjalne miejsca do spedzania urlopow jak prywatne wyspy oni sraja na mielno czy inne gówno dla zwyklych ludzi bo opierdalaja sie na prywatnych plazach gdzie obsluguja ich prywatni niewolnicy. Wyjebane mam na ta ich ekonomie dla mnie to sa pasożyty tak samo jak ci ich agenci i cala ta pralnia szmalu. Ide o zaklad ze i tak 50% jak nie wiecej wynikow w sporcie jest ustawionych.
Jakoś piekarzy nie brakuje a piłkarzy dobrych u nas tak….
bo ci dobrzy sie pozamykali w tych willach za miliony i nie chcą wyjść 😀
System nie ma żadnego absolutnie znaczenia,ludzie tacy po prostu są,silniejsi zawsze dymają słabszych jak w stadzie,tak było jest i będzie…
Niestety…
Niby prawda, ale czy zdajesz sobie sprawe, ze z punktu widzenia globalnego to ty jestes czescia tej elity? Masz standard zycia o niebo lepszy od przecietnego Hindusa czy Afrykanczyka, prawdopodobnie rowniez od wiekszosci mieszkancow Ameryki Pld i srodkowej. Ziemia owszem wykarmi 8 miliardow albo i wiecej, ale zastanow sie – czy tylko zarcie jest potrzebne do zycia? A gdzie ubrania, mieszkania, komputery, telefony, podroze samolotem, samochody, rowery? Jestes gotowy z tego zrezygonowac, aby usrednic poziom zycia na ziemi? Bo sredni poziom zycia na ziemi, globalnie ujmujac, to poziom Nigru, Sudanu, Lesotho, Beninu czy Czadu (ponizej zrodlo).
https://www.overshootday.org/how-many-earths-or-countries-do-we-need/
świetnie napisane.
W ostatnich miesiącach (latach?) redaktor Mazurek ogromnie rozwinął się w pisaniu. Czyta się z przyjemnością… Powiew, mhm, dawnego Leszka?
Co ty wiesz o porządnym pisaniu… Poczytaj karcza albo dobruchowskiego, to zrozumiesz, co znaczy dobra lektura!
Papież Jan Paweł II. Święty za życia w oczach setek milionów.
Hahahahahah.
To tez tajemnica upadku Wojtyly. Twardoglowi z PIS tego nigdy nie zrozumieja ze mlodziez ma wypierdolone w rzułtaczkę z Wadowiec w reakcji obronnej przed tymi modlami starych tlustych dziadow i moherów
Za parę lat to *hahahaha* młodym się skończy, tak jak i pierwiastki potrzebne do produkcji smartfonów, a na własnej dupie poczują komunę, nie taką o jakiej słyszeli u moherów,
a taką jakiej jeszcze nigdy nie było.
Nawet za Rewolucji Kulturalnej MAO w Chinach, w Kambodży, czy Październikowej w Rosji. Na szczęście, depopulacja szybciutko skróci ich cierpienia, zwane z kolei w mediach demokratycznych jako Epoka Szczęśliwości.
przestań stary, ja jestem wierzący ale prawda jest taka, że tyle ile kler zrobił złego przez ostatnie 30 lat to żaden komunista im nie nabruździł więcej, sami siebie orają i co gorsza nazywają siebie Kościołem. a Kościól to ludzie, a nie księża
Kościół to przy innej okazji, bo pisałem jednak o czymś większym.
Zresztą, nie o Kościół im chodzi, a o zastąpienie Boga i wiary ichnimi śmieciami.
Próbujesz być mądry na siłę, ale Ci nie wychodzi… zresztą jak zwykle, używasz zwrotów o których nie masz pojęcia i tematów tiktokowych/FB populistów jednoczesnie bijąc w „smartfony”, tyle razy zaprzeczasz codziennie tutaj sam sobie, aż mi cie powoli żal…ciężko o gorszą komunę niż podczas r. p. Za carskiej rosji, r. czerwonych khmerow lub wielkich przemian Za Mao i przed w Chinach , a jak wolisz po twojemu wykorzystania ludzi na zachodzie i południu USA podczas budowy koleii i niewolnictwa. W dupie byłeś i gówno widziałeś, jesteś jak wróżka „Pisłana” w fb prawdę Ci powie bezmózgi żłobie.
Porównywanie poziomu logiki i IQ między wykształconym konserwatystą,
a lewackim punkiem, czy „profesorem” nie ma sensu.
A tutaj to sie pisze tekściki dostosowane w krótkim przekazie do
absolutnych debili i zorganizowanych lewackich, antypolskich młodzieżówek oddelegowanych do przejmowania forów i wtłaczania bolszewickiego, całkowicie zakłamanego obrazu rzeczywistości.
I niby po co sie wysilać na jakikolwiek hiper-komentarz, jak i tak go nikt nie przeczyta, ani doceni, a szturmówka lewacka okrasi go 40 minusami?
