Grzegorz Krychowiak nie był najsłabszym punktem reprezentacji Polski na mistrzostwach świata w Katarze. Pewnego poziomu nie przeskoczył, ale i nie można powiedzieć, by w sposób spektakularny zawalał nam mecze, a tego się przecież dość powszechnie obawiano. A jednak sądzę, że nie będzie lepszego momentu, by 32-letniego defensywnego pomocnika pożegnać. Nawet dobrze się składa, że Krychowiak może zwieńczyć przygodę z drużyną narodową poprzez występ w 1/8 finału mundialu. To w sumie całkiem ładna puenta.

Jest taka świetna scena w filmie „Chłopcy z ferajny”, gdy główny bohater, Henry Hill, zaczyna już dość mocno odlatywać. Ma romans, który staje się potencjalnym zagrożeniem dla jego gangsterskiego otoczenia, ponieważ jego zdesperowana żona zachowuje w sposób nieobliczalny. Odwiedzają go zatem dwaj kumple z mafii. Z pozoru – w dobrej wierze, z pełną życzliwością. Przekonują Henry’ego, by zaczął znów koncentrować się na rodzinie. Obiecują mu pomoc w wyjściu na prostą i w uporządkowaniu życia prywatnego. A jednak w powietrzu unosi się wyczuwalny zapach groźby. Albo ogarniesz się sam, albo my ciebie ogarniemy.
Jakkolwiek by to nie zabrzmiało, właśnie w taki gangsterski sposób należałoby rozstrzygnąć raz na zawsze problem Krychowiaka. Selekcjoner reprezentacji Polski – czy będzie nim Czesław Michniewicz, czy ktokolwiek inny – powinien powiedzieć, że niezwykle Grzegorza szanuje. Docenić jego rolę w najnowszej historii polskiego futbolu, która jest przecież niebagatelna. Powspominać piękne chwile: mistrzostwa świata U-20 z 2007 roku, niezapomniane trafienie z Brazylią. Doskonały występ na mistrzostwach Europy we Francji przed sześcioma laty. Wywalczony rzut karny w barażowym starciu ze Szwecją, który otworzył nam drogę na mundial w Katarze. Za blisko sto występów w narodowych barwach Krychowiakowi należą się po prostu podziękowania. Jednak za fasadą tych wszystkich wyrazów uznania musi się kryć jasny komunikat: od teraz będę budował reprezentację Polski bez ciebie. I albo sam się pożegnasz, albo ja ciebie pożegnam.
Gra na alibi
Każdemu polecam przeprowadzenie pewnego eksperymentu – obejrzenie meczu naszej kadry, ale skupienie uwagi wyłącznie na Grzegorzu Krychowiaku. Na tym, jak nasz defensywny pomocnik się porusza, do jakiego stopnia jest zaangażowany w grę biało-czerwonych. Pozwoli to na dokonanie interesującej obserwacji. Gdy atakujemy, Krychowiak… wciąż kryje przeciwników. Czy raczej: kryje siebie za ich plecami. Notorycznie ustawia się na murawie w taki sposób, by nie być opcją do rozegrania futbolówki dla partnera z zespołu. Jest to, po pierwsze, niedopuszczalne u gracza występującego na tej pozycji. A po drugie, zwyczajnie frustrujące dla pozostałych piłkarzy. Wczoraj „Krycha” został zresztą za swoje zachowanie opieprzony przez Roberta Lewandowskiego.
Krychowiak na mundialu spędził na boisku 332 minuty i był w tym czasie adresatem podania ledwie 91 razy. Tylko raz było to podanie progresywne. Gdy inicjujemy ataki, pomocnik Al-Shabab niemal nigdy nie znajduje się w ruchu. Nie napędza akcji. Przeciwnie: zaciąga hamulec ręczny. Trudno nie odnieść wrażenia, że tak jest mu po prostu łatwiej, wygodniej i bezpieczniej. W razie czego, to nie on straci futbolówkę w środkowej strefie, a więc nie na nim skupi się potem uwaga widzów.
Klasyczny przykład gry na alibi.
Spóźniony, schowany, mijany. Ile pożytku z Grzegorza Krychowiak ma Polska?
