Piotr Zieliński schodzi ze skrzydła do środka z piłką przy nodze, oddaje futbolówkę do Sebastiana Szymańskiego, a ten absolutnie fenomenalnie uwalnia Roberta Lewandowskiego, który pokonuje bramkarza drużyny przeciwnej i wyprowadza reprezentację Polski na prowadzenie. To żadna fikcja, żadna imaginacja, żadne zmyślenie, żaden wytwór bujnej wyobraźni, a akcja tego tria z czerwcowego meczu z Belgią. Wtedy skończyło się 1:6 w plecy, więc całkiem skutecznie wymazaliśmy tamto spotkanie z pamięci, ale chyba nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby akurat podobna współpraca trójki Zieliński-Szymański-Lewandowski zaistniała również na katarskich mistrzostwach świata.

I wcale nie jest to myślenie życzeniowe, bo Lewandowski jak wielkim piłkarzem był, tak wielkim piłkarzem jest, Zieliński ma za sobą najlepsze pół roku w swojej długoletniej przygodzie w Neapolu, a Szymańskiemu doskonale posłużyła zmiana klimatu z rosyjskiego na holenderski.
Narodowy Model Parzącej Piłki
W serii Odkrywamy Karty, przedstawiającej kolejno wszystkie reprezentacje MŚ 2022, niezbyt pochlebnie wyraziliśmy się o kształcie polskiej kadry. Jej siłę oceniliśmy na 2,5 w pięciostopniowej skali i diagnozowaliśmy z niemałą dozą złośliwości:
„Jesteśmy trochę jak nieudana randka z Tindera. Na zdjęciach, kurde, klasa. Robert Lewandowski, gwiazda Barcelony, Piotr Zieliński, gwiazda Napoli, Wojciech Szczęsny, czyli podstawowy bramkarz Juventusu, Nikola Zalewski, a więc Golden Boy Web, Matty Cash z Premier League, Szymański rozwijający się w Eredivisie. Nic, tylko się spotkać i szybko brać ślub, bo zaraz ktoś może podwędzić tę partię!
No i dochodzi do tego spotkania.
A tam Krychowiak w środku pola, który musi sto razy przyjąć piłkę i dwieście razy obrócić się dupą, zanim poda do tyłu (względnie w aut). Bednarek bez gry na środku obrony, a nawet jak wcześniej grał, to i tak regularnie zawalał. Glik już na zasadach „dawno i nieprawda”. Skrzydłowi bez liczb…
Nasza reprezentacja okroiła klasę średnią do minimum. Albo mamy kozaków i graczy na wysokim poziomie, albo kompletnych przeciętniaków, którzy w – załóżmy – Danii czy Serbii nie łapaliby się na noszenie bidonów. U góry garnitur, na dole slipki z Cottonworlda”.
Prawda jest taka, że przez dziesięć miesięcy kadencji Czesława Michniewicza nie udało zbudować się niczego trwałego. Bo rejterada byłego selekcjonera, bo tu czwórka z tyłu, bo tam czwórka z tyłu, bo to skrzydłowi, bo to wahadłowi, bo to archaiczni środkowi pomocnicy, bo to dwójka napastników, bo to jeden napastnik, bo kontuzje, bo urazy, bo brak formy, bo goniący terminarz, bo brak czasu. W marcu trzeba było przepchnąć Szwecję po kilku treningach i jednym meczu towarzyskim. W czerwcu trzeba było przeboleć stracone godziny biegania za Belgami i Holendrami. We wrześniu można było się załamać, bo Polska uprawiała Narodowy Model Parzącej Piłki, wykonując mniej ataków pozycyjnych i posiadając piłkę krócej niż rywale we wszystkich meczach międzynarodowych w 2022 roku…
Październik minął błyskawicznie.