WYSTARCZY ŚLEDZIĆ R.ZIEMKIEWICZA BY MIEĆ TO WSZYSTKO POWYKŁADANE I POUKŁADANE, choć dla was to też zapewne idiota.
Gdybyś nie był P.A.J.A.C.E.M z Pierdziszewa o IQ karpia wigilijnego to byłbyś MĄDRYM człowiekiem.
Przynosisz intelektualną hańbę swemu, jakże szlachetnemu nikowi.
Kondziu to brzmi dobrze, tak jak SOKiszczak, bo ja na kolei robię.
Jedni czczą kurdupla który fajnie kopie balon z powietrzem, a inni gościa w płaskiej czapeczce, który twierdzi że rozmawia z wymyśloną postacią w niebie. I tak to się kręci w gatunku homo sapiens.
Tak a świat pewnie według ciebie powstał z wybuchu… bo jak wiemy z doświadczeń w metrach europy – wybuchy tworzą ład.
Nie twój bóg go stworzył w 6 dni a 7 dzień dał ci wolny od pracy.
Skąd się biorą tacy idioci???
Nauka już dawno to udowodniła ci.ulu
Obejrzałem nagrania ze zdarzenia i było to dziwne, ale w sumie w miarę spokojne. Wydaje mi się że pielgrzymki rozhisteryzowanych Polaków do Arłamowa przed ruskim mundialem były gorsze.
Świetny artykuł, jak zwykle zresztą. Argentyna to fenomen, ale w najgorszym możliwym sensie. Kraj konsekwentnie zaprzepaszczający własny potencjał.
Panie Janie, pozwolę sobie zadać pytanie, pozornie nie na temat (choć dla mnie dalej w klimatach apokaliptycznych). Pytam Pana, bo z całej ekipy to Pan wydaje mi się najrozsądniejszy i – sam nie wiem – najdojrzalszy? Tak, chyba to jest właściwe słowo. Najdojrzalszy i najuczciwszy.
Krótko: dlaczego tolerujecie antypolskie wpisy deluksa? Jestem ostatnią osobą, która popierałaby cenzurę, w normalnych czasach pewnie machnąłbym ręką. Ale czasy – umówmy się – normalne nie są.
Deluks sieje ferment, pluje jadem i przede wszystkim – dzieli nas, Polaków. Owszem, większość z nas zlewa go ciepłym moczem (i słusznie), ale zawsze znajdzie się ktoś, kto nadstawi ucha na te brednie. Jeden na dziesięciu, jeden na dwudziestu – nieistotne. Propaganda się sączy, kropla drąży skałę. Polacy są wystarczająco skłóceni, każdy dodatkowy impuls tylko pogarsza naszą sytuację.
I nieważne w tym momencie jest czy deluks:
a) jest zwykłym trollem, który czerpie radochę z wkurwiania naiwnych;
b) jest nikczemnym debilem, który naprawdę wierzy w wypisywane przez siebie bzdury;
c) jest zawodowcem, któremu za to płacą.
Potraficie usunąć nieodpowiadające Wam teksty w kilka chwil, dlaczego nie usuwacie tekstów deluksa?
Czyżby deluks tak naprawdę był:
d) Damianem Smykiem, nabijającym w ten sposób wyświetlenia na stronie?
Pozdrawiam, mrm.
Czemu nikt nie mówi ze za wszystko co sie dzieje teraz odpowiada slynny wirus celebryta? Czy wy macie juz tak wyprane łby ze nie ogarniacie kompletnie juz nic? Czy moze szpryca.zrobila z was debili bo ja juz nie wiem.
argentyna byla w kryzysie na dlugo przed świrusem. W Polsce kryzys storzyla ta bandycka wladza a nie świrus. Wystarczylo nie lokowac gospodatki i byloby lepiej – ale moraviev to zrobil bo jest masonem i spiskowcem.
Ekipa od minusowania widze wjechala. Dla was nie liczy sie to jaka pizda nadciagnela na was bo wy zyjecie tematem rozbitego kurwa kibla albo reprezentacja i jej nowym trenerem ktory juz teraz zrobi sukces. To ja wam kurwa powiem ze sie huj zmieni i znowu was wyjebia i bedzie po staremu a wy dalej bedziecie sie kurwa klocic kto jest lepszy legia czy lech niczym sie kurwa nie roznicie od tych latynosow pojebanych.
Psychoza covidowa to był tylko jeden z pierwszych etapów całkowitego zniewolenia całych narodów. To już był element wojny. I to nie wojny typu wschód – zachód, a wojny typu „elity” – ludzie. Wojna zbrojna (na Ukrainie, w Środkowej Afryce, na Bliskim Wschodzie) to też jeden z tych elementów. Generalnie chodzi o produkcję strachu. Wystraszone narody pozwolą się zniewolić. Bez tego strachu nic im by się nie udało. Termin zniewolenia wyznaczyli sobie na 2030 rok vide Agenda 2030.
