Reklama

Barcelona może powtórzyć niechlubny wyczyn, słaby bilans Interu na Camp Nou

redakcja

Autor:redakcja

12 października 2022, 15:15 • 4 min czytania 3 komentarze

Jeden do zera – takim wynikiem zakończyło się pierwsze spotkanie fazy grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy Interem Mediolan a FC Barceloną. Górą byli Włosi, co sprawia, że Katalonia od niemal tygodnia żyje w strachu, że powtórzy się przykra historia sprzed lat i Blaugrana po raz drugi z rzędu nie wyjdzie z grupy Ligi Mistrzów. Przed rewanżem jest jednak pewien pozytyw, a mianowicie – bilans ich środowych przeciwników w spotkaniach na Camp Nou.

Barcelona może powtórzyć niechlubny wyczyn, słaby bilans Interu na Camp Nou

Wydawało się już, że Barcelona na dobre wróciła na odpowiednie tory, ale ten obraz został już nieco zamazany. Mało kto się spodziewał, że już w październiku drużyna Xaviego Hernandeza będzie zmuszona do rozegrania małego „finału”, który może zdefiniować całą resztę sezonu w ich wykonaniu. Aby obronić się przed przykrym losem, Katalończycy muszą pokonać w środę Inter Mediolan. Przed tygodniem na San Siro górą byli Włosi, ale historyczny bilans spotkań pomiędzy tymi drużynami i tak jest znacznie korzystniejszy dla Blaugrany:

  • 8 zwycięstw
  • 4 remisy
  • 3 porażki

Ostatnia porażka Barcelony z Interem (nie licząc tej sprzed tygodnia) to pamiętny sezon 2009/10 i pamiętny półfinał Ligi Mistrzów. Na ławkach trenerskich zasiadali jeszcze wtedy Pep Guardiola i Jose Mourinho. Jednak tamten mecz również został rozegrany na San Siro…

Bez meczu w tym sezonie. Co dzieje się z Kamilem Piątkowskim?

5 – tyle porażek na Camp Nou w Lidze Mistrzów poniósł Inter Mediolan

Z kolei środowy mecz zostanie rozegrany na Camp Nou, co może być ogromnym atutem dla Barcelony. I nie chodzi tutaj tylko o to, że trybuny będą zapewne wypełnione do ostatniego miejsca. Bezlitosna dla Interu jest bowiem historia występów na tym stadionie. W Lidze Mistrzów Nerazzurri grali na tym obiekcie pięciokrotnie i… wszystkie te spotkania przegrali. W dodatku zdobyli w nich zaledwie jedną bramkę, tracąc jednocześnie aż 10:

Reklama
  • 18.02.2003 r. (1/8 finału) – 0:3 (0:2)
  • 24.11.2009 r. (faza grupowa) – 0:2 (0:2)
  • 20.04.2010 r. (półfinał) – 0:1 (0:0)
  • 24.10.2018 r. (faza grupowa) – 0:2 (0:1)
  • 02.10.2019 r. (faza grupowa) – 1:2 (1:0)

Inter grał na Camp Nou jeszcze dwukrotnie, ale miało to miejsce przed erą Ligi Mistrzów. Pierwsze starcie to ćwierćfinał Pucharu Miast Targowych w sezonie 1959/60, który zakończył się porażką 0:4. W drugim udało się wygrać 2:1, a miało to miejsce w 1/8 finału tych samych rozgrywek w sezonie 1969/70. Jeżeli kibice Barcelony mają się gdzieś doszukiwać pozytywów, to historia jest na pewno odpowiednim miejscem.

Niedopowiedziana historia. Jak dobry byłby Reus, gdyby nie urazy?

55 – tyle spotkań przeciwko hiszpańskim drużynom rozegrał Inter Mediolan

Zeszłotygodniowy mecz z Barceloną na San Siro był jubileuszowym, 55 starciem Interu z hiszpańskim zespołem. Pierwszym takim pojedynkiem dla Nerazzurrich było wspomniane już starcie z Blaugraną w sezonie 1959/60. Później zespół z Mediolanu mierzył się jeszcze z ośmioma innymi zespołami: Realem Madryt, Atletico Madryt, Valencią, Sevillą, Realem Sociedad, Getafe, Espanyolem i Deportivo Alaves.

I znów bilans Interu w tych starciach nie jest zbyt dobry:

  • 16 zwycięstw
  • 13 remisów
  • 26 porażek

Najczęściej Nerazzurri mierzyli się z Realem Madryt, bo było to aż 19 spotkań. Jedno z nich to finał Pucharu Europy z 1964 roku, w którym Inter triumfował 3:1. Było to pierwsze europejskie trofeum w historii włoskiego klubu.

Jak pogodzić się z rzeczywistością? Wersja Borussia Dortmund

Reklama

1 – tyle razy Barcelona odpadła w dwóch kolejnych edycjach fazy grupowej Ligi Mistrzów

Drugi z rzędu brak awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów byłby katastrofą dla Barcelony, ale po zeszłotygodniowej porażce z Interem stało się to bardzo prawdopodobne. Odpadanie już na tym etapie rozgrywek zdarzało się Katalończykom stosunkowo rzadko, bo tylko czterokrotnie. Ale dokonanie tego w dwóch kolejnych sezonach miało miejsce tylko raz.

Było to aż 24 lata temu. W sezonie 1997/1998 Barcelona prowadzona przez Louisa van Gaala trafiła do grupy z Newcastle, PSV i Dynamem Kijów. Blaugrana zaprezentowała się fatalnie i już po dwóch kolejkach znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Wyjazdowa porażka ze Srokami  i remis z Holendrami sprawił, że mecze z Dynamem Kijów, były starciami o „być albo nie być”. W pojedynkach z Ukraińcami doszło jednak do prawdziwej katastrofy. Barca najpierw przegrała na wyjeździe 0:3, a następnie u siebie 0:4. Ostatecznie zakończyło się na zaledwie pięciu punktach i ostatnim miejscu w grupie.

Louis van Gaal

W kolejnym sezonie Barcelona miała pecha, bo trafiła do prawdziwej grupy śmierci. Ekipa van Gaala musiała się mierzyć z Manchesterem United, Bayernem Monachium i Broendby. Tym razem zaczęło się całkiem nieźle, bo od remisu z Czerwonymi Diabłami 3:3 i zwycięstwie 2:0 z Duńczykami. Kluczowe okazały się jednak znów dwie kolejne porażki z Bayernem Monachium. Skończyło się nieco lepiej niż sezon wcześniej, bo z siedmioma punktami, ale to i tak nie wystarczyło do awansu.

***

Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!

Czytaj więcej o Lidze Mistrzów:

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Felietony i blogi

Komentarze

3 komentarze

Loading...