Selekcjoneroza to straszna choroba, która z ludzi sympatycznych, otwartych, błyskotliwych potrafi robić facetów, którzy przed kamerami wypadają na złośliwych cyników. Czy ten sam przypadek dotknął Czesława Michniewicza? Biorąc pod uwagę to, jak selekcjoner wypadał w mediach przed, w trakcie i po mundialu – można dojść do wniosku, że tak. A w związku z tym, że pamiętamy jeszcze Michniewicza, który był serdecznym gościem, z piłkarską szyderką i błyskiem w oku, to uznaliśmy, że to dobry moment, by sprzedać trenerowi kilka porad PR-owych.

Zupełnie za darmo, bo – a co tam – nie będziemy za to nasze pitu-pitu kasować. Refleksja na temat obrazu Michniewicza w mediach przyszła nam do głowy po wywiadzie dla TVP Sport. Kto nie widział, ten może nadrobić na stronie stacji.
Ale dobra, przejdźmy do konkretów – co możemy doradzić Michniewiczowi, by lepiej wypadał w relacjach z mediami? I tu nie chodzi o to, by był miły dla dziennikarzy, sprzedał newsa gdzieś na boku czy nawet spotykał się z nimi na wódeczkę. Nie w tym rzecz. Chodzi o to, jak pokierować swoimi wystąpieniami, by zyskać większą sympatię i szacunek wśród kibiców.
1. Nie sprawiaj wrażenia, że nie chcesz tam być
To jest elementarz i nawet głupio nam od tego zaczynać, bo będzie to trąciło jakimś poradnikiem savoir-vivre. Nietaktem jest co chwilę zerkać na zegarek na spotkaniu – chyba, że umówiłeś się na kwadrans i naprawdę za kwadrans musisz wyjść.
Tymczasem Michniewicz w TVP Sport kilkukrotnie sprawdzał, ile czasu minęło. Rzucił, że czas w telewizji widocznie jest z gumy. Dorzucał „ma pan jeszcze dwie minuty”. Wywieranie presji czasu nie ma sensu w takiej sytuacji, a już na pewno nie leży po stronie gościa, a raczej po stronie gospodarza, który musi pilnować ramówki.
Ty zostałeś zaproszony, ty zaproszenie przyjąłeś, więc nie siedź jak na szpilkach z pozą „matko z córką, ile jeszcze, bo zaraz mam samolot”. Abstrahując od tego, że nie jest to zbyt grzeczne wobec prowadzącego (mniejszy problem), to wywierasz słabe wrażenie na widzach, którzy mogą pomyśleć „okej, czyli facet ma coś do ukrycia, skoro chce już się stamtąd ewakuować” (większy problem).
2. Nie każdy chce dla ciebie źle
Świat nie jest czarno-biały. Jeśli ktoś cię skrytykuje, to wcale nie znaczy, że jest twoim śmiertelnym wrogiem. Jeśli zadaje ci pytanie dotyczące negatywnych spraw, to wcale nie znaczy, że cię osądza. Jeśli uważa, że popełniłeś błąd w sytuacji X, to wcale nie jest równoważne z tym, że jest przekonany, iż w sytuacji Y też byś ten błąd popełnił.
Wiemy, że było to już odmieniane przez wszystkie przypadki, ale musimy to napisać – to klasyczny przykład oblężonej twierdzy. My wiemy, że to wynika z tego, że selekcjonerzy – może poza Sousą, który też pracował w dużych klubach na Zachodzie – nie pracowali przed kadrą w miejscach z podobnym ciśnieniem. Michniewicz największą presję miał w Legii, ale to ledwie ułamek tego, co mógł poczuć przy pracy w kadrze.
Dostaje zatem dziesiątki, setki, tysiące informacji o tym, że zrobił coś źle, że mógł zrobić lepiej, a tak w ogóle, to pan jesteś menda. Czy można od tego ześwirować? Owszem, można. Ale warto zachować umiar. Nie każdy jest twoim wrogiem, nie każdy chce dla ciebie źle. Pewnie część krytyków wygłasza negatywne opinie, bo cię po prostu nie lubi. Bywa i tak. Ale istnieje grupa ludzi (pewnie nawet jest ich całkiem sporo), którzy jednocześnie chcą dobrze dla ciebie, kadry, polskiej piłki, ale i widzą błędy, niedoskonałości lub po prostu chcą pewne kwestie wyjaśnić.
3. Odpowiadanie na pytanie jest lepsze niż kontrowanie pytania
W sumie wracamy do punktu pierwszego, zaczepiamy o punkty drugi, ale znów – to już nawet mamy mówiły, że nie odpowiada się pytaniem na pytanie.
Michniewicz lubi wchodzić w szermierki słowne. Czy jest w tym dobry? Zależy, jaki ma oręż w ręce, ale generalnie jest bystrym i błyskotliwym gościem, który nie da się zaprowadzić w kozi róg. Problem polega na tym, że w wywiadzie – zwłaszcza w takich okolicznościach, gdzie krytyka w społeczeństwie jest ogromna – nie zawsze chodzi o to, by wygrać szermierkę słowną. To nie konkurs na debaty oksfordzkie. Nie musisz się pieklić o to, że najlepsza riposta przyszła ci do głowy dwie godziny po wywiadzie, pod prysznicem, kwadrans przed pójściem spać.