A najlepsze jest teraz jak chcesz poruszyc temat covida z kims to od razu atak agresji ze to juz bylo minelo oby nie wrocilo. Wiec sie kurwy wy jebane pytam jak to sie skonczylo przeciez to nie bylo na poziomie hujowego wystepu kadry w katarze tylko dwuletnie wyruchanie nas w dupe i ograbienie nas z hajsu godnosci wolnosci i teraz kurwo jebana jedna z druga zapierdalasz na pasze z biedry rachunki i nic wiecej no chyba ze jestes zlodziejską kurwą czy innym pederasta internetowym. Celebrytom nic sie nie zmienilo bo czy ma milion mneij na koncie to ma wyjebane bo dalej zyje w luksusie a ty kurwa lizesz lape i szukasz kawalerki za 700 tysiecy.
Podstołecznym Palermo? Mokotów też jest podstołeczny?
Panie Mazurek, chcialbym Panu napisac, ze zaimponowal mi swoim trzezwym spojrzeniem. Scena pod ta restauracja to chyba kwintesencja narodowej glupoty i podniecenia. Wojny nie mieli, a nadal bieda, bieda, bieda, no ale maja mistrzostwo swiata i Messiego xD
No dokladnie ludzie to sa ameby umyslowe. Zyja w nedzy i biedzie ale ciesza sie ze miliarder szczelil gola i ze im to cos odmieni.
No ale oni się cieszą a ty frustrujesz…
Ale ja sie nie frustruje tylko stwierdzam fakt ze ludzie sa jebnieci. Czego nie rozumiesz? Gdzie widzisz frustracje?
Artykuł na naprawdę dobrym poziomie. Brawo !
Artykuł o niczym, lanie wody jak na maturze.
tam jest napisane najlepszy piłkarz w historii, a artykuł nie jest o ronaldo
Unoszący się odrażający „smród” i „nieprzeprane chmary robactwa”.
Po co smród jest w cudzysłowie? To jakieś specjalne wyrażenie, które wymaga dosłownego przytoczenia? Na „nieprzeprane” robactwo nie ma co strzepic ryja, no wystarczyłoby, żeby autor choć raz przeczytał tekst przed wysłaniem i po sprawie. Chyba, że Autor naprawdę myśli, że tam bieda, więc robaków nie piorą.
Co ma w ogóle oznaczać „represjonujaca bieda”? Co to za dzika zbitka?
„Argentyńczycy naprawdę wierzyli, że wygrany mundial przyniesie im rozkwit gospodarczy. Choćby minimalny, mikroskopijny, śladowy, symboliczny”.
Nie, rozkwit nie może być minimalny, mikroskopijny, śladowy, symboliczny. Bo definicja tego słowa oznacza coś wręcz przeciwnego. Taki, jak powyższe przymiotniki mówią, może być rozwój – ale kiedy jest taki, nie jest rozkwitem.
„Na tym wszystkim powstaje iście apokaliptyczny krajobraz.”
Co to znaczy, że krajobraz powstaje „na czymś”? Czy to samo, co zazwyczaj po polsku ujmuje się frazą „z tego wszystkiego wyłania się obraz (…)”?
„Chyba nigdy wcześniej w całej historii futbolu”.
Wstawianie 5 czy 10 przymiotników nie ubogaca tekstu, szczególnie jeśli większość z nich jest bezsensowna. Tu kolejny przykład tego, jak nawet 1 przymiotnik nie ma najmniejszego sensu. Czy pominięcie słowa „całej” zabiera choć najmniejszy ułamek sensu zdania? Absolutnie nie.
Tak samo absolutnie niepojęte jest dla mnie, jak można zawodowo pisać teksty, trafiające do dziesiątek tysięcy ludzi i nie mieć w sobie nawet na tyle poczucia odpowiedzialności że te teksty, żeby – jeśli samemu kuleje się w polszczyźnie – nie współpracować z kimś, kto za taką korektę odpowiadałby (są ludzie – edytorzy, korektorzy – którzy robią to zawodowo, serio! Poważne media korzystały w dawnych czasach z ich usług). To odpowiedzialność za klienta i szacunek do niego – który marnuje swój czas na oglądanie reklam (z których pieniądze trafiają do autorów tekstów), żeby przeczytać potem artykuł napisany na takim poziomie.
Po pierwsze Palermo to dzielnica Buenos Aires a nie „podstołeczne” miasteczko.
Po drugie, Don Julio nie jest ekskluzywną restauracją tylko dobrym steak housem.
Po trzecie – Argentyna jest jak Polska w latach 90-tych, inflacja, bezrobocie itd a jednocześnie wszystko działa, knajpy pełne, każdy ma samochód, normalnie ludzie funkcjonują, jest bardzo bezpiecznie.
Generalnie na codzien zupełnie normalny kraj.