Do pewnego stopnia taki był niewątpliwie plan taktyczny Czesława Michniewicza na turniej w Katarze – konstruować akcje w ofensywie z pominięciem Krychowiaka, by minimalizować ryzyko wtopy. No ale właśnie o to chodzi, by dłużej nie musieć już tego ryzyka minimalizować. By w ogóle odciąć się od takich kalkulacji. Krychowiak jest dzisiaj piłkarzem nieznośnie powolnym, ospałym. Podjęcie najprostszych boiskowych decyzji nie przychodzi mu z automatu, tylko zajmuje kilka bezcennych sekund. Nawet jego doskok do rywali w grze obronnej jest często spóźniony lub w ogóle go nie ma. Kiedy kadra gra tak, jak w meczu z Meksykiem – czyli ohydnie i prymitywnie – to mankamenty „Krychy” udaje się jeszcze jakoś zamaskować. Ale już gdy rywal wrzuca nas na karuzelę (Argentyna), albo kiedy szukamy odważniejszych rozwiązań (Francja), słabości 32-latka natychmiast wyłażą na światło dzienne. Pokazaliśmy to zresztą w naszej analizie.
Nic zatem dziwnego, że to właśnie Krychowiak stał się ostatnio w kadrze – obok selekcjonera – głównym rzecznikiem antyfutbolu. Po meczu z Francją gorzkimi uwagami na temat defensywnego stylu gry dzielili się choćby Piotr Zieliński czy Robert Lewandowski, jednak po Krychowiaku raczej nie ma co się podobnych słów spodziewać. Permanentne przesunięcie wajchy w stronę kreatywnej, intensywnej gry to byłby przecież dla niego wyrok. On się do takiego stylu nie nadaje.
Słowa mają znaczenie
Oczywiście ktoś może zapytać: „ale po co tak całkowicie przekreślać Krychowiaka? Niech dalej przyjeżdża na kadrę, lecz po prostu odgrywa w niej mniej znaczącą rolę”. Tylko że w mojej ocenie – słowa oraz mentalność też mają znaczenie. I o ile w przypadku wspomnianych Zielińskiego i Lewandowskiego słynny antyfutbolowy pakt z selekcjonerem, zawarty na okres fazy grupowej mistrzostw, był czymś w rodzaju cyrografu z diabłem, tak Krychowiak zdawał się bronić tych taktycznych rozwiązań zupełnie szczerze. On w nie chyba po prostu wierzy. Już po meczu z Chile zapowiadał otwarcie: – Ja powiem jedną rzecz, my tak będziemy grać, nie oczekujcie od nas, że będziemy grać pięknie w piłkę, bo w ostatnich latach to nie przynosiło rezultatów. My tak będziemy grać. Taka gra przynosi nam efekty. Ten sposób gry i odpowiednie przesuwanie będzie naszym sposobem do osiągania dobrych wyników. […] Gra się po to, żeby wygrywać.
Tego rodzaju podejście u tak znaczącej dla zespołu postaci jest zwyczajnie trujące.
Przypomnę anegdotę, którą w swojej autobiografii opowiedział przed laty Sven-Goran Eriksson. W 1997 roku szwedzki szkoleniowiec zasiadł na ławce trenerskiej rzymskiego Lazio, z którym miał wywalczyć długo wyczekiwane scudetto. Jedną z jego pierwszych poważnych decyzji było odpalenie z klubu Giuseppe Signoriego – ulubieńca kibiców, wielokrotnego króla strzelców Serie A, jednego z najlepszych włoskich napastników lat 90. Na wieść o transferze rozjuszeni ultrasi Lazio zaczęli szturmować ośrodek treningowy klubu, Eriksson ledwie wyszedł z tej zadymy cało. Ale zdania nie zmienił, Signori musiał odejść.