Nadszedł listopad, a wraz z nim powołania, które sugerują, że Michniewicz wciąż raczej nie zamierza zmuszać swoich podopiecznych do operowania piłką i prowadzenia gry. Najwyraźniej tak to sobie obmyślił, tak to sobie zdiagnozował, takie też prawo selekcjonera, choć przecież wcale nie jest tak, że Polska stoi obroną i kuleje w ataku. Ba, jest wprost przeciwnie – forma czołowych postaci ofensywy znacznie przewyższa dyspozycję kluczowych elementów defensywy. I w tym właśnie miejscu dochodzimy do Zielińskiego i Szymańskiego, którzy – w przeciwieństwie chociażby do tercetu wieloletnich liderów Glik-Bednarek-Krychowiak – przystępują do mundialu w gazie i sztosie.
Zieliński pląsa pod Wezuwiuszem
Pięć i pół roku w Neapolu to szmat czasu, a Zieliński to niezmiennie mocno wyróżniająca się postać w lidze włoskiej. Postać, która nigdy nie pozwoliła wpieprzyć się w paraliżujące łatki, choć ten region Italii prawdziwie miłuje symbole i kultywuje ikony. Polak nie musiał wstydzić się swojej techniki przy Jorginho. Nie wypadał gorzej niż Allan czy Fabian Ruiz. Nie dał zmiażdżyć się monumentalnemu cieniowi Marka Hamsika. W rozwoju nie przeszkadzają mu drobne kontuzje, urazy i wirusy. Ba, swojego czasu Diego Maradona junior, syn najwybitniejszego piłkarza w historii futbolu w stolicy Kampanii, przyznał, że należy do nieformalnego kościoła Zielińskiego, co też ma swoje znaczenie i swój wymiar, szczególnie w tym mieście i na tym stadionie.
W piłce klubowej to po prostu dobry piłkarz na światową miarę. I to od dłuższego czasu. Nie ma żadnych wątpliwości, że jest tak, a nie inaczej. Tym bardziej, że laurki wystawiają mu inni wielcy zawodnicy, ciepłych słów nie szczędzą mu też kolejni klubowi trenerzy, w tym Maurizio Sarri, Carlo Ancelotti, Gennaro Gattuso i Luciano Spalletti, czyli fachowcy kompetentni, medialni i uznani. Co więcej, Zielu wyróżnia się w Serie A w zaawansowanych statystykach. Od lat figuruje w ligowych czołówkach pod względem oczekiwanych asyst, wykonanych kluczowych podań, celności zagrań progresywnych i dokładności tych skierowanych w ofensywną tercję boiska.
Piotr Zieliński. Drugi najważniejszy piłkarz reprezentacji Polski
Jeszcze nigdy nie był chyba jednak tak dobry, tak wyluzowany, tak niebezpieczny i tak błyskotliwy, jak przez ostatnie pół roku. Nieprzypadkowo wyliczenia Squawki wskazywały, że tworzy najwięcej okazji bramkowych w Europie. Nie bez powodu magazyn FourFourTwo umieścił go na trzecim miejscu pośród ofensywnych pomocników globu w ostatnich miesiącach, wyżej sytuując tylko gwiazdorów Manchesteru City – Bernardo Silvę i Kevina De Bruyne.
Serie A? Piętnaście meczów, trzy gole, pięć asyst, liderowanie środkowi pola zespołu, który przemknął przez rundę jesienną jak burza, nie przegrywając ani jednego meczu i zimując na pierwszym miejscu w ligowej tabeli. Liga Mistrzów? Sześć meczów, trzy gole, dwie asysty, fenomenalny występ przeciwko Liverpoolowi, zabawa z Ajaksem. W środku pola, wraz z przyporządkowanymi do ściślejszych ról taktycznych Frankiem Anguissą i Stanislavem Lobotką, pracuje na świetne liczby przebojowej dwójki gwiazdorów młodszego pokolenia – Chwiczy Kwaracchelii i Victora Osimhena. I wszystko to zaledwie kilka miesięcy po wakacjach, w których Napoli chciało wypchnąć go do West Hamu.
