Każdy krok ma znaczenie. Każdy gest. Każde słowo. Już nie możesz spokojnie zdjąć butów w szatni. Wielki Brat patrzy, wszystko widzi i nie możesz od niego uciec, bo jego domem stał się cały świat.

To było szaleństwo. Autentycznie Polska zwariowała. Wiosną 2001 roku dziesięć obcych sobie osób zamieszkało razem, by żyć w jednym domu obstawionym kamerami. Jeść, pić, spać, kąpać się przed oczami milionów. Milionów żądnych wglądu w prywatności innych, tak naprawdę anonimowych ludzi. Strażnika miejskiego. Kucharza. Rolnika, który sam siebie nazywał farmerem.
TVN rozbił bank, wykupując licencję holenderskiego reality show Big Brother. Finał pierwszej edycji oglądało dziesięć milionów widzów. Telewizja zarobiła grubo ponad 100 milionów złotych. Według socjologów ciekawość, co u innych, to naturalny odruch człowieka, a stacja wykorzystała, że za pieniądze można kupić również prywatność. To był znak nowych czasów. Zapowiedź śmierci intymności.
Popularność Wielkiego Brata stopniowo spadała i po trzeciej edycji zawieszono emisję. Podjęto dwie próby reanimacji formatu, obie nieudane. Podczas pierwszej – w latach 2007-08 – średnia oglądalność nie przebiła 530 tysięcy. W trakcie drugiej – w 2019 roku – było nieco lepiej, bo zaczęto od 760 tysięcy, a dano sobie spokój po niecałych 500 tysiącach. Ludzi przestała interesować prywatność innych? Skąd. Po prostu do wglądu w nią nie potrzebowali już telewizji.
Skoro sprzedaż prywatności zaczęła się opłacać, znaleźli się chętni do sprzedaży, w tym tacy z pierwszych stron gazet. Pojawiły się kulisy wszystkiego. Kręcenia filmów, seriali, teledysków. Tras koncertowych. Meczów. Wyjazdów na mecze. Treningów. Wreszcie po prostu życia. Co kto robi po przebudzeniu. Co na spacerze z psem. Co ogląda z dzieckiem. Co widzi za oknem. Technologia sprawiła, że cały świat stał się domem Wielkiego Brata. Kamery nie wiszą na ścianach, tylko gnieżdżą się w naszych smartfonach. I każdy może każdego nagrać.
***
I pół biedy, kiedy ktoś decyduje się na to dobrowolnie. Każdy ma wybór. Kto chce, niech morduje własną intymność. Gorzej, że dla niektórych z domu Wielkiego Brata nie ma wyjścia, czego dowodem trwające mistrzostwa świata.
Lionel Messi po spotkaniu z Meksykiem wymienił się koszulką z jednym z rywali. Wrócił do szatni, położył ją na ziemi, chwilę pośpiewał z kolegami, po czym usiadł i zaczął zdejmować korki. Przy ściąganiu prawego wyprostował nogę, by lewą przytrzymać buta i przypadkowo delikatnie kopnął koszulkę przeciwników. Tyle wystarczyło. Jest afera, bo oczywiście wszystko nagrano. Kulisy są potrzebne. Lud chce wiedzieć, co się dzieje w środku i co słychać u sławnych, pięknych i bogatych.
Na film zareagował Canelo Alvarez, były mistrz świata w boksie. – Widzieliście Messiego wycierającego podłogę naszą koszulką i flagą? Niech prosi Boga, by mnie nie spotkał – napisał w mediach społecznościowych, na co zareagował Kun Aguero, który bronił rodaka. – Panie Canelo, proszę nie szukać wymówek i problemów. Na pewno nie ma pan pojęcia o piłce nożnej i o tym, co dzieje się w szatni. Koszulki zawsze leżą na podłodze po zakończeniu gry z powodu potu, a potem, jeśli dobrze widzisz, wykonuje ruch, aby zdjąć buta i przypadkowo ją uderza – tłumaczył były piłkarz.
