Czesław Michniewicz nie będzie selekcjonerem reprezentacji Polski. Najpierw ledwie po kilku treningach wygrał baraż i awansował do mistrzostw świata, następnie wyszedł z grupy na mundialu, co nie udało się naszej kadrze narodowej od 36 lat, a i tak nie utrzymał posady. Bo sam wynik nie idzie w świat. Już nie.

Futbol jest pełen pustych haseł, rzekomo tłumaczących to, co dzieje się na boisku. Choćby tabela nie kłamie, co stanowi wierutną bzdurę, obaloną w doskonałej książce Christopha Biermanna „Piłkarscy hakerzy. O rewolucji w futbolu i sztuce zbierania danych”. Kłamie i to często, a suma szczęścia na przestrzeni jednego sezonu wcale nie równa się zero. Biermann jako przykład podał Newcastle United z sezonów 2011/12 i 2012/13. Biorąc pod uwagę kategorię punktów oczekiwanych (obliczanych na podstawie bilansu goli oczekiwanych), Sroki przez te dwa lata prezentowały się podobnie. Tyle że pierwsze omawiane rozgrywki skończyły na piątej pozycji, a drugie – na 16. miejscu. Dlaczego? W pierwszych miały szczęście – trafiały więcej niż powinny i traciły mniej niż powinny, a w drugich pecha – było całkowicie odwrotnie. Kreowały tak samo i broniły tak samo, ale efekty ze względu na przypadek były inne. Taka specyfika dyscypliny, w której jedna pomyłka jest znacznie bardziej kosztowna niż w siatkówce czy koszykówce, gdzie jeden punkt waży mniej niż jeden gol. Po prostu.
Wynik idzie w świat – kolejna brednia, która nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Należy dodać, że już nie ma, bo dawno temu, w erze przed ekspansją nowych technologii, pewnie było inaczej. Faktycznie, kiedyś grało się mecz i tyle. Rezultat mówił wszystko, skoro mało kto widział, co się tak naprawdę na tym boisku działo. Gazety czy nawet radio nie mogły oddać wszystkiego, bardzo długo transmitowano tylko najważniejsze spotkania, a i tak na ledwie kilku kanałach. Informacje były dużo trudniej dostępne.
Kiedy Diego Maradona w 1984 roku przenosił się z Barcelony do Napoli, twierdził, że nie miał bladego pojęcia, dokąd trafił. Internetu nie było, musiałby wertować jakieś stare gazety, więc oczywiście olał sprawę. Tabele za poprzednie sezony pokazano mu już po podpisaniu kontraktu i wtedy zorientował się, co ma do zrobienia. Bo rozgrywki 1983/84 Partenopei zakończyli z ledwie punktem przewagi nad strefą spadkową (wtedy zwycięstwo premiowano dwoma, nie trzema punktami, jak dzisiaj). Do tego centrum treningowe w Soccavo… Okropne boisko i jeszcze okropniejsze szatnie, w których ściany odpadały kawałek po kawałku. Maradonie to miejsce przypominało blaszany, rodzinny dom w Villa Fiorito w Argentynie.
Dzisiaj jest inaczej – da się obejrzeć praktycznie wszystko i wszędzie. Kilka kliknięć i są. Filmy, zdjęcia. Internet nie ma końca i za jego sprawą futbol nie ma końca. Środki masowego przekazu są tak wszechobecne, że ważny jest w zasadzie każdy krok, nie tylko ten wykonany na murawie. Nie potrzeba drogich sprzętów i wielkiej ekipy telewizyjnej, by nakręcić kawałek treningów czy krótki wywiadzik. Dlatego droga prowadząca do rezultatu stała się równie istotna co sam rezultat, o czym boleśnie przekonał się Michniewicz.
Miał wygrać w barażu ze Szwecją – wygrał. Miał utrzymać drużynę w Dywizji A Ligi Narodów – utrzymał. Miał wyjść z grupy w mistrzostwach świata – wyszedł. Słowem – wypełnił wszystkie powierzone mu zadania. Wynik się zgadza, choć styl niekoniecznie. Można debatować, jak określać 1/8 finału mundialu (czy to sukces, czy nie), ale w XXI wieku ani Jerzemu Engelowi, ani Pawłowi Janasowi, ani Adamowi Nawałce nie udało się to, co Michniewiczowi. I gdyby faktycznie sam wynik szedł w świat, 52-latek właśnie zastanawiałby się, jak tu przejść przez kwalifikację do mistrzostw Europy. Ale nie idzie.
