Nie sposób uciec od stwierdzenia, że Barcelona lubi potrzymać swoich kibiców w napięciu. Cóż, tym razem nie było inaczej. Podopieczni Xaviego dominowali Valencię niemalże przez całe spotkanie, ale do ostatnich minut walczyli o trzy punkty. Na szczęście dla fanów „Blaugrany” z odsieczą przybył Robert Lewandowski.

Na początku meczu mogliśmy odnieść wrażenie, że czeka nas ciągła wymiana ciosów. Otwarty pojedynek, niczym starcie dwóch podrażnionych pitbuli. W końcu już chwilę po pierwszym gwizdku sędziego Valencia rzuciła się do ataku i stworzyła groźną akcję, gdy spory błąd po odbiorze piłki zaliczył Jules Kounde. Zaraz Barcelona odpowiedziała wysokim pressingiem, który sprowokował pomyłkę Giorgiego Mamardaszwiliego.
Ale to było tylko złudzenie, bo w późniejszej fazie pierwszej połowy Barca przejęła kontrolę nad spotkaniem. Wynik meczu jeszcze przed upływem kwadransa otworzyć mógł Ansu Fati. I to dwukrotnie. Jednak za pierwszym razem młodemu Hiszpanowi nie udało się pokonać golkipera „Nietoperzy” w sytuacji sam na sam, a przy drugiej z akcji znalazł się na spalonym po podaniu Roberta Lewandowskiego.
Lewandowskiego, który również miał okazję, aby dać swojemu zespołowi prowadzenie już w pierwszej połowie. Polak po niezłym dośrodkowaniu Jordiego Alby wyskoczył do piłki w polu karnym rywala i uderzył głową, ale piłka jedynie obiła słupek. Szczęścia próbowali także inni zawodnicy „Barcy”, jak chociażby Frenkie De Jong, lecz w pierwszych 45 minutach na niewiele się to zdało.
Valencia za to grała zachowawczo. Niemniej trudno się dziwić Gennaro Gattuso, że po odważnym początku spotkania obrał taką taktykę. W 18. minucie stracił bowiem Edinsona Cavaniego, który był głównym dowodzącym pressingu w ofensywnej tercji boiska. Podopieczni włoskiego szkoleniowca cofnęli się więc znacznie głębiej i po cichu liczyli na kontry. A nuż któraś z nich się uda. I trzeba przyznać, że raz było ku temu bardzo blisko. W jednej z pierwszych akcji drugiej części spotkania drużyna „Los Ches” już nawet cieszyła się z gola. Ale ta radość nie potrwała długo… Dośrodkowanie do autora trafienia, Samuela Lino, zostało przedłużone ręką przez Marcosa Andre.
Tak czy inaczej, wszyscy kibice Barcelony mogli poczuć się lekko zestresowani. Niby ich ulubieńcy mieli kontrolę nad spotkaniem, ale byli cholernie nieskuteczni, momentami wręcz nieporadni. Idealnie obrazowała to statystyka celnych strzałów – zaledwie jeden przez niemalże całe spotkanie. Do tego dochodziły częste dyskusje z arbitrem, za co Jordi Alba wyłapał nawet żółty kartonik. Wśród fanów „Dumy Katalonii” również powoli mogła pojawić się dodatkowa frustracja. Zwłaszcza gdy Ferran Torres nie trafił w piłkę z… piątego metra.
Jednak wszystkie zmartwienia sympatyków ekipy z Camp Nou rozwiał Robert Lewandowski. Owszem, kapitan reprezentacji Polski w przekroju całego spotkania nie zachwycił, ale znalazł się tam, gdzie powinien w decydującym momencie. Snajper wykończył ekwilibrystycznym strzałem dośrodkowanie Raphinhi w 93. minucie, dzięki czemu ustalił wynik spotkania i uciszył cały Estadio Mestalla.
