– Uważam, że to był naprawdę dobry mecz z obydwóch stron. Pełny biegania, pojedynków, dużo bramek. Wielka szkoda, że odchodzimy z tego meczu bez nawet jednego punktu, co boli. Jest to jakaś karma, która w nas siedzi i musimy to zmienić. Musimy te punkty zbierać, bo uważam, że naprawdę nie prezentujemy się tak źle, jak stoimy punktowo – powiedział na pomeczowej konferencji Pavol Stano, szkoleniowiec Wisły Płock.

„Nafciarze” schodzili na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem, żeby po zmianie stron dać sobie strzelić trzy bramki. – Dzisiaj znowu mieliśmy dobry mecz. Pierwsze 10-20 minut Górnik Zabrze był niebezpieczny i na pewno lepiej się prezentował. To prowadzenie 2:0 było fajne i wszystko wyglądało, że pójdzie w dobrą stronę. W drugiej połowie byliśmy nastawieni, że będziemy pracować. Górnikowi udało się strzelić kontaktową bramkę na 2:1, potem przepiękna bramka ze stałego fragmentu gry. Mieliśmy niektóre sytuacje, które mogliśmy skończyć bramką. Nie wykorzystaliśmy, no i widzieliśmy sami, że akcja Górnika na 3:2 dała trzy punkty – tłumaczy Słowak.
Na razie Wisła Płock z dorobkiem 32 punktów utrzymała pozycję w górnej połówce tabeli, lecz prawdopodobnie po weekendzie jest lokata będzie niższa. Płocczanie muszą mieć się na uwadze, bo znajdująca się w strefie spadkowej Korona Kielce traci do nich tylko sześć „oczek” i ma do rozegrania jeszcze spotkanie w 25. kolejce Ekstraklasy.
CZYTAJ WIĘCEJ O WIŚLE PŁOCK:
Fot. FotoPyk
Muszą mieć się na uwadze, dobre!
Wy nie stoicie, wy leżycie!
Dawno nie widziałem tak słabej drużyny w 2 połowie jak Wisła Płock, to była katastrofa. Coś jak w Częstochowie.
Stano przegrał ten mecz głupimi zmianami i opowiada jakieś bajki. Jak grasz o utrzymanie i życie, to nie wpuszczasz parodystów na decydujące minuty. Byłem długo cierpliwy do niego, ale dość – czas się człowieku pakować.
Nie prezentujemy się tak źle jak stoimy punktowo…… No pewnie ,że nie.rzeźniczak jak ładnie na zdjęciach z partnerką:-)
Chłopie, obejrzyj sobie pierwszy kwadrans meczu. To był jakiś żart w waszym wykonaniu. Już nie mówię, że Raków czy Lech, ale nawet Cracovia lub Widzew, zamknęłyby to spotkanie po 15 minutach. Twoje pachołki same wystawiały piłkę rywalowi, bramkarz pajacował, a między zawodnikami nawet tej samej linii powstały dziury na dobre 20-30 metrów. A twoje zmiany i twój słowacki szrot to lepiej pominąć milczeniem.
Ba, ze slowackim szrotem nie do konca zgoda. Przyklady ekip ktore mialyby zamknac mecz po 15 minutach kompletnie z dupy.
Lech w Plocku powinien przyjac oklep prawie taki jakiego doswiadczyli Wislacy w Czestochowie.
Kazdy mecz to inna historia.
Druga polowa bez polotu, nad wyraz widoczny brak charakteru po stronie Plocczan. Az strach pomyslec jak wygladalaby gra Wisly przy absencji Wolskiego.