— Zieliński w zeszłym sezonie rozegrał kilka meczów poniżej swojego poziomu, ale to tak dobry zawodnik, że zawsze bierzesz go pod uwagę. Jestem przekonany, że może być topowym piłkarzem, ale wszystko zależy od niego. Musi prezentować się tak, jak w robi to w tym sezonie. Cieszę się, że teraz dobrze się o nim mówi. W zeszłym roku trochę go zmasakrowaliście. Nigdy nie miałem żadnych wątpliwości co do jego umiejętności. Uważam, że to fundamentalny zawodnik dla naszego zespołu i nigdy nie zmieniłem zdania na ten temat – mówi wspierający go Spalletti, który pozwala ma na dużą swobodę w poruszaniu się po boisku.
Klubowy Zieliński jest kozakiem.
Szymański strzela ładne gole
Podobnie jak Sebastian Szymański w Feyenoordzie Rotterdam, z którego śmieją się w Holandii, że nie potrafi strzelać brzydkich goli. Tak było z Go Ahead Eagles. Tak było z AZ Alkmaar. Tak było z Volendam. Tak było w derbach z Excelsiorem. We wszystkich tych meczach Polak udowadniał, że potrafi robić użytek nie tylko z nienagannej techniki i kąśliwego strzału z dystansu, ale też z przestrzeni. Przyjęcie piłki. Odwrócenie się. Zgubienie rywali błyskawicznym prowadzeniem futbolówki przy nodze, naturalną szybkością lub nienachalnym balansem. Uderzenie. Bomba. Gol. Stały scenariusz jego występów w Eredivisie.
Osiemnaście meczów.
Siedem goli.
Cztery asysty.
Oto jego bilans ze wszystkich rozgrywek. Sebastian Szymański wskoczył w buty Guusa Tila, a kibice Feyenoordu zaskakująco szybko zapomnieli o Holendrze, który w minionym sezonie legitymował się przecież doskonałym bilansem dwudziestu jeden strzelonych goli i pięciu zaliczonych asyst. 23-letni pomocnik, wypożyczony z Dynamo Moskwa, nie ogląda się za plecy i robi jednak swoje.
I robi wrażenie. Mario Been, były piłkarz Feyenoordu, mówi, że Szymański dysponuje wspaniałą techniką, a Okrun Kokcu, kapitan „Klubu Ludu”, dodaje, że nigdy nie widział tak dobrze ułożonej lewej nogi. Wniosek z tego prosty: Szymański w Eredivisie gra na miarę oczekiwań. Naszych, waszych, klubowych, środowiskowych, własnych, nieważne – wszystkich. Miał błyszczeć w ofensywnej lidze? Błyszczy w ofensywnej lidze. Miał podreperować liczby? Podreperował liczby. Miał spokojnie przygotować się do mundialu po ewakuowaniu się z barbarzyńskiej Rosji? Spokojnie przygotował się do mundialu.
Co można zbudować na plecach Zielińskiego i Szymańskiego?
Tak jak Paulo Sousa głosił, że największym skarbem ofensywy reprezentacji Polski są napastnicy, tak Czesław Michniewicz odważnie postawił na zgranie ze sobą duetu Zieliński-Szymański. Wypaliło ze Szwecją, wyszła wspomniana akcja z Belgią, ale potem współpraca trochę przygasła, głównie za sprawą piłkarza Feyenoordu, który zbyt często bywał niewidoczny.