– W Lazio roiło się od facetów, którzy niczego nie wygrali. Usłyszałem, że również mnie zaczyna się w Italii nazywać „Il Perdente Successo”. Dziennikarze szeptali do siebie, że Eriksson nigdy niczego we Włoszech nie wygra, że nigdy nie zdobędzie scudetto. Nienawidziłem tego. Między innymi z tego powodu nie potrafiłem się dogadać z Signorim. Miałem świadomość, że mówiono na niego „Mister Lazio”. Uosabiał jednak złe podejście do tematu. Wciąż powtarzał, że na koniec zespół i tak przegra, rozsiewał pesymizm. Gdy pewnego dnia popsuł się klubowy autokar, Signori wysiadł z niego i zapytał wszystkich: „słyszeliście, żeby Milanowi kiedyś się zepsuł autokar?”. Wiecznie marudził. My potrzebowaliśmy urodzonych zwycięzców – wspominał Eriksson.
Mnóstwo bramek, lecz „zero tituli”. Niespełniony Giuseppe Signori
W 1998 roku Lazio sięgnęło po Puchar Włoch, w 1999 po Puchar Zdobywców Pucharów, a wreszcie po wymarzone mistrzostwo kraju. Naturalnie bez Signoriego na pokładzie. Choć pewnie przydałby się on od czasu do czasu drużynie ze swoją czutką do zdobywania bramek, podobnie jak Krychowiak bywa niekiedy bardzo przydany w głębokiej defensywie. Czasami jednak, żeby przesunąć zespół na inne tory, potrzebne są radykalne posunięcia. Korekty nie wystarczą.
Krótka pamięć kibica
Paradoksalnie, na koniec dnia sam Krychowiak na rozstaniu z kadrą może skorzystać.
Dzisiaj jego wizerunek jest bowiem dość mocno zszargany, na co zresztą sam zawodnik wielokrotnie się uskarżał, nie godząc się z rolą kozła ofiarnego niezależnie od okoliczności. Widać to nawet w tej chwili. W mediach społecznościowych przewijają się gdzieniegdzie opinie, jakoby „Krycha” był najgorszym piłkarzem kadry na mundialu, choć to oczywista bzdura. W zasadzie to nie był on chyba nawet najsłabszym punktem naszego środka pola, biorąc pod uwagę niezwykle rozczarowującą postawę Krystiana Bielika podczas katarskiego turnieju. Wielu kibiców ma jednak, najzwyczajniej w świecie, dość Krychowiaka. I kropka. Jeśli przyjmiemy, że Piotr Zieliński stanowi aktualnie twarz reprezentacji starającej się grać futbol atrakcyjny, to Krychowiak kojarzy się z kolei z tym brzydszym, paździerzowym obliczem zespołu narodowego. Co też dziwić specjalnie nie może, skoro piłkarz Al-Shabab zwykł zajadle bronić ultra-defensywnego sposobu gry.
Pamięć kibica jest jednak na ogół dość krótka. Dzisiaj fani koncentrują się na nieudanych zagraniach Krychowiaka – jego przerzutach prosto w aut, koślawej rulecie czy leniwym powrocie przy golu na 0:1 z Argentyną. Ale minie jakiś czas, ten czy inny następca Grzegorza zawali w kadrze mecz, i narracja szybko obróci się w kierunku klasycznego: „jaki ten Krychowiak był, taki był, ale był”. Wystarczy spojrzeć na losy Jakuba Wawrzyniaka. Jestem wystarczająco stary, by pamiętać czasy, gdy był on bezlitośnie wykpiwany po każdym występie w narodowych barwach. Hasło: „grajcie na Wawrzyniaka, on jest cienki” nie wzięło się przecież z powietrza. Ale minęło parę lat i dzisiaj można się nawet natknąć na opinie, jakoby Kuba był ostatnim nominalnym lewym obrońcą, na którym można było polegać.
Krychowiakowi reprezentacja Polski również sporo zawdzięcza, ale dzisiaj jest on dla kadry ograniczeniem – zarówno w sposobie gry, jak i w sposobie myślenia o futbolu. Czas się pożegnać, lepszego momentu nie będzie. Im później dojdzie do tego rozstania, tym bardziej będzie bolało.
CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Robert Lewandowski nie jest szczęśliwy
- Czy odzyskaliśmy godność?
