Legia Warszawa przed własną publicznością podzieliła się punktami z Pogonią Szczecin (1:1) w ramach 14. kolejki Ekstraklasy. Na konferencji prasowej Kosta Runjaić wychwalał swoich zawodników za pierwszą połowę i podkreślił, że powinni zamknąć ten mecz do przerwy: – Jestem prawie pewny, że gdybyśmy prowadzili do przerwy 2:0, to byśmy wygrali.
– W pierwszej odsłonie kompletnie zdominowaliśmy każdą strefę boiska, Pogoń właściwie nie istniała. To była nasza najlepsza połowa w tym sezonie. Strzeliliśmy gola, mieliśmy jeszcze kilka sytuacji do zdobycia gola i przede wszystkim nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Jestem prawie pewny, że gdybyśmy prowadzili do przerwy 2:0, to byśmy wygrali, ale nie mam na to żadnych dowodów – mówił szkoleniowiec Legii.
O Carlitosie: – Co się dzieje z formą Carlitosa? Nic. Nie wykorzystał rzutu karnego, ale to fantastyczny gość. Cieszę się, że go mamy w składzie. W tym momencie nie będę oceniał żadnego zawodnika, możemy o tym podyskutować na koniec sezonu. Hiszpan trafił do nas bardzo późno. Wszystko jest w porządku. Tak jak powiedziałem, widzę duży postęp. Kramer staje się coraz lepszy. Kapustka zagrał dzisiaj, i ostatnio w Płocku, na dobrym poziomie. Slisz łapie stabilizację. Jest dużo pozytywnych rzeczy. To też ważne, nie tylko wynik.
O Pogoni: – Mówienie o Pogoni to nie moja sprawa. Byłem zaskoczony, że nie strzeliliśmy drugiego gola w pierwszej połowie. Mam wrażenie, że byliśmy bardzo blisko, ale się nie udało. Gdy sędzia podyktował rzut karny, byłem pewien, że podwyższymy wynik na 2:0, ale piłka nożna jest nieprzewidywalna. Myślę, że ten moment dał Pogoni pewnego rodzaju energię. Tak jak mówiłem wcześniej, drużyna ze Szczecina właściwie nie istniała w pierwszej części gry.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Klebaniuk? Top. Carlitos? Flop. Legia remisuje z Pogonią
- Podwyżki uderzą w ligę. Kluby szukają dodatkowych milionów
- Hokus Pontus. Jak Almqvist zaczarował Szczecin
- Gorgon: Był wielki strach, że to wszystko skończy się kalectwem
Fot. FotoPyk
cytaty za: legia.net