Bo co innego Zieliński. O tym po wrześniowym zgrupowaniu pisaliśmy, że definitywnie coś przeskoczyło mu w głowie i narodził się nowy drugi lider kadry, który dźwiga odpowiedzialność nie tylko, kiedy wszystko idzie pięknie i kolorowo, jak to bywało w przeszłości, ale też, i przede wszystkim, kiedy wokół bajzel i nieporządek. Bo istotnie Zielu z tego roku brał na siebie grę, pokazywał się do piłki, nie bacząc na jakość kolejnych przeciwników, marność całokształtu polskiej ofensywy i bycie rzucanym po wszelkich miejscach na murawie. Liczyliśmy, że u Michniewicza grał już…
- na skrzydle (ze Szwecją),
- jako jedyna dziesiątka w diamencie (pierwszy mecz z Walią),
- jako jedyna dziesiątka z dwoma klasycznymi skrzydłowymi (pierwszy mecz z Belgią, pierwszy mecz z Holandią),
- jako jedna z dwóch dziesiątek w systemie z trzema stoperami (drugi mecz z Holandią, drugi mecz z Belgią),
- jako quasi ósemka (drugie połowy meczów na ostatnim zgrupowaniu).
I wszędzie ogarniał. Skończyły się dyskusje czy to mezzala, czy może jednak trequartista. Obliczenia, że najlepiej czuje się na pozycji 8,5, gdzieś na kępce oddalonej o równo 16,27 metra od lewej linii bocznej, a zaczęła się poważna rozmowa o facecie, który zaczął operować na długości całego boiska i wyręczać niezbornych „krychowiakowo-glikowatych” kolegów z drużyny w wyprowadzaniu futbolówki z własnej połowy. Przyjemne się na niego patrzyło. I nawet niezmordowany w krytyce Kowal wycofywał swoje „ale, ale, ale”. Wystarczy posłuchać innych reprezentantów. Lewandowski mówi, że Zielu widocznie dojrzał i zaczyna prezentować pełnię potencjału. Glik dodaje, że wielkość jego talentu chwali cała gwiazdorska wierchuszka Europy. Bereszyński puentuje, że to pełnoprawny lider reprezentacyjnej szatni.
Szymański liderem takiego kalibru raczej nie będzie, ale też nikt od niego tego nie wymaga. Dopiero umacnia swoją pozycję w tej drużynie po tym, jak Sousa z irracjonalnych powodów wymiksował go z kadry, potrzebuje czasu, doświadczenia i ogrania, żeby brylować w pełnym znaczeniu tego słowa. Ale, z drugiej strony, co mu szkodzi? Nie jest żadnym szczeniakiem, ma za sobą kilka porządnych rund w silnych ligach i niezłych klubach, talentu nikt mu nie odmówi, nie musi mieć żadnych kompleksów, jest to jakaś polska nadzieja na udany mundial.
Piotr Zieliński ma dwadzieścia osiem lat. Sebastian Szymański jest pięć lat młodszy. Dla pierwszego mistrzostwa świata to doskonała okazja, by w końcu zrobić swoje – rozwiać wszelkie wątpliwości futbolowego świata względem swojej postaci w panteonie czołowych piłkarz kontynentu. Dla drugiego mundial to trampolina do wielkiej kariery. Oby tylko mogli pograć w piłkę nożną, a nie latali bezradnie w ramach bezprogramowości Narodowego Modelu Parzącej Piłki.
Czytaj więcej o reprezentacji Polski:
- Pięć największych zaskoczeń wśród powołań Michniewicza na MŚ
- Oficjalna lista Polaków powołanych na mundial w Katarze
- Najwięksi przegrani selekcjonerskich wyborów Czesława Michniewicza
- Kadra na bijatykę. Dlaczego wybory Czesława Michniewicza są wewnętrznie spójne
- Dajcie nam choć trochę emocji
Fot. Newspix
….no i na papierze wszystko ładnie pięknie, a potem Czesiu złoży skład i będzie jak zwykle, bo Krychowiak się obetnie, Bereszyński nie zdąży, a Szczena pójdzie na grzyby….
Oby nie …. ;(((
na papierze ładnie ?? Gdzie ?? Przecież to przeciętne kluby, jedynie Lewy ładnie wyglada na papierze…a ni to ładnie ,a ni to fajnie. Mamy piłkarzy grających przeciętnych klubach jedynie Lewy jeszcze gra :).
Fajniej na papierze wyglądało za Nawałki :).