- Odpadliśmy z Francją, ale dziś zagraliśmy w piłkę
- Nie jesteśmy skazani na niski pressing. Jednak możemy grać odważniej
STAN MUNDIALU:
fot. FotoPyk
O Cześku stwórz taki elaborat jeśli masz kojones!
I grajmy chujowym Bielikiem. Mundial pokazał, że jesteśmy skazani na Krychowiaka. Bielik to piłkarz półamatorski.
Właśnie Krychowiak zły, wszyscy się zgodzimy, ale kto za niego? Bielik? Chłop na tych mistrzostwach się skompromitował. Góralski? Jezusie chroń! I kto tam jeszcze jest? W najlepszym razie Linetty może
Augustyniak Rafał
Dokładnie. O Krychowiaku wszystko już dawno zostało powiedziane. Ani kibice nie chcą oglądać ani piłkarze nie chcą grać tego chujowego cześkobusa.
Tymczasem Czesio schowany głęboko do szafy.
Po Brzęczku to by było dopiero była jazda…
Krychowiak ma 98 występów w kadrze. Grupa eliminacyjna nie jest znowu taka trudna żeby go nie powołać na jakieś zgrupowanie i dać mu dobić do setki, o ile sam będzie chciał. Mimo wszystko 100A jest fajnym osiągnięciem, sądzę że zasłużył na taki gest.
Osiągnięcie może i fajne, ale nie od tego jest reprezentacja.
Z jednej strony może i tak, ale czy kadra to kółko wzajemnej adoracji? I za darmo tu nie grał… Zresztą to kadra często jego ciągnęła, a nie odwrotnie. Od czasu transferu z Sevilli ciągła spadkowa…I ciągłe dawanie szans…z braku laku.
Na mundialu też nie zaskoczył. Większość jego gry to nieudane podania i chowanie się za rywalami. Piłka mu odjechała, niech sobie zarabia fortunę w Arabii Saudyjskiej, ale w kadrze powinni grać ci, którzy chcą grać w piłkę nożną, a nie wyrób piłkopodobny.
Co nie zmienia faktu, że z taką Mołdawią można go wpuścić nawet z ławki. A jako mecz nr 100 zorganizować jakiś oficjalny towarzyski sparing. Nie zaszkodzi drużynie na pewno, a wieloletniego reprezentanta wypada jednak pożegnać godnie. Nawet jeśli u schyłku bardziej wkurwiał niż cieszył grą. PS. Nie interesują mnie „łapki w dół”, więc możecie klikać.
Może, ze słabszymi rywalami nie zaszkodzi drużynie. Zwłaszcza, że wyboru na pozycji wielkiego nie ma.
Bardziej zastanawia mnie sens takich inicjatyw. Ogólnie. Czy tak honorować piłkarzy, czy kierować się pragmatyzmem – dawać grać tym, którzy mogą coś wnieść. Oczywiście w naszych realiach to hipotetyczne. Układy, itp.
P.S. Pamiętam czas jak Krycha był idolem. Podobnie zresztą jak Glik. Brzydko starzeją się. Zresztą Lewego to coraz częściej również dotyczy. Siada korba chyba.
Piszczek wiedział, co robi…
Może masz rację ,ale spróbowałbym mimo wszystko Zielińskiego dać z np.Żurkowskim jak zacznie regularnie grać (może pójdzie do Salernitany). I zabrałabym mu 10. Przynosi wstyd. Koszulka na nim płacze, jest taki chujowy
Wczoraj podczas zmiany realizator nie mógł wychwycic Krychowiaka, który był zmieniany. Dlaczego? Już tlumacze: chował się za rywalami i nie było go widać. Dla niedowiarków – obejrzyjcie powtórkę
Gość non stop kryje a Wy tak po nim jedziecie…
Za grę podziękujmy Krychowiakowi, Glikowi i… Robertowi Lewandowskiemu. Dwóch pierwszych wiadomo, ten trzeci, za dwa lata będzie o te dwa lata starszy i wątpię, żeby dawał aż tyle jakości. A teraz mamy dwa piękne lata grania o nibypunkty w Lidze Narodów z mocnymi i prawdziwe punkty w eliminacjach Euro2024 z waflami. To idealny czas na zbudowanie nowej kadry, z konsekwentnym stylem, zorganizowanej wokół Kiwiora, Zielińskiego, Zalewskiego itp. To czas, którego nie można zmarnować, więc podziękujmy też Michniewiczowi i weźmy na te dwa lata trenera z prawdziwego zdarzenia.
