Antonio Rudiger podzielił się ciekawą anegdotą związaną ze współprącą z Carlo Ancelottim.
Niemiec wspominał w Sport1: – Byliśmy w naszym nowym domu dopiero od kilku godzin, urządzaliśmy grilla, aż tu nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłem i przed sobą miałem po prostu Carlo Ancelottiego. To był moment „wow”! Usiadł przy stole, jadł z nami i poznawał moją rodzinę. To bardzo normalny facet. Był z nami przez dwie godziny, rozmawialiśmy o wszystkim. Jestem szczery, nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego, żaden trener nie zrobił dla mnie czegoś podobnego. Po kilku miesiącach spędzonych z nim muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o kontakty z piłkarzami, Ancelotti nie ma sobie równych. Don Carlo, legenda trenerska – już wtedy, gdy byłem dzieckiem, kolekcjonował tytuły Ligi Mistrzów. Pracować z nim teraz na co dzień i w najbardziej utytułowanym klubie na świecie to coś wspaniałego.
Rudiger po odejściu z Chelsea ma za sobą już dziewięć spotkań w barwach Królewskich.
CZYTAJ WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Perfekcjonizm, babole i hejt. O karierze Victora Valdesa
- Chwila niepewności, a potem demolka. Real Madryt wygrywa z Mallorcą
- Napastnik z second-handu. Valencia sięgnęła po Cavaniego
Fot. Newspix