Klubowo wyglądało z 2 razy gorzej a ty coś gadasz xd, Adaś miał fart że Krychowiak zagrał sezon życia i trzymał środek pola za jaja, skrzydłowym wyszedł turniej a Pazdan trafił z formą życia, duży szczęśliwy zbieg okoliczności, wtedy finał był bardzo blisko do zrobienia
Za Nawalki mieliśmy lepszy skład niż teraz:
Krychowiak życiówka przed transferem do PSG, Glik życiówka przed transferem do Monaco, Piszczek, Błaszczykowski, Milik przed urazem więzadeł i transferem do Napoli, słabszy niż obecnie był Lewandowski, ale nadal klasa swiatowa. Wybitny turniej Fabiańskiego. Plus uzupełnienie solidnymi ligowcami Pazdanem, Jedrzejczykiem, Maczynskim.
Aktualny Glik, Krychowiak czy Milik to cienie tamtych piłkarzy. Brak skrzydłowych, słaba obrona. Lewy, Zielu i grupa przeciętniaków nieprzyzwyczajonych do odgrywania istotnych ról w zespole.
Będzie tak jak zwykle. Podania do tyłu na alibi, by nie stracić piłki i żaden z nich nie będzie w stanie wziąć gry na siebie, a po spotkaniach klasyczne tłumaczenie i obrona na zasadzie „a z kim oni mogą grać w tej repce?”. Tak będzie.
Tylko Czesiu ma szczęście. Ze Szwecją obciał się Bielik, a Szczęsny zanotował najlepszą interwencję w reprezentacji. Później fart z kartką dla Góralskiego.
Przecież oni we dwóch nie wystąpią w jednym składzie….Jak to?!Na jednego defensywnego mamy grać? To nie mieści się w kanonach polskiej piłki! Murarka,przeszkadzanie to jest to! Przecież Czesławowi udało się w u-21 z tą taktyką to będzie powielał ją na MŚ.
Przegrał z Hiszpanią 0-5 w meczu o awans na IO!!!!!!
Bielik – Zielinski – Szymański
Ale to bedzie chodzić z Mexico! A na wiosnę jeszcze Modera trzeba wcisnąć!
Taki chuj jak batorego komin że czesio wyjdzie takim tercetem na meksyk, bedzie ryglowanie srodka Bielik-Krychowiak, nad nimi Zielu i ewentualnie szymanski jak bedzie 3-4-2-1
To ja rozwinę do pewnej części:
Cash, Szymański, Bielik, Zieliński, Zalewski – Lewandowski, Milik.
Szkoda tylko, że w trójce obrony co najwyżej Dawidowicz i Kiwior, a i tak tego drugiego z jakiegoś niezrozumiałego powodu nie ma w kadrze…
Tego pierwszego*
Kiwior/Bochniewicz, Dawidowicz/Wieteska, Walukiewicz/Piątkowski – z tych ludzi powinna byc skladana obrona na eliminacje Euro 24, jednak jeżeli trenerem zostanie 711 to będą to, Glik, Betoniarek, Nawrocki, Kiwior
Moech Michniewicz im pusci mecz mlodym Bonkiem i Lato czy Szarmachem , oni sie pierdolili w tancu z zagranicznymi gwiazdorami mimo ze grali w polskiej lidze.
Po co ma im puszczać skoro oni się w tańcu pierdolili zamiast nie pierdolić??
By wiedzieli, że można w tym samym momencie tańczyć i się pierdolić…
Szymański nie jest tak dobry w grze piłką – dużo ją traci. I też trener Feyenoordu zwraca na to uwagę.
Jak śmiesz pisać takie rzeczy nie pasujące do koncepcji! Sebuś najlepszym pomocnikiem w Holandii jest i już! A będzie jeszcze lepszy, tak że sam Pep Głardiola będzie go podziwiał.
Koniec końców i tak będzie ulubiona taktyka otyłego bajeranta: „murarka i laga na Robercika”. I tyle będzie z tej współpracy w środku pola.
