Jeremy Sochan w meczu z Sacramento Kings był bliski double-double i zaliczył niezły występ. San Antonio Spurs przegrali jednak spotkanie 119:132 i była to ich piąta porażka z rzędu.
Trzy z czterech kwart całego meczu były bardzo wyrównane. Poza trzecią – w niej Kings wygrali 39:26 i właściwie ustalili wynik, bo ostatecznie zwyciężyli właśnie trzynastoma punktami. Spurs w grze brakowało przede wszystkim skuteczności Keldona Johnsona. Lider Teksańczyków zdobył co prawda 20 punktów, ale trafił jedynie 8 na 25 rzutów z pola.
https://twitter.com/spurs/status/1614781303349743616
Jeremy Sochan z kolei rzucał do kosza z gry ośmiokrotnie i sześć razy trafił. Do tego dołożył trzy (na cztery) wykorzystane rzuty osobiste. Łącznie zdobył 15 punktów, 8 zbiórek i zaliczył 2 asysty. Na minus? Dwie straty i dwa faule, jednak to i tak był pozytywny występ polskiego koszykarza. Choć ten nieco pogubił się w końcówce meczu, gdy notował gorszy okres ze stratą i dwoma pudłami.
Dla Spurs to spotkanie było 31. porażką w sezonie zasadniczym. Z bilansem 13-31 ekipa z Teksasu jest w tej chwili na 14. miejscu w Konferencji Zachodniej. Gorsi są tylko Houston Rockets (10-33).
Fot. Newspix