Marcin Flis rozgrywa swój trzeci sezon w Ekstraklasie dla Stali Mielec i znów jest jej pewnym punktem. Okres ten poprzedziły jednak dwa miesiące bezrobocia. Blisko 29-letni obrońca pierwotnie nie przedłużył kontraktu z klubem i dopiero pod koniec sierpnia ponownie został zawodnikiem Stali.

Flis: – Latem wybrałem ofertę z Chin, ale wtedy okazało się, że żona jest w ciąży

Dlaczego latem nie wyjechał za granicę? Jaka miła wiadomość sprawiła, że nie zdecydował się na Chiny? Czy w lipcu po raz pierwszy wrócił do rozmów w Mielcu i nie porozumiał się z powodu zwiększenia swoich żądań? Jak zmieniła się Stal pod wodzą trenera Adama Majewskiego i prezesa Jacka Klimka? Czy pozycja pół-lewego stopera jest jego wymarzoną? Czy żałuje, że w 2020 roku nie trafił do Rakowa? Zapraszamy. 

*

Na start rundy rewanżowej remisujecie z Lechem Poznań. To sygnał, że nie zamierzacie powtarzać sytuacji sprzed roku?

Na pewno chcielibyśmy uniknąć tamtego scenariusza, ale ta runda też będzie ciężka. Poprzedni sezon pokazał, że wiosną często jest trudniej. Chcemy uniknąć walki o utrzymanie do ostatniej kolejki. Naszym głównym celem jest jak najszybsze zapewnienie sobie ligowego bytu.

Okoliczności są dla was bardziej sprzyjające. Co prawda też straciliście podstawowego napastnika, ale tym razem od razu macie jego następcę w osobie Rauno Sappinena. Pojawiają się doniesienia, że do klubu wrócić mają Maksymilian Sitek i Koki Hinokio. A Mateusz Mak nie ma już żadnych problemów zdrowotnych. 

O tych powrotach słyszę teraz od ciebie, a jeśli chodzi o napastników – Said dużo nam pomógł i fajnie, że klub odrobił wcześniejszą lekcję i od razu wypełnił lukę po jego odejściu, sprowadzając zawodnika, który natychmiastowo może wejść do składu. Na ten moment nasza kadra nie jest szczególnie mocno rozbudowana, ale myślę, że i tak wygląda ona lepiej niż wiosną ubiegłego roku.

Stal gra też inaczej niż wcześniej, mimo że znów była jednym z głównych kandydatów do spadku i latem przeszła kadrową rewolucję. Więcej jest rozgrywania od tyłu, dłuższego konstruowania akcji, posiadania piłki. 

Zdecydowanie dostrzegam tę różnicę, zwłaszcza gdy porównam sobie mój pierwszy sezon w Stali i styl, który wtedy prezentowała po awansie. Mówimy wręcz o przepaści. Liczyliśmy bardziej na szczęście i to, co się uda, niż na jakąś fajną, złożoną koncepcję gry. U trenera Majewskiego ten pomysł jest już od bramkarza. Im dłużej z nim pracujemy, tym lepiej to wygląda. Patrząc przez pryzmat całej ligi, nie mamy się czego wstydzić pod względem piłkarskim. Być może nazwisk nie mamy wielkich, ale na boisku pokazujemy wysoką jakość. Z tygodnia na tydzień ten zespół się rozwija. Myślę, że nasz styl może podobać się kibicom.

Na początku nie mieliście obaw, że te założenia są zbyt odważne?

Nie wiem, czy mogliśmy je postrzegać jako zbyt odważne. Trener Majewski podchodzi do tego na luzie. Nie nakłada jakiejś niesamowitej presji, że jeśli nawet coś nam nie wyjdzie, to zaraz będzie bura w szatni. Wie, że błędy mogą się zdarzyć i będą się zdarzać, bo nie jesteśmy nieomylni, ale to nie znaczy, że zmienimy koncepcję. Trener pozwala nam złapać luz na boisku, za to wcześniej podczas zajęć wszystko jest wytłumaczone i przećwiczone. Nie jest tak, jak dawniej, że co tam nam się udawało, to wpadało. Gramy w sposób dużo bardziej przemyślany, każdy wie, gdzie w danym momencie ma się znajdować, do kogo może podać. No i wie, że może zaufać partnerowi. To się sprawdza.

Latem długo nie było wiadomo, jaka będzie twoja przyszłość. Początkowo zdecydowałeś, że nie przedłużysz wygasającego w czerwcu kontraktu.