I tak sobie gadali. Jeden nazwał drugiego skurwysynem (cabron). Drugi, że ten pierwszy stracił w jego oczach szacunek i to, co robi w tej sprawie, to cios poniżej pasa. A wszystko dlatego, że Messi nie uważał, jak zdejmował korki. Piłkarz poczuł się swobodnie w szatni i po prostu chciał ściągnąć but. Wniosek – nigdzie nie może się czuć bezpiecznie. Wariactwo.
Ktoś powie, że to cena za chwałę i sławę, a ja powiem, że powinny być granice. Messi to człowiek. Cristiano Ronaldo to człowiek. Robert Lewandowski to człowiek. A w pędzie za zajrzeniem za kurtynę o tym zapominamy. Jakby to nie byli ludzie i nie mieli emocji albo ich uczucia były nieważne. Bo przecież są gwiazdami!
Już Diego Maradonę traktowano jak boga, nie człowieka, szczególnie w Neapolu. Pod koniec kariery w Napoli zachowywał się jak więzień. Czuł się osaczony. Po treningach siedział w mieszkaniu z zaciągniętymi żaluzjami i oglądał telewizję. Czemu żaluzje miał zaciągnięte? Bo kibice wspinali się na drzewo, by podejrzeć, co też „Boski Diego” porabia. Ale bogiem nie był, więc umarł jak człowiek, za to szybciej niż rówieśnicy, chwilę po 60. urodzinach. Pewnie także dlatego, że czuł się osaczony i uciekał w alkohol czy narkotyki.
***
Przegrali. Zaczęli tak dobrze, potem sytuacja wymknęła się im spod kontroli, następnie nadrobili straty, ale ostatecznie polegli. Jadą do domu. Ghana była lepsza o jednego gola. Korea Południowa wraca do siebie. Został tylko mecz o honor. Dlatego jej kapitan – Son Heung-min – nie wytrzymał. Rozpłakał się. Jeszcze na boisku, więc mógł się spodziewać, że wszystko uchwycą kamery, ale pewnie nie przewidział, że podbiegnie jeden z przeciwników, by cyknąć selfie. Asystent selekcjonera rywali uznał, że to świetny pomysł i zrobił sobie zdjęcie na tle ryczącego zawodnika. Na pamiątkę z idolem? Jako trofeum z upokorzonym przeciwnikiem?
A co z emocjami Sona? Są nieważne. Potrzeba relacjonowania i dokumentowania wszystkiego zabija empatię. Chęć uczestnictwa w Big Brother 2.0. Oto dobitny przykład. Pewnie kiedyś prędzej jeden drugiego by pocieszał. Dzisiaj ustawia się do selfie. Skutek uboczny zniknięcia szlabanów na przejściu granicznym między tym, co publiczne, a tym co prywatne. A im ktoś bardziej znany, tym można mieć mniej skrupułów.
Uczucia Sona zmaterializowały się we łzy spływające po policzkach, więc były jaskrawo widoczne. Po Messim ich nie widać, ale przecież opowiadał o nich w grudniu 2020 w wywiadzie dla La Sexty. Mówił, że jest całkowicie uzależniony od woli kibiców, których tak naprawdę sam stworzył. Że boi się ich reakcji. Z powodu tego strachu nie umie wyrazić sympatii i poglądów politycznych. Że niesamowicie pilnuje się, kiedy wyraża opinie o innych. A od poniedziałku będzie się także pilnował, gdy przyjdzie mu zdejmować korki. W końcu Wielki Brat patrzy.
A oto, co tak naprawdę Messi robi z koszulkami od przeciwników:
“Messi wiped the floor with the Mexico kit”
Messi after getting a kit from a player: pic.twitter.com/4XU309r3Tj
— Ziad is NOT in pain 🇦🇷 (@Ziad_EJ) November 28, 2022
Więc jeszcze raz – czy świat nie zwariował? Czy to zaglądanie wszędzie nie zabrnęło za daleko? Czy czasem nie warto wyłączyć kamery?