W takim wywiadzie masz wypaść dobrze. Masz zyskać sobie kilka punktów poparcia wśród kibiców, zyskać przychylność prezesa PZPN, społeczeństwa, piłkarzy, może nawet mediów. Niekoniecznie kajać się, nadstawiać kark i posypywać głowę popiołem. Ale na pewno nie próbować za wszelką cenę wygrać dyskusję z dziennikarzem. Zwłaszcza wtedy, gdy dziennikarz nie jest nastawiony na wojenkę i nie chce za każdym razem sprowadzać dyskusji do tego, kto ma rację.
4. Walka z dziennikarzami nie ma sensu
Znacie kogoś, kto na wojence z mediami coś ugrał? Pewnie znajdzie się dosłownie kilka przypadków. A znacie selekcjonerów, którzy ugrali coś na wojowaniu z dziennikarzami? No tutaj już nie znajdziecie pewnie nikogo.
I nie chodzi nam o to, by prężyć muskuły całej branży i pokazywać, że jesteśmy jakąś niesamowitą siłą. Ale próba walki z dziennikarzami jest z góry skazana na porażkę. Wreszcie przyjdą gorsze wyniki, kiedyś przyjdzie czas rozstania z obecnym klubem czy federacją, a wtedy media przyłożą ci trzykrotnie mocniej niż temu, który żył z mediami w neutralnych relacjach.
Spróbujcie sobie przypomnieć w głowie osobę z polskiej piłki, która miała zły PR, a na skutek wojenek z dziennikarzami jej wizerunek uległ poprawie. Macie kogokolwiek w zanadrzu? Jedno nazwisko? Może dwa? To i tak macie pojemną głowę i dobrą pamięć, bo nam trudno sobie przypomnieć kogokolwiek. Jako selekcjoner zawsze będziesz pod ogromną presją i ludzką rzeczą jest czasem pękać. Jedni uczą się tego szybko, inni nieco wolniej, jeszcze ktoś inny nie nauczy się tego nigdy. Warto mieć natomiast w głowie, że każdy taki boks nie z jednym czy dwoma dziennikarzami, a ze znaczną częścią branży, to strzał we własną stopę. Nawet jeśli wypunktujesz jednego czy drugiego, to ostatecznie nic na tym nie ugrasz w szerszej perspektywie. Nie chodzi o to, by splunięcia traktować jak deszcz. Chodzi o to, by nie otwierać frontów tam, gdzie ich nie ma.
Poza tym – praca dziennikarza sportowego jest świetna pod tym względem, że nas właściwie nikt nie weryfikuje. Napiszemy, że ktoś na pewno wygra, a jednak przegra? Trudno, niewielu będzie pamiętać. Powiemy, że kadra musi grać skrzydłami, a ostatecznie nie przyniesie to pozytywnego skutku? Nie będzie to nasza wina. Ktoś napisze, że Bereszyński nie może grać na lewej obronie, a zagra na tej pozycji świetny turniej? Może nikt nawet tego nie wyciągnie.
Selekcjoner próbował tak podgryzać w wywiadzie, gdy mówił „nie chcieliście Grosickiego w kadrze, a teraz pytacie dlaczego Grosicki grał tak mało”. No i okej, ma rację. Tylko jakie to ma znaczenie dla widza?
5. Pewne rzeczy po prostu trzeba wyjaśnić
Jasnym jest, że Jacek Kurowski w TVP Sport musiał zapytać o kwestie premii dla kadry za mundial. To prawdopodobnie najgłośniejszy temat ostatnich dni – nie tyle w polskiej piłce, co po prostu w całej Polsce. Jeśli zatem siada przed tobą w studiu człowiek, który może mieć największą wiedzę obok premiera i prezesa PZPN na temat premii, to musisz go o to zapytać. Gdyby Kurowski nie poświęcił kilku czy kilkunastu minut na ten temat, to by się po prostu skompromitował jako dziennikarz.
To tak, jakby mieć w studio Roberta Lewandowskiego i nie zapytać go o łzy po golu z Arabią Saudyjską. Jak rozmawiać z Wojciechem Szczęsnym i nie pogadać o rzutach karnych. Wiadomo, że trener odpowiada za kwestie piłkarskie, za taktykę, wybór składu, ale w ostatnich dniach namnożyło się tak wiele teorii, tez, wiarygodnych lub nie historii, że Michniewicz musiał doskonale zdawać sobie sprawę z tego, że będzie o to pytany. I tylko od dociekliwości dziennikarza będzie zależało to, ile pytań poświęci na temat premii.
Kurowski pytał. Przedstawiał selekcjonerowi różne scenariusze, które przewijały się w mediach i chciał zweryfikować, czy są one prawdziwe. Jedni odbiorą to jako atak na selekcjonera, ale czy to czasem nie jest bardziej wyciągnięcie pomocnej dłoni? Michniewicz mógł wreszcie publicznie powiedzieć: jak było, co jest bzdurą, na ile on sam brał udział w negocjacjach z premierem, jak ważny to był temat dla kadry, ile miał dostać sztab, ile chciał Michniewicz z tej premii.
To była raczej okazja do przedstawienia prawdy, a nie ustawienie selekcjonera pod ścianą i wykonanie wyroku. Podobnie było ze słowami Lewandowskiego i Zielińskiego na temat stylu gry kadry.
