Jurgen Klopp po ostatniej porażce Liverpoolu z Arsenalem nie ma już żadnych złudzeń co do tego, że jego drużyna już na dobre wypisała się z walki o tytuł mistrza Anglii w tym sezonie. – Nie ma nas w wyścigu o tytuł.
Liverpool jest pogrążony w marazmie i tkwi na jedenastej pozycji w tabeli, tracąc do Arsenalu aż 14 punktów. – Nie ma nas w wyścigu o tytuł. Mamy w tej chwili swoje problemy, choć sprawiliśmy ogromne kłopoty liderowi tabeli, drużynie, która jest w formie. Zrobiliśmy to momencie, gdy nam nie idzie. Musimy to kontynuować. Będąc w kryzysie gramy z Arsenalem, Rangersami i Manchesterem City. Czy to idealni rywale do odzyskania pewności siebie? Raczej nie, ale pojedziemy do nich i będziemy walczyć. Jesteśmy w trudnym okresie. Chcemy przejść przez to razem – podkreśla niemiecki szkoleniowiec.
O porażce 2:3 z Kanonierami:- W pierwszej połowie tworzyliśmy sytuacje, byliśmy naprawdę niebezpieczni, zdobyliśmy gola wyrównującego, naprawdę wspaniałego. Oczywiście popełniliśmy błąd, tracąc bramkę z kontrataku tuż przed końcem połowy. To jest nasza wina, graliśmy dobrze, ale nie dbaliśmy do końca o wynik. Chcieliśmy kontynuować to, co nam wychodziło, ale niestety nie zrobiliśmy tego. Wyrównaliśmy, ale była to wtedy naprawdę otwarta gra. Sytuacja wokół karnego dla Arsenalu jest kontrowersyjna. Teraz to zobaczyłem i myślę, że to nie był ewidentny karny, był miękki. Myślę, że jest to sytuacja, w której sędzia musi jeszcze raz spojrzeć na to w czasie rzeczywistym.
CZYTAJ WIĘCEJ O ANGIELSKIM FUTBOLU:
- Emirates odleciało. Liverpool nie oszukał przeznaczenia
- Wilki się pogubiły. Żałosny koniec Bruno Lage’a
Fot. Newspix