🇵🇱 R⚽️⚽️⚽️BERT LEWANDOWSKI! 🔥
Jak trwoga to do Lewego! 😍 Gol Polaka ratuje Barcelonę w decydującym momencie meczu! #lazabawa🇪🇸 pic.twitter.com/9djUJZ2s56
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 29, 2022
Valencia – FC Barcelona 0:1
Lewandowski 90+3′
CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE HISZPAŃSKIEJ:
- Obraz nędzy i rozpaczy. Kompromitacja hiszpańskich drużyn w Lidze Mistrzów
- Andrij Łunin. Cichy, nieco obcy, trochę nieznany
- Karim Benzema ze Złotą Piłką. Nie mogło być inaczej
Fot. Newspix
I znowu masturbacji w redakcji nie będzie końca… Starczy wam kremu do rąk, czy wam pożyczyć?
Ale Ty jesteś smutny. Strzelił gola na wagę zwycięstwa, gdyby Benzema to zrobił to zachwyt byłby nawet większy.
Gdyby benzema to zrobił, na weszło by nawet nie raczyli o tym napisać.
Sam się boję tak odważnej teorii: może dlatego tyle piszą o Lewandowskim, bo to polski a nie francuski portal?
Hello?:)
Co Ty pierdolisz, łomie jeden. Kliknij choć raz na artykuł po meczu Realu, bo pierdolisz pod swoją urojoną tezę XD
Valencia jest tak cienka,ze jak by Barcelona byla lepszym zespolem(obecnie to sredniak) to ze trzy bramki strzelila by do polowy meczu a tu podniecacie sie,ze strzelil zwycieska bramke w doliczonym czasie.
A umiesz pisać o tym co się stało, a nie o twoich wyobrażeniach xD
PS Jebać podszywa
Sama prawda. W tej Hiszpanii to w ogóle same chujowe drużyny odkąd Lewy przeszedł do Barcy. Wcześniej druga liga świata, a teraz paaaanie, w sumie to jak w Szkocji, tylko dwie drużyny i sami frajerzy.
Nie ma potrzeby, zrobiłem duży zapas
Sam się zabawiasz, czy pomaga wujek?
u jednych mastrubacja u innyvh sraczka
btw, masz wegiel czy ci pozyczyc ?
Dwaj mistrzowie na ławkach trenerskich. Po mistrzostwie świata, Xavi do tego 2 razy me, kilka lig mistrzów. Kozaki. Legendy
Ciężko się patrzy na Barcelonę, biedny Lewy musi się teraz zastanawiać w co się wpierdolił. Przecież on tam nie bardzo ma z kim grać, prawie same pachoły wokół, jedynie Fati i Pedri maja potencjał, reszta dramat. Nie lepiej było zostać w bayernie? Albo isc do realu i mieć z kim grać?
Bez przesady. Dembele i Raphinia też są nieźli.
Niezly jest Gavi i Balde a Raphinia i Dembele to puste lby bez charakteru, ich umiejetnosci techniczne niewiele wnosza.
Obawiam sie, ze przez granie od deski deski Lewy bedzie oddychac rekawami na mundialu, bo niestety ale nawet taka Arabia jest dobrze wybiegana, nawet nie wspominajac latynosach i to wszystko w imie ratowania trupa jakim jest obecna Barca. Mowie to jako stary kibic blaugrany, smutne w chuj.
Arabia jest dobrze wybiegana….o kurwa tak jakbyś napisał nie wiem że Norwegowie są dobrzy technicznie
Lewy za duzo biegał, kryli go obrońcy… xd śmiech na sali
Ogląda wszystkie mecze Arabii od 20 lat, to wie…
Głupszego komentarza dziś nie znalazłem. Mundial jest w listopadzie, więc jakoś tak mi się wydaje, że będzie mieć mniej meczów w nogach aniżeli turniej byłby rozgrywany w czerwcu.
