Reklama

Znów być kamieniem w bucie dla wielkich. Szwajcaria jedzie do Kataru pewna siebie

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

18 listopada 2022, 17:53 • 7 min czytania 7 komentarzy

Z Euro 2020 wyrzucili Francuzów. Podczas eliminacji do Mistrzostw Świata 2022 zostawili w barażach Włochów i ci ostatecznie nie polecę na mundial. Szwajcarzy lubują się w byciu kamieniem w butach wielkich. Tym razem już bez niezatapialnego selekcjonera Petkovicia spróbują ponownie odegrać swoją rolę tych, przeciwko którym potęgi nie chcą grać.

Znów być kamieniem w bucie dla wielkich. Szwajcaria jedzie do Kataru pewna siebie

Czy tym razem świetna organizacja w defensywie będzie przepisem na sukces?

Mistrzostwa świata 2022. Szwajcaria

OCENA ROZDANIA – 3,5

Już sami nie wiemy, co bardziej zapadło nam w pamięci z występu Szwajcarów na Euro 2020. Czy ten fantastyczny powrót do meczu z Francją i wygrana po rzutach karnych? A może aura spotkania z Hiszpanią? Albo Luca Loutenbach, słynny kibic Szwajcarów, który stał się memem na skalę światową?

Coś z tego zestawu. Od Euro minęło już jednak półtora roku i w Szwajcarii doszło do kilku istotnych zmian. Tą najważniejszą jest zmiana selekcjonera. Ta najważniejsza to rzecz jasna zmiana selekcjonera. Vladimir Petković prowadził Szwajcarów przez siedem lat. Rozegrał z nią blisko 80 spotkań. Zagrał z nią na Euro 2016, na mundialu dwa lata później i na ostatnich Mistrzostwach Europy. Ale latem 2021 porzucił kadrę na rzecz Bordeaux.

Reklama

Petkovicia jednak udało się zastąpić. O Muracie Yakinie jeszcze sobie opowiemy, ale Szwajcaria po zmianie selekcjonera wcale nie zatraciła swojej tożsamości. To nadal kapitalnie zorganizowana drużyna, choć zmieniono w tej organizacji kilka akcentów. Wcześniej była to ekipa lubująca się w kontrolowaniu piłki, budująca długie ataki pozycyjne i zrywająca się w pewnych momentach za sprawą dynamiki wszechstronnego kwartetu ofensywnego.

Dziś to raczej ekipa bazująca na fantastycznej defensywie, nieco bardziej bezpośrednim stylu atakowania. Bez wątpienia obrona powinna być największym atutem Szwajcarii na mundialu. W eliminacjach stracili tylko dwa (!) gole – z Włochami i Bułgarią, sześciokrotnie zagrali na zero z tyłu. W Lidze Narodów – owszem, dostali czwórkę od Portugalii, ale potrafili wygrać też z tą Portugalią 1:0, by we wrześniu po 2:1 ograć Czechów i Hiszpanów.

Poza tym personalnie zespół trzyma się dobrze. Względem Euro 2020 istotnym nieobecnym będzie tylko Steven Zuber, który dobrze sobie radził wówczas jako odwrócony wahadłowy. Nie ma też Admira Mehmediego, ale on już na tamtym turnieju odgrywał marginalną rolę w zespole. A poza tym? Jest naprawdę dobrze. Przeglądając szwajcarskie portale czy media społecznościowe wielokrotnie można natknąć się na tezę, że kraj ten wysyła najsilniejszą kadrę od lat.

Czy to czar i urok trenera Yakina tak rozpalił nadzieję Szwajcarów? A może takie są po prostu fakty? Pechem Szwajcarii jest właściwie tylko losowanie. Grupa z Brazylią, Serbią i Kamerunem jest jedną z trudniejszych grup całego turnieju. Ale Szwajcarzy naprawdę nie są tu bez szans – wyrolowanie Francji z Euro 2020 czy zajęcie pierwszego miejsca w grupie eliminacyjnej przed Włochami powinno być znakiem ostrzegawczym dla Brazylii i Serbii.

AS W TALII – MANUEL AKANJI

Transferowy majstersztyk Manchesteru City. Szwajcar poinformował wiosną władze Borussii Dormutnd, że nie przedłuży wygasającego za rok kontraktu. Pojawiły się zatem spekulacje, że BVB woli rozstać się z nim tego lata i cokolwiek zarobić, niż czekać jeszcze rok i pozwolić na odejście stopera za darmo. Wysokie oczekiwania finansowe Akanjiego odstraszyły kilka ekip, ale Manchester City za zaledwie (biorąc pod uwagę szaleństwo transferowe w Premier League) 17,5 miliona euro wykupił go z BVB i spełnił jego oczekiwania płacowe.