Ostatecznym gwoździem do selekcjonerskiej trumny Michniewicza bez większych wątpliwości nie było lagowanie na Robercika, a afera premiowa, ale kopanie dołu i zbijanie desek zaczęło się dawno. Była niepamięć w sprawie tematów rozmów z osławionym „Fryzjerem”. Był niesmaczny atak na nieprzychylnych dziennikarzy na antenie Kanału Sportowego w łączeniu po triumfie nad Szwecją. Było wycofywanie się z własnych słów o zamianie wody w wino i następne pretensje. Były dowcipy o jedzeniu musztardy po normalnym pytaniu Radosława Przybysza z Meczyków. Było deprecjonowanie statystyk, bo liczy się tylko jedna – wynik. Było masowe blokowanie użytkowników Twittera. Po prostu było budowanie oblężonej twierdzy, kręcenie „Niekochanych 2.0”. Na samym końcu pojawił się cyrk z premiami.
Cyrk z premiami, który ośmiesza wszystkich, nie jedynie samego selekcjonera. Premiera, prezesa PZPN, rzecznika prasowego, dyrektora departamentu komunikacji i mediów, wreszcie piłkarzy. Koniec końców najbardziej oberwał trener, bo raz, że najłatwiej było jego poświęcić (po prostu nie przedłużać umowy), a dwa, jako się rzekło, to tylko dopełniło obrazu całości. Okazało się wisienką na pożegnalnym torcie.
W pewnym sensie Michniewicz dokonał sporej sztuki – w narodzie, który gloryfikuje piękne klęski i wciąż wspomina zwycięski remis, on na końcu odniósł wygraną, która okazała się porażką. Przecież sportowo nie zawiódł tak bardzo jak poprzednicy, a skończył tak samo. Co więcej, od kilku dni wszyscy się tego spodziewali i oczekiwali tylko na strzały plutonu egzekucyjnego. Dzisiaj poleciały kule i ogłoszono, że umowa nie zostanie przedłużona. Kadra narodowa zaczęła budzić wyłącznie negatywne skojarzenia. Do tego, że najlepiej jej nie oglądać, był czas się przyzwyczaić, aczkolwiek dziś nie da się już o niej słuchać i jej słuchać.
Oby to była lekcja – i dla federacji, i dla kolejnego selekcjonera. Opowieść, która otacza reprezentację kraju, jest cholernie ważna. Tę, którą wybrał Michniewicz, można skrócić do słowa „nie”. Nie pamiętam. Nie da się. Nie umiemy. Nie potrafimy. Nie możemy. Nie ma konfliktu. Nie ma problemu. Nie było dyskusji. Nie było premii. I na końcu tej opowieści znowu „nie” – nie ma selekcjonera.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Oficjalnie – PZPN rozstaje się z Michniewiczem
- Psychologia stylu gry. Dlaczego polski futbol potrzebuje lepszej opowieści
- Trela: Jeśli nie Michniewicz, to kto? Pięciu kandydatów wartych rozważenia przez PZPN
foto. Newspix
Czesław! Dzięki za nic.
No wyniki się jednak zgadzają i to trzeba mu oddać. Ale decyzja inna być nie mogła.
Byliśmy w 4 najlepszych? Jakie wyniki sie zgadzają?
Michniewicz CUDEM wyszedl z grupy, po najgorszych meczach na turnieju i fartownych wynikach innych spotkań. Tu nic nie zależało od nas. Minimalizm do potęgi.
W klubie nawet nie wspomne. Ledwo legie odratowali po tym świetnym trenerze.
Nic nikomu nie trzeba oddać
Ale jakie wyniki? Czy my wyszliśmy z tej grupy pewnie, z przytupem, pewnie pokonując przeciwników, w dobrym stylu? Michniewicz zawdzięcza 1/8 wyłącznie szczęściu. Bo już tezę jakoby do sukcesu na mundialu potrzebny był dream team obaliło Maroko, które grając defensywnie potrafiło być sensacją mistrzostw. Czesław nic wielkiego nie zrobił. Mało tego – na imprezie będącej świętem piłki nożnej, mającej cieszyć oko on zagrał najbardziej paskudny futbol jaki można sobie wyobrazić.
Lewandowski, spartolił karnego z Meksykiem – wina Czesia.
Zieliński spieprzył setkę z Francją – wina Czesia.
Premier spieprzył sprawę z premiami, pazerni piłkarze zamiast myśleć jak ograć Francję myśleli o kasie, a Czesiu rezygnował z premii – ale nic – to wszystko jego wina.