6. Tłumacz
Wiecie, które fragmenty w tym wczorajszym wywiadzie dla TVP Sport są najlepsze? Te, w których Michniewicz tłumaczy, wyjaśnia i objaśnia. Gdy mówi o tym, dlaczego z Meksykiem wielokrotnie próbowaliśmy dalekiego podania. Albo gdy tłumaczy, dlaczego z Francją grało nam się łatwiej z piłką na własnej połowie i dlaczego Zieliński miał więcej miejsca w okolicach koła środkowego. I gdy wyjaśnia zmiany w poszczególnych meczach. Albo jak odkrywa karty w kontekście relacji w tej grupie zawodników.
Po pierwsze – daje mięso i konkrety, czyli coś, co kibice i dziennikarze lubią. Ale po drugie – przedstawia swój plan. Nawet jeśli ten plan nie był doskonały (choć ostatecznie przyniósł awans – może i z pewną dozą szczęścia, ale cel został zrealizowany), to był JAKIŚ. Niektórzy sprowadzali Michniewicza do roli gościa, który wchodzi do szatni i mówi „panowie, kiełbasy w górę, bronimy szczelnie, atakujemy rzadko, piła do Robercika i jakiś do będzie, hopsa!”. A przecież dobrze wiemy, że Michniewicz to nie jest taktyczny ignorant, który na słowo „taktyka”, odpowiada „tak tyka zegar, hehe”.
Ale Michniewicz musi odpracować to, co stracił w oczach ludzi. Pamiętacie, jakim echem rozeszło się to, jak w studiu Kanału Sportowego opowiadał o taktyce Legii, rozstawiał jakieś kubki na stole i mówił co, jak, dlaczego? Mało się tak otwartych trenerów, którzy są w stanie opowiadać o taktyce w sposób zrozumiały dla kibica. Bez tych wszystkich pół-przestrzeni, pół-stref, pół-prawych stoperów. Michniewicz to potrafi, więc niech spróbuje zyskać sobie przychylność kibiców w taki sposób. A jeśli nie przychylność, to chociaż zrozumienie.
7. Ludzie lubią ludzi nieperfekcyjnych
Wiecie dlaczego konkursy talentów wygrywają na ogół wcale nie ci najlepsi, a ci z najciekawszą historią? Bo nie są perfekcyjni. Łatwiej się utożsamić z bohaterką „Top Model”, która w siebie nie wierzyła, wywróciła się na wybiegu, a poza tym rzucił ją chłopak, niż z perfekcyjną dziewczyną, która robi nienaganny catwalk w pierwszym odcinku, a poza tym hasała już po wybiegach w Wiedniu i Berlinie, a chciałaby dzięki programowi dostać się na wybieg do Mediolanu.
I Michniewicz musi budować podobną otoczkę. Niekoniecznie „tak, robiliśmy wszystko perfekt, sztab top, ale no takich mamy piłkarzy, co ja panu powiem, panie redaktorze…”, a raczej „zrealizowaliśmy cel, natomiast nasza taktyka nie była idealna, można było lepiej zestawić środek pola, z perspektywy czasu mogliśmy dokonać lepszej selekcji graczy, zrobiłby inne zmiany”.
Gdy pod koniec rozmowy w TVP Sport selekcjoner mówi, że dałby więcej minut Grosickiemu, że najpierw wpuścił by Grosika, a później Zalewskiego, to widzimy faceta, który nie ma problemu z przyznaniem się do błędu. Jasne, każdy jest mądry po meczu, ale nie każdy potrafi przyznać się do błędu. Nie trzeba się nawet samobiczować i grać kartą litości, ale nie ma nic złego w tym, by powiedzieć co zrobiłeś źle. Nawet nie tyle, co nie ma nic złego – za to też można zdobyć punkty wśród publiki.
CZYTAJ WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:
„Ćwiąkała o Michniewiczu: To nie jest gość z klasą”
Czyli co Krzysiu….foch na Ćwiąkiego? 😀
Zamknij się wreszcie. Michniewiczowi nawet do pięt nie dorastasz.
Cash generating easy and fast method to work in part time and earn extra $15,000 or even more than this online. by working in my spare time i made $17,990 in my previous month and i am very happy now because csx12 of this job. you can try this now by follow.
.
.
Details Are Here———————————>>> http://getjobs92.ga
Gramy obsrany Czesiobus
widziałem ten godzinny wywiad. Pomijając wszystko (spróbujmy) to Michniewicz powinien sobie wziąc do serca powyższe rady. Mało który gość, bez przerwy pije i patrzy na zegarek, a kazde pytanie traktuje jak atak. Akurat Kurowski się nad nim specjalnie nie pastwił, raczej próbował odtworzyć sekwencję wydarzeń związaną z premią, dowiedziec się kilka szczegółów dotyczących turnieju itp. czesiek na pytania odpowiada z takim dziwnym wrogim usmieszkiem. Zupełnie niepotrzebnie, bo ani nie osiągnął niczego wielkiego, a to ze awansował dziennikarze zdecydowanie w większości docenili. Każda radę odbiera jak krytykę. Dziwnie sie go ogląda i słucha mimo że na pewno ciekawiej niż nudnego Nawałkę czy bełkotliwego Brzeczka. Jesli zostanie dłużej na tym stanowisku naprawdę powinien poprawić wizerunek. Byc może powodem tego jest nieciekawa przeszłość, z której sie nie rozliczył *ale konsekwencją tego byłby być może los Wdowczyka) i jest w nim lęk przed kazdym pytaniem.
