Przed meczem z Evertonem Juergen Klopp, menedżer Liverpoolu zaapelował kibiców o zaufanie do niego i jego pomysłów. Okazało się to konieczne do odniesienia pierwszego ligowego zwycięstwa w 2023 roku.

– Jeśli ludzie we mnie uwierzą, przejdziemy przez to razem. Znowu będziemy przeżywać wspaniałe chwile. Nie odejdę i nie chcę tego robić. Ciąży na mnie duża odpowiedzialność. To trudne czasy, ale przetrwamy je, bo ten klub jest wyjątkowy. Głównie dlatego, że wierzy – powiedział przed spotkaniem Juergen Klopp, menedżer Liverpoolu. Na niemieckiego szkoleniowca spadła fala krytyki za fatalne wyniki The Reds w 2023 roku. Wicemistrzowie Anglii nie wygrali w tym roku żadnego meczu, dlatego fani domagali się zwolnienia trenera.
Klopp nie powiedział jednak ostatniego słowa, co pokazał poniedziałkowy mecz z Evertonem. Choć Liverpool miał swoje problemy, mógł już w pierwszej połowie stracić gola – skończyło się na trafieniu w słupek Jamesa Tarkowskiego, to zdołał się otrząsnąć i odnieść pierwsze zwycięstwo w tym roku. W końcu na miarę możliwości zagrali napastnicy. Darwin Nunez zanotował asystę przy trafieniu Mohameda Salaha, dla którego była to setna bramka na Anfield Road. Po przerwie debiutanckiego gola dla The Reds strzelił natomiast Cody Gakpo. Bohaterem zespołu był jednak 18-letni Stefan Bajcetic, którego wybrano najlepszym zawodnikiem spotkania.
Po dwóch ciosach Everton nie zdołał się już podnieść i poniósł porażkę w derbach Merseyside. Z tego powodu pozostaje w strefie spadkowej. Liverpool natomiast wyprzedził Chelsea, która również radzi sobie poniżej oczekiwań w tym sezonie.
Liverpool – Everton 2:0 (1:0)
Bramki: Salah 36′, Gakpo 49′
WIĘCEJ O ANGIELSKIM FUTBOLU:
- Rudzki: Pep Guardiola – lojalność czy brak wyobraźni?
- Manchester City kontra Premier League. Mecz, który może odmienić angielski futbol
- Greenwood znów przed sądem. Teraz wyrok wyda Erik Ten Hag
Fot. Newspix
Aha, kibice zaufali i kibice wygrali mecz. Logika xDDDDDDD
Chcą zwolnienia Jurgena,ale gdyby nie on to nie przeżywaliby tylu wspaniałych chwil jak np.zdobycie tytułu czy LM.Ma słabszy sezon ale jeden na 7 to nie jest powód do zwolnienia szkoleniowca.
Tylko że jemu się już tam pomysły skończyły.
Ta drużyna miała swoje apogeum w latach 2017-21. Teraz jest do zbudowania od nowa i Klopp już pewnie temu nie podoła. Wypalenie, zarówno ze strony zawodników jak i trenera – coś jak w Atletico Madryt.
tylko ze większość kibiców LFC wcale nie chce zwolnienia Kloppa – co do reszty zgoda
Klopp do spuszczenia w klopie
Wow. Jeden mecz na 5 wygrany. Rzeczywiście można się rozejść. I do tego jeszcze ze spadkowiczem. Rzeczywiście imponujące wstanie z kolan.
Tam to chyba za dobrze żarło w ostatnich latach. Cały zespół był w top formie w tym samym czasie. Teraz nagle jak boki obrony obniżyły loty (zwłaszcza Alexander-Arnold straszny zjazd), w pomocy zrobiła się totalna wyrwa, dziadki typu Milner albo Henderson już powoli „nie dojeżdżają” motorycznie, Salahowi nie wpada wszystko co najdzie na nogę i do tego kupili Nuneza (który przypomina trochę Fernando Torresa po odejściu do Chelsea swego czasu), to okazało się że król jest jednak nagi.
Jak wszystko hula (coraz rzadziej) to im wszystko wychodzi (jak jesienią z Bournemouth czy Rangersami w LM), ale tendencja jest jednak taka że ta drużyna coraz częściej zmierza w stronę piłkarskiego paździerza (i nie zmienia tego plaga kontuzji bo z tym prędzej czy później się wszyscy musza zmierzyć).
Z tym nunezem-torresem to dojebałeś jak fernando torres, jeden to rocznik 99, dopiero wdraża się w taktykę i ligę ogółem, nie zna jeszcze języka, dziecko mu się rodzi, a i tak robi 13 w kanadyjce po 27 występach, a drugi przeszedł do cfc jako 26latek i zjechał do bazy z sobie tylko znanej przyczyny
To co, ma pudłować wszystko jak leci bo mu się dziecko rodzi? 😀
Nie da się latami grać w takim tempie, jakie jest narzucane niezliczonymi meczami co 3 dni.
I widać to choćby po taklim Realu, PSG, Juventusie, czy zwłaszcza Legii….
A nie, to akurat Lech miał najcięższy terminarz w historii, nie bójmy się powiedzieć,
Polski.