CZYTAJ WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:
- Ronaldo: najpopularniejszy bezrobotny świata
- Białek z Kataru: Dzień wielkich miłości. Do Rosji, Ronaldo i praw człowieka
- Jesteśmy Ekwadorem. Independiente Del Valle, fabryka talentów, która napędza reprezentację
Bardzo ciekawy felieton. Problem jest jednak chyba szerszy i wcale nie dotyczy tylko ludzi z pierwszych stron gazet. Lubię np, ostatnio częściej niż wcześniej, oglądać na yt filmy ludzi podróżujących po świecie. Pokazują często świat ciekawiej niż profesjonalni dziennikarze różnych telewizji. Ale to co zauważyłem ostatnio to rozpoznawanie przez ludzi w turystycznych miejscach tych youtuberów (po kamerze, gadaniu do niej?) – często chcą sobie z nimi zrobić fotkę itp. Ale już to pokazuje skalę zjawiska. Zaś część tych ludzi jest zmęczona chyba już licznością tych filmujących. Wchodzą wszędzie, do kuchni knajp, w zaułki miejsc turystycznych itp. Wczoraj widziałem film, w którym filmowani ludzie proszą, by tego nie robić, że oni nie chcą być na tych filmach. A youtuberzy nieraz filmują z ukrycia, nieraz rzeczywiście przestaje, ale to co nagrali wcześniej publikują mimo wyraźnego przecież sprzeciwu. Nawet gdyby było tak, że ich ostatecznie przekonali – sam fakt masowości tego, przekonywania już budzi mój jakiś sprzeciw.
Lubię podróżować i często wtedy robię zdjęcia, kręcę filmy. Mam jednak jakoś wewnętrznie zakodowane, by nie filmować innych ludzi, na pewno nie z bliska. Na pewno nie bezpośrednio. Jak wyjątkowo chce staram się spytać, bezpośrednio lub chociaż wzrokiem. I ja tego nigdzie nie publikuję, to tylko dla mnie, jak pojedyncze filmy gdzieś wrzucam starannie dbam o to, by ludzie się w nich nie pojawiali, chyba ze gdzieś w dalekim tle.
Cześć tych bohaterów filmów na yt oczywiście zgadza się na filmowanie, to każdego sprawa indywidualna. Ale nieraz takie ujęcia budzą mój niesmak. A nieraz widzę, że ci ludzie machają już reka – ale czuje, że tez są tym trochę zmęczeni.
Nie lubię karakana ale zwykli ludzie nie zrozumią sportowców i tej chwili w szatni.
Zawodnicy sportów walki taplają sie w swojej krwi, siatkarze macają sie po dupie kilkaset razy na mecz, pilkarze sie przytulają spoceni i często całują, biegają z kutasem gołym po szatni nawet Wiśniewski kiedyś nagrał huja i dupe Lewego i miał przejebne w Łączy nas Wpierdol.
Tylko co to za zwyczaj kładzenia koszulek z godłem państwowym na ziemi. Argument że są przepocone mnie nie przekonuje. To nadal koszulka z flaga i godłem.
Czyli kawałek szmaty odpowiednio pokolorowany. Ktokolwiek myśli inaczej dorabia ideologię do materiałów produkcyjnych odzieży sportowej.
oooo właśnie właśnie! tak samo pomyślałem o twojej matce jak przyszła na radkę sponsorowaną, ze mną – kawałek szmaty odpowiednio pokolorowany!
Twoja do dzisiaj mnie odwiedza po nocach <3
to tylko kawalek tkaniny, z takimi a nie innymi wzorkami. nie jakaś świętość
pieprzenie … hymn to tylko piosenka?
hymn to hymn. koszulka to koszulka. jak na koszulce będą słowa hymnu to też nagle stanie się świętością i nie będzie owlno jej na ziemie rzucić?
A teraz spójrz na filmik jeszcze raz i zauważ że to szatnia , nie na stołów foteli czy szaf.. gdzie ma to położyć na głowie ? Czy naprawdę wszyscy stracili zdrowy rozsądek ? Czy poprosi szukanie dziury w całym. Pytanie mam takie gdyby Meksyk wygrał to ktoś by to zauważył ?
