Czesław Michniewicz w programie „Halo Katar” na antenie TVP Sport udzielił wywiadu redaktorowi Jackowi Kurowskiemu. Nie zabrakło pytań o defensywny styl gry na mundialu, „aferę premiową” i przyszłość selekcjonera w reprezentacji Polski.
Spisaliśmy najciekawsze wypowiedzi trenera Michniewicz w najważniejszych tematach.
O premii od premiera:
– Precyzyjnie kwota nie była określona. Było to pokazane w materiale na Łączy Nas Piłka. Premier obiecał, że będzie premia. Mówił też, że przyleci jak awansujemy z grupy. Różne kwoty padały. Chodził po stolikach i rozmawiał z piłkarzami. Proszę mi wierzyć – nie było jednej ustalonej kwoty. One padały bardziej ze strony zawodników. Pan premier przed wyjściem na sale w dniu wylotu do Kataru spotkał się ze mną i powiedział, że zaproponuje zawodnikom premie. Nie mówił, jaką i mnie nie do końca to interesowało. Premier pytał, ile osób było w sztabie. Nie było nic na piśmie. Do meczu z Argentyną nikt się tym nie zajmował. Mieliśmy swoje problemy. To się stało po meczu z Argentyną. Premier pisał do mnie i dał znać, że być może przyleci. Na kolacji zawodnicy żartowali i pytali, czy premier dzwonił. Mówiłem tak, że będziecie mieli okazję z nim rozmawiać. To była 1 lub 2 w nocy. Na jednej z odpraw powiedziałem, jak sytuacja wygląda. Nie było takiej sytuacji, że mój asystent chodził po pokojach i brał numery kont. Mieliśmy przygotować listę 65 nazwisk z numerami kont. Miał to robić człowiek z administracji. Chwilę przed odprawą przed meczem z Francją rozmawiałem z Robertem Lewandowskim. Później po odprawie powiedziałem, że zrzekam się premii. To były wirtualne pieniądze. Mówiłem, że zamykamy temat i wrócimy do niego po spotkaniu z Francją. Nie dzieliliśmy kwoty. Dzieliliśmy podział procentowy. Ja powiedziałem na samym początku, że ja i mój asystent nie chcemy brać w tym udziału. Mówiłem, żeby nie nastawiać się na żadne pieniądze. Nie ma żadnego dzielenia pieniędzy. 80% dla piłkarzy i 20% dla członków sztabu – dla 27 osób. O podziale mówiłem tylko Robertowi. W moich rozmowach z Robertem nie padła żadna kwota. Mówię to z całym przekonaniem. Słuchają mnie moi zawodnicy, słucha mnie mój kapitan i powtarzam, mówię to z całym przekonaniem. Nie było takiej sytuacji, że Robert wstał i coś mi zarzucił. Moja propozycja była taka, żeby wszyscy zawodnicy uczestniczący w mistrzostwach dostali równą premię. No może z wyjątkiem Kacpra Tobiasza. Piłkarze pytali moich asystentów o premie i przylot premiera. Mnie osobiście nikt o to nie pytał. Powiedziałem piłkarzom, że mogą mieć swoją propozycję, ale mogą ją przedstawić po meczu z Francją. Nie było tak, że Robert Lewandowski wstał i coś mi zarzucił.
O relacjach z prezesem Cezarym Kuleszą:
– Rozmawiałem już kilka razy od powrotu. Prezes się nie interesował tematem premii. Ostatni raz rozmawialiśmy dziś o 17.00. Nie, moja relacja z prezesem nie została wystawiona na próbę. Podobnie relacja z drużyną i Robertem Lewandowskim. U nas się kłócili zawodnicy o dwie rzeczy: o stół do ping-ponga i konsole do gier. Prezes o sprawie premii dowiedział się po meczu z Argentyną. Nie miał i nie ma pretensji, że ktoś chciał dać zawodnikom premie.
O wypowiedzi Roberta Lewandowskiego po Francji i braku radości z gry:
– Słyszałem, co Robert mówił w szatni do całej drużyny. Myśli pan, że jest jakiś fragment odpraw, na którym ja mówię: “Panowie – nie wolno wam atakować”. Po meczu z Francją Robert podszedł do mnie na kolacji, przytulił i powiedział: “Znowu robią aferę z niczego”. Robert może mieć takie odczucia, ale my nie latamy od ściany do ściany. Ten mecz z Meksykiem był bardzo zamknięty. Graliśmy w tym meczu bardzo dobrze w obronie. Szczęsny przyszedł i powiedział, że wszystko było tak jak mówiłem. Pańskim zdaniem, ile Robert mógł strzelić goli w meczu z Arabią, gdyby miał dyspozycję z Bayernu. Ja uważam, że miałby przynajmniej trzy w tym meczu.
