Andrzej Niewulis odszedł zimą po sześciu latach z Rakowa Częstochowa i przeniósł się do walczącej o utrzymanie Miedzi Legnica. 33-latek zdradził w rozmowie z portalem sport.tvp.pl, że nie rozstał się ze swoim byłym klubem w zgodzie.
– Bardzo mocno to przeżyłem. Cała sytuacja bardzo mnie “gniotła”. Najpierw doszło do szczerej rozmowy z trenerem Markiem Papszunem, później rozmawiałem także z władzami klubu. Najgorsze w tym wszystkim jest dla mnie to, że nie miałem nawet szansy podjąć rywalizacji. Byłoby mi łatwiej, gdybym po prostu okazał się słabszy w trakcie okresu przygotowawczego. Nie było jednak możliwości, by to sprawdzić – przyznał szczerze Andrzej Niewulis.
33-latek odpowiedział również na pytanie, czy czuł się “wypychany” z Rakowa. – Trudne pytanie… Nosiłem opaskę kapitana, dużo dałem klubowi, a klub bardzo przyczynił się do mojego rozwoju. To działało w obie strony. Szkoda, że nie było mi dane zostać i powalczyć. Żałuję również tego, że nie miałem możliwości, żeby pożegnać się z kibicami. Opublikowałem oświadczenie, ale to nie to samo, co pożegnanie się na murawie – dodał były kapitan ekipy z Częstochowy.
Andrzej Niewulis rozegrał w barwach Rakowa Częstochowa 123 spotkania, w których zdobył 18 bramek i zaliczył siedem asyst.
Czytaj więcej o Ekstraklasie:
- Puchary nie kłamią. Czas na kolejnego Murawskiego w reprezentacji
- TVP straci sublicencję na Ekstraklasę? „Oferta to maksymalnie 7-8 mln zł za sezon”
- Skały. Siła środka obrony Lecha Poznań
Fot. Newspix