Dokładnie, powinien ucałować i powiesić sobie na pindolu – najświętszym miejscu faceta.
Zawsze tak bylo i sa zbierane swoje i cudze.Nigdy nie byles w szatni.Amen
Messi – robi to co cały czas robi po meczu, przebiera się, uważa, aby niczego nie zniszczyć
Niektórzy Kibice – ale, że jak to traktuje koszulkę jak przedmiot i kładzie ją na podłogę???
Ale jak to dotknął butem???
Jebac karzełka,Ronaldo to BÓG
Taki BukSzpan trochę.
Korea jeszcze nie odpadła. Awansuje jeśli wygra z Portugalią przy braku zwycięstwa Ghany. Może bym się o to nie założył, ale też nie jakieś niemożliwe.
Właśnie chciałem o tym napisać. Kolejny artykuł i znowu rzetelność dziennikarska na tak niskim poziomie. Korea 2-0 i ma +1 w bramkach a urugwaj wygrywa 1-0 i ma bilans -1, nie jest to plan do wykonania na luzie ale do chuja pana niech kretyn nie pisze ze Korea jedzie do domu
Przy 2-0 wystarczy im też remis w drugim meczu, będą mieli gole na plus, a Ghana na zero przy tych samych punktach.
Pełna zgoda. Żydbuk niszczy świat. Chuj w dupę Cukierbergowi!
Pojebało fatalnie .. spierdalaj do naszej klasy
Sami ze swoimi partnerkami od dawna sprzedają swoją prywatność i jakoś to im nie przeszkadza bo zarabiają, teraz afera bo niby prywatności nie mają. Najpierw niech usuną te wszystkie gramy pejsbuki i inne źródła utrzymania to pogadamy. Niech słynne wags przestaną świecić dupami i chwalić się jakie to są zajebiste. Niedługo święta nie zapomnijcie weszlaki wrzucić zdjęć piłkarzy z wigilii jak to co roku robicie. Banda zakłamanych hipokrytów.
Jadą do domu. Ghana była lepsza o jednego gola. Korea Południowa wraca do siebie. Został tylko mecz o honor.
——————
Widzę, że Janiak szybko dostosował się poziomem do gamoni z Weszlo, taki sam głąb.
Przed ostatnią kolejką Ghana ma 3 punkty, Korea 1 ale chuj, takie detale dla Weszlo nie mają znaczenia, nie będą tego sprawdzać, poza tym matematyka na takim poziomie to już dla nich za wysokie progi.
Kurwa, wiesz jak trudno dodać 1 do 3, gdy przez cały dzień musisz użerać się z Paczulem albo innym Smykiem?
Ile masz kretynie 12 lat ze cie rajcuje pala murzyna i musisz sie tym podzielić z innymi?
Wolność słowa? Mówi to panu coś? Niech se chłop robi co chce.
Typ od 2 tygodni, pod różnymi nickami, wrzuca skriny z pornosów. Ze 2 dni temu ktoś z moderacji tu siedział, bo po 2 minutach spadały z rowerka, ale widać, że był to jednostkowy przypadek
Jutro do kolekcji Leo dorzuci koszulkę RL9 po strzelonym hattricku:)
Tak właśnie będzie. Trzymam za to kciuki.
To w końcu zrobił z tej koszulki szmatę czy nie? A już na poważnie, pamiętam jak kiedyś jakiś ignorant wychodząc z Procesu według Kafki stwierdził: „wydaje mi się że był winien”. Jakoś dziwnie mi się skojarzyło po przeczytaniu tego felietonu.
Gosc jebniety ma swoje koszulki na ścianie xD
Specjalnie to zrobił z premedytacją karzełek, jutro Glik to dojebie to mu sie odechce grac
Mógł nie kłaść na podłodze, to by nie podeptał.
Messi is still an irreplaceable football idol, watching him play in this year’s World Cup is still great.
2 player games