Część klubów Ekstraklasy wróciła już do treningów. Rozgrywa nawet mecze towarzyskie lub wybiera się na obozy przygotowawcze. W tym czasie trenerzy snują wizje, jak będą wyglądały ich zespoły na wiosnę. Jednym z nich jest Grzegorz Mokry, który – według naszych informacji – dał zielone światło w kwestii jednego z pierwszych zimowych transferów Miedzi Legnica.
Jak słyszymy, pierwsze wzmocnienie „Miedzianki” na rundę wiosenną zmierza ku finalizacji. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, nowym piłkarzem beniaminka powinien zostać Giannis Masouras. Nie tak dawno piłkarz Górnika Zabrze (sezon 2020/2021: 23 występy), choć kojarzony ostatnio głównie z Olympiakosem, z którego był wypożyczany choćby do klubu Eredivisie. W poprzednim sezonie rozegrał 18 spotkań w barwach Sparty Rotterdam, zaś w obecnej kampanii występował co najwyżej w drugoligowych rezerwach w Grecji. Jako że perspektywy na grę miał tam słabe (kontrakt do czerwca 2023 roku), grecki wahadłowy zdecydował się na zmianę otoczenia.
Giannis Masouras ma być jednym z kilku wzmocnień Miedzi
Słyszymy, że Olympiakos pozwolił Masourasowi zagrać w jednym sparingu Miedzi. To był mecz rozgrywany – o ironio – z Górnikiem Zabrze. Sztab trenerów wraz z pionem sportowym w Legnicy bardzo pozytywnie ocenił występ 26-latka oraz jego codzienne funkcjonowanie w trakcie testów. Sam zainteresowany wykazuje dużą chęć, żeby trafić do drużyny trenera Mokrego. Wiele wskazuje na to, że w tej sprawie będzie działo się wiele już po weekendzie.
Trzykrotny reprezentant Grecji U-21 ma w swoim CV: 44 mecze w roli prawego obrońcy, 35 jako prawy pomocnik i 18 na skrzydle. Jeśli trafi do Miedzi, będzie jasne, że w drużynie nie ma przyszłości dla Carlosa Julio. Czyli jednego z najgorzej przez nas ocenianych bocznych obrońców w lidze. Masouras ma być lepszą alternatywą z myślą o zadaniu, jakim jest utrzymanie legniczan w najwyższej klasie rozgrywkowej.
W Miedzi szykuje się jeszcze kilka transferów, ale nie w ramach szaleństwa, tylko dobrze przemyślanych ruchów. Można także spodziewać się odejść, w tym wypożyczeń do klubów z niższych lig.
Fot. Newspix