Dziennikarze zmyślają, żeby napisać artykuł, a jak się Czesiu broni to go z kolegami linczują.
A kibice tacy jak większość tutaj łyka wszystko jak pelikany, zero własnego przemyślenia.
Lemingi.
No spartolił karnego. Wcześniej wszystko trafiał to wreszcie kiedyś spartolić musiał. Ale Szczęsny obronił choć wcale nie musiał i suma szczęścia wyszła …… na zero. Zieliński spartolił z Francją. Owszem ale to była jedyna okazja w meczu. 100% skuteczności? Nie za dużo byś chciał? Owszem mamy słabych piłkarzy na taki turniej jak mundial i to nie jest wina tylko Czesia…
Otóż to. Teraz będzie lincz minusikami. Zadajcie sobie barany pytanie: Jaki rozsądny człowiek poprowadzi teraz naszą kadrę? Oczekiwania na miarę półfinału MŚ a kadra z 3 piłkarzami klasy światowej, kolejnych kilku z poziomem średniaków (drużyny) w dobrych ligach a dalej mizeria i głębokie poszukiwania ze strachem, żeby kontuzji nie było.
Na koniec po wypełnieniu celu i tak Cię zwolnią bo wrażenia artystyczne złe. Pismaki rozkręcili afery żeby z tego ochłapu żyć a piłkarze jęczą, że Oni chcieliby grać piękniej. Krytyka Hajty, Wawrzyniaka czy innych ekspertów z TV którzy na dużych imprezach przynosili tylko wstyd lub wcale się nie załapali to kolejna hipokryzja. Tak wiec kto takiego idiotę do prowadzenia kadry znajdzie? Będzie selekcjoner z za granicy, tylko tym razem wpiszą klauzulę żeby nie uciekł jak Sousa.
To by się chyba musiał powiesić chłop
Powiedz to Marokańczykom.
Selekcjoner powinien, nie mając w kadrze tytanów futbolu, zadbać przede wszystkim o przygotowanie fizyczne i mental. Nasi już przed mundialem wywiesili białą flagę, jechali jak na stracenie. Porównaj to teraz z takimi Marokańczykami, Japończykami, Koreańczykami, o Chorwacji nie wspomnę. Naprawdę nie mamy aż tak chujowych piłkarzy jak to malują.
Baran to ty
Lemingi;) ależ oczywiście. Na szczeście dla ludzkości, są jeszcze tacy jak Ty, Yntelygentni inaczej;) Także jest jeszcze ratunek:)
Zbadaj sobie IQ to będziesz mógł parkować na miejscu dla inwalidy.
ja cię jebie, ALE DZBAN
Nie, winą Czesia, jak go nazywasz jest beznadziejny styl i fatalny wizerunek kadry, a od tego on był. Nie od przepychania na farcie spotkań i nachapania sie piniendzy. Idzta w chuj juz z tym Michniewiczem i jego pojebaną rodzinką
Oglàdałeś nasze mecze i innych reprezentacji i nic ci nie zajażyło. My nawet z Arabami mieliśmy 30 % posiadania piłki. Mecze są dla kibiców a nie dla sztabu żeby mógł zarabiać
Zlinczować tych dziennikarzy, którzy napisali artykuły zmanipulowane!
Jeśli taki fachura to zapewne udowodni nam już za chwilkę po rozwiązaniu kontraktu. Kluby Bundesligi i Serię A bić się o Czesia będą, a onwykona zadanie do LM i po puchary ich poprowadzi. Ja prd… W którym momencie w którym meczu mogliśmy podziwiać geniusz Czesia? Z Argentyną? Francją? Meksykiem? My z Arabami zagraliśmy tak jak wspomniane Newcastle, oni nas dominowali… A Czesiu wparł wszystkimze my kurwa w piłkę nie potrafimy grać i musimy leżeć by nas na spokoju dobijano. Curwa z Arg oddaliśmy jeden niecelny strzał na bramkę przyjęliśmy 20! Ok to mistrzowie. Meksyk jeden celny z akcji w 93minucie! Serio???
Decyzja oczywista, a artykuł już tylko czekał na publikację jak widać.
