Reklama

Mistrzostwa świata niespełnionych obietnic

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

20 listopada 2022, 12:49 • 6 min czytania 31 komentarzy

Wbrew doskonale znanemu nam powiedzeniu, futbol bez alkoholu istnieje. Kibice przeżyli brak piwa podczas EURO 2016 we Francji, nawet Ekstraklasę, która uchodzi za rozgrywki ciężkostrawne, da się obejrzeć bez wprawiania się w stan upojenia. A jednak oburzanie się na to, że Katar zabronił sprzedawania alkoholu na stadionach, jest reakcją zupełnie właściwą. Bo nie do końca o piwo tu chodzi.

Mistrzostwa świata niespełnionych obietnic

Umówmy się — Budweiser za 12 dolarów za pintę to nie jest obiekt westchnień setek tysięcy kibiców, ale z braku laku ujdzie w tłoku. Ktokolwiek był na większych imprezach, ten wie, że IPA z regionalnego browaru czy jakikolwiek inny trunek przypominający piwo i niebędący napojem piwopodobnym, trzeba zostawić w sferze marzeń. Nie chodzi jednak o to, co ludzie wypiją, ani nawet czy to zrobią. Gdyby 12 lat temu emir Kataru wyszedł i zapowiedział:

– Piwa u nas nie będzie.

Wszystko byłoby jasne i przejrzyste. Do tej pory padały jednak inne deklaracje, ba — parę tygodni temu wysocy rangą przedstawiciele światowej federacji dostawali zapewnienia, że gospodarze przymkną oko na alkohol, uczynią go dobrem ogólnodostępnym, a nie luksusowym i nie będą czepiać się pijackich wybryków, dopóki ktoś nie przekroczy pewnej granicy. Wszystko po to, żeby na dwa dni przed startem imprezy zmienić zasady i złamać obietnicę. I właśnie o obietnicach warto przed startem mundialu porozmawiać.

Białek z Kataru: Jak nie być pożytecznym idiotą

Reklama

Mistrzostwa Świata 2022. Katar nie dotrzymuje obietnic

Zaczęło się bardzo szybko. Tradycją FIFA było przecież rozgrywanie wszystkich turniejów mistrzostw świata w podobnym terminie, którym był po prostu środek roku. Każde piłkarskie święto kojarzyło się z czerwcem i lipcem. Katarscy oficjele nie zająknęli się słowem o tym, że w tych miesiącach na ich włościach mundialu rozegrać się nie da. Oczywiście w to, że się da, nie uwierzył nikt, kto ma dostęp do międzynarodowej prognozy pogody. Bliskowschodni kraj zapewniał jednak, że ma na to sposób.

– Odpowiedzią na wasze wątpliwości są stadiony klimatyzowane, z kontrolowaną temperaturą. Technologia pozwoli nam utrzymać odpowiednią pogodę. Już zaczęliśmy pracę nad tym tematem – zapewniał Mohammed bin Hamad bin Khalifa al-Thani.

Klimatyzowane stadiony faktycznie powstały, ale na drodze do perfekcji stanął pewien szczegół. Szybko okazało się, że o ile można postawić obiekt z dmuchawami, tak ciężej już klimatyzować cały kraj. A mistrzostwa świata to tylko 40-tysięcznik z przystrzyżoną murawą. Katar nieśmiało zagaił, czy nie byłoby problemem, żeby przesunąć mundial na grudzień. Co prawda zgłaszając chęci do organizacji imprezy emir z ekipą podpisali się pod standardowym terminem, ale można to skwitować znanym nam cytatem.

No mówiłem, mówiłem, różne rzeczy mówię…

Szymon Marciniak opowiada, jak odnaleźć się na klimatyzowanym stadionie

Katar 2022. Osiem zamiast dwunastu stadionów

Była to jednak dopiero zapowiedź domina złamanych obietnic i umów, na które przymykano oko. Zasady ubiegania się o organizację mistrzostw świata zakładają przyjęcie najlepszych drużyn globu na 12 stadionach. Katar znów zadziwił, bo przystał na to bez zająknięcia, mimo że powierzchnia kraju sugerowała, że ciężko jest zmieścić tam nawet 12 boisk treningowych. W każdym razie szejkowie w swojej ofercie wpisali dziewięć nowych obiektów i trzy odrestaurowane. W 2014 roku okazało się jednak, że Katar 12 stadionów nie dostarczy. Kraj nieśmiało zagaił, czy nie byłoby problemem, żeby zorganizować mundial na ośmiu obiektach. Wszystko w trosce o koszty i ekologię.

Reklama

– W porównaniu z poprzednimi turniejami nic się nie zmienia. Wymagania mówią o minimum ośmiu i maksimum 12 stadionach – odganiał czepialskich Komitet Specjalny, który tłumaczył nomen omen specjalne potraktowanie Katarczyków.