Wszyscy w klubie wiedzieli, że chciałbym sprawdzić się za granicą i czekam na oferty. Umowy nie przedłużyłem, ale byłem umówiony, że jeśli coś pójdzie w innym kierunku, to Stal będzie moim pierwszym wyborem. I tak też się stało.

Podobno jakieś zagraniczne możliwości się pojawiły. Nie były wystarczająco atrakcyjne?

Niektóre pod względem finansowym były. Mam tu na myśli oferty z Uzbekistanu i Chin. Najpierw zgłosił się Pakhtakor Taszkient, złożył chyba trzy propozycje. Po namyśle wszystkie odrzuciłem. Później, już w sierpniu, odezwał się Dalian Professional z chińskiej ekstraklasy. Szybki i niespodziewany temat, ale zachęcający. Pracował tam Rafa Benitez, grał Marek Hamsik. Wybudowano akademię i centrum treningowe za jakieś 300 mln dolarów. Miasto, klub, perspektywy – wszystko wyglądało fajnie.

Pierwotnie tę ofertę przyjąłem. Dosłownie na kilka dni przed planowanym wylotem zrezygnowałem z niej, ponieważ okazało się, że żona jest w ciąży. Zaskakująca, ale niezwykle radosna wiadomość, bo już od dłuższego czasu staraliśmy się o dziecko. Postanowiłem więc, że na razie zostaję w kraju i za jakiś czas zobaczymy, co dalej. W Chinach ciągle dawały o sobie znać covidowe obostrzenia, były problemy z wizami dla rodzin, kraj nadal mocno się odcinał. Istniałoby ryzyko, że przez rok czy półtora mieszkałbym tam sam. W takich okolicznościach nie miałoby to sensu.

Przed wiadomością o ciąży żony nawet perspektywa dłuższej rozłąki cię nie odstraszała?

Wtedy nie stanowiłoby to aż tak dużego problemu. Rozmawiałem z osobami, które już znajdowały się w Dalian. Bułgar Borisław Conew finalizował swój transfer i opowiadał, jak tam jest na miejscu. O sam klub mogłem być spokojny. Pewne wątpliwości dotyczyły jedynie sytuacji w całym kraju, ale finansowo to była naprawdę ciekawa oferta, którą trudno byłoby odrzucić.

W międzyczasie, w lipcu, ponownie rozmawiałeś ze Stalą i nie dogadałeś się ze względu podwyższenie swoich oczekiwań? Tak pisano w „Przeglądzie Sportowym”.

Dementuję te doniesienia. Wróciłem do Stali na warunkach, które ustaliłem z prezesem Klimkiem jeszcze przed wygaśnięciem poprzedniego kontraktu. Po drodze nikt nad nimi nie kombinował. W klubie super się zachowali, że w pewnym sensie poczekali na mnie. Gdy wyklarowało się, że zostaję w Polsce, wróciliśmy do tematu i dosłownie w ciągu pięciu minut go sfinalizowaliśmy. Odzywały się inne polskie kluby – na przykład Korona Kielce, w której Leszek Ojrzyński publicznie mówił, że rozmawialiśmy – ale nawet nie brałem ich pod uwagę.

Wszystko wyjaśniło się po tych Chinach. Wcześniej miałem Pakhtakor i zapytania z kierunków typu Cypr, ale one akurat w aspekcie finansowym nie były aż tak opłacalne. Wyjeżdżałbym trochę na siłę.

Czyli nie chodziło ci o sam wyjazd, ale też, mówiąc wprost, o skonsumowanie swojego dobrego momentu w karierze?

Można tak powiedzieć. Miałem za sobą dwa sezony regularnej gry w Ekstraklasie, więc liczyłem, że trafi się kontrakt atrakcyjny finansowo. Oczywiście nie czekałem na oferty z Premier League czy Bundesligi, ale wiedziałem, w jakim momencie się znajduję. Dobijam do trzydziestki i być może był to ostatni dzwonek, żeby podjąć zagraniczne wyzwanie.

Mogłem je podjąć w Chinach, ale absolutnie nie żałuję, że wyszło inaczej. Dla nas wiadomość o ciąży oznaczała wielką radość. Od tego momentu nie patrzyłem już na pieniądze, chcę być wsparciem dla żony tutaj na miejscu. Przynajmniej do porodu zostajemy w kraju.

Brzmi to trochę tak, jakbyś jeszcze wierzył, że możesz potem wyjechać.

