Cóż to była za walka! W pojedynku wieczoru, podczas jubileuszowej gali KSW 80, Robert Ruchała zwyciężył z Lom-Alim Eskievem, chociaż mógł przegrać już po minucie pierwszej rundy. Jednak Polak zachował chłodną głowę, był metodyczny, konsekwentnie realizował swoje założenia taktyczne i ostatecznie pokonał przed czasem mocno bijącego Niemca o czeczeńskich korzeniach. Czapki z głów Robert, to była wygrana w wielkim stylu.

Robert Ruchała był faworytem dzisiejszej walki wieczoru, aczkolwiek minimalnym. Fuksiarz.pl wypłacał 1.80 za każdą złotówkę postawioną na Polaka, zaś wygrana Lom-Aliego Eskieva była wyceniana po kursie 1.90. Jednak o ile trudno było przewidzieć, kto zdobędzie pas tymczasowego mistrza KSW w wadze piórkowej, o tyle sam scenariusz walki zdawał się dość łatwy do odgadnięcia. Największymi atutami Niemca czeczeńskiego pochodzenia są jego pięści. Z dwudziestu wygranych walk, aż dziewięć kończył przez nokaut. To półdystans jest formą walki, w której Eskiev czuje się najlepiej. Z kolei Ruchała to człowiek, który uwielbia kontrolować rywali w parterze lub za pomocą walki w pełnym dystansie. Dlatego wydawało się, że walkę wygra ten fighter, któremu uda się podyktować w klatce własne warunki gry.
Niepokonany Polak miał plan, by na początku walki trzymać rywala z dala od siebie i zamęczyć go w kolejnych rundach. I cóż, taktyka Ruchały skutkowała przez jakąś minutę pierwszej rundy. Później Robert zainkasował strasznego gonga z prawej ręki Niemca. Lom-Ali był wtedy naprawdę blisko zakończenia pojedynku przez nokaut, jednak Polak zdołał przetrwać kryzys. I co jeszcze ważniejsze, nie podpalił się, lecz wciąż realizował swoje założenia taktyczne.
Owszem, Eskiev był bardzo groźny, jego ciosy robiły wrażenie na naszym rodaku. Jednak w myślach zapewne musiał zweryfikować tezę wygłoszoną w zajawce gali, w której twierdził, że Ruchała to zawodnik surowy technicznie. Polak nieźle okrążał rywala, mądrze uciekał spod siatki, a przy tym wyprowadzał ciosy na wielu płaszczyznach. Walka była wyrównana, ale z czasem to Eskiev wyglądał na gościa, który gorzej znosi jej trudy.
Ostatnie starcie upłynęło pod kontrolą Polaka, stąd o wynik walki Ruchała mógł być spokojny. Ale postanowił oszczędzić sędziom punktowym pracy. Po obaleniu rywala i zdobyciu kontroli na jego plecach, Ruchała zasypał Eskieva gradem ciosów. Niemiec, zamiast aktywnie się bronić, wolał ucinać sobie pogaduchy z arbitrem głównym, żaląc się, że Polak uderza go w tył głowy. Ale były to niesłuszne pretensje, gdyż ciosy Roberta były czyste. Z kolei sędzia główny, widząc bezradność Eskieva, postanowił przerwać pojedynek na pół minuty przed końcem piątej rundy. Tym sposobem Robert Ruchała został tymczasowym mistrzem KSW w wadze piórkowej! I co tu dużo pisać, zdobył ten tytuł całkowicie zasłużenie.
Komplet wyników gali KSW 80:
Robert Ruchała pokonał Lom-Ali Eskieva przez nokaut techniczny w piątej rundzie
Tom Breese pokonał Bartosza Leśkę przez poddanie w pierwszej rundzie
Oumar Sy pokonał Henrique da Silvę przez poddanie w pierwszej rundzie
Michał Michalski pokonał Erikasa Golubovskisa przez nokaut techniczny w pierwszej rundzie
Yasmin Guimarães pokonała Emilię Czerwińską przez jednogłośną decyzję (29-28, 29-28, 30-27)
Danu Tarchila pokonał Wojciecha Kazieczkę przez jednogłośną decyzję (29-28, 29-28, 30-26)
Damian Piwowarczyk pokonał Bartłomieja Gładkowicza przez nokaut w pierwszej rundzie
Kacper Koziorzębski pokonał Borysa Borkowskiego przez niejednogłośną decyzję (29-28, 29-28, 28-29)
Kamil Szkaradek pokonał Patryka Chrobaka przez poddanie w pierwszej rundzie
Andi Vrtačić pokonał Mateusza Janura przez nokaut w drugiej rundzie
Fot. Newspix
XD XD No nie mogę przejść normalnie przez artykuły o tym gościu za każdym razem, kiedy czytam to nazwisko
Ruchała i jeszcze waga piórkowa…
Wiadomo dlaczego chłop zaczął chodzić na treningi. 😀 😀 😀
Wyruchał pastucha.
Przerwanie bezsensu, koleś może i leżał ale Ruchała mu nie robił żadnej krzywdy
zawsze jak mozliwosc ze ruchala po prostu wyrucha zawodnika i sedzia musi na to uwazac
A ja pamiętam tytul w Przeglądzie Sportowym przed laty – ” Ruchała przed Finkami”
(Malgorzata Rchala wygrała bieg narciarski w Pucharze Świata).
Tytuł super
Przez jakiś czas panią Małgorzatę Ruchałę w relacjach telewizyjnych określano, jako Małgorzata Ruchałowa, bo lepiej brzmiało.
Uciekał po tym oktagonie po mistrzowsku,słabe są jego walki.
Kto jeszcze uważa, że gdyby gościu miał na nazwisko np. Kowalski to ten artykuł by nie powstał?