O postawie Krychowiaka na mistrzostwach:
– Grzesiek powiedział trzymajmy się tego planu. Dla mnie to był najlepszy nasz zawodnik pierwszych dwóch meczów na turnieju. On zagrał fantastyczne mistrzostwa.
O spotkaniu z Argentyną:
– W pierwszej połowie popełniliśmy ponad 20 niewymuszonych strat na własnej połowie. Dlaczego zrobiliśmy dwie zmiany w przerwie? Mieliśmy mnóstwo odbiorów, ale ponad 20 strat to szokująca statystyka. Nie możemy tracić piłki w pierwszym kontakcie po odbiorze. Zmieniliśmy dwóch zawodników, pojawili się szybcy skrzydłowi: Skróraś i Kamińśki. Na początku drugiej połowy straciliśmy gola. Później Krychowiak dostał kartkę i była obawa, że zaraz będzie druga i odpadniemy przez kartki. Mentalnie były za duże nerwy z tego powodu, że odpadniemy.
O stylu gry:
– Uważam, że na turnieju się gra na wynik. Jedynym zespołem, który buduje akcje od tyłu jest Hiszpania. Niemcy grali źle 15 minut i pojechali do domu. Ten turniej pokazuje, że wszystkie drużyny mają niedopracowane stałe fragmenty. Wszystkie mają też problemy z pressingiem rywali. Z Arabią styl się podobał. Z Argentyną mówiłem o podłożu mentalnym i nerwach. Z Meksykiem ważna była waga meczu. Styl był taki, żeby z Meksykiem zagrać bezpiecznie. Przed turniejem zakładaliśmy, że Argentyna wygra z Arabią Saudyjską. Mecze są różne. Raz się gra lepiej, raz gorzej. My się lepiej nie nauczymy grać. Widział pan, czym się kończyło rozgrywanie piłki od własnej bramki. Niemal w każdym meczu kończyło się to sytuacją rywali. Kiwior w każdym spotkaniu grał zbyt odważnie. W pewnym momencie zawodnicy zwrócili mu uwagę. Pamięta pan, z czego była akcja, po której Giroud w pierwszej połowie nie strzelił gola w idealnej sytuacji. Kiwior podał tak do Frankowskiego, że ten ratował piłkę przed autem i poszła później ta kontra.
O kontrakcie:
– Nie ma żadnego zapisu o terminie siedmiu dni, w którym prezes musi przedstawić mi nową propozycję. Moja umowa obowiązuje do 31 grudnia. Prezes może przedłużyć ten kontrakt. Nie ma żadnej klauzuli w moim kontrakcie. Chciałbym zostać. Sport to rozrywka. My jesteśmy za smutni. Jeśli będzie mi dane z tą reprezentacją pracować i będziemy rywalizować z zespołami z naszego poziomu, to będzie radość. Na razie graliśmy z takimi zespołami jak: Francja, Argentyna, Belgia i Holandia – to zespoły z topu.
O zaufaniu i braku konfliktów:
– Czuję, że mam zaufanie drużyny. Czy jest zaufanie prezesa? Tego nie wiem. Chciałbym, żeby było. Tak po ludzku chciałbym wiedzieć jak najwcześniej, czy zostaje. Żeby było jasne nie między mną, a prezesem nie ma żadnej złej krwi. Nie ma też konfliktu z Robertem Lewandowskim, nie ma tez konfliktu z zawodnikami, że gramy defensywnie. Chciałbym to w końcu wyjaśnić. Gdybym czuł, że drużyna mnie nie chce, to sam bym zrezygnował. Wiem, że styl powinien być lepszy. Cały czas stawałem przed celami, które trzeba spełnić: awans na mundial, utrzymanie w Lidze Narodów, wyjście z grupy na mundialu. Wszystkie udało się wypełnić.
***
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Michniewicz: Chciałbym, żeby reprezentacja grała tak, jak zagrała z Francją
- Frankowski może zmienić klub. Chce go Besiktas
- Trela: Koszty już poniesione. Dlaczego dobry moment na zmianę selekcjonera jest właśnie teraz
- Kulesza o przyszłości Michniewicza: Mam czas. Spotkamy się na początku przyszłego tygodnia
- Papszun selekcjonerem?: To spekulacje. Mam cel do zrealizowania
- Lewandowski o „aferze premiowej”: Piłkarze są tu ofiarami
Fot. Newspix