Po ostatnim okienku niczego już nie zakładam, bo wszystko może się wydarzyć. Na razie jesteśmy szczęśliwi w Mielcu. To super miasto do życia, poznaliśmy wielu ludzi. Teraz nawet nie zmienialiśmy mieszkania. A Stal jako klub idzie w naprawdę dobrym kierunku, mamy fajny zespół. Trudno na coś narzekać.

Co masz na myśli mówiąc o dobrym kierunku? Ciągle żywe jest powiedzenie „organizacyjnie Stal Mielec”, choć od pewnego czasu wydaje się nieaktualne. 

Od dawna powinno odejść w zapomnienie, bo przestało odnosić się do rzeczywistości. Prezes Klimek bardzo sprawnie poukładał sprawy finansowo-organizacyjne, nie ma żadnych zaległości płacowych. Stworzono nam świetne warunki do trenowania i do gry. Klub zaczął patrzeć perspektywicznie, zakontraktował już dwóch piłkarzy z myślą o kolejnym sezonie [Michała Trąbkę i Krzysztofa Wołkowicza, red.]. Myślę, że wiele klubów w Polsce jest zarządzanych gorzej niż Stal.

Okej, wróciłeś do Stali, od razu wygraliście ze Śląskiem 2:0, ale potem nadeszły porażki 0:4 z Jagiellonią i 0:3 z Widzewem. Pojawiło się zwątpienie w kontekście następnych tygodni?

Mecz w Białymstoku rzeczywiście był słaby w naszym wykonaniu, nic nam tam nie wychodziło. Widzew? Szczerze mówiąc, byliśmy zespołem lepszym, ale zabrakło przełożenia tego na bramki. Rywale oddali trzy celne strzały i strzelili trzy gole. Być może pojawiały się myśli, że będzie ciężko, na szczęście nie musieliśmy się w nie zagłębiać. Zaraz potem odnieśliśmy trzy zwycięstwa z rzędu i nabraliśmy rozpędu.

Trzeba ci oddać, że nie było widać po tobie tej przerwy. Po meczu z Widzewem zbierałeś już tylko dobre noty.

Do końca czerwca normalnie trenowałem ze Stalą. Później straciłem letni obóz przygotowawczy, ale pracowałem indywidualnie. Wiadomo, że to nie to samo, pozwoliło jednak zachować niezłą dyspozycję. Wiedziałem, że gdzie bym nie trafił, muszę być gotowy. Nie leżałem na kanapie.

Jesteś teraz w najlepszej formie w karierze?

Nie wiem, czy w najlepszej, ale na pewno dobrze się czuję. Do tego zespół jako całość fajnie wygląda, a wtedy jednostki też prezentują się lepiej. Generalnie w 2-3 ostatnich sezonach czuję się bardzo pewnie na boisku.

Rola pół-lewego stopera to twoja idealna pozycja? Byłeś rzucany również na środek obrony w dwójce, na lewą obronę czy nawet lewe wahadło.

Zdecydowanie, ta pozycja bardzo mi odpowiada. W końcu znalazłem swoje miejsce na boisku, trener mnie na nim widzi, złapałem odpowiednie nawyki. Jako stoper z klasyczną czwórką w obronie też dobrze się czułem, już trochę mniej jako lewy obrońca, choć i tak nawet ją lubiłem. Ta obecna jest jednak idealna, bo trochę łączy granie na środku i na boku defensywy.

Czyli swoją charakterystyką pasowałbyś dziś do Rakowa. Mogłeś kiedyś do niego trafić.

Miałem propozycję kontraktu z Rakowa w okresie, gdy Stal awansowała do Ekstraklasy. Nie była ona jednak na tyle atrakcyjna, żeby się nad nią mocniej pochylać. Pojechałem tam, zobaczyłem jak funkcjonuje klub, porozmawiałem z trenerem Papszunem. Powiedział, jak widziałby moją rolę w drużynie. Niezbyt mi odpowiadała, więc wolałem znaleźć miejsce, w którym będę miał większe szanse na grę i padło na Stal.

Byłbyś „do rywalizacji”?

Dokładnie, nawet trener użył tego zwrotu. Wiadomo, że jak ktoś jest „do rywalizacji”, to raczej jest uzupełnieniem składu, a taka rola by mi nie pasowała.

Patrząc na to, gdzie teraz znajduje się Raków i o jakie cele walczy, nie pojawił się lekki żal, że cię to ominęło?

