Reklama

12 lat bez zwycięstwa minęło jak jeden dzień

Mateusz Janiak

Autor:Mateusz Janiak

11 listopada 2022, 12:33 • 7 min czytania 3 komentarze

Na Antypodach czekają od 12 lat na zwycięstwo w mistrzostwach świata i całkiem prawdopodobne, że jeszcze sobie poczekają. Wiele wskazuje, że obecna reprezentacja jest najgorsza z tych, które Australia wysyłała na mundiale.

12 lat bez zwycięstwa minęło jak jeden dzień

Wielkich oczekiwań wobec Socceroos nie ma, bo i być nie może. Zbyt silne są wspomnienia z awansu wywalczonego po serii karnych w finale baraży z Peru.

Mistrzostwa Świata 2022. Australia

Ocena rozdania – 2

Mark Viduka. Harry Kewell. Tim Cahill. Mark Schwarzer. Z nimi to były czasy, a teraz czasów już nie ma. A gdyby ktoś miał co do tego wątpliwości, eliminacje mistrzostw świata w Katarze powinny je rozwiać z siłą huraganu. Dopóki reprezentacji Australii przychodziło się mierzyć z Tajwanem czy Nepalem, dopóty złudzenie siły były wyraźne niczym rzeczywistość. Ale wystarczyły mecze z Japonią, Chinami, Omanem czy Arabią Saudyjską, by brutalnie przerwać sen Socceroos o wielkości. Dopiero szalone baraże, wygrane z Peru dzięki wprowadzonemu tuż przed serią karnych rezerwowemu bramkarzowi Andrew Redmayne’owi, dały ekipie z Antypodów prawo występu w Katarze.

Kiedy Graham Arnold w 2018 roku obejmował stanowisko, zapowiadał, że chce, by obecne pokolenie zawodników zostało zapamiętane jako najwspanialsza kadra w dziejach kraju. Po ponad czterech latach ciągle daleko do tego jak z Polski do Australii, a na starcie mundialu na kluczowych pozycjach rządzą problemy. 

Reklama

Najpierw – bramka. Nieoczekiwanie powołania nie dostał Mitchell Langerak z Nagoya Grampus, co przynajmniej u części jego rodaków wywołało wściekłość. Jedni wyliczali, że Langerak w samym 2022 roku zanotował więcej czystych kont (13) niż Mathew Ryan… występów w lidze w minionych dwóch latach (12 dla Arsenalu, Realu Sociedad i FC Kopenhaga). Drudzy wytykali, że od stycznia 2021 Langerak uzbierał w rozgrywkach klubowych więcej czystych kont (48) niż Ryan i dwaj pozostali wezwani przez Arnolda do Kataru – wspomniany Redmayne z Sydney FC i Danny Vuković z Central Coast Mariners (a poprzednio KRC Genk i NEC Nijmegen) – razem wzięci (35). Trzeci wskazywali, że Ryan wystąpił w obecnym sezonie ledwie 11 razy (poza tym był dublerem Kamila Grabary), a Langerak został wybrany na najlepszego piłkarza Nagoya Grampus…

Jedyne, co ma jakikolwiek sens w tej decyzji, przy czym muszę się bardzo natrudzić by go znaleźć, to sprawienie, aby Ryan poczuł się jak najmniej zagrożony – komentował były golkiper Socceroos Clint Bolton na łamach news.com.au.

Słowem – wielu uważa, że Langerak powinien być numerem jeden, tymczasem jego miejsce w składzie zajął Vuković. W wyjściowej jedenastce na pewno pojawi się Ryan.

Idźmy dalej – stoperzy. W zamyśle Arnolda za ten sektor mają odpowiadać Harry Souttar ze Stoke City i Kye Rowles z Hearts. Kłopot? Obaj jesienią leczyli kontuzję. Souttar szczególnie poważną – zerwanie więzadła krzyżowego i z tego powodu pierwszy mecz w Championship w trwającym sezonie rozegrał w ostatni weekend z Luton Town. Z kolei Rowles stracił kilka tygodni z powodu złamania kości śródstopia, ale on w listopadzie zebrał już dwa występy!