Ten kto napisał ten ,, artykuł,, powinien pracować dla pudelka albo TVP tam jest miejsce dla ludzi mało utalentowanych
711 ma być wzorem dla kogokolwiek? Z karuzeli spadłeś.
Dodam punkt 8:
Jak już coś palnąłeś, to weź to na klatę, a nie udowadniaj, że przekręcono twoje słowa, choć wszystko się nagrało.
Co do pkt 7: Grubas zawsze wynosił wszystko z szatni. W Legii tez tak było. Myslisz, ze dlaczego Stanowski itp nie chcą zagranicznego? Wyschnie źródło plotek. Zresztą Zakolak też lata i pokazuje kto mu jakiego smsa wysłał
Selekcjoneroza to straszna choroba, która z ludzi sympatycznych, otwartych, błyskotliwych potrafi robić facetów, którzy przed kamerami wypadają na złośliwych cyników. Czy ten sam przypadek dotknął Czesława Michniewicza?
————————-
No nie, ponieważ Michniewicz nigdy nie był sympatyczny.
Typ uwikłany w mafijne interesy, cwaniaczek szydzący ze wszystkich, nie znoszący słowa krytyki, otoczony klakierami na czele ze Stanowskim. Megaloman wierzący, że jest świetnym trenerem. Człowiek, który niszczy każdego kto nie włazi mu w dupę. W każdym klubie zostawia za sobą spaloną ziemię i nikt go ciepło nie wspomina.
Jakby się Zakolak nie starał to teraz wszyscy widzą kim naprawdę jest, ten urodzony na Białorusi typek.
Dokładnie, „sympatyczny”? Co oni, ekstraklasy nie oglądają, gdzie Michniewicz w każdej drużynie był gburem, na konferencjach od lat burczy na dziennikarzy, skąd zresztą wzięła się jego prześmiewcza ksywka „Mourinho”? A potem zrozumiałem, że to nie chodzi o sympatyczność do kibiców, po prostu pękł na tyle, że zaczął być niemiły nawet do kolegów Stana z weszło. Do tej pory nie dał im wywiadu…
Jedna rada dla spoconej golonki: PASZOŁ WON, AMATORZE JEDEN. To samo dla kukleszy.
Ciągle źle o Michniewiczu, a gdyby nie on, to w dupie byście byli i gówno widzieli.
Ale dalej jesteśmy w dupie i gówno widzimy.
Przestałem czytać na piątym pamiętając niedawne słowa „trener wszystko ładnie wyjaśnił”, bo wtedy Stanowski nie został określony jako „skompromitowany”.
Wracając do meritum: skoro „trener” uważa, że pozorowanie i unikanie gry przez Krychowiaka jest realizacją jego planów a występy wykonawcy tego planu były świetne to na litość boską…. dlaczego my jeszcze dyskutujemy o Michniewiczu jako selekcjonerze i oceniamy jego pomysł na PR?
Nie mamy kopaczy z pokolenia Brzęczka czy Świerczewskiego kiedy żaden z jedenastki nie istniał w poważnej piłce a oglądając mecze reprezentacji nie mogliśmy mieć żadnych wymagań o styl czy wynik. Mamy kilku świetnych graczy na swoich pozycjach (Bramkarz, Pomocnik, napastnik) określanych w Europie jako TOP a pozostali grają w poważnych ligach i często stanowią o sile swoich klubów. Czesław na szczęście większości społeczeństwa nie przekonał, że do niczego się ten zespół nie nadaje a wygrana z Arabią jest szczytem naszych marzeń.
Wygrał 1 mecz z outsider’em, 1 zremisował, 1 oddał bez walki, 1 był tylko reakcją piłkarzy na jego destrukcyjną idiotyczną taktykę. Awans z grupy uzyskał tylko dlatego, że Argentyna zlitowała się nad naszą grą. Jaki trzeba mieć tupet by wmawiać nam, że świat bez Czesia nie istnieje?
Im szybciej go zapomnimy tym szybciej odzyskamy chęć z oglądania reprezentacji.
Argentyna z przyjemnoscia wysiudala Meksyk. Pamietamy co krzyczal ich trener do Messiego pod koniec meczu: „jak strzelicie im jeszcze jedna, to oni odpadna”. I Argentyna wrzucila jalowy bieg.
Porada pierwsza i podstawowa: nie wdawać się relacje i nie utrzymywać kontaktów z szemranymi typami.
O nie! Jasny gwint! Za późno!
Prawda jest taka, że Michniewicz to najlepsza opcja. Już z Francją nasza gra mogła się podobać. Dajcie mu trochę popracować, a będziemy drugą Argentyną.
Chyba z czasów junty
Akurat za czasów junty byli mistrzami świata, także coś ci nie wyszło, ja biorę w ciemno choćbyśmy mieli 11 stać w polu karnym.
Akurat tymi mistrzami świata zostali po ustawionym meczu z Peru, co tworzy zaskakującą paralelę z Michniewiczem. 😉
Już z Francją gra mogła sie podobac? O kurwa, w ciągu kilku dni taki progres. Jeśli utrzymają takie tempo to strach pomyśleć co może być za 3 tygodnie, rozwalą każdego haha
nic dziwnego ze taki pedofil jak ty sie do mnie przypierdalalo pisownie…….zasrany zabetonowany chuju….