Won na karuzele. Za chwilę znowu klubie w e-klapie, pół roku pracy, później smród i zwolnienie. Tak w kółko
juz po kompromitacji w legii zaden klub w eklapie go nie chcial, posada od kuleszy to bylo jego ostatnie tango (swoja droga zatrudniajac go, prezes jednoczesnie odciazyl budzet placowy swojego kumpla Mioduskiego, bo czeslaw do momentu objecia posady selekcjonera caly czas pobieral pensje z legii)
nie przesadzaj. Lechia została
…i Zagłębie Lubin,Wisła z Płocka,Jaga of course.A dalej TS Podbeskidzie i Zagłębie Sosnowiec.Jest jeszcze parę klubikow w 100% bazujących na miejskich funduszach lub utrzymywanych przez SpółkiSkarbuPaństwa.
Z bólem serca muszę wymienić również Górnik Zabrze.Jednak z zastrzeżeniem iż ze względu na swoją markę i ilość kibiców.Nigdy ktoś taki w Zabrzu pracy miał nie będzie.Człowiek musi mieć szacunek do siebie i szanować historię klubu i dbać o to by skorumpowane świnie pokroju Czesława M. trzymać z dala od klubu.
Pomimo kolejnego straconego roku muszę przyznać, że cieszę się, że Michniewicz dostał w styczniu tę robotę.
Pokazał wszystkim polskim kibicom, że awans z grupy za wszelką (hehe) cenę nie jest wartością samą w sobie. Jeśli kontekstem jest żenująca, wstydliwa gra, pycha i zakłamanie w mediach oraz dzielenie nocą publicznych pieniędzy to taki “sukces” smakuje jak ciepłe, wygazowane Beczkowe Mocne. I to w dodatku nie wiśniowe.
Świetnie się złożyło, że cała ta kadencja zapaliła również lampkę w głowie części, do niedawna, sympatyków pewnego redaktora z Kanału Sportowego.
Minął rok notorycznych prób wybielania osoby selekcjonera przez KS, Cionę i Matiego z Twittera (xD). Rok budowania oblężonej twierdzy i pyszałkowatego wyzywania i blokowania krytyków.
Rok, który wiele może nas nauczyć.
Ale nie nauczy. Wystarczy spojrzeć na prezesa.
ten awans był zrobiony tylko i wyłącznie na wyjątkowym farcie. nie dzięki ale MIMO taktyki michniewicza i tego, co drużyna odpierdalała na boisku. awans może być celem samym w sobie ale niech to ma jakieś znamiona, że ten awans kontrolujesz. tu nic nie było pod kontrolą, tylko modlenie się o koniec meczu zanim padnie pierwsza (meksyk) lub kolejna bramka (argentyna)
Celem może być, ale wartością – absolutnie nie. Liczy się kontekst tego awansu, a ten, jak opisałeś, był skandaliczny i absolutnie przypadkowy.
Miał nieograniczony limit szczęścia
1. Nie musiał grać barażu z Rosją
2. Szwedzi byli zmęczeni dogrywką w pierwszym barażu
3. Litość Argentyny
4. Dwa karne obronione przez Szczęsnego
5. Najsłabszy Meksyk od lat
To tylko pierwsze z brzegu przykłady że miał szczęście. Sam fakt że uciekł Sousa już mu otworzyło drogę do kadry bo potrzebny był pilnie trener znający nasze polskie realia.
6.Arabia pyknęła wcześniej Argentynę, przez my ich nie lekceważyliśmy (a wręcz zwycięstwo było fetowane jakbyśmy pyknęli co najmniej Hiszpanię), a oni nie byli tak głodni zwycięstwa, jak w meczu z Meksykiem
7.I jeszcze Argentyna musiała za wszelką cenę wygrać drugi mecz z Meksykiem, który choć osłabiony, w tym meczu prezentował się o niebo niż polska repra i mogło się to skończyć różnie
Ad 2. W meczu ze Szwecją Forsberg nie wykorzystał setki, a Góralski powinien opuścić boisko do przerwy.
i trochę szkoda bo jakby Jacuś słusznie wyleciał.To knura po godzinie też by już w reprze nie było!!!!! A tak to trzeba było się przez 11 m-cy męczyć i wstydzić,że ktoś taki prowadził zespół narodowy!!!
A Cash powinien wylecieć z czerwoną kartką z Arabią.
5 Meksyk na MS zaprezentował się lepiej niż w eliminacjach MŚ i sparingach przed turniejem i w sumie powyżej oczekiwań . A że nie można było spodziewać się niczego więcej to już było wiadomo od losowania, tak samo jak to że ich potencjał personalny jest niższy od naszego Zatem nie wiem jaki tu ma być element farta. To po prostu była rzeczywistość taka jaka była i jakiej można było się spodziewać.
