Dziś polscy sędziowie, którzy mieli zaszczyt prowadzić finał mistrzostw świata w Katarze, wylądowali na warszawskim Okęciu i zostali hucznie przywitani na lotnisku w błysku fleszy. Na konferencji prasowej Szymon Marciniak opowiedział o swoich wrażeniach z meczu finałowego.

Wielki finał mistrzostw świata poprowadzony przez polskiego sędziego głównego jest to coś niesamowitego, wielkie wyróżnienie dla naszego rodaka, który stanął na wysokości zadania i świetnie poprowadził mecz Argentyna – Francja. Przypomnijmy, że na liniach pomagali mu Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki, a na wozie VAR czuwał Tomasz Kwiatkowski.
Aczkolwiek pojawiały się w przestrzeni medialnej głosy od francuskich piłkarzy i dziennikarzy, że Marciniak zawiódł na całej linii. Jak na to reaguje polski arbiter? – Ktoś tam próbuje czegoś szukać, ale umówmy się, bierzmy na poważnie ludzi, którzy piszą poważnie. Poważne francuskie stacje, wielu fachowców i piłkarzy wysyłało nam gratulacje. Kylian Mbappe powiedział, że jesteśmy super-sędziami – opowiada Marciniak.
– Sięgnęliśmy szklanego sufitu, ale jest kilka rzeczy do zrobienia. Mogę powiedzieć, że po meczu Massimo Busacca (szef Departamentu Sędziowskiego FIFA) zaśmiał się, stał z nami bardzo wzruszony i powiedział, że gdyby był mną, to zorganizowałby konferencję i zakończyłby karierę. I wszedł Pierluigi Colina i powiedział: „Nie, nie, nie”. Mamy jeszcze plany, mamy dużo rzeczy do zrobienia. Ja też miałem pewne marzenia, pewne prośby, ale powiedział, że dziś możemy prosić, o co chcemy – kontynuował z szerokim uśmiechem na ustach arbiter.
Szymon Marciniak i jego zespół sędziowski są już w Polsce! 🇵🇱
Panowie, jeszcze raz, ogromne gratulacje! 👏 pic.twitter.com/LYXh9fJFmj
— PZPN (@pzpn_pl) December 21, 2022
Marciniak deklaruje, że nie zamierza spocząć na laurach. – Jest jeszcze parę pięknych finałów w klubowych rozgrywkach, także spokojnie oczywiście podchodzimy do tego. Trzeba utrzymać formę, żeby było zdrowie, bo to też troszeczkę nam zabrało czasu i fajnych meczów. Ale na razie troszeczkę odpoczynku i za chwilę wracamy, bo ja nie umiem usiedzieć na tyłku.
Czytaj więcej na Weszło:
- Panie selekcjonerze, po co?
- Grzesiu, po Francji nie było imprezy. I nikt nie chce grania jak Hiszpania
- Siedem porad PR-owych dla Michniewicza, czyli jak walczyć z selekcjonerozą
- Trela: Jeśli nie Michniewicz, to kto? Pięciu kandydatów wartych rozważenia przez PZPN
- Janczyk: Przegrana szansa. Czesław Michniewicz nie przekonał nieprzekonanych
Fot. Newspix
Szef
Pan Sędzia.
Sędzia Marciniak poradził sobie w finale bardzo dobrze, ale chyba nie wie co znaczy idiom „szklany sufit” 😉
Też mi się tak wydaje, chociaż może mu po prostu o to chodzi, że drugiego finału MŚ już nie posędziuje? LM czy ME może tak i zresztą tego mu życzę, ale to jednak co innego.
„Szklany sufit – niewidzialna bariera utrudniająca kobietom, a także mniejszościom narodowym, etnicznym, seksualnym, wyznaniowym lub również sprawnościowym itp. dojście do wysokich pozycji w biznesie czy polityce” Czyli Marciniak i sędziowie pomocniczy to mniejszość seksualna. xd