Dla mnie dyskusja o odejściu Michniewicza jest zupełnie oderwana od rzeczywistości. To ohydna nagonka i w dodatku bez wyraźnego powodu. Jako trener kadry wykonał wszystkie zadania i jak słyszę teraz o powrocie Nawałki to śmiech pusty mnie ogarnia. Mam nadzieję, że Kulesza wytrzyma ciśnienie i da Cześkowi popracować. Marzę o chwili kiedy ta kadra przestanie zależeć od kapryśnego i przereklamowanego Lewego, który jeszcze nie ochłonął po wpierdolu a już jechał na Michniewicza…
To kto za Lewuza? Ktoś ze stajni Piekarskiego? A może Kołakowskiego? A może sam Zakolak zagra z numerem 9?
Gdyby Lewy w końcowej fazie meczu z Arabią sam nie ruszył do ataku i sam nie strzelił drugiej bramki, to Polska nie wyszłaby z grupy. Wszystko co osiągnął Czesław na Mundialu to zasługa Szczęsnego i Lewego.
Ależ jest doskonały powód: 711 połączeń z Fryzjerem.
Moje 7 porad :
Nie mów ” Do widzenia ”
Powiedz : ” Żegnam”
I trzymaj się jak najdalej od jakiejkolwiek polskiej reprezentacji
Popieram 100 %
Michniewicz jest przegrany.
W kazdym momencie.
Nie potrafi dyskutować, lekceważy pytania, a na te niewygodne reaguje agresją.
Nie jest szczery, kluczy, kręci i w razie przyparcia do muru zaczyna żonglerkę danymi statystycznymi nie zważająć, że kibic patrzy na skutecznośc gry.
Meczami z Meksykiem i Argentną przegrał u kibiców i zadne pitolenie, ze wykonał zadanie nie zatrze fatalnej, tragicznej oceny poziomu gry polskiej reprezentacji.
Do tego jego przeszłość.
Do tego afera z premią od Morawieckiego( jakże te dwa typy są do siebie podobni)
Niech Michniewicz z Lewandowskim (zwłaszcza Lewy) odtworzą sobie przemowę Luki Modrica w sprawie premii za grę w reprezentacji Chorwacji.
Warto.
Cokolwiek ten Pinokio Morawiecki nie obiecał- trzeba było zakończyć rozmowę.
Skurwysyństwem jest jakiekolwiek rozważanie o premii po tak żenującej grze reprezentacji.
Wstydu dziady nie mają.
Świętej pamięci Rudolf Kapera na jednej z narad (chyba podczas jakiegoś kursu) strasznie się po tym cwaniaczku 711 przejechał. Rozszyfrował kolesia momentalnie. Czesław to taki wiejski cwaniaczyna.
Świętej pamięci mówi się o osobach wierzących. Pan Rudolf gardził kościołem i tą religią, za co zresztą ma mój dozgonny szacunek. Szkoda że rodzina nie uszanowała jego prośby o świecki pogrzeb.
Wszystkie te rady o kant tyłka potłuc, bo wystarczy tylko jedna: „Rób swoje, rób to dodrze, a ludzie sami cię pokochają”.
A Czesiek po Mundialu zaczął tournee po redakcjach i na siłę ludziom wmawia, że mają się cieszyć mega sukcesem reprezentacji na Mundialu. Chodzi i upomina ludzi, że się nie cieszą. Oczekuje niemalże euforii po mundialu, w którym oddaliśmy 7 celnych strzałów na bramkę w tym 2 z rzutów karnych. Koleś jest kompletnie odklejony od rzeczywstości!
Michniewicz, zrozum, że wyszliście z grupy w takim stylu, że przed moim szwagrem, który jest Anglikiem, musiałem się tłumaczyć jakim cudem awansowaliśmy na Mundial.
Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że Michniewicz nie ma w sobie klasy. Bo ludzie, którzy znają swoją wartość nie żebrzą o akceptację. A Czesiek chodzi po redakcjach i upomina dziennikarzy: NO CIESZ SIĘ! CZEMU SIĘ NIE CIESZYSZ? PRZECIEŻ ZROBILIŚMY WIELKI SUKCES! CIESZ SIĘ, BO ZARAZ CIĘ PRZEZ ŁĘB ZDZIELĘ, JAK NIE BĘDZIESZ SIĘ CIESZYŁ.
No i to jest właśnie cały Czesiek. Nie rozumie, że kibicom trzeba zostawić wolność wyboru, czy będą go lubić, czy nie.
A fakty są takie, że większość kibiców nigdy nie uwierzył, że w sprawie korupcji jest osobą kompletnie niewinną. Tak samo zdecydowana większość nigdy mu nie uwierzy, że wyjście z grupy w takim stylu jest wielkim sukcesem.