Z pkt 6 trudno się zgodzić- my nigdy byśmy nikogo nie zlekceważyli, jak można nawet o tym pomyśleć jak ustawia się defensywną taktykę na kontrę pod Arabię, a taka byłaby tak czy siak (przynajmniej początkowa).
7 nie można się zgodzić, bo Meksyk wcale nie był osłabiony z Argentyną. A Meksyk prezentował się lepiej ale w murarce (bo słusznie postawił na 5 obrońców którzy robili mało przestrzeni, a my nie choć powinniśmy) , bo do przodu grał wielkie nic tak samo jak my, miał jeden rzut wolny i jeden strzał celny
Dodałbym jednak dla równowagi elementy niefarta
A) że jego ,,zaufany” lider spartoli karnego z Meksykiem. Skoro fartem jest to że Szczesny bronił, to tym bardziej niefartem jest to że RL nie strzelił
B) że VAR nam się wpierniczał w sytuacjach nieoczywistych błędów i doprowadził do 2 miękkich karnych p-ko nam
C) i chyba najważniejsze. Mega fartowne 3 pkt Arabii Saud z Argentryną bylo katastrofą dla Polski. Naturalne jest , że planem było skorzystać z terminarza i na tym budować (po pożądanym przed startem remisie z MEX) przewagąęnad Meksykiem że Meksyk miał grać w 2 kolejce ze zdeterminowana Argentyną A . My zaś oczekiwaliśmy że zagramy zw trzeciej kolejce z rezerwami Argentyny albo z Argentyną mającą pewny awans i oszczędzającą siły na fazę pucharową.
ad C – nie zapominaj, że graliśmy po nich i cm711 wiedział o tym, że Arabia wygrała, ale mimo tego nie zrobił nic, żeby wygrać z Meksykiem.
Remis z Meksykiem byl pożądany? O czym ty gadasz? Z Melsykiem mieliśmy grać o awans, remis nas nie satysfakcjonował, co się stało i musieliśmy czekać na mecz Mex-Arabia. Nikt z nas nie oczekiwał, ze zagramy ze zagramy z Arg, bo to i tak nie miałoby żadnego dla nas wpływu. Nawet Szczęsny mowil, ze z Argentyna nie sopisuja sobie żadnych punktów. Jak chcesz wyjść z grupy to musisz wygra z dwiema najalabyszmi drużynami, a nie z najmocniejsza.
To popatrz jak zagrały w swoich trzecich meczach te druzyny które wcześniej miały po 6 pkt tj Francja, Brazylia i Portugalia.
I ikt ie mówi że w korespondencyjnej walce z Meksykiem po remisie znimi oczekiwao 3 pkt z ARG. Chodziło o to, aby mieć choćby lepszy bilans jak nie punktowy to bramkowy od Meksyku i to na koniec wyszło
Akurat Arbia dość pewnie poczuła się po zwycięstwie z Argentyna, i widząc jak nasi stawiają autobus i kompletnie nie wiedzą jak mają przechodzić do ataku, zaczęli grać dużo odważniej. Niestety dla nich, brakowało im umiejętności czysto piłkarskich i taktycznych, przez co przegrali.
Graliśmy takie samo gówno jak na MŚ 2018. Trochę szczęśliwszy wynik.
Juz wolałem Brzęczka, który mówił zachęcając Bielika ” spróbuj, nie bój się grać odwaznie”, niż Michniewicza „niech żaden nawet nie myśli, próbować!”
Ale pierdolenie. Smuda miał kilka lat na spokojne przygotowania przed EURO, najsłabszą grupę, turniej u siebie i szczęście nie pozwoliło mu awansować. Janas też dostał niezbyt mocną grupę i również lipa. Sousie wystarczyło wygrać ze Słowacją, by awansować, lecz i to się nie udało. Nawet Nawałka miał już poukładaną przez siebie drużynę, za sobą udane EURO, zawodników grających w topowych klubach, łatwą grupę w eliminacjach i jedną z najsłabszych na samym Mundialu, a skończyło się blamażem. Szczęście dobrze mieć, ale szczęściu trzeba pomóc. Ale dobrze, za rok o tej porze będziecie płakać nad kolejnym trenerem, bo okaże się, że Krychowiak nadal gra na alibi i Zielińskiemu się w głowie nie przestawia, a głodne premii ofermy będą w porywach grać dobry kwadrans w trakcie meczu. A mądre federacje będą zatrudniały trenerów na lata i dostaną dobre wyniki. Na nic lepszego nie zasługujecie pawiany.
