Arabia Saudyjska. Rijad. King Fahd International Stadium. Dwie wygrane serie rzutów karnych. Wczoraj Real Madryt z Valencią, dzisiaj Barcelona z Betisem. A więc finał Superpucharu Hiszpanii będzie kolejnym w tym sezonie El Clasico.
Najważniejsza informacja, że na poziomie czysto fasadowym i statystycznym swoją robotę wykonał Robert Lewandowski. Najpierw gol na 1:0, potem wykorzystana jedenastka w serii rzutów karnych, w których Duma Katalonii ostatecznie zwyciężyła 4:2. Co ciekawe, kapitan reprezentacji Polski, władowując bramkę przeciwko Betisowi, stał się najstarszym zdobywcą bramki dla Barcelony w historii tych Superpucharu Hiszpanii. Tyle od historyków futbolu. I tyle dla potomnych.
Poza tym: Lewandowski miał swoje problemy. Zmarnował kilka okazji, momentami wyglądał niezbornie i niezdarnie, jego drugi gol został anulowany po spalonym Ferrana Torresa. Dobrze, że chociaż przy karnych nie zgubił go nabieg…
Betis się postawił.
Oddał więcej strzałów celnych – siedem do sześciu.
I więcej strzałów generalnie – piętnaście do dwunastu.
Bramką Nabila Fekira odpowiedział na 1:1, golem Lorenzo Jesusa Moron Garcii odgryzł się na 2:2, potem pogubił się jednak w samej końcówce, gdy z wapna pudłowali Juanmi i William Carvalho. Tak czy inaczej, w niedzielę, 15 stycznia, finał Superpucharu Hiszpanii. Barcelona i Real. I fajnie. Nawet jeśli rzecz dzieje się w tej nieszczęsnej Arabii Saudyjskiej.
FC Barcelona – Betis Sewilla 2:2, k. 4:2
Lewandowski 40′, Fati 93′ – Fekir 77′, Garcia 101′
Czytaj więcej o piłce nożnej w Hiszpanii:
- Valencia dociągnęła do karnych, ale to Real awansował do finału!
- Od skakania w ogień za piłkarzami po krytykę ich podejścia. Jak rozsypuje się Valencia Gattuso?
- Piłkarska rewolucja według Gerarda Pique. Tak będzie wyglądał zespół przyszłości?
- Lopetegui w Wolverhampton. Jak wysoka będzie cena spełniania marzeń?
- Uzależnieni od Lewandowskiego. Kto uratuje Barcelonę pod nieobecność RL9?
Fot. Newspix