MS będą dobra odskocznia do rekonwalescencji większości piłkarzy po ciężkim sezonie
mecz wczesniej zszedl duzo przed koncem
tak geniuszu, na euro po pełnym sezonie nie oddychał rękawami, ale teraz będzie po 3 miesiącach sezonu xdxd przecież co 3 dni on gra od dopiero 12 lat więc nie jest przyzwyczajony xdxd
Od patrzenia co robi Fati w pierwszej połowie dosłownie bolały oczy…. więc wiesz
Jak na razie to Fati jest najbardziej przereklamowanym Murzynem w laliga choć może sympatycznym bo jeszcze nie klęka przed meczem ani nie wymachuje łapami jak Memphis
Jedno jest pewne ze Lewy na pewno nie żałuje choć jest ciężko , mieszka sobie w Hiszpanii i uchodzi za gościa a nie za gastarbeitera jak w Niemczech. Wyobraź sobie ze gdyby przeniósł się do MsL na zasłużona emeryturę to byśmy o nim zapomnieli a tak to jeszcze ma co pokazać.
Dla normalnych tu jest gościem i tam też nim był. A co do opinii debili, bez względu na narodowość, to nie sądzę, żeby Lewy był nimi w jakikolwiek sposób zainteresowany. W ogóle odnoszę wrażenie, że według niektórych Robert wchodzi na Weszło, czyta komentarze i się nimi przejmuje. Najpierw pisali, że Barca jest lepsza niż Bayern, teraz piszą, że Lewy jest tam lepiej traktowany. Jeśli wpadłby w dołek będą pewnie pisać, że lepiej jest być krytykowanym w Barcelonie niż w Monachium. Ciekawe jest też porównywaniu stosunku do Lewego w Barcelonie i w Bayernie po ledwie kilku miesiącach dobrej gry w tym pierwszym klubie. W Bayernie miał wiele dobrych chwil, ale słabsze też i grał tam kilka lat. Słabe porównanie, takie „lekko” nieobiektywne. Lewy zamienił jeden dobry klub na drugi i tyle. To tylko i wyłącznie jego decyzja. Jakiekolwiek porównania, gdzie było lepiej, będą miały sens po jego odejściu z Barcy.
Przecież gdyby real wyraził tylko 10% zainteresowania to Lewy by się pchał tam rękami i nogami. Po pierwsze Perez nie bierze zawodników po 32 roku życia. Po drugie jest tam wcale nie gorszy Benzema. Po trzecie Real szykuje młodszego następce na lata. Miał być Mbappe – nie wyszło. Teraz pewnie kolej na Hallanda.
dokładnie,patrzy sie ciężko,ale chyba nie sądzisz ze lewy idąc tu nie wiedział na co sie pisze??przecież oni w tamtym sezonie byli tacy beznadziejni,że w lidze mistrzów strzelili dwa gole a sam bayern ich dwa razy przeczołgał po 3-0..jak dla mnie lewy jeszcze wtym sezonie nic nie przegrał,ba ,króla strzelców ma juz na pół zdobytego-odpukać-))..a jak pierdolnie tych goli ze 40 i wygrają mistrzostwo co nie jest niemozliwe,to będzie tam nowym bogiem..zesztą już chyba prawie jest
Dembele jest tak użyteczny jak japonki w zimę. Nie wiem co ten gość jeszcze robi w barcy.
Doi klub na kase.Jak to czarny
Kiwa się z własnym cieniem bi po prostu nie ma wiele między uszami.
3 bramki i 5 asyst w 12 meczach w tym sezonie
ma mega przyspieszenie i u Xaviego zaczal wiecej pressowac
mnie tez irytuje ze im latwiejsza sytuacja tym wieksze prawdopodobienstwo, ze mu pilka odskoczy jak amatorowi, ale badzmy obiektywni, to jest dobry pilkarz i ustawiony na prawym skrzydle czasami nawet ma blysk geniuszu
No nie wiem. Niedaleko mnie mieszkają wietnamce, to do Biedry zimą, chodzą w czapkach, grubych kurtkach, a ana stopach…właśnie japonki. Serio piszę. Tak więc można.