“The Citizens” zyskali zatem obrońcę wciąż rozwojowego (27 lat), ale już ogranego na wysokim poziomie (ponad 100 meczów w Bundeslidze i ponad 40 występów w reprezentacji). Do tego Akanji zdawał się idealnie wpasowywać w styl gry Guardioli. Portal “The Athletic” stworzył algorytm, który miał oszacować na ile i który piłkarz najlepiej pasowałby jakością oraz sposobem grania do wybranego zespołu. Z obliczeń wyszło, że najlepiej pasującym defensorem poniżej 30 roku życia i wartego mniej niż 30 milionów funtów byłby – fanfary, werble – Manuel Akanji.

Reklama

I facet sprawdza się w nowych barwach. Może nie jest aż tak świetny w destrukcji jak Ruben Dias, ale nie ustępuje mu w udziale przy rozgrywaniu akcji. To niewątpliwie duży atut Szwajcara – choć jest prawonożny, to bardzo dobrze gra też lewą nogą. Nie panikuje pod pressingiem rywala. Zagrywa bardzo celnie zarówno przy krótkich, jak i długich podaniach. Modelowy obrońca nowej generacji. Właściwie jego jedynym deficytem są pojedynki główkowe, bo tutaj statystyki 27-latka nie są zbyt imponujące.

Tak czy siak – mówimy o liderze kluczowej formacji Szwajcarów. Zagrał w obu meczach z Włochami, zabrakło go we wspomnianym meczu z Portugalią (czwórka w plecy), był bohaterem starcia z Hiszpanią w Lidze Narodów (gol i asysta). Pod znakiem zapytania stoi to, czy jako pół-lewy środkowy obrońca zagra Schar czy Elvedi, ale pozycja Akanjiego jest niepodważalna.

BLOTKA – OFENSYWA

Zdążyliśmy już kilkukrotnie pochwalić defensywę i organizację w tyłach Szwajcarów, ale z przodu mogą mieć problemy. To nie jest drużyna, która ma tak wiele jakości z przodu, że może gnieść przeciwników. Spójrzmy na dorobek strzelecki z 2022 roku:

  • z Anglią jeden gol
  • z Kosowem jeden gol
  • z Ghaną bez bramek
  • z Czechami jeden gol
  • z Portugalią bez goli
  • z Hiszpanią bez goli
  • rewanże w Lidze Narodów – z Portugalią gol, z Hiszpanią dwa, z Czechami dwa

Trzy mecze na zero z przodu, średnio poniżej jednego gola na mecz. My wiemy, że rywale byli z wysokiej półki i my wiemy, że Szwajcarzy mało tracili tych bramek. Ale to nie jest zbyt okazała średnia bramkowa jeśli chodzi o dorobek piłkarzy ofensywnych.

Problemem Szwajcarów jest też brak snajpera, który gwarantuje worki goli. Docelowo na dziewiątce grać będzie Breel Embolo. Silny, szybki, sprawny napastnik, który często schodzi do skrzydeł, wspomaga zespół w pressingu, toczy wiele pojedynków. Natomiast miewa problemy przy finalizacji akcji.  W karierze średnio strzela gola co 220 minut. Po transferze do Monaco nieco odżył, jesienią strzelił osiem sztuk w 23 spotkaniach. Ale Szwajcarzy wiedzą, że to nie jest piłkarz, który z jeden sytuacji strzela dwa gole. Opcją rezerwową jest Haris Seferović, który nie gra w Galatasaray (osiem meczów w lidze, zero goli, 374 minut). Strzelający dla Salzburga młody Okafor póki co odgrywa marginalną rolę w kadrze.

Zresztą statystyki potwierdzają to, o czym mówimy – Szwajcarzy mają problemy w ataku. Średnio oddają mniej niż dziesięć strzałów w spotkaniu przy celności 27%. Kreują przeciętnie 0,93 xG na spotkanie. Udanie bronią, są zorganizowani bez piłki, natomiast kreacja i skuteczność szwankuje.

ROZDAJĄCY – MURAT YAKIN

Gdy Petković ogłosił, że odchodzi z reprezentacji Szwajcarii, tamtejszy związek miał problem. Nie miał na oku żadnego konkretnego kandydata, który biłby na głowę resztę. Postawiono na wybór dość nieoczywisty. Trenera z drugiej ligi – Murata Yakina.

Ale sprowadzanie Yakina do tego, że przed kadrą prowadził FC Schaffhausen, to duże uproszczenie. W kraju ma dobrą opinię. Każdy pamięta jego świetne kampanie w pucharach, gdy prowadził FC Basel – zagrał z półfinale Ligi Europy eliminując po drodze Tottenham i Zenit, dotarł też do 1/4 tych rozgrywek, gdy ostatecznie odpadł po szalonym dwumeczu z Valencią. Z FC Luzern zdobył zaskakujące wicemistrzostwo. Pracował też w Spartaku Moskwa.