6. Mecz życia bramkarza Arabii Saudyjskiej w meczu z Meksykiem, skończyło się 2-0 a powinno spokojnie 5-0. Jedną więcej by puścił i nie byłoby „sukcesu” Michniewicza. Taki to sukces który zależał od arabskiego bramkarza w innym meczu.
Owais lepiej zagrał z Argentyną i z Polską niż z Meksykiem, choć za każdym razem grał dobrze. Ale takiego niby mieliśmy farta że Meksyk nie strzelil im trzeciego gola, a tak naprawdę to my z Arabią byliśmy bliżej i trzeciego i czwartego gola niz oni trzeciego i mogliśmy wtedy zamknąc temat różnicy bramek , tylko zaprezentowaliśmy – zwłaszcza nasz lider i poprzeczka Milika – słabą skuteczność po kontrach
Mikołaj przyszedł w tym roku szybciej. Teraz się cieszmy i radujmy, że krętacz CM711 nie płynie już na łajbie. A płakać będziemy dopiero jak usłyszymy kogo wyczarował nam discopolowiec na kolejnego selekcjonera
Mikołaj był 6 grudnia i wtedy powinien być świniak wypierdolony. Musiało minąć dużo czasu i zdarczyc się jeszcze wiele przypałów, żeby przyparty do muru prezes disco polo podjal decyzje.
To oczywiste. Przecież wy tylko tym się zajmujecie, żeby srać na reprezentację i wylewać na nią swoją frustrację życiową. Przyjdzie inny trener i za rok o tej porze będzie już do zwolnienia. A wam małe parówy będą stać od pisania, że nieudacznika trzeba pogonić. Inna sprawa, że reprezentacja, w której piłkarza zacierają rączki, by okradać Polaków z pieniędzy nie zasługuje na lepszych kibiców.
No pewnie, srać na taką reprezentacje!
Czułeś się godnie reprezentowany?
Jesli tak to gratuluje minimalizmu i cieszenia się z byle czego.
Piękne fikołki redaktora Janiaka, ale prawda jest taka, że Czesiek to beznadziejny mentor z lepką przeszłością, do której dopisał lepki epizod z lepkim premierem.
Ta zatrudnia gruchę, czesia potem zwalnia gruchę i czesia same sukcesy czarka nad czarkami. Pora wyrzucić z reprezentacji lewych, krychowiaków, cashow, itd. Tylko zmiana na facetów którzy maja charakter, jakieś ambicje coś może zmienić . Możemy nie awansować na euro bo po co niby tam jechać? Żeby lewy przestał mecze a Anka robiła sobie zdjecia bo ma trampki za pół miliona i ok jejku jejku
Czesława nie żal ani trochę. Chciwy grubas z przeszłością korupcyjną na dodatek grający bardzo destrukcyjny futbol. Trzeba go zmienić. Ale czy nasi piłkarze pod jakimkolwiek trenerem osiągną więcej? Tutaj mam wątpliwości. Nie tylko selekcjoner jest problemem naszej rep(r)e(z)entacji.
Pilkarze i eksperci oraz trenerze od lat mowią, ze sie nie da osiagnac sukcesu i lepszej gry. Więc zaorać.
Btw sami sobie przeczą wszyscy, ale głupi ludzie te gadki kupuja. Ja tam jestem przekonany, że taki Kun czy Jóźwiak, Moder, Bielik nie mówiąc o Lewym i Zielińskim, nie są gorsi od piłkarzy Canady, Australii, Maroka czy nawet Chorwacji. Tylko nikt im tego nie mowi. Każą im murowac bramke i grac lagi.
najgorsze jest to, ze w naszej pilce takich czeskow jest wiecej. I predzej czy pozniej, kolejny artysta moze dostac reprezentacje w swoje rece. Chcialbym sie mylic, ale cos mi mowi ze bedziemy jeszcze nie raz cierpiec…
Cierpienie to fundament polskiego kibica. Patrząc na polską piłkę da się tylko cierpieć, nie da się cieszyć z tej „gry”.
Komiczna jest za to sytuacja z Marciniakiem w zakompleksionej Polsce – wręcz następuje „heroizacja” i niemal konklawe goscia, teraz go wychwalaja pod niebiosa za to, że gościu POPRAWNIE (jakby to było rzadkim wyjątkiem) swoją robote wykonał – od czego jest jak dupa od srania i za co przecież płacą i to nie małe pieniądze. Nagradzajmy zatem tez piekarzy ze dobrze chleb upiekli i nie spalili…
Ten kraj to kontynuacja filmów Bareji tylko że to jest na serio nie gra aktorska… ten komuszy barak zwany Polską musi upaść.