nie myl Polski z czołówką… nie stać nas na trenera z Prawdziwego zdarzenia… i co Ci Lewy zrobił? podstawowy zawodnik Barcelony a Ty go żegnasz… graj dalej w Managera…
Nie stac nas? Co ty pierdolisz. Oczywiscie ze nas stac tylko ze to Polska i kazdy sie chce oblowic. Dlatego lepiej rozdac swoim i sobie a za reszte wziac gowno trenera z polskiej ligi i powiedziec ze nas nie stac. I taki janusz jak ty to podchwyci. Gdyby nie korupcja i kumoterstwo w kazdej dziedzinie w tym kraju to bylibysmy potega gospodarcza bo patrzac na nas ludzki potencjal w porownaniu z krajami zachodnimi to jestesmy od nich duzo bardziej ogarnieci. Niestety z kazdej strony nas skubia i upierdalaja jakakolwiek inwencje. Ta kadra to wlasnie Polska. Takie kurwa dziadostwa pod ladnym plaszczykiem
Jak Lewy nie da jakości, to który napastnik da? Patrząc na wyczyny jego zastępców i młodych polskich napastników to obawiam się że jeszcze długo po czterdziestce będzie ciągle naszym najlepszym środkowym napastnikiem
Mysle iz po 60 tce bedzie na poziomie nieosiagalnym dla tych wyrobnikow
Podziekujmy przy okazji Frankowi Smudzie
I Januszowi Wójcikowi. Dzięki niemu Lewandowski nie musiał nosić bramek w Zniczu.
Mati de Boer z KS na to nie pozwoli. Obym się jednak mylił
Bierz Cześnika pod pachę i spierdalajcie obaj!
Jesteście jak ten wspomniany w artykule Signori – aż dziw, że ktoś jeszcze pisze na tym forum, bo z tonu wypowiedzi wieje takie przygnębienie i jad, że człowiek spodziewa się fali samobójstw.
generalnie nie przeczytałem tego artykułu…mam w dupie co tam piszecie, ważny jest tytuł – POŻEGANIE !!!! takż tak Krychowiak miej honor i powiedz koniec, nie chcemy powtórki drewniactwa i patologi piłkarskiej, ośmieszyli cię Meksykanie, osmieszyli cię kozojebcy, wypierdalaj
Saudyjczycy mu po prostu płacą przeciez
Nadszedł czas pożegnania, zniknie kilka twarzy,
lecz najbardziej mi kadra bez Czesia się marzy.
Życzę mu też szczerze, by pamięć odzyskał
I w sądzie z Jadczakiem optymizmem tryskał.
Życzę mu też zdrówka i Świętego Grala,
ale już od kadry niech się trzyma z dala.
Tralalala
pozegnania z czesiem
Myślę że w rzeczywistości minę miałby odwrotną.
Czesiu patrzy w lustro?
Nikt tego nie powie ale 2 bramka dla Francji to wina Lewandowskiego. To jego bierność i brak walki o piłkę w polu karnym przeciwnika sprawiła że Francuzi poszli z kontrą po której padła bramka. Wszyscy w koło winni tylko nie Lewy. A rzut karny o pietruszkę pokazał tylko charakter tego gościa jak bardzo jest zapatrzony w nabijanie sobie statystyk… przyzwoitość nakazywała odstąpić wykonywanie karnego Grosickiemu.
Dlaczego przyzwoitość tak nakazywała? O co tam chodziło?
W…mnie tak, że nie oglądałem ostatniego meczu. Dlatego pytam. Grosicki był wyznaczony?