Na marginesie. Dlaczego uwierzyłem, że Michniewicz jest niewinny, jeśli chodzi o korupcję w futbolu? Z jednego prostego powodu. Jak wybuchła afera korupcyjna w polskim futbolu, rozpętała się prawdziwa wojna w środowisku. Wszyscy donosili na wszystkich. Nie wierzę, że gdyby były jakieś fakty obciążające Czesława, to nikt by na niego nie doniósł. Po prostu w to nie wierzę. Tłumaczenia Cześka mnie nie przekonały, tylko ten prosty fakt. Prokuratura wrocławska skazała w tej sprawie kilkaset osób, w tym mnóstwo osób, które w Czesławem pracowały. I co? Nikt z nich nie był w stanie obciążyć Czesława? To o czymś świadczy.
Także czepiam się Czesława za grę piłkarzy. A nie za wydumane winy korupcyjne. Bo Cześkowi nigdy nikt niczego nie udowodnił. Mało tego. Nigdy nie postawiono mu nawet pół zarzutu.
„Na marginesie. Dlaczego uwierzyłem, że Michniewicz jest niewinny, jeśli chodzi o korupcję w futbolu? Z jednego prostego powodu. Jak wybuchła afera korupcyjna w polskim futbolu, rozpętała się prawdziwa wojna w środowisku. Wszyscy donosili na wszystkich. Nie wierzę, że gdyby były jakieś fakty obciążające Czesława, to nikt by na niego nie doniósł. Po prostu w to nie wierzę. Tłumaczenia Cześka mnie nie przekonały, tylko ten prosty fakt. Prokuratura wrocławska skazała w tej sprawie kilkaset osób, w tym mnóstwo osób, które w Czesławem pracowały. I co? Nikt z nich nie był w stanie obciążyć Czesława? To o czymś świadczy.”
Dlaczego kłamiesz? Jak to nikt? Zapomniałeś (albo udajesz, że nie wiesz?) o rozmowie na dwa telefony między Czesiem i Fryzjerem, o której opowiadał Wójcik? Kiedy ustawiali mecz Lecha ze Świtem? Pytanie brzmi, dlaczego nikt tego nie pociągnął dalej? Może dlatego, że jak tylko zaczęły się pierwsze zatrzymania, Czesław rzucił wszystko w klubie, który trenował i ruszył przez całą Polskę (ponad 700 km przejechał) ze swoim adwokatem do prokuratury we Wrocławiu. Po co tam pojechał w takim pośpiechu i z adwokatem? A może tak dobrze im opowiadał, że uznali, że bardziej się opłaci zostawić go w spokoju i zarzuty postawić innym? Czesław kontaktował się z Fryzjerem, a Fryzjer nie wsypał nikogo, ot i Twoja tajemnica wyjaśniona. Nie pisz więc kłamstw, że nikt Czesia nie obciążał. A sam Czesiu nie pamięta o czym rozmawiał wtedy z Fryzjerem przez telefon, za to pamięta te rozmowy, które go nie obciążają i te fakty, które wygodnie pamiętać. „Pamiętam doskonale” i nawija o trybunie z naczepy TIRa, itp., itd. A z rozmów w trakcie meczów nic. Więc powtórzę, nie pisz bzdur i kłamstw.
Nie było świadków koronnych w tej sprawie. Gdyby było coś obciążające Czesława nie ma możliwości by mu nie postawili zarzutu.
A kto mówi o świadkach koronnych? I jasne, że jest taka możliwość. Mało wiesz o tym, jakie „przysługi” można oddać dla kogoś, kto „pomaga” dopaść kogoś innego.Postawienie zarzutów to decyzja prowadzącego policjanta / prokuratora i jest wiele sposobów, by wszystko grało.
Dodam jeszcze:
„Gdyby było coś obciążające Czesława nie ma możliwości by mu nie postawili zarzutu.”
Przecież napisałem o tym chyba wyraźnie, prawda? Były zeznania między innymi Wójcika i na przykład byłego kierownika Górnika Polkowice. Obciążały go? Oczywiście, że tak. A nic się nie stało. I jeśli chcesz opowiadać mi o tym, jak to nie dano im wiary, bo Wójcik był „be”, to musisz wyjaśnić, dlaczego temu samemu Wójcikowi dano wiarę w innych sprawach i skazywano na podstawie jego wyjaśnień inne osoby? Ciekawy przypadek, prawda?
Bo świadkiem koronnym nr 1 jest Czesław tylko nigdy tego nie ujawniono
Jesteś pedałem tylko nigdy się nie ujawniłeś
No może jestem wyruchałem ci starego, i dziadka, a później brata
Skąd się biorą takie zjeby jak ty ?
Ja sobie tylko piszę co myślę o 711 a ty mnie od pedałów wyzywasz
O kurwa udało ci się trafiłeś, Idę robić loda chłopakowi
Debil jesteś i tyle : )
Spierdalaj
On ma rację. Jebał ciebie pies pedale
No i co z tego może jestem , i was to boli ma boleć, ja mam to w chuju a raczej w dupie :,-)
Tego pseudo dziennikarza Kurowskiego zgnoił aż miło było patrzeć
Jaki ty głupiutki jesteś. Sam z siebie czy po nasieniu.?
Ty za to inteligent po harwardzie. Bierzesz zasiłek na swoje niedojebanie mózgowe?