Kto oglądał choćby wcześniejsze mecze Argentyny, ten wie, że Marciniaka należy docenić. Choćby za to, że mecz szedł płynnie, bez stada fauli, rwania się graczy sobie do oczu, licznych przerw i biegania do tv. On naprawdę miał wpływ na to, że to był bardzo dobry mecz.
No nie, bo patrząc na to co wyrabiają sędziowie, jak po każdym meczu wszyscy pierdolą sędziego, to fakt że ktoś nie popełnił w arcytrudnym meczu żadnego błędu jednak zasługuje na pochwałę.
That’s his job!
O kurczaczek, telefon mu się rozładował, czy ki diabeł??
Jaki szpagaciarz
Ciekawe czemu ogłosili to akurat 711 godzin po zakończeniu meczu z Meksykiem.
Przestancie bredzic o jakims wyniku – zremisowalismy z meksykiem bedac druzyna gorsza po najgorszym meczu mistrzostw – wygralismy fartem z Arabia bedac druzyna gorsza dzieki Szczesnemu. Z Argentyna sie skompromitowalismy, z Francja tez gladka porazka mimo ze cos probowali.
To ze ta zenada dala awans dzieki sprzyjajacym wynikom na innych stadionach nic nie zmienia
Nawet u was widać jak z dala od tej całej farsy trzyma się Morawieckiego, gdzie to on był zapalnikiem i to on ośmieszył swój nierząd jak i cały polski naród tudzież kopaczy celebrytów. Wszyscy winni tylko nie Pinokio. W kuluarach żydki śmieją się jak to Polacy pobili się znowu o grosze z kieszeni podatnika, a całe dziennikarskie środowisko przerzuca winę a to raz na don’t forget me not Czesia, to na chciwych piłkarzyków, to na bezlitosnych kibiców. #wolnemedia #dojnemedia
Panie Mateuszu – dobry komentarz do sytuacji, ładnie napisane.
Renard na jedną kluczową wadę – jest zoofilem a nie wiem czy ktoś taki powinien nas sobą reprezentować
W siedzibie PZPN toczą się już zaawansowane negocjacje z Zenkiem Martyniukiem, Marcinem Millerem i Sławomirem Świerzyńskim. Ten ostatni jest faworytem do objęcia kadry-prowadził zespół Bayer Full, a to prawie jak Bayer Leverkusen albo Bayern bez n. Lewy będzie zadowolony.
Jeśli Kulesza wyłoży teraz kasę na dobrego selekcjonera, to obroni swoją decyzję o zatrudnieniu Czesia. Koniec końców straciliśmy tylko rok, a PZPN zarobił dzięki temu kupę kasy, którą można teraz wydać na pensję jakiegoś poważnego trenera. Trochę na zasadzie, że pierwszy milion trzeba było ukraść ;P
Reprezentacja przeszła baraże i wyszła z grupy pomimo Cześka z sterami, a nie dzięki niemu
Tomaszewski dobrze powiedział chuja kogo wyjście z grupy zadowala, chyba pojebaną część narodu. Gra się o najwyższe cele, walczy, a jak nie wyjdzie po wielkiej walce? Trudno. Podnosimy się. Tutaj chciano jak to w cebulandi po chujowych awansach wielkiego święta i pochwał. Nie tym razem. Podoba mi się reakcja Polski na ten „sukces”. Chociaż raz z wydarzenia, które było aktem wdzięczności za 74 od Argentyny, nikt nie robi wielkiego sukcesu. Michniewicz- wypierdalaj.
Pan Janek trafił z tym komentem no ale cóż zgadzamy się…Gra się po to by wygrać a nie zesrać.. Pozdrawiam
Napisałbym „Lekcja DLA Michniewicza”, ale nie chciałbym żeby ktoś mi zarzucił szydzenie z gwary podlaskiej.