Krok do przodu – środek pola. Aaron Mooy – w Celtiku Glasgow balansował między boiskiem a ławką rezerwowym, częściej wychylając się w kierunku rezerwy (36% meczów w lidze w podstawowym składzie, 17% w Champions League). Ajdin Hrustić z Hellas Verona miał we Włoszech szukać regularnych występów i być może by to znalazł, ale po drodze natrafił na uraz. Od kilku tygodni się leczy. Tak naprawdę jedynie Jackson Irvine z Sankt Pauli nie ma na co narzekać i gra niemal wszystko.

Atak? Zapewne 31-letni Mitchell Duke, napastnik z drugiej ligi japońskiej. Nie, nie. To nie pomyłka. Duke gra w Fagiano Okayama, trzeciej ekipie J2 League. W 36 spotkaniach zdobył osiem bramek.

Reklama

I jeszcze można by dalej wyliczać, ale tyle powinno wystarczyć. Australia przywiezie do Kataru słabą drużynę, a według wielu najsłabszą w historii występów w mistrzostwach świata. 17 z 26 piłkarzy zadebiutuje w mundialu.

Niektórzy z tych chłopców w idealnym scenariuszu mogą zagrać w trzech albo nawet czterech turniejach. To jedyny pozytyw – powiedział Sydney Morning Herald były reprezentant Brett Holman.

Główna nadzieja – mentalność. „Aussie spirit”. Coś niewidzialnego, a jednocześnie ponoć rzeczywistego. Właśnie dlatego Socceroos kiedy stanęli pod ścianą i musieli przetrwać dwie fazy baraży, to zebrali się w sobie i je przetrwali. Ale to tyle z pozytywów. Nawet to pierwsze zwycięstwo w mundialu od 12 lat wydaje się celem cholernie ambitnym.

As w talii – Aaron Mooy

„Ukochany łysol Australii”. W Premier League zagrał 96-krotnie (dla Huddersfield i Brighton & Hove Albion), w Championship 46 razy (Huddersfield). Poza tym grał lidze australijskiej (Western Sydney Wanderers i Melbourne City), chińskiej (Shanghai Port) i szkockiej (St Mirren i Celtic, którego zawodnikiem jest obecnie). Za sprawą rodziców mógł reprezentować Holandię lub Niemcy, ale od kategorii U-17 bronił barw Australii. Przed nim drugie mistrzostwa świata.

Jako dzieciak oglądał Premier League w telewizji, uwielbiał Davida Beckhama, paradował po ulicach Sydney w koszulce Manchesteru United i marzył, by samemu zagrać w tej lidze. Cel osiągnął jako 26-latek i najdroższy transfer w dziejach Huddersfield (kosztował 8 milionów funtów).

Generalnie – bardzo szanowany w Australii. Aczkolwiek skoro właśnie Mooyowi najbliżej do miana asa, to dobrze świadczy o poziomie rozdania…

Blotka – pokolenie

Po prostu. Obecne jest wyjątkowo słabe. Ci najbardziej doświadczeni, jak Mooy czy Ryan, nigdy nie byli wiodącymi postaciami w naprawdę silnych ligach, a w ostatnich miesiącach problemy sprawiała im regularna gra w klubach. Młodzi? Cóż, po ogłoszeniu powołań na mundial w australijskich mediach pojawiały się komentarze, że Arnold postawił na młodość. Brzmi fajnie, ale patrzymy w metryki wymienionych jako „młodzi” i tak:

  • Keanu Baccus – 24 lata (rocznik 1998)
  • Thomas Deng – 25 (1997)
  • Cameron Devlin – 24 (1998)
  • Riley McGree – 24 (1998)

Podobno powołując ich, selekcjoner patrzy w przyszłość… 

Jedyny naprawdę młody to 18-letni Garang Kuol, (rocznik 2004).

Rozdający – Graham Arnold

Żywa legenda A-League, wydawał się naturalnym kandydatem na selekcjonera. Jeden z trzech trenerów, którzy wielokrotnie zdobywali mistrzostwo (raz z Central Coast Mariners i dwa z Sydney FC). Ma największy procent wygranych meczów spośród wszystkich szkoleniowców w historii (54,9%). Drugi pod względem liczby zwycięstw (116).

