Arka poniosła kolejną porażkę na własnym stadionie. Na zakończenie 23. kolejki gdynianie przegrali 0:1 z Górnikiem Łęczna, który pozostaje niepokonany pod wodzą Ireneusza Mamrota.
Choć Ireneusz Mamrot w rozmowie z “Przeglądem Sportowym” stwierdził, że nie jest trenerem, po którym należy spodziewać się od razu wyników, to w Łęcznej idzie mu to zaskakująco dobrze. Już w debiucie awansował do półfinału Pucharu Polski, ogrywając Pogoń Siedlce. W pierwszym ligowym meczu urwał punkty wiceliderowi Ruchowi Chorzów, prowadząc do przerwy 1:0. Starcie z równie faworyzowaną Arką Gdynia jego Górnik ponownie skończył z tarczą.
Łęcznianie celowo oddali piłkę rywalom, którzy mimo wyraźnej przewagi posiadania, nie bardzo wiedzieli, co z nią zrobić. Górnik natomiast umiejętnie kontrował i stworzył sobie dużo więcej dogodnych okazji bramkowych. Oddał również więcej strzałów celnych, choć tylko jeden zamienił na gola. Miłosz Kozak popisał się odważnym uderzeniem z dystansu. Piłka odbiła się tuż przed interweniującym Danielem Kajzerem, myląc bramkarza i wpadając do siatki. To, a także odpowiedzialność w defensywie, wystarczyło do pokonania Arki.
Mocne uderzenie Miłosza Kozaka i Górnik Łęczna na prowadzeniu! 🌪
📺 Gole, skróty i akcje z boisk F1L na https://t.co/blFKZmBJoO -> https://t.co/GVRlQx07i0 pic.twitter.com/odykIfBODg
— Fortuna 1 Liga (@_1liga_) March 13, 2023
Gdynianie zmarnowali okazję do awansu na podium ligowej tabeli. Jednocześnie przegrali piąte ligowe spotkanie na własnym stadionie. Więcej porażek u siebie zanotowały w tym sezonie wyłącznie Skra Częstochowa i Odra Opole. Górnik natomiast oddalił się od strefy spadkowej na pięć punktów.
Arka Gdynia – Górnik Łęczna 0:1 (0:1)
Bramka: Kozak 19′
WIĘCEJ O I LIDZE:
- Czy pierwszoligowcy urządzili polowanie na Luisa Fernandeza?
- Nocne rozbiórki, brak wody i naruszenie prawa. Absurdy na budowie stadionu Sandecji Nowy Sącz
- Ruch Chorzów i Ekstraklasa. Czy to może się wydarzyć?
Fot. Newspix