Zawsze jest pole do spekulacji, że być może wskoczyłbym tam do składu i grał do tej pory, ale w ogóle nie żałuję i nie patrzę przez ten pryzmat. Różnie się życie toczy, a ja jestem zadowolony z tego, jak to wszystko się u mnie poukładało. Widocznie tak miało być.

rozmawiał PRZEMYSŁAW MICHALAK


CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. FotoPyK/Newspix

Suche Info
22.03.2023

Kłudka: – W Lubinie nie ma wielkiej medialnej otoczki czy presji

– Zagłębie Lubin to spokojny klub, gdzie można cierpliwie pracować, rozwijać się. Nie ma wielkiej medialnej otoczki czy presji. Pod tym względem to jest fajne miejsce, ale z drugiej strony zapewne, gdy gra się w Legii czy Lechu i gra się dobrze, łatwiej się wypromować – mówi w rozmowie z „Łączy Nas Piłka” Bartłomiej Kłudka, zawodnik „Miedziowych” oraz reprezentant Polski do lat 21.Kłudka jest wychowankiem Akademii Zagłębia Lubin, który w minionym sezonie zadebiutował […]
22.03.2023
Suche Info
22.03.2023

Arkadiusz Milik wrócił do treningów z drużyną

Z powodu kontuzji uda Arkadiusz Milik nie został powołany na pierwsze zgrupowanie za kadencji Fernando Santosa, natomiast ze zdrowiem 29-latka jest coraz lepiej. Dzisiaj częściowo trenował z pierwszym zespołem Juventusu.Napastnik z Tychów pod koniec stycznia nabawił się urazu, który wykluczył go z gry już na blisko dwa miesiące. W środę „Stara Dama” przekazała jednak w oficjalnym komunikacie, że Milik „częściowo” trenował z drużyną pod okiem Massimiliano Allegiero. Być może Polakowi uda się […]
22.03.2023
Suche Info
22.03.2023

Libor Pala: – Jeśli chodzi o indywidualności, polska reprezentacja jest lepsza od czeskiej

Libor Pala, były szkoleniowiec m.in. Lecha Poznań czy Wisły Płock, został zapytany w „Kanale Sportowym” o najbliższy mecz Czechów z Polakami. – W Czechach uważa się, że grupa, którą wylosowaliśmy z Polakami, jest najłatwiejsza ze wszystkich, więc Czesi są z tego losowania zadowoleni – wyjaśnia 61-latek.Podopieczni Fernando Santosa już za dwa dni rozpoczną walkę o wyjazd na EURO 2024, a ich pierwszą i być może… największą przeszkodą będą nasi południowi sąsiedzi. Czy „biało-czerwoni” […]
22.03.2023
Lekkoatletyka
22.03.2023

Halowe Mistrzostwa Świata 2026 odbędą się w Polsce!

Mamy dobrą informację dla wszystkich fanów lekkoatletyki. Na dzisiejszym zebraniu World Athletics, światowa federacja ogłosiła gospodarza halowych mistrzostw świata 2026. To już oficjalne: za trzy lata najbardziej prestiżowe zawody lekkoatletyczne rozgrywane pod dachem zawitają do Areny Toruń! PZLA oraz obiekt umieszczony w grodzie Kopernika kolejny raz zostały obdarzone sporym zaufaniem ze strony międzynarodowych władz królowej sportu. Ale jesteśmy przekonani, że i tym razem Toruń – mówiąc […]
22.03.2023
Suche Info
22.03.2023

Trzech kibiców Lazio z dożywotnim zakazem stadionowym

Lazio poinformowało w oficjalnym komunikacie prasowym o dożywotnim zakazie udziału w meczach na Stadio Olimpico dla trzech kibiców tego klubu. Ma to związek z ich faszystowskimi zachowaniami.Podczas niedzielnych derbów z Romą (1:0) dwóch fanów zostało przyłapanych na wykonywaniu salutu rzymskiego, a trzeci pojawił się na stadionie z nadrukiem „Syn Hitlera” i liczbą „88” na koszulce. „Biancoceleste” obiecali, że dojdą do tożsamości tych osób, a także zostaną one ukarane. Cała trójka już nigdy […]
22.03.2023
Suche Info
22.03.2023

Lahm: – Można współczuć wielu fanom Paris Saint-Germain

Philipp Lahm, były zawodnik Bayernu Monachium oraz 113-krotny reprezentant Niemiec, w swoim felietonie dla „Zeit” odniósł się do kwestii Paris Saint-Germain i ich notorycznych niepowodzeń w Lidze Mistrzów.Ćwierćfinał, ćwierćfinał, ćwierćfinał, ćwierćfinał, 1/8 finału, 1/8 finału, 1/8 finału, finał, półfinał, 1/8 finału i 1/8 finału – PSG w ostatnich sezonach wydało setki milionów euro na wzmocnienia, a wszystko, co udało im się osiągnąć w Lidze Mistrzów od sezonu 2012/13, […]
22.03.2023
Ekstraklasa
22.03.2023

Tarasovs dobrze go wspomina, w Larnace mieli go dość. Kim jest David Badia?