Jest Australijczykiem, odnosi sukcesy, potwierdzał umiejętności przed długi czas, plus nie ma żadnej rozsądnej konkurencji – pisał Jonathan Howcroft na The Guardian.

I jak mu poszło? Odpowiemy słowami dyrektora wykonawczego związku Jamesa Johnsona.

Ma szansę dokończyć robotę, z powodu której go zatrudniono – powiedział przed pierwszym etapem barażów ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, bo głośno rozprawiano o dymisji Arnolda. O dziwo – dokończył.

Szkoleniowiec krytykowany za konserwatywną, przestarzałą taktykę, opartą na dośrodkowaniach, stałych fragmentach i przygotowaniu fizycznym. Piętnowany za tendencję do trzymania się sprawdzonych, doświadczonych zawodników. Wytykano mu brak wiary we wschodzące, młode talenty, co podziałało o tyle, że teraz wziął do zespołu tych młodszych, z rocznika 1998.

Generalnie – jeden z powodów, dla których fani Socceroos nie są skorzy do optymizmu.

Świeżak – Garang Kuol

Najmłodszy w drużynie i ma szansę zostać najmłodszym australijskim uczestnikiem mistrzostw świata. Urodzony w egipskim obozie dla uchodźców, gdzie trafili jego rodzice po ucieczce z Sudanu. Stamtąd wyruszyli do Australii i ostatecznie zakotwiczyli w Shepparton, w stanie Wiktoria. W seniorach półamatorskiego Goulburn Valley Suns błyszczał jako 15-latek, a następnie przeniósł się Central Coast Mariners. Skrzydłowy zachwycał szybkością w każdym spotkaniu, w tym w sparingu z FC Barceloną, i zasłużył na debiut w pierwszej reprezentacji. W sumie w A-League wystąpił 11-krotnie, strzelił cztery gole i zanotował trzy asysty. Już mówi się o transferze Kuola do Europy, m.in. do Newcastle United.

Przewidywany skład reprezentacji Australii na mistrzostwa świata 2022

Okiem ankietowanych

Quiz Maker

Gdyby rozdanie było GIF-em

via GIPHY

Australia na mistrzostwach świata 2022 – typ Weszło

Każdy wynik poza porażkami z Francją i Danią będzie wielkim sukcesem. Tunezja? Już prędzej w zasięgu, ale mimo wszystko trudno stawiać, że po 12 latach Australia wreszcie odniesie zwycięstwo w mistrzostwach świata.

Australia na Mistrzostwach Świata 2022 – typy, kursy, zakłady bukmacherskie Fuksiarz.pl

Bez niespodzianek – w rywalizacjach z Francją i Danią zdecydowanymi faworytami są reprezentanci Europy, na ich zwycięstwa kursy to odpowiednio 1,23 i 1,58. Za to w potyczce z Tunezją według Fuksiarza minimalnie więcej szans na triumf mają Socceroos – za ich wygraną można zarobić po kursie 2,65, a drużyny z Afryki po 2,85.

CZYTAJ WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA W KATARZE:

foto. Newspix/FotoPyk

Rocznik 1990. Stargardzianin mieszkający w Warszawie. W latach 2014-22 w Przeglądzie Sportowym. Przede wszystkim Ekstraklasa i Serie A. Lubi kawę, włoskie jedzenie i Gwiezdne Wojny.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship

Szymon Piórek
0
Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship
Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
14
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
10
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Weszło

Polecane

Aleksander Śliwka: Po igrzyskach czułem się, jakbym był chory. Nie mogłem funkcjonować [WYWIAD]

Jakub Radomski
4
Aleksander Śliwka: Po igrzyskach czułem się, jakbym był chory. Nie mogłem funkcjonować [WYWIAD]
Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
10
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”
Anglia

Schorowany trener i asystent-skandalista. Pierwsza złota era Manchesteru City

Michał Kołkowski
2
Schorowany trener i asystent-skandalista. Pierwsza złota era Manchesteru City

Komentarze

3 komentarze

Loading...