Chyba Szczesnemu
Ludzie chyba zapominają, że Krychowiak gra nie dlatego, że jest tak dobry, tylko dlatego, że pozostali są jeszcze słabsi. Z klasycznych szóstek (a nie oszukujmy się, przynajmniej w najbliższym czasie zawsze będziemy grali z typowym ryglem w środku pola) jest Bielik, od sześciu lat cieszący się mianem młodego talentu, który z drugiej ligi angielskiej ma zbawiać kadrę. Dalej Góral – człowiek zapalnik, raptem dwa lata młodszy od Krychowiaka, na którym nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie budował niczego trwałego, D. Szymański, grający w lidze będącej na podobnym poziomie do Ekstraklasy. Żadnego młodego gracza, w którego można byłoby zainwestować, też nie widać na horyzoncie (chyba że liczy Slisza xD).
Moder , Kiwior (on w klubie gra czasami def.pom) dalej: Bielik, Góralski,D.Szymanski,
Marchwinski(to jest na przyszłość) młodzi muszą już grać więcej żeby coś z tego było zobacz sobie kadrę Anglii ilu tam gra młodych (wiem że jakość nie ta sama)
Anglicy już inwestują w przyszłość,my powinniśmy iść ich śladem, trzeba też prawdziwego trenera z wyższej półki
A nie gościa co prawie Legię zrzucił o poziom niżej
Ty naprawdę w jednym rzędzie umieściłeś Modera i Marchwińskiego? XD
Przecież napisałem ,że Marchwiski toelodia przyszłości,jeśli w miarę szybko trafi na zachód do dobrego klubu i go podszkolić, to nie będzie taki zły, ale tego się nie dowiemy dopóki nie wyjedzie z ekstraklasy Niektórzy wyjeżdżają i przepadają (większość) ale niektórym się w miarę dobrze wiedzieć i to z nich trzeba wybierać
Moder to nie szóstka, Kiwior jest potrzebny na stoperze, O Bieliku, Góralskim, Szymańskim już napisałem. Marchwiński – bez komentarza. Naprawdę ucieszyłbyś się, gdybyś zobaczył go w pierwszym składzie w marcu w meczu z Czechami?
Marchwinskiego wymieniłem jako alternatywa dla powyższych wymienionych wcześniej, ale po dłuższym zastanowieniu naprawdę nie za bardzo jest z kogo wybierać
Moder to wlasnie doskonala nowoczesna szóstka
Moder
Nie wy będziecie decydować, kiedy kto ma odejść ! Cześka sobie w Weszło zatrudnijcie
O chuju złoty ,znowu elaborat. To nie jest ksiazka do chuja Władka ,zeby sie rozpisywac . A wystarczylo napisać CHUJA GRAŁ , kazdy by przyklasnął i byłby caly wieczor wolny . Jakas nowa moda na pisanie mini powiesci tu zaczyna królowac ?
Autor ma pewną nadzieję, że czytają to inteligentni ludzie.
A potem przychodzi troglodyta, który bez wulgaryzmów zdania nie zbuduje.
I nie odpisuj przygłupie, z mopami nie dyskutuję.
Ajajaj fredzlu jakze wzruszyla mnie twoja wypowiedz. Normalnie powyrywam chyba sobie wlosy z glowy z rozpaczy. Nie wiedzialem głabie ze masz wulgaryzm zamiast chuja . Cos cię uwiera w dynię ? Za duzo dawek przyjales ?
Ocho! Zaczyna się szukanie kozłów ofiarnych, byle tylko wybielić Czesia i wymazać go z grona winnych tej taktyki. Artykułów o Krychowiaku jest nadmiernie dużo, choć jak twierdzicie, nie był najsłabszym piłkarzem. W oczach kibiców i tak nie uratujecie swojego opasłego idola, nawet jeśli do świąt będziecie obrzydzać tego Krychowiaka do oporu.