Lewandowski
Kozłowski(J. Kamiński) – S.Szymański
Zalewski(Karbownik) – Zieliński, Moder – Cash
Kiwior, Bielik, Dawidowicz
Szczęsny (Grabara)
Na reprezentację grającą w piłkę liczę podczas eliminacji Euro 2024.
Np. w takim składzie jak ten powyższy.
Po co brać udział w eliminacjach skoro na turnieju głównym totalna klapa? 🙂
Po co się urodziłeś skoro i tak umrzesz?
Jakbyś nie zauważył między narodzinami, a dniem śmierci jest dość spora przestrzeń w której człowiek może sporo zrobić 🙂 Oczywiście to nie tyczy się polskich wkładów do koszulek, bo ci awansują na turnieje, by klasycznie nie wyjść z grupy. KURTYNA.
I pewnie ty zrobiłeś więcej niż taki Robert Lewandowski xdddd
A co takiego Robuś zrobił na MŚ? Przypomnisz ile goli strzelił? 🙂 Niech zgadnę, jest to okrągła cyfra równa zero? 🙂
On też nic nie zrobił na turniejach, więc z pewnej perspektywy są na tym samym poziomie.
Ach ci fanatyczni wielbiciele złotego cielca.
Ależ cię kurwa boli dęta frajerzyno fakt, że pan piłkarz Robert Lewandowski na jednym, gównianym zgrupowaniu żyje i bawi się w warunkach, o jakich ty możesz tylko pomarzyć przez całe swoje gówniane życie 🙂 Nawet jakbyś sprzedał arabusom swoją grubą, paskudną żonę 🙂 🙂
Żryj gruz, zawistny frajerze 🙂
Na Mundialu nic, ale ostatnie Euro? Co on kurwa miał wybić piłkę z bramki, przebiec całe boisko i strzelić? Wtedy byłbyś zadowolony? Na Mundialu się nie popisał, ale zastanów się, głupi chuju, nad tym co piszesz, bo nie po raz pierwszy robisz tu z siebie durnia.
On jest durniem więc nie musi udawać.
Pozdrawiam
Jakby nie patrzeć to połowa drużyn nie awansuje.
Tyle, że urodzin nikt nie wybiera, a z eliminacji albo turnieju można się świadomie wycofać.
Oczywiście że tak nie będzie, gdzie miejsce dla Glika, Betoniarka, Krychowiaka czy innego Góralskiego? Trzeba kontynuować polska bezmysl szkoleniowa
Z takim składem to tłumaczenie będzie wyjątkowo proste – nie byli zgrani 🙂
Kwestia logiki i odwagi Michniewicza,żebyśmy mając takich artystów zdominowali Meksyk.Wtedy ich ogramy,a optymalne zestawienie wygląda następująco-Szczęsny.Glik(Bereszyński) ,Bednarek(Wieteska) ,Kiwior,Bielik ,Żurkowski(Krychowiak).Cash ,Zalewski,Zieliński ,Szymański(Świderski).Lewandowski.
Pan Jan Mazurek. Człowiek nastawiony tylko i wyłącznie na hejt. Nie zrobił jeszcze kariery, dlatego jest w stanie napisać każde goowno, żeby mieć klikniecia.
Też słowo pisane i bez pokrycia.
Chyba jak się schodzi z nominalnej pozycji , to ktoś musi na nią wskoczyć potrafiący tam grac równie dobrze.
Tak przedstawia to trener . Oglądałem, ogłoszenie kadry. Chciałem zrozumieć to rozumiem, chodź EXPERTEM NIE JESTEM.
To nie jest hejt. To jest niestety bardzo celne przedstawienie faktów. Co jest hejtem? Że Krychowiak spowalnia akcje i podaje albo na boki albo do tyłu? Że Glik i Bednarek nie potrafią wyprowadzić piłki? Co jest tu bez pokrycia?