Czy my na pewno oglądaliśmy ten sam mecz? A propos dominacji Barcelony i zachowawczej gry Valencii… Tuż przed zdobyciem bramki przez Lewego komentator mówił, że Valencia ma ten mecz pod kontrolą… oni nie chcieli przegrać i byli tego bliscy. Zobacz pan ich emocje po zakończeniu gry a nawet w samym jej końcu doliczonego czasu, gdy doszło do bójki. Brawa dla Lewego za 3 punkty, ale co do przebiegu meczu to widział pan ten mecz inaczej niż ja i komentatorzy.
Miałem właśnie pisać czy autor się dobrze czuję, że taką szarpaninę nazywa kontrola meczu
Ciekawe jakby uznali im bramkę , mało brakowało i wtedy wątpię aby Barca się podniosła
To tak, jak Xavi. Po rewanżu z Bayernem powiedział, że to jedyna drużyna, która w tym sezonie grała lepiej od Barcy. Co tam jakiś Real… Niektórzy kibice czy sympatycy Barcelony mają „nieco” dziwne kryteria oceny jakości gry. Aha, zapomniałem. Barca zawsze gra pięknie, nawet jeśli strzela niecelnie. Te cudne podania w poprzek boiska, te kółeczka przy linii środkowej… Czyż to nie jest jakość i piękno w jednym?
Pozdrawiam z Monachium, wszystkiego dobrego w LE!
Hehe rozumiem ze masz plakat Mane na drzwiach
Jak ogląda się mecze Barcelony z Lewandowskim w tym sezonie, można dokładnie zobaczyć, na czym polega potężna różnica jakości między tą drużyną, a Bayernem. W Bayernie Lewy był częścią, trybem doskonale zgranej maszyny. Był potrzebny do wykańczania akcji, prawdziwych napadów sunących na przeciwników. W tych akcjach, choć wtedy wydawały się czasem zbyt długo rozgrywane widać było, jak inteligentnie grają piłkarze Bayernu. Lewy musiał tylko czekać jak sęp i w 90% dostawał kilka doskonałych piłek na mecz. Barcelona sprawia natomiast wrażenie, jakby kupa bachorów w przedszkolu właśnie dostała piłkę i każdy z nich koniecznie chce pokazać Pani, że jest jepszy od kolegi. Prawie wszystko, co dobrze się zapowiada, mogłoby przynieść bramkę przy odrobinie inteligencji, chęci grania wspólnie, rozumienia podziału ról w zespole, jest permanentnie, że tak się niewinnie wyrażę, kompletnie piertolone. Kompletnie. Oni wszyscy, poza ter Stegenem, Lewym, Kounde, de Jongiem i (czasami) Pedrim to jakieś półgłówki ze świetną techniką, której nie potrafią stosować dla dobra wyniku. Tej drużynie najbardziej brakuje inteligencji, wyobraźni. To najlepiej widać w sytuacjach, kiedy piłkę poza polem karnym dostaje Lewy. Technikę ma toporną, ale prawie każde jego zagranie ma sens, jest w tempo, coś otwiera. On wie, jaka jest jego rola. Niestety, koleżki to zwykłe woziwidy. Szkoda mi go, bo po tych kilkunastu meczach widać, że w tym zestawieniu ta drużyna niczego większego nie osiągnie, bo Xavi najwyraźniej nie jest w stanie zrobić z tych naiwniaków poważnych piłkarzy.