W przeciwieństwie do Petkovicia ma bardzo dobry kontakt z mediami. To często zarzucono ex-selekcjonerowi – że nie potrafi budować relacji z kibicami i dziennikarzami, że jest oschły, że nie budzi dobrych emocji. Miał wyniki, ale nie miał PR-u. Yakin póki co ma wyniki, a i potrafi wzbudzić większą sympatię. Gdy w zeszłym roku remis Irlandii Północnej z Włochami sprawił, że Szwajcaria miała już pewne pierwsze miejsce w grupie eliminacyjnej, wówczas Yakin spakował blisko dziesięć kilogramów szwajcarskiej czekolady i wysłał ją w prezencie do Irlandczyków.

Jest byłym piłkarzem, z całkiem niezłym CV (grał w Stuttgarcie, Fenerbahce, Kaiserslauter czy w Basel), ale zawsze się mówiło, że przez swoją niską etykę pracy i urazy osiągnął mniej niż mógł. Czy niedostatki w karierze piłkarskiej odbije sobie w karierze trenerskiej? Kibice w Szwajcarii mocno wierzą w jego warsztat i umiejętności taktyczne.

ŚWIEŻAK– NOAH OKAFOR

Kolejna perełka akademii FC Basel. Jeśli wychowuje cię FC Basel, a następnie trafiasz na szlify do RB Salzburg, to właściwie brak sukcesu możesz zwalić wyłącznie na siebie. Okafor idzie modelową drogą szwajcarskiego talentu i prawdopodobnie zaraz wykona kolejny krok. W 2020 roku Salzburg wyłożył na niego osiem baniek euro. Od tej pory w austriackiej Bundeslidze strzelił 25 goli i zaliczył 15 asyst w 64 spotkaniach (ogółem w Salzburgu – 100 meczów, 34 gole, 20 asyst). Ma już sześć trafień w Lidze Mistrzów.

Już dziś łączy się go z klubami Premier League. Dopiero co w świat poszły plotki, zgodnie z którymi Okafor znalazł się na celowniku Arsenalu, Liverpoolu i Manchesteru City. Łączy się go też z Milanem. Potencjalna cena? Między 30 a 40 milionów euro.

W kadrze zadebiutował już jako dziewiętnastolatek w starciu z Anglią (mecz o trzecie miejsce w Lidze Narodów). Później miał trochę problemów zdrowotnych, ale wrócił na finisz eliminacji do mundialu. Efekt? Asysta z Włochami na wagę remisu, gol z Bułgarią, strzelił też bramkę Czechom w ostatniej Lidze Narodów. Jest szybki, obunożny, gra raczej poza polem karnym, nie jest typem klasycznej dziewiątki. Grywa też na skrzydłach – w kadrze wchodził np. na prawą flankę, więc możemy spodziewać się, że na mundialu może być zarówno zmiennikiem Embolo w ataku, jak i Shaqiriego na prawym skrzydle.

Przewidywany skład reprezentacji Szwajcarii na Mistrzostwa Świata 2022

Okiem ankietowanych

Loading…

Gdyby rozdanie było GIF-em

Szwajcaria na Mistrzostwach Świata 2022 – typ Weszło

Ostatni mecz w grupie będzie decydujący. Z Brazylią będą długo stawiać opór, ale w końcu pękną - choć kilkukrotnie wyrwą się z sideł ataków faworyta i spróbują skontrować. Kamerun gładko ograją. Ale starcie z Serbią będzie jednym z najciekawszych spotkań fazy grupowej. Czy uda im się wyjść z tej grupy? Cholera wie, ale trudno z nimi nie sympatyzować. Może to jakieś dobre skojarzenia z Euro 2016, a może to sympatia do reprezentacji, które grają z planem i sensem, choć nie mają spektakularnych gwiazd.

Szwajcaria na Mistrzostwach Świata 2022 – typy, kursy, zakłady bukmacherskie Fuksiarz.pl

Nie są faworytem do wyjścia z grupy. W Fuksiarzu typ na awans Szwajcarii wynosi 2.00, a że wygrają całą grupę - 5.60. Trudno jednak się spodziewać, że Brazylia aż tak położy start turnieju. Ciekawie wyglądaja kursy na najlepszego strzelca - niby faworytem jest Embolo (kurs 3.50), ale on nie jest rewelacyjnym snajperem. Może warto poszukać np. któregoś ze stoperów, który ukąsi dwa razy po stałym fragmencie i to wystarczy, by być najlepszy? Na przykład taki Akanji po kursie 50.00...

WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
4
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
15
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Komentarze

7 komentarzy

Loading...