Szerokiej drogi, Czesław – samych sukcesów w życiu prywatnym, zdrowia, szczęścia i obym nigdy więcej nie zobaczył zespołu prowadzonego przez Ciebie w Ekstraklasie 🙂
„Bo sam wynik nie idzie w świat. ” po tym przestałem czytać dalej..jaki wynik, fartem wyjście z grupy po obrzydliwej grze. Wynik to osiągneli Marokańczycy czy choćby Australia a nie my
Dodatkowy plus zwolnienia otyłego bajeranta jest taki, że Kulesza teraz musi wysupłać miliony na trenera z prawdziwego zdarzenia. W Polsce opcje są tragicznie znikome, Skorża już odmówił, a Papszun woli zdobyć mistrzostwo z Rakowem. Dalej jest piach i beton z karuzeli. Więc raczej została opcja zagraniczna, grupę el. ME mamy tak słabą, że nie da się budować narracji o heroicznym awansie na Euro, Zobaczymy co tam Kulesza wymyśli i na kogo będzie finansowo stać związek.
Meksykowi zabrakło 1 gola by nas wyrzucic
Argentyna – mogla nam władować z 4gole lekko, trener Argentyny musiał hamować Messiego, bo chcieli wywalić Meksyk
Takze nie mielismy decyzyjności, ten Awans nie zawdzieczalismy sobie, tylko innym druzyom
za rok wybory do sejmu, wiec moze znajdzie sie jakies miejsce na liscie u pisiorow dla grubego Czeslawa? Juz Czeslaw pokazal jak z Morawieckim okradaja podatnikow rozdzielajac premie, takze towarzystwo idealnie dobrane
Czesio dostanie teraz fuchę w Kanale Sportowym. Dostanie tablicę, flamastry i będziemy cmokać nad fantastycznym uplastycznianiem meczów
Śliczny Nawałka już pokazał że wygrany mecz to tylko w taktyce 711 – JAP:POL 0:1 z 2018. Niestety przez najbliżse kilka lat na więcej nie będzie nas stać i nie zmieni tego żaden selekcjoner.
Jprdole kiedy wy wreszcie zrozumiecie (i inni janusze tej dyscypliny) ze my nie mielismy zadnego wyniku. My NIC nie wywalczylismy. Dostalismy w prezencie awans od argentyny plus fart że arabia skutecznie skontrowala meksyk pod koniec meczu (meksyk cisnal ich niemilosiernie). Praktycznie w zadnym momencie rownoleglych meczy nie mielismy nic pod kontrola. Biegalismy za pilka jak debile modlac sie o cud, ktory sie ostatecznie zdarzyl.
Czekamy teraz na przegonienie z mediów hipokryty Stanowskiego.
Nich spada on nie powinien już nigdy prowadzić nawet klubu z okręgówki
O czym tu jest pisane, żadnej merytorycznej dyskusji , Michniewicz mając dobry zespół dobrał sobie mistrza od przygotowania mitorycznego i spierdolil sprawę, chłopaki byli niedotrenowani i dlatego dostał adios .huj w te premie poprostu spierdolil przygotowania OT cala prawda.
Szacuneczek za Szwecję Czesiu miał farta jednak na mundialu zajebał sprawę a prawda jest taka że mając takich piłkarzy wyjście z grupy nie jest jakimś sukcesem , zwłaszcza że zrobili to kompromitując się spokojnie kowal w takim stylu to samo by zrobil
Czesiek nareszcie pogoniony. Teraz to dopiero zaczną grać. Półfinał EURO to cel minimum w tej sytuacji.
Spójrzcie na skład Czeslawa i Nawalki z 2018 roku. A potem zastanowcie sie jaką władzę mają warszawskie dziennikarzyny.
Czesio powinien zostać, nawet jeśli drażni mnie jego kolesiostwo ze Stanowskim.
Kulesza nie wytrzymal cisnienia
No, chujnia… przyjezdzaja goscie z Barcelony, Juventusu i Napoli… czym tu kurwa grac?
Jakby każda drużyna grała tak jak Czesława reprezentacja to by nie było stadionów bo wystarczyłyby boiska…. Nikt by przecież tego nie oglądał. Swoją drogą ludzie teraz są świadomi i każdy widział co się dzialo. Dziennikarze już nie będą nam dyktować jak mamy myśleć. Na mecz z Argentyną czekałem wiele dni a jak się mecz zaczął nie mogłem doczekać się by już się skończył.
Teraz czas na odpalenie ekipy biegającej po boisku
Zrobił wynik ale i tak wyleciał
Mam nadzieje ze nowy trener posadzi Glika, Kryche Lewego
Cyrk z premiami najbardziej ośmieszył „dziennikarzy”, którzy sobie to zwyczajnie wymyślili a później grzali temat. Kiedyś nazywało się to kłamstwem a teraz „nieoficjalnymi informacjami z anonimowego źródła”. Ciekawe, komu wkrótce „dziennikarze” będą ustawiać skład?