Czepialskich było jednak sporo, zwłaszcza wśród kontrkandydatów. O organizację mistrzostw świata ubiegały się także Japonia, Stany Zjednoczone czy Australia. FIFA od początku sugerowała, że jeśli komuś zgubi się stadion lub dwa, mundial nie odczuje różnicy. Czytano to wprost: Katar ma przewagę już na starcie, szanse nie są równe. Co prawda Australia też mogła na tym skorzystać, jednak wszyscy czuli pismo nosem.

– Jeżeli do organizacji turnieju zapraszamy chętnych z całego świata, to szanse powinny być równe. Wybory powinny zostać rozstrzygnięte na zasadzie kryteriów równych dla wszystkich, które ocenią niezależni eksperci – tłumaczyła “The Athletic” Bonita Mersiades, współodpowiedzialna za australijską ofertę. Australijczycy nie chcieli forów, Katar też nie. W teorii, bo parę lat później FIFA zatwierdziła złamanie kolejnej obietnicy, zgadzając się na dostarczenie ośmiu zamiast 12 umówionych stadionów.

Wszystkie stadiony Mistrzostw Świata w Katarze

Działacze FIFA załamani. Nie mają hotelu ani szampana

Choć Katar zainwestował miliardy w najdroższe mistrzostwa świata w historii, niedociągnięcia możemy wyliczać dokładnie tak samo, jak w 2012 roku, gdy mówiono o nieukończonych autostradach w Polsce. Mimo tysięcy robotników, którzy często tracili życie, harując w niewolniczych wręcz warunkach (oni także mogą sporo powiedzieć o tym, ile warta jest obietnica złożona przez Katarczyka), wiele rzeczy po prostu nie powstało. Kiedy Czesław Michniewicz wraz z ekipą PZPN wizytowali Dauhę, żartowali, że któraś z drużyn będzie miała nieciekawą niespodziankę, bo trafi do nieukończonego hotelu. Szok przeżyli także działacze FIFA, którzy liczyli na pływanie w luksusie, tymczasem musieli przenieść się do lokum zastępczego.

– Ich oryginalny hotel, spektakularny, wykrzywiony budynek na nabrzeżu z wnętrzami wzorowanymi na styl superjachtów i najwyższym żyrandolem świata, powinien być gotowy wkrótce, może za kilka dni. Lokalni urzędnicy przekazali, że nie udało się go ukończyć na czas ich przyjazdu – przekazał “New York Times”.

Działacze FIFA mieli być zniesmaczeni także tym, że nie przywitano ich drogim szampanem. Na takie łakocie liczyć nie mogą fani, którzy zarezerwowali nietanie noclegi w czymś na wzór tymczasowych baraków. Im bardziej zależy na przyziemnych sprawach, takich jak dostęp dowody i elektryczności. A i z tym może być kłopot, bo zagraniczni dziennikarze na filmach i zdjęciach dokumentują, że gdzie się nie obrócić, wciąż trwają prace i poprawki.

Piwa też nie będzie. Czy Katar dotrzyma innych obietnic?

Mundial odbywa się w innym niż zakładano terminie, na mniejszej niż zakładano liczbie obiektów, które odwiedzą kibice i oficjele stacjonujący w innych niż zakładano warunkach. W dodatku, z racji napiętych w minionych latach stosunków między Arabią Saudyjską a Katarem, jedynie marzeniem pozostało szybkie kolejowe połączenie Dauhy z największym państwem Bliskiego Wschodu, które dla wielu fanów będzie alternatywnym domem na czas mistrzostw. W tych okolicznościach nagła zmiana decyzji w sprawie sprzedaży alkoholu uderza nie tylko w Budweisera, który płaci FIFA ponad 70 milionów euro za bycie obecnym na największej sportowej imprezie świata. To po prostu kolejny kamyczek do ogródka, czy raczej kolejna cegiełka w murze braku zaufania dla kontrowersyjnego gospodarza.

Osiem lat temu światowa federacja nie miała skrupułów, nakazując Brazylii zmianę prawa, żeby wymusić sprzedaż alkoholu na stadionach. Teraz Gianni Infantino z jego kolegami tak nieugięty nie był. Być może dlatego, że sam mieszka w Dausze w skrytce na skorumpowanych łajdaków tamtejszego emira. Dzielnym działaczom udało się wywalczyć tylko niewielkie odstępstwo od normy. Lokalne władze dały się przekonać, że Allah przymknie oko na wszystkie trunki świata, jeśli będą one serwowane osobom z biletami klasy VIP. Jeśli zapłaciłeś 20 tysięcy dolarów za wejściówkę albo należysz do rodziny FIFA, możesz być pijany w sztok.

Reszta musi zadowolić się pańskim przyzwoleniem na obecność na dworze i liczyć na to, że gospodarz mistrzostw świata dotrzyma chociaż części umów.

Więcej o mistrzostwach świata w Katarze:

SZYMON JANCZYK

fot. Newsxpix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
10
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
0
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
48
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Mistrzostwa Świata 2022

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
0
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
48
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

31 komentarzy

Loading...