1:3 z Meksykiem, 2:2 z Arabia i 1:6 z Argentyną, tak optymistycznie.
Ja tylko przypomnę, że Ukraina na MŚ 2006 też miała z gwiazd światowych tylko Szewczenkę i resztę graczy na podobnym lub niższym poziomie niż my teraz, a jednak doszli do ćwierćfinału. Z kolei tak wychwalana przez was Serbia nie zagrała na Euro 2020, na którym gra pół Europy, podobnie było na Euro 2016, a na MŚ 2018 zdobyli tyle samo punktów co my. Wiecznie robi się z niej potęgę, której ni chuja nie potwierdza wynikami od początku swojego istnienia (czyli od rozpadu Jugosławii).
Ale ukraiński trener powoływał zawodników w formie, a nie za zasługi i po znajomości!
„U góry garnitur, na dole slipki z Cottonworlda”
coś mnie tknęło, sprawdzam i… fuck.
I tak najwięcej kontaktów z piłką na mundialu będzie mieć Szczęsny…
Podziwiam jak z gwałtu 6:1 można było wydobyć „fenomenalną” akcję tria, które już nigdy czegoś takiego nie zrobi. Z pewnością nie na turnieju.
Nie mogę się doczekać Stanu Kadry po Meksyku, czekam jak Reksio na szynkę XD
Czemu gdy gra reprezentacja Polski, to kibicujesz jej rywalom ?
Bo to głupi, zawistny, troll i cebulak jest 🙂 W dodatku biedny frajer 🙂
Ty też kurwa nic nie rozumiesz, klaszczesz jak ci grubas chrumka.
Nie Sukinsynu … to nie tak… ja rozumiem co chcesz przekazać, ale to jest typowa sytuacja lose-lose… chrumkacza nie trawię fchuj jak każdy normalny kibic chyba, ale nie potrafię podejść do tego tak pragmatycznie, żeby źle życzyć Reprze i czekać na jej porażki 🙁 Grubas jest tu i teraz, a Repra jest ponad to…. niby wiem, że jej sukcesy zostaną przypisane prosiakowi etc., ale…. no nie wiem 🙁
Ale ten dudelange to jest głupi troll i hejter fchuj – to dyskusji nie podlega …. nawet jak czasem zdarzy mu się napisać coś z sensem 😉
Dla dobra polskiej piłki. I nie chodzi o kibicowanie rywalom, tylko żeby te mafijne popłuczyny, nieuki i nadęci amatorzy nie zabetonowali się w kadrze na lata.
Chyba wiesz, co oznacza przypadkowe wyjście z grupy? Kolejne parę lat kompletnego dyletanta na stołku selekcjonera. Jak grubas pęknie z przeżarcia, wskoczą następne przydupasy którym świat futbolu odjechał 30 lat temu, probierze i reszta degeneratów. Nie chcemy tego dla polskiej piłki, by mieć chwilę radości, że cudem wyjdziemy z grupy, grając chujową archaiczną piłke, defensywkę i konterki. Jebać pms i takich kibiców jak ty, którzy nie patrzą perspektywicznie.
Off topic. Rozśmieszył mnie początek i nasunęła się uwaga. Jeżeli ktoś zamiast jakichkolwiek czystych i nie rozciągniętych slipek jakichś tam, musi mieć slipki z super logo, to zasługuje na swój los i dobrze mu tak. Ha, ha.