David Badia trenerem Lechii Gdańsk. David, nie Gerard. Klub z Trójmiasta zaskoczył wyborem nowego szkoleniowca, bo mimo wszystko trudno było zakładać, że przed decydującymi meczami w walce o utrzymanie postawi na obcokrajowca, który nigdy w Polsce nie pracował i polskiej ligi po prostu nie zna. Kim jest ten człowiek? Dlaczego opinie na jego temat są tak skrajne? Co może przemawiać za tym, że jednak w Lechii mu się uda?Badia piłkarzem był słabym. Na początku tego wieku trafił nawet […]
22.03.2023
Ekstraklasa
22.03.2023

Radomiak ma problem w bramce. Kobylak z urazem, Sandomierski dołączy do zespołu

Radomiak Radom ma poważny problem w składzie. Gabriel Kobylak, który z powodu kontuzji odpuścił wyjazd na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Polski, może pauzować przez dłuższy czas. Zieloni rozważają awaryjny transfer bramkarza.21-letni Gabriel Kobylak jest podstawowym bramkarzem Radomiaka, który przed sezonem wypożyczył go z Legii Warszawa. Młodzieżowiec wystąpił w 21 spotkaniach obecnych rozgrywek, sześciokrotnie zachowując czyste konto. Kobylak ma pewne miejsce w składzie, a wiosną jego zmiennikiem jest Albert Posiadała, 20-letni bramkarz […]
22.03.2023
Weszło
22.03.2023

RUSZYŁA KARUZELA TRENERSKA W EKSTRAKLASIE | SMYKAŁKA #50

22.03.2023
Weszło
22.03.2023

Górnik i jego uniwersum. 100 sytuacji, które mogły wydarzyć się tylko w Zabrzu

Ciężka patologia. Absurd z gatunku „tego nie ogarniesz”. Ale i wielka tradycja, imponująca baza kibicowska i przyzwoita (zazwyczaj) jakość piłkarska. Bieda i gablota wypchana po brzegi. Miejskie powiązania i szok ludzi spoza układu. Rotacje na kierowniczych stanowiskach i kaprysy pani prezydent. Ultimatum i komunikaty. Zabrzańskie uniwersum nigdy nas nie zawodzi. Jako że w zeszłym tygodniu Górnik dostarczył nam trochę rozrywki, postanowiliśmy zebrać w jedno miejsce najbardziej kuriozalne sceny z najnowszej historii 14-krotnego mistrza […]
22.03.2023
Weszło
21.03.2023

Jeden błąd na niekorzyść Rakowa i to wszystko w tej kolejce

Kolejny weekend piłkarskich zmagań w Ekstraklasie przyniósł nam mniej więcej tuzin kontrowersji. Działo się sporo, ale to były dobre dni dla naszych arbitrów. Żaden wynik nie został wypaczony, a w „Niewydrukowanej” dopisujemy tylko drobne korekty.Zaczynamy od dobrej interwencji VAR w starciu Piasta z Miedzią. Dziczek bowiem zasłużył na czerwoną kartkę.My wiemy, że Dziczek nie chciał. Ale liczy się skutek. Lekkie spóźnienie mogło kosztować złamaną nogę, mamy tutaj dużą moc w ataku, […]
21.03.2023
Weszło
21.03.2023

Kaczmarek zwolniony, czyli Lechia w gąszczu durnych decyzji

Marcin Kaczmarek chciał pomóc Lechii Gdańsk. Od razu zastrzegaliśmy przy jego zatrudnieniu: głównym atutem tego trenera jest fakt, że czuje się lechistą i chce pomóc w utrzymaniu klubu w Ekstraklasie. Nie podołał. Bo i kto miałby podołać w tym burdelu, który panuje obecnie w Lechii? Władze gdańszczan jednak PIĘĆ DNI po komunikacie „cała Lechia zawsze razem!” zwolniły trenera i zrzuciły na niego winę za to, że klub wesołym galopem zmierza do 1. […]
21.03.2023