Reklama

Fornalik znów znajdzie sposób na Legię? Zapowiedź soboty z Ekstraklasą

redakcja

Autor:redakcja

04 lutego 2023, 11:05 • 6 min czytania 14 komentarzy

Raków – Piast? Jeszcze nie tak dawno byłoby to intrygujące starcie, ale obecnie każdy wynik inny niż spokojny triumf ekipy Marka Papszuna będzie sensacją. Górnik – Lechia? Jasne, ważny mecz dla układu dolnej części tabeli, ale bądźmy też  ze sobą szczerzy: piłkarska uczta to to raczej nie będzie. Natomiast konfrontacja Zagłębia Lubin z Legią Warszawa, stwierdzamy to bez cienia przesady, wygląda ciekawie. “Miedziowi” z Waldemarem Fornalikiem u steru zaczęli ligową wiosnę (jakkolwiek by to sformułowanie nie brzmiało, gdy kraj pokrywa coraz grubsza warstwa śniegu) od zmasakrowania Śląska Wrocław w derbach Dolnego Śląska, podczas gdy Legia stara się niwelować dystans dzielący ją od liderów z Częstochowy. Tak, ten mecz niewątpliwie stanowi danie główne soboty z Ekstraklasą.

Fornalik znów znajdzie sposób na Legię? Zapowiedź soboty z Ekstraklasą

Łapcie zapowiedź dzisiejszych meczów 19. kolejki.

Raków Częstochowa – Piast Gliwice. Goła dupa i bat?

Raków zanotował nieco rozczarowujące wejście w rozgrywki ligowe po mundialowej przerwie. Remis z Wartą Poznań nie może satysfakcjonować Marka Papszuna, nawet biorąc pod uwagę okoliczności – częstochowianie zdołali odrobić jednobramkową stratę grając w osłabieniu. Szkoleniowiec Rakowa wciąż upiera się zresztą przy zdejmowaniu odpowiedzialności z Frana Tudora, który wyleciał z boiska za uderzenie rywala i został zawieszony na trzy mecze. – Co do samego zachowania, to trzeba znać cały kontekst sprawy. To, co widać na materiałach wideo, nie do końca jest tak dramatyczne. To ciąg zdarzeń, które doprowadziły do tej sytuacji. Bez wątpienia niedopuszczalne jest zachowanie Frana Tudora, który sam przyznał, że nie powinien się tak zachować. Tutaj jest pełna zgoda. Są jednak pewne okoliczności, które do tego doprowadziły. Mam na myśli zachowanie przeciwnika. Tak się nie gra w piłkę nożną. Fran Tudor nie podszedł do Miłosza Szczepańskiego i go uderzył, tylko starał się wyrwać z klinczu. On nie prowokował tej sytuacji. Prowokatorem był Szczepański – przekonuje Papszun.

Z czym oczywiście trudno się zgodzić. Wbrew temu, co mówi trener Rakowa – tak się gra w piłkę. Gdyby w każdej tego rodzaju stykowej sytuacji zawodnicy odgryzali się przytrzymującemu ich rywalowi poprzez cios łokciem w twarz, chirurdzy nie nadążaliby z drutowaniem szczęk.

Papszun: Reprezentacja Polski? Byłbym gotowy [WYWIAD]

Reklama

Najlepszym sposobem dla trenera Rakowa na zamknięcie tych niezbyt przyjemnych tematów byłoby pokonanie Piasta Gliwice. Co nie powinno być zadaniem szczególnie skomplikowanym. Znajdujący się obecnie w strefie spadkowej gliwiczanie nie zdołali wygrać z Rakowem od 2019 roku. Nic dziwnego, że Papszun podczas konferencji prasowej martwił się bardziej pogodą, niż możliwościami ekipy Aleksandara Vukovicia. – Szykujemy się do inauguracji na swoim boisku. Walczymy przede wszystkim z warunkami atmosferycznymi. To dzisiaj dla nas największe wyzwanie.

Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk. Konfrontacja przeciętniaków

 

Jakkolwiek na starcie Górnika Zabrze z Lechią Gdańsk nie spojrzeć, mamy do czynienia z dwiema drużynami uwikłanymi w walkę o utrzymanie w lidze. Oczywiście jesteśmy w stanie bez większych trudności wskazać mocniejszych kandydatów do spadku zarówno od Górnika, jak i od Lechii. Miedź Legnica i Korona Kielce to oczywiste kandydatury, ale niżej zdają się też na razie stać akcje omawianego już Piasta Gliwice. Dodajmy do tego nędzną postawę Jagiellonii, Śląska czy Zagłębia i można powiedzieć, że zabrzanie oraz gdańszczanie trochę giną w morzu ligowego przeciętniactwa. Ale to nie oznacza, że podopieczni Bartoscha Gaula oraz Marcina Kaczmarka mogą się czuć bezpiecznie. Jedno, dwa potknięcia i zarówno w Górniku, jak i w Lechii może się zrobić naprawdę gorąco.