Zmarnowane pokolenie przez Brzeczka i decyzje PZPN niestety. Nikt mi nie wmowi ze to sa kiepscy zawodnicy. Indywidualnie sa byc moze najlepszym pokoleniem w naszej historii ale zlymi decyzjami odnosnie sztabu i selekcjonera nikt nie potrafil poukladac ich tak jak trzeba aby grali ze soba z pewnymi automatycznymi zachowaniami. Zaden trener nie zrobil z nich druzyny. Najblizej byl Sousa i kadra grala niezle za jego kadencji ale…no wlasnie dlaczego uciekl? Nikt sie nigdy nie pochylil nad przyczyna jego rezygnacji. Cos musialo byc na rzeczy i machnal na to reka. Wszyscy maja z nas beke. Polska to stan umyslu. Nikt mi nie wmowi ze mamy gorszych kopaczy niz Japonia. No kurwa nie. Ale tam jest cierpliwosc i chec nauki od najlepszych a polacy zawsze sa najmadrzejsi i nieomylni. We wszystkim. Tylko jakos tego nigdy nie widac
Zejdź na ziemie jakie najlepsze pokolenie w historii … Lato, Deyna, Lubański, Żmuda, Szarmach wszystko piłkarze światowej klasy pewnie Gorgoń i Gadocha niewiele niżej, dziś mamy Ziela i Lewego może Milika jakby go umieć wykorzystać. Ale żeby nie marudzić za chwile może być naprawdę lepiej. Białek jako zmiennik Lewego, Kozłowski ( wiem sodówka ale talent ma) Kamiński, Zalewski, Moder, na lewa może Karbownik, Kownacki mam nadzieje odbuduje się Piatkowski wydaje się ze więcej opcji będzie … trzeba tylko trenera co będzie miał ambicje i chciał obserwować polskich piłkarzy oczywiście spoza PL bo tutaj to tylko ananasy typu probierz
Do najlepszego pokolenia w historii to brakuja lata swietlne. Z tej kadry w kadrze Gorskiego czy tez Gmocha ,Piechniczka mialby miejsce Lewy ,Zielinski moze Szczesny i na tym koniec
Glik i Krychowiak najwyższy czas aby się rozstać i wkroczyć w XXI wiek nowoczesnego futbolu. Mimo wszystko jakieś fajne pożegnanie się im należy.
Niech spierdala parodysta
Pozycje 6 i 8 powinny zajmować Moder z Ledermanem
Jeden i drugi chwilowo szpital. A pewnie później też zejdzie im, żeby wrócić do formy.
Gośc miał w kadrze najlepszy okres w latach 2014-2016.
Przyjezdzał wtedy na kadrę z silnej Sevilli ktora biła się regularnie o top 4 .
Później poszedł na łąwę do PSG i zaczął cieniować w kadrze.
Nic nie dzieje się przypadkowo.
za zasługi to można sobie zagrac w memorlaie, a nie w pierwszym składzie na dużym turnieju. Żewłakow, Krzynówek i Juskowiak tez mają zasługi, a jednak ich nie powołujemy.
Krzynówek by się przydał. Może by go namówić na powrót? 🙂
Pożegnać krychowiaka i glika to mieliśmy po mś 2018 i oni dalej grają i dalej będą grać.
W sumie Krychowiak zagrał na turnieju zgodnie z oczekiwaniami (na plus mało grożnych strat, których np na Euro 2016 mimo innych atutów było sporo), Glik nawet powyżej oczekiwań mimo ostatniego słabszego meczu (prędzej wydawało się że to on będzie taką miną jaka był Kiwior), a Grosik to już nawet była rewelacja – piękne pożegnanie reprezentcyjne , choć wiadomo że to było tylko kilka niereprezentatywnych minut.
Nie są to kandydaci do tego, żeby po nich jechać po turnieju. Z tym co pokazali , to było OK w odniesieniu do ich obecnego potencjału, tylko mogli być lepiej obudowani lepszą formą innych zawodników
Odpierdol się facet od Krychowiaka skoro nie czepiasz się Michniewicza.
W meczu z Francją dokładnie było widać, dlaczego nawet defensywny pomocnik w dzisiejszej piłce musi mieć jakąś podstawową umiejętność dryblingu, aby zyskiwać przestrzeń. Wtedy z automatu można też atakować większą liczbą piłkarzy.
Krychowiaka do kadry powołał na turniej Krychowiak… A nie czekaj… Czyżby kum redaktora Krzysztofa ?
Krychowiak nie byl najslabszy- ale gra na newralgicznej pozycji plus ma za duzo do powiedzenia.
Dlatego jest problemem i jakis meczy z Litwa na pozegnanie powinien zamknac temat.