Lewy nie technikę ma toporną tylko styl. Technikę użytkowa świetna. I ma wysokie boiskowe IQ, to prawda. Natomiast ten Ferran dzbanele, rafinia czy fati który cieszy ciągle ryja po swoich głupich decyzjach to faktycznie piłkarze z IQ kostki brukowej
To jeszcze doprecyzuję: Lewy potrafi fantastycznie skorzystać z piłki w polu karnym. Czasem jego akcje są pod względem technicznym wręcz cyrkowe, coś jak kuedyś Globetrotters (przykładem choćby wczorajszą bramką, czy dwie bramki strzelane ostatnio z półobrotu). To wynika przede wszystkim nie tyle z techniki, ile z faktu, że on przewyższa obrońców przygotowaniem fizycznym, sprawnością, które są kosmiczne. Dochodzi do tego piłkarska inteligencja, doświadczenie i tzw. siódmy zmysł, które powodują, że jest o ułamek sekundy przed obrońcą, co wystarcza mu do strzału. W polu natomiast, nie ma co się oszukiwać, wiele piłek się od niego odbija, sprawia wrażenie „drewnianego”, niezdarnego, że człowiek się zastanawiai, czy to ten sam piłkarz, który gra w polu karnym. A ponieważ w odróżnieniu od wielu kolegów z Barcy jest piłkarzem inteligentnym, to poza polem karnym najczęściej gra to, co powinien: przyjąć, zastawić i celnie, w tempo podać. W reprezentacji często bierze się za „rozgrywanie”, gdyż nie ufa w umiejętności kolegów no i wychodzi to często jak jakiś numer z filmów z Flipem i Flapem.
Bardzo fajny komentarz, świetnie ubrałeś w słowa to, co gdzieś mi chodziło po głowie patrząc na Barcę.
Przecież taki de Jong to bystry chłopak, w zasadzie kompletny pomocnik, Kroos i Modrić w jednym. Ter Stegen top 5 bramkarzy na świecie od lat. Lewandowski – może i znika z wielkimi drużynami, ale to maszyna do strzelania goli, efektywny do bólu.
Ale tych gości otaczają debile i pół-debile.
Raphinia – pokopał w Leeds i mu się wydaje, że jest nowym Neymarem. A gość jest typowym do bólu brazylijskim skrzydłowym, taki Malcom czy inny Antony albo David Neres. Gdyby nie piłka pewnie by go odjebali w jakiejś faveli w wieku 15 lat.
Dembele – gość ze spektrum autyzmu, nie ma chuja, że nie ma jakichś deficytów poznawczych, nie ogarnia najprostszych schematów.
Pique, Busquets i Alba nie wiedzieli, kiedy zejść ze sceny. Ciągle wydaje im się, że są wielkimi piłkarzami, ale ostatni wielki mecz to zagrali chyba z 8 lat temu.
Gavi, Pedri, Balde, reszta młodzieży – no tutaj są przebłyski jakiejś boiskowej inteligencji, ale często podejmują złe decyzje i drużyna cierpi.
Kessie – chłop ma w sobie tyle kreatywności co Ilona Łepkowska, wszystko na jedno kopyto.
Bellerin powinien skończyć karierę razem z Wengerem, zmarnowany talent.
Jeszcze ten Ferran Torres, daremny jako skrzydłowy, nieskuteczny jako napastnik.
No i Ansu Fati, nowy Messi, wonderkid, błyśnie przeciw farmerom z Andaluzji i zaraz zgaśnie z poważnym przeciwnikiem.
Ogólnie to wpierdziel się szykuje w LE, niezależnie od losowania.
Szkoda Lewego, nawet o puchar pocieszenia może być ciężko.
Opis Dembele zamiótł 🙂
Opis w sedno. Nawet jego oczy nie tęsknią za rozumem ( bo nie znają co to)
Dobrze napisane ale to świat Lewego i ja uważam ze dobrze zrobił opuszczając Monachium i zazdrosnych i zawistnych hebanowych Niemców …. do tego morona dyrektora jakim jest Hasan
dobrze piszesz,ale dopóki bedą przepychali te mecze w lidze,i real im nie ucieknie,to jakąś tam nadzieje na mistrzostwo moga jednak mieć…
Do dzisiaj się zastanawiam ale chyba Robben był lepszy od Dembele choć obydwoje grają tylko pod siebie ….
„Zastanawiasz się?” Przeciez Robben to absolutny top, może nawet top3 lewych skrzydłowych w Europie ostatnich … uwaga, 15 lat.
