Reprezentacja Hiszpanii żegna się z mundialem po 1/8 finału. Podopieczni Luisa Enrique polegli w rzutach karnych z reprezentacją Maroka. Co miał do powiedzenia selekcjoner ekipy z Półwyspu Iberyjskiego na konferencji prasowej?
– Zabrakło nam gola. Próbowaliśmy drogą lądową, morską i powietrzną… Maroko wykonało gigantyczny wysiłek fizyczny. Bronili się znakomicie. Stworzenie okazji bramkowych dużo nas kosztowało. Jestem w tej chwili bardzo dumny. Piłkarze zrobili wszystko, o co ich prosiłem. Takie jest życie. Rzuty karne nie są loterią. Sam wybrałem pierwszą trójkę strzelców. Drugi raz zrobiłbym to samo – zapewnił Luis Enrique.
– To nie jest dobry czas na rozmowę o mojej przyszłości. Teraz chcę wrócić domu, zobaczyć się z rodziną. W przyszłym tygodniu porozmawiam z prezesem federacji – dodał Hiszpan. Choć wiele wskazuje na to, że nie utrzyma on posady selekcjonera. Od dawna jest mocno krytykowany przez część mediów.
Koniec końców – wynik na mistrzostwach go nie broni.
Czytaj więcej o mistrzostwach świata:
- Lewandowski kontra selekcjonerzy – kolejny odcinek długiego serialu
- Odpadliśmy z Francją, ale dziś zagraliśmy w piłkę
- Nie jesteśmy skazani na niski pressing. Jednak możemy grać odważniej
- Ile wolno i co przystoi Robertowi Lewandowskiemu?
- Robert Lewandowski nie jest szczęśliwy
Fot. FotoPyk