wszystko fajnie ale nie z Czesiem te numery….. w grach zespołowych wazny jest trener z pomysłem i haryzmą,zgranie zespołu itd.U nas kadra gra co mecz w innym składzie ,bez pomysłu na alibi,kilku zawodników gra bo 6 lat temu coś zagrali,brak wizji ,odwagi-napisałem 10 mcy temu że wybór Czesia to cofnięcie naszej piłki 10 lat do tyłu,Michniewicz to nie jest nawet trener -to cwaniak i janusz piłki który ma poparcie u dziennikarzy którzy tez nie maja pojecia o nowoczesnej piłce o czym swiadcza ich analizy o tym ,że Krychowiak jest w kadrze niezastapiony,gdyby na jego miejsce wstawić młodego pomocnika 2 lata temu i dać mu mozliwośc popełniania takich błedów jakie popełnia Krycha to dziś mielibyśmy dobrego pomocnika… itd
Przytomne uwagi o Czesiu. Nawet nie każdy zdaje sobie sprawę, że to wcale nie jest trener, tylko człowiek fryzjera, którego mafia wcisnęła na karuzelę jako słupa do ustawiania meczów. I tak już grubas został. Niektórzy do dzisiaj nie wiedzą, że to tylko słup bez żadnego pojęcia o trenerce.
A cóż to za tytuł idiotyczny? Wykastrowało autora z rozsądku?! Musicie silić się na takie bzdety?
A tam grubas chrumka… że Legię to prawie spuścił z eklapy, bez Fryzjera to nie liga, ale piłkarzy za dziesiątki milionów euro to on przecież poprowadzić umi…
„Michniewicz wciąż raczej nie zamierza zmuszać swoich podopiecznych do operowania piłką i prowadzenia gry”
W tym miejscu wypada sobie coś uświadomić:
Glik,Bednarek,Kiwior, Wieteska, Jędrzejczyk ,Bielik,Krychowiak…
Większość z wyżej wymienionych zapewne wybiegnie na Meksyk i być moze na kolejne mecze. Jeśli zagramy 4w obronie to tzw „pół bidy” ,ale jeśli 3 obrońcami, to oznacza że 5 zawodników odpowiedzialnych za defensywę będzie wolnych niczym wóz z węglem. W tej sytuacji gra inna niż ustawianie się „dupą” we własnym poku karnym i czekanie na kontrę w ogóle nie wchodzi w grę- oznaczałoby samobójstwo. Warto zwrócić na to uwagę, bo chyba niektórzy oczekiwaliby ofensywnego ustawienia i wysokiego pressingu 😀
Dobry artykuł Janek. Problem w tym że u nas boisko wszystko mocno zweryfikuje w dół. Klasyk mówi, że drużynę buduje się od tyłu. A tam jest po prostu dramat. Glik może i daje radę z topornymi drużynami bez finezji ale na Latynosów się kompletnie nie nadaje. Bednarek w ogóle nie powinien jechać. Jędza? Może mu wyjdzie mecz może nie. Kiwior pewnie zagra ale jest młody i nieobliczalny. Bereś? Prochu nie wymyślił do tej pory. Wieteska zaskakująco dobrze odnalazł się we Francji ale czy to powtórzy w reprezentacji? Gumnego pomijam. Słabo to wygląda – niestety.
Mamy kilku ciekawych i w dobrej formie chłopaków Cash , Zalewski , Bielik ,Zieliński, Kiwior nie skażeni Polska Myślą szkoleniowa , Szymański , Świderski , Lewandowski jak przypomnę sobie czasy ze Roger Gereiro dostał paszport żeby ktoś mógł podać do Saganowskiego na ME to krew mnie zalewa jak Słyszę Czesia i jego biadolenie ze nie ma kim grać , z roku na rok mamy coraz większy wybór wśród piłkarzy grających w poważnych drużynach a ten Leśny dziad CM711 cały czas płacze ze on nie ma takich piłkarzy jak reprezentacja Francji – chłopie miej honor i nie bierz pieniędzy od PZPN skoro uważasz ze wyjście z takiej grupy będzie czymś ponad stan , za te same jego gadki powinien zostać zwolniony pięknie okrąglutkie opowiada ale każdy wypowiedz jest zaprzeczeniem poprzedniej ( potrzebuje chłopaków gotowych do gry tu i teraz jeżeli mowa o Jedrzejczyku Grosickim czy kimś zupełnie młodym ) a facet na tu i teraz powołał 5 którzy nie grają w klubie od kilku miesięcy