Zgadzam się z tekstem a co do rozmowy Kurowskiego – wywiad godzina, z tego 20minut o premiach, no ja pierdolę, czy to nie podsumowuje w jakims stopniu dziennikarstwa w Polsce? Że ludzi to interesuje? A kto stworzył takie z dupy aferki o żonach, premiach, wątpliwościach? Kto poświęca takim kretyńskim tematom dziesiątki tekstów? No podpowiem, raczej nie piekarze, murarze i lekarze. Jakbyście o taktyce pisali tyle co o premiach, komentarzach Lewego, pierdnięciach Tomaszewskiego to by może ludzie też więcej gadali o taktyce, nie? No ale zapomniałem, że nie wolno pouczać panów dziennikarzy, 30letnich znawców życia.
Tbh ja nie wiem jak wy ogladaliscie ten wywiad. Czesiu wypadł w nim bardzo dobrze, widać było zmęczenie i rozdrażnienie dziennikaroza – wyjaśnianie newsów z dupy raczej każdego by wkurwilo. Problemem jest nie to jak zagrała kadra, ale wymyślanie afer z dupy przez pseudodziennikarzy. Jakby jeden czy drugi dostał po 100 koła za zniesławienie to może by się nauczył.
A redaktor Kurowski kompletnie nie umiał prowadzić rozmowy. Jak można się wtrącać i przerywać wypowiedzi gościa?
Summa summarum, wiadomo że musicie najeżdżać na Czesia, bo was będą jebać przez stanowskiego, ale na litość boską trochę polemiki z innymi mediami.
+1
Cśśś tutaj chodzi o to by go grilować ile wlezie, w końcu lincz to ulubione zajęcie Polaków – zapytaj Tomasza Komendy.
Taktyka interesuje tylko fanów piłki nożnej. Sprawa 30 milionów ma szersze zainteresowanie.
Ta, i z 30 potem się zrobiło 50 nagle, nie wiadomo skąd, żeby tylko się klikało, hej!
No i już ciebie janusze z kanapy zminusowały
już Czesio jednemu groził procesem za zniesławienie. Tak bardzo groził, że sam po cihu to wyciszył, by przypadkiem tamten sam o ten proces nie poprosił
Czesiu – wynocha z polskiej piłki. To tacy jak winni są tego, co teraz mamy. A że postawili ci zarzutów ? Al Capone siedział za podatki, poza tym był święty. WON !!!
Panie Damianie… Rozumiem, że próbuje Pan uprawiać „damage control”, ale na to był czas w lutym w sprawie z Jadczakiem. Był na to czas po Meksyku, ale lepiej było mówić o zamianie „wody w wino” i wojować z dziennikarzami. Był na to czas po Argentynie, by powiedzieć, że graliśmy fatalnie i nic nie kontrolowaliśmy, a liczyliśmy na farta. Był w końcu na to czas w poniedziałek, gdy sprawa wyciekła.
W tym momencie to Michniewicz jest PR-owym koszmarem, którego nie idzie opakować tak, by nie było przypału. Ale tak to jest jak twoim doradcą jest kolega dziennikarz, a twoim rzecznikiem syn na Twitterze – dzisiaj np. przekazał Panu Kołtoniowi, że tata nie zjawi się w Prawdzie Futbolu mimo zaproszenia… I nie chodzi o to, że odmówił, bo ma do tego prawo. Chodzi o formę… Zamiast poinformować przez telefon, że dziękuje za zaproszenie, ale nie skorzysta w najbliższym czasie, to jego syn się w to miesza… Albo banowanie dziennikarzy na Twitterze… Dziecinada i piaskownica!
Wg mnie Michniewicz nie jest w stanie wyjść z tego z twarzą i bez szwanku. Przegapił multum szans. Ba! Jawnie je odrzucał…
Nie, nie jest sympatycznym facetem. Jest burakiem, któremu dano za dużo władzy, sławy i pieniędzy. Reszta świata poza Polską ma go głęboko w pupie, nikt nie uważa go za poważnego trenera. Do tego ciągnie się za nim fryzjerski smród i żadne ocieplenie wizerunku nie pomoże.
Nie czytałem. Jakiś fluś napisał, że jest sympatycznym facetem ? Nie wierzę. Ludzie z chorobą psychiczną są zdecydowanie inteligentniejsi od autora tych słów.
Po co wciągasz w to ludzi z chorobami psychicznymi? Błysnąć chciałeś?
Ludzie z tymi dolegliwościami często mają większe IQ niż przeciętni, a już na pewno większe od takiego dzbana
Nie czytałem. Wiadomo. Jedna rada dla gnoja. Nie odzywaj się. Nie machaj rękami. Koniec.
Niedawno, w jednym artykule było o tym jak to Michniewicz opowiadał historię, którą podobno opowiedział mu jakiś sławny trener, że pomagał szukać kluczy sąsiadowi, a gdy długo nie mogli ich znależć zapytał go, gdzie zgubił te klucze. Tamten mu powiedział, że 200 metrów dalej, ale tu lepiej szukać, bo tu jest widno. A to cytat z książki Nilsa Blomkvista „The Discovery of the Baltic” z 2004 roku: „Scholars can handle this problem in different ways, and the alternatives may be compared to the dilemma of the night wanderer who has dropped his key: should he restrict his search to areas where streetlamps illuminate the ground, or try to penetrate the darkness where he probably lost it, using methods allowing for greater uncertainty?” Więc wygląda na to, że nie była to żadna autentyczna anegdotka tylko opisanie zagadnienia dość znanego w świecie naukowym. Więc albo Pan Czesław chciał zabłysnąć opowiadając to jako zabawną historyjkę z życia albo po prostu nie do końca zrozumiał co powiedział – najprawdopodobniej w zagranicznym języku – ów znany trener. Chyba, że naukowcy używają tego typu pojęcia na podstawie przeżyć jakiegoś trenera.
