– To nie był kontakt na tyle mocny, by ktoś, kto mierzy 194 centymetry, padł, jakby stracił przytomność. Ludzie płacą, by oglądać piłkarzy. Futbol to kontaktowy sport – tak po derbach Madrytu komentował czerwoną kartkę Angela Correi trener Atletico Diego Simeone.
Correa wyleciał z boiska w 64. minucie za uderzenie łokciem Antonio Rudigera. Simeone ma wątpliwości, czy sędzia Jesus Gil Manzano nie popełnił błędu.
– Widział zajście z udziałem Angela, ale istniała jeszcze opcja skorzystania z weryfikacji wideo. Nie wiem, czy konsultował decyzję, czy też nie. To nas dotknęło. Po raz kolejny zresztą nie mamy szczęścia do tego rodzaju akcji. Potrzebujemy pomocy, VAR umożliwiał przeanalizowanie zagrania – tłumaczył szkoleniowiec.
– VAR istnieje, by pomagać. Można skorzystać z technologii, która wydatnie nas wspiera – dodał.
Ostatecznie Atletico zremisowało z Realem 1:1.
WIĘCEJ O LALIGA:
- Kręcidło: Zdesperowany trener w zdesperowanym klubie. Valencia weszła w tryb paniki
- Lewandowski nie przywykł do odpadania z pucharów tak wcześnie, ale sam dołożył do tego cegiełkę
- Kompilacja goli, przytłaczająca presja i wsparcie Xaviego. Dlaczego Raphinha się odrodził?
foto. Newspix