Dlatego dzisiejsze spotkanie może być dość istotne dla układu tabeli. Lechia przed przerwą mundialową wygrała z Górnikiem 2:1, po powrocie do ligowej młócki pokonała też wyżej notowaną Wisłę Płock. Tymczasem ekipa z Górnego Śląska notuje w Ekstraklasie passę trzech porażek z rzędu. A to nie jest seria, obok której można przejść obojętnie. Jeśli dzisiaj biało-zielonym uda się zdobyć Zabrze, będzie już chyba można zacząć trąbić o poważnym kryzysie Górnika.

Reklama

Trener Gaul upiera się przy ambitnych założeniach taktycznych, ale zderzenie z ligowymi realiami jest dla niego jak na razie bolesne.

Trela: Wysoka cena odwagi. Górnik Zabrze między ambicjami trenera a realiami ligi

Przedstawiłem swoją drogę w klubie i ktoś na to się zgodził. Wie, co może ode mnie dostać i pasywnej gry tam nie ma. Powiedziałem wprost, że tak nie chcę grać, więc i teraz tego nie zmienię – twardo zapowiada szkoleniowiec Górnika w rozmowie z “Przeglądem Sportowym”. – Jeśli zmieniłbym to kompletnie i z tego aktywnego, wysokiego pressingu nagle przeszlibyśmy w niski i pasywny, to zawodnicy siedzieliby w szatni i zastanawiali się: „Ok, ale do czego on w końcu jest przekonany? Do tego czy do tego?”. Jeżeli poczuję, że drużyna chce coś zmienić punktowo, będziemy to robić. Na pewno nie możemy poruszać się od ściany do ściany. Inaczej musiałbym zastanawiać się, co jest moją filozofią i drogą.

I brzmi to oczywiście wszystko bardzo ładnie, ale zobaczymy, w jakim stopniu władzom klubu (czy raczej: miasta) wystarczy cierpliwości. A jej zapasy mogą się okazać bardzo skromne, jeżeli Górnik wyląduje w strefie spadkowej, do czego tak znowu wiele zabrzanom nie brakuje.

Zagłębie Lubin – Legia Warszawa. Kto, jeśli nie Fornalik?

Zagłębie Lubin od dłuższego czasu bywa przez nas nazywane zespołem skazanym na przeciętność. Niby jest w ekipie “Miedziowych” kasa, niby są duże ambicje i ciekawe perspektywy, ale kończy się zawsze tak samo. Czyli – rozczarowująco. Posadzenie na ławce trenerskiej Waldemara Fornalika wygląda w tym kontekście niczym złapanie się ostatniej deski ratunku, sięgnięcie po argument ostateczny. Bo jeśli nawet szkoleniowiec o takim dorobku, doświadczeniu i warsztacie nie uczyni z Zagłębia drużyny regularnie bijącej się w Ekstraklasie o najwyższe cele, to chyba nie pozostanie już nic innego, jak tylko wezwać do Lubina egzorcystę.

Debiut udał się Fornalikowi wybornie. Rozwalcowanie Śląska Wrocław 3:0 w derbach to wręcz wymarzony początek pracy. Aczkolwiek należy brać poprawkę na fakt, że na boisku “Miedziowi” nie przeważali aż tak zdecydowanie, jak wskazywałby końcowy rezultat. Wynik nie może zatem uśpić czujności Fornalika.

„Trzecie miejsce było większym sukcesem niż mistrzostwo”. O pięciu latach Fornalika w Piaście

Z drugiej strony – z kim jak z kim, ale akurat z Legią Warszawa w ostatnich latach byłemu selekcjonerowi reprezentacji Polski wiodło się wybornie. Od 2019 roku – dziesięć meczów, sześć zwycięstw, zaledwie dwie porażki. Fornalik odbił z rąk “Wojskowych” mistrzostwo Polski w sezonie 2018/19, wyrzucił Legię z Pucharu Polski wiosną 2021 roku, a także rozbił ją 4:1 w sezonie 2021/22, co stanowiło ponurą puentę kadencji Czesława Michniewicza przy ulicy Łazienkowskiej. Zagłębie notuje wprawdzie obecnie passę pięciu porażek z rzędu w potyczkach z Legią (bilans bramek: 2:15), ale kto ma ją przerwać, jeśli nie Fornalik?

Choć medal można też odwrócić – Kosta Runjaic od 2019 roku zmierzył się z Fornalikiem w lidze dziewięciokrotnie – sześć razy wygrał, trzy razy zremisował, a jego zespoły (osiem razy Pogoń, raz Legia) nie straciły w tych spotkaniach ani jednego (!) gola. – W dalszym ciągu tracimy zbyt dużo bramek. Jak to się mówi: ofensywą wygrywa się mecze, a defensywą mistrzostwo. Mamy więc jeszcze trochę do poprawy – ocenił trener Legii po wygranej 3:2 z Koroną Kielce.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

14 komentarzy

Loading...