W czwartek PZPN poinformował, że Czesław Michniewicz nie będzie dalej selekcjonerem reprezentacji Polski. Grzegorz Lato, były prezes PZPN-u w rozmowie ze sport.tvp.pl zaznaczył, że to słuszna decyzja. – Trenera powinny bronić wyniki. Oczywiście, wyszliśmy z grupy po 36 latach, ale w jakim stylu? Jak my graliśmy? Wyszło i tak szczęśliwie.
Wszystkie zadania, jakie zostały postawione przed Czesławem Michniewiczem zostały przez niego zrealizowane – awansował na mundial, utrzymał się w dywizji A Ligi Narodów i wyszedł z grupy na MŚ w Katarze. Jednak same suche wyniki zakrzywiają obraz tej reprezentacji, która w starciach z Meksykiem i Argentyną prezentowała antyfutbol. Grzegorz Lato, były prezes PZPN-u uważa, że niekontynuowanie współpracy z Michniewiczem to dobra decyzja.
– To słuszna decyzja Polskiego Związku Piłki Nożnej. Trenera powinny bronić wyniki. Oczywiście, wyszliśmy z grupy po 36 latach, ale w jakim stylu? Jak my graliśmy? Wyszło i tak szczęśliwie. Prawdopodobnie w ogóle nie bylibyśmy na mistrzostwach, gdyby nie było wojny w Ukrainie, bo gralibyśmy w pierwszym meczu z Rosją na Łużnikach – stwierdził w rozmowie z Przemysławem Chlebickim ze sport.tvp.pl.
Król strzelców mistrzostw świata z 1974 roku jest zdania, że wynik osiągnięty przez naszą reprezentację na tym mundialu nie powinien być traktowany jako sukces. – To, co grała z nami Argentyna – nawet nie będę tego określał, nie chcę się denerwować. W tym meczu mogliśmy przegrać zero do pięciu i wtedy byłoby “dziękujemy i do widzenia”. Mówi się, że przeciwko Francji była dobra pierwsza połowa. Ale jaki był wynik? Porażka.
Lato uważa, że kolejnym selekcjonerem powinien być Polak. – Zawsze jestem za tym, żeby reprezentację prowadził polski trener. Największe sukcesy w reprezentacją Polski osiągali Polacy. Kazimierz Górski – trzecie miejsce na mundialu oraz złoty i srebrny medal olimpijski. Antoni Piechniczek – także trzecie miejsce w 1982 roku. Nawet piąte miejsce za Jacka Gmocha było dobrym wynikiem. I spójrzmy na to, że wtedy na mistrzostwach grały nie 32 drużyny, tylko szesnaście. Samo zakwalifikowanie się do tej szesnastki było wtedy trudne, a co dopiero piąte miejsce i podium.
WIĘCEJ O ZWOLNIENIU MICHNIEWICZA:
- Zdrady, konflikty, kryzysy. Bolesne rozstania Czesława Michniewicza
- PZPN szuka nowego selekcjonera za granicą. Przynajmniej trzy nazwiska w grze
- Już nie tylko wynik idzie w świat. Lekcja od Michniewicza
- Selekcjonerzy zakładnikami Roberta Lewandowskiego?
- Dziesięć mgnień Michniewicza. Jaka to była kadencja?
Fot. Newspix