Ja mam dla niego tylko jedną poradę, myślę że najlepszą : Czesław podaj się do dymisji
Też mm dla ciebie poradę: wypierdalaj pod kamień
O znowu ten sam idiota, Jaki masz kurwa problem?
Czesław wygrał mistrzostwo z Zagłębiem (kupione ), w Lechu miał mistrza bo przejmował samograja po poprzedniku,
W Legi prawie spierdolił ich z ligi 1 raz w historii,
On zagrał tylko 9 meczów w ekstraklasie jako bramkarz, kurwa wielki strateg
Poczytaj sobie blog piłkarska mafia i to co mówił S.p. J.Wojcik
Nie dla ludzi powiązanych z korupcja w polskiej kadrze
W normalnym kraju byłby zbanowany dożywotnio
A teraz przystąp do miecza parówo,
albo lepiej mój chłopak zrucha cię w odbytnicę , przecież lubisz wypinać, słyszałem na mieście
Suck my cock you fuckin cockhead
Wypierdalaj nie pozdrawiam
Suck big black cock you piece of shit
zapomniales dopisac „a” albo „someones”
ty idioto 😀
Przypomnij niezbyt kulturalny Kolego, w którym to sezonie Michniewicz zdobył mistrzostwo z Lechem? I po kim ten samograj objął? Musiało mi wypaść z głowy. Cóż, chyba demencja starcza mnie dopada.
Był, jest i będzie chujem.
A ty pedalskim klechą
Czy jutro weszlo uraczy nas tekstem… „Siedem porad PR-owych dla Lewandoewskiego”?
Najgorsze, że na i po MŚ tego się tyle nazbierało pod adresem Czesława, że nikt go już nie pyta czy już sobie przypomniał o czym rozmawiał z Forbrichem, choćby w Nowym Dworze Mazowieckim
Mały edit:
7. Ludzie lubią ludzi nieperfekcyjnych
7.0.1 Ludzie nie lubią ludzi sztucznie pompowanych medialnie
7.1.1 Ludzie nie lubią ludzi skorumpowanych i śliskich
Mam nadzieję, że pomogłem.
Ja mam dla ceśka711 jedną radę
NIE BĄDŻ NADĘTYM BUCEM.
Choć to może być awykonalne bo cesiek właśnie jest nadetym bucem
Ta lista powinna być przekazana Stanowskiemu, ma bezpośredni kontakt z Michniewiczem. My jako zwykli czytelnicy nic do tego tematu nie mamy 🙂
Anal sportowy kontratakuje, teraz Wielki Bór dał głos
https://www.sport.pl/pilka/7,65037,29245539,borek-o-michniewiczu-mowi-tak-ze-jasniej-sie-nie-da.html#opinions
No tak !! Tysiące artykułów i słów wylanych do ścieku . Gdzie oni byli na lotnisku w Warszawie . Nie wyjść nawet do kibiców ?!? Nie ważne co ,oni po prostu mają w dupie , Nas kibiców !!!Lewandowskie . Piątki , Miliki … nie wrócić do kraju i nie spotkać się z kibicami/dziećmi ???!??? HAŃBA !!! HAŃBA!!!! HAŃBA !!!!
Reprezentanci pierdolcie się !!! Olaliście Nas , kibiców !!!!
Oby tylko w finale nie spotkała się Argentyna z Francją ! Bo….. Czesiu będzie mógł powiedzieć że przegrał tylko z finalistami mistrzostw świata !
Kurowski w tym wywiadzie zachowywał się jak prokurator. Michniewicz i tak odpowiadał sensownie. Cierpliwość tracił, był nerwowy, zdawał sobie sprawę że będzie atakowany.
3. Odpowiadanie na pytanie jest lepsze niż kontrowanie pytania
To jest taka sama taktyka jak K. Stanowskiego. Obejrzyjcie ostatni hejtpark gdzie byli Smokowski ze Stanowskim. Smoku zadaje pytanie, Stanowski nie odpowiada tylko bardzo często broni się zadając swoje pytanie. I następuje słowna przepychanka.
Trzymajmy się jakiegoś logicznego klucza, tak? Co to za zarzuty teraz, że Czesio odpryskuje, Czesio be, Czesio się broni? Kto śledzi piłkę polską ten wie, że Michniewicz jest szczery i emocjonalny. Nikomu nie przeszkadzało, że przed turniejem zapraszany do studia tłumaczył logicznie co i dla czego robi. A nie musiał. To było bardzo na plus. Facet jest po prostu szczery, tak? Jeżeli dzisiaj media będą go temperować to się zamknie w sobie i będzie jak Nawalka. Dwa proste zdania na konferencji i tyle. Tego chcecie? Trzeba było mu udzielać porad przed mundialem. A nie, sorry. Wtedy te informacje były ciekawe i przydatne. Młodzi ludzie mają to do siebie, że za chuja nic nie rozumieją. Jak tak patrze na Ćwiąkale np. Wykuty, oczytany , wydaje mu się, że logiczny. Jest takim pustostanem, że ja pierdole.
Wpuściłby