Przypominam, że on pokazal się już na Euro 2004 wraz z generacja Snajderow, Van Persich, Van der vaartow i to on, mimo, że był szybkosciowcem, najpóźniej zakończył grę.
Robben byl po prostu zajebisty, można mówić o jego samolobnosci, ale różnice robił, a życiowa formę miał chyba w Bayernie, mimo, że już był grubo po 30.
Jego po prostu należy doceniać i trochę po nim tęsknić, bo dla takich graczy, przychodzi się na stadiony.
Kontrowersyjny charakter choć zgoda wiele zrobił dla Bayernu i potrafił fajnie strzelić z lewej nogi będąc na prawym skrzydle lub idąc do środka , ale gra razem z Lewym to była masakra , dlatego zawsze jak widze Dembele to przypomina mi się Robben
Aha jeszcze jedno ,Lewy mógł pobić rekord Guinessa tylko dlatego ze Robben miał kontuzje i siedział na trybunie
eeeeeee błąd Robben grał na prawym skrzydle, nie lewym.
Masz rację, potem się skapnąlem, to przez to, że zmylila mnie ta lewa noga … przecież nie mógłby robić takich zjeść z lewego:/
To właśnie jest częścią różnicy. Robben też często doprowadzał człowieka do szału tym ścinaniem do środka drobnymi kroczkami. Tyle tylko, że on miał doskonały timing, jeszcze lepsze oko i petardę w lewej nodze. I najczęściej człowiek na koniec musiał – chcąc nie chcąc – przyznać, że to po prostu fenomen. W Barcy najlepiej porównać go z Fatim, który przedrybluje się na 6-7 metr przed bramką, po czym jebnie z zamkniętymi oczami obok lewego słupka. A wystarczyłoby, gdyby nauczył się czasem ciągnąć piłkę do linii i wtedy cofać po ziemi między piąty i jedenasty metr. Tak, jak robią to w Bayernie, jak to przed laty bardzo często i skutecznie grali Błaszczykowski, czy Piszczek w Dortmundzie. A tam czyhal już Lewy ze swoim nosem, okiem, techniką strzału. Nie wiem, może te małolaty (poza Dembele i Raphinią, bo ci nie zmienią się nigdy) jeszcze się tego nauczą, zaczną myśleć.
Nigdy więcej farsy moi drodzy przyjaciele!
Ten portal szoruje o dni więc postaram się podnieść jego poziom.
Zakolasty nie musisz dziękować.
dawać ją do tvp sport.
Czy to Twoja koleżanka? Przepraszam, pytam dla kolegi.
Co to za Pani? Name?
Cycata Renata z Podlasia
To Kulesza ja musi znać
Kto ją tam wie pewnie jakaś aktorka. Ale na pewno jej zdjęcie podnosi poziom tego portalu lepiej niż paczul i Rokuszewski razem wzięci. A żeby podnieść go jeszcze trochę wrzucę zdjęcie tej aktorki
W niepoważnych rozgrywkach to strzela.
Co to za Pani? Name?
Lewy dobrze wiedzial w co sie pakuje. Barca nie jest w kryzysie od kilku miesiecy. Po prostu spelnil swoje dzieciece marzenie, bo pewnie jak wiekszosc z nas latal pod blokiem w koszulce np. Romario. Pewnie liczyl, ze ta ekipa bardziej odpali, czyli chociaz zostanie w LM, ale jak na nich to i tak maja nadslodziewanie dobre wyniki w lidze, a sam Lewy robi robote ponad stan, zwlaszcza jesli chodzi o liczby. Moze to jeszcze sie naprostuje, ale na najblizsze lata raczej szykuje sie dominacja Realu i Robert co najwyzej moze im jedynie cos zapakowac w El Clasico, tyle. Ale powodzenia, przy jego golach lezka sie jednak kreci, ze jest w miejscu, w ktorym graly najwieksze nazwiska w historii futbolu.
ale ta Barcelona w tym sezonie nędzna. Skład mają ok, ale zero pomysłu na grę