Paweł Grycmann, dyrektor szkoły trenerów PZPN, w rozmowie ze Sport.Tvp.pl zachwalał Łukasza Piszczka jako przyszłego szkoleniowca.
Grycmann stwierdził: – Łukasz ma bardzo profesjonalne podejście. Jakość zadawanych przez niego pytań na kursie stała na wysokim poziomie, wiele dotyczyło detali. Mimo, że Łukasz ma mnóstwo alternatyw poza byciem trenerem, dla mnie jednak to wręcz idealny przykład znakomitego piłkarza, który rozwija się sztuce trenerskiej. Mogę mówić o nim w samych superlatywach, ale nie dlatego, że nazywa się Łukasz Piszczek. Bije od niego profesjonalizm na każdej płaszczyźnie. Wybrał obowiązkowy staż u trenera Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa, a mógł wybrać dużo prostszą opcję.
Grycmann zdementował też zdanie Łukasza Wiśniowskiego, który stwierdził, że 90% kursantów oblało egzamin końcowy: – To oczywiście totalna głupota. Egzaminy odbędą się dopiero 23 lutego. Poza tym w czasie kursu jest mnóstwo mniejszych zaliczeń. Takie są wytyczne UEFA. Był po prostu jeden z wielu testów, w dodatku zerowy termin, a więc bez żadnych negatywnych konsekwencji, który wypadł stosunkowo słabo, ale na pewno nie aż tak, że 90 procent uczestników nie zdało. Zresztą podobny test przeprowadzamy na innych kursach, gdzie zdawalność jest na podobnym poziomie.
WIĘCEJ O FUTBOLU REPREZENTACYJNYM:
- Wzór wyciskania z kariery wszystkiego. Albo po prostu Puchacz
- Jeśli chcecie zagranicznego selekcjonera, to Jacek Góralski twierdzi, że wcale nie chcecie
- Dwa możliwe terminy ogłoszenia nazwiska selekcjonera. Negocjacje trwają. PZPN ma „trzy plany”
Fot. Newspix