Polski Związek Piłki Nożnej tradycyjnie przy powołaniach wysyłanych przez Czesława Michniewicza zorganizował spotkanie dziennikarzy z selekcjonerem. Trener wyjaśnił, dlaczego powołał taką a nie inną kadrę na mecze Ligi Narodów z Holandią w Warszawie (22.09) i Walią w Cardiff (25.09).
Najbliższe zgrupowanie rozpoczynające się w poniedziałek 19 września będzie ostatnim przed ogłoszeniem ostatecznej kadry na mundial w Katarze. PZPN musi zgłosić listę 26 piłkarzy (w tym minimum trzech bramkarzy) do 14 listopada. Wcześniej, bo do 21 października związek musi zgłosić do FIFA szeroką kadrę, złożoną z 55 piłkarzy.
Przed najbliższym zgrupowaniem Michniewicz zaprosił 41 graczy z klubów zagranicznych, ale ostatecznie powołał tylko 30 zawodników.
– O nazwiskach tych odrzuconych nie chcę mówić otwarcie – zaznaczył selekcjoner.
– Powołaliśmy trzech debiutantów: Mateusza Łęgowskiego, Jakuba Piotrowskiego i Michała Skórasia. Kogo wam brakuje? Piotrowski w weekend nie zagrał w Łudogorcu, bo trener mocno tam rotuje – dodał trener. Dziennikarze popytali trenera Michniewicza o kilka spraw. Poniżej jego najciekawsze wypowiedzi.
Michniewicz na temat kontuzji reprezentantów:
– Z Wojtkiem Szczęsnym jestem w kontakcie. Rozmawialiśmy. Przesłał mi zdjęcie kontuzjowanej kostki. Noga go nie boli. Na reprezentację na pewno przyjedzie. Matty Cash jeszcze przynajmniej dwa tygodnie nie będzie trenował. Ma lekkie naciągnięcie. Nicola Zalewski ma drobny uraz i w niedzielę powinien zagrać z Atalantą. Podobnie jest z Szymonem Żurkowskim. Wczoraj zabrakło go na ławce, ale to z powodu drobnej kontuzji. Sebastian Szymański nie pojawił się w kadrze Feyenoordu, bo ma też lekkie problemy. Trenował indywidualnie.
O Gikiewiczu:
– Rafał zna sytuację. Jeżeli kontuzji dozna któryś z doświadczonych bramkarzy, a tak traktuję Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Skorupskiego, to wówczas powołam Gikiewicza. Rafał ma tego świadomość. Biorę go cały czas pod uwagę w kontekście powołań na mundial, jeżeli Wojtek albo Łukasz będą mieli problemy zdrowotne. Giki ma odpowiednie doświadczenie i łapie bardzo dobre recenzje w Bundeslidze.
O Kownackim:
– Dawid ma za sobą trudny okres. Nie czuje się w stu procentach gotowy. Są Lewandowski, Świderski i Milik, którzy są wyżej w hierarchii. Rozmawiałem z Dawidem. Powiedział mi, że jeżeli ma grać to przyjedzie, a jeśli ma być czwartym czy piątym napastnikiem, to woli popracować w klubie. Absolutnie dojrzałe podejście, Dawid chce więcej potrenować w klubie, żeby złapać optymalną dyspozycję. Ja to rozumiem, jest to nasza wspólna decyzja. Nie zmienia to jego sytuacji w kontekście nominacji na mundial.
O Bieliku i innych, którzy nie zostali powołani:
– Nie było sensu powoływać Bielika. Był dwa miesiące bez regularnego treningu. Sytuacja w Anglii jest taka, że mecze się nie odbywają z powodu żałoby. Zależy nam na Dawidzie Kownackim, Adamie Buksie czy Jacku Góralskim. Oni mają realne szanse na wyjazd na mistrzostwa świata. Podobnie Tymoteusz Puchacz. Ich problemem jest to, że nie grają. Z różnych powodów, ale brakuje im występów. Puchacz konsultował ze mną różne oferty, które dostawał. Miał między innymi Spartę Praga, ale ostatecznie klub nie chciał go puścić. Miał rozmowę z trenerem Unionu i dostał zapewnienie, że będzie pojawiał się w rotacji.
O Bochniewiczu i Gumnym:
– Zastanawialiśmy się kogo powołać z dwójki: Robert Gumny i Paweł Bochniewicz. Robert gra ostatnio na środku obrony Augsburga jako ten prawy skrajny. To dla niego nowa pozycja. Może nam robić głębię składu na prawej i lewej obronie. Dlatego ostatecznie zdecydowaliśmy się na niego. Bochniewicz jest po kontuzji i nie jest obecnie w optymalnej formie.
O wyjściowej formacji:
– Chcielibyśmy grać 1-3-4-3. W wielu klubach nasi obrońcy tak grają. Glik, Witeska, Kiwior. Ten ostatni jest centralnym stoperem w Spezii, a u nas będzie bardziej środkowym, ale tym z lewej strony.
O lewej stronie obrony/wahadle:
– Reca gra regularnie w Spezii. Z Zalewskim może być różnie z powodu kontuzji. W odwodzie jest tez Skóraś, który grał jako lewy wahadłowy kiedyś w Rakowie. Dla mnie jest jednak głównie skrzydłowym. Może być przydatny na tej pozycji, kiedy będziemy przechodzić na 1-4-3-3. Reca popełnia błędy w obronie i będzie je robił. Gra regularnie przeciwko silnym rywalom w Serie A. Gra z Milanem, Juventusem, Romą czy Lazio. Gwarantuje on wyższy poziom niż Patryk Kun. To jest fajny chłopak, ale nie jest sprawdzony na poziomie międzynarodowym i nas dziś nie zbawi. Reca gra na nim co tydzień. Cały czas liczę oczywiście na Puchacza, ale on musi grać. Reca ma niesamowitą motorykę. Nie zawsze dobrze pokryje w obronie, ale w przeciwieństwie do Puchacza zawsze po akcji ofensywnej wróci do defensywy, bo jest tego nauczony w Serie A.
O Łęgowskim:
– Obserwowałem kilku młodych zawodników już w poprzednim sezonie. W tej grupie był Łęgowski z Pogoni czy Matysik z Jagiellonii. W poprzednim sezonie Mateusz nie zawsze grał, bo trener Runjaić rotował składem w Pogoni. Teraz jest bardziej podstawowym graczem i nieźle wygląda. Rozmawiałem z Marcinem Dorną, który go zna z młodzieżowych reprezentacji. Chcę go poznać jako człowieka. Wysoko oceniam jego umiejętności. To nie jest gotowy reprezentant. Kozłowski też nie zawsze grał w Pogoni, a pojawiał się na kadrze. Tacy młodzi piłkarze muszą się oswajać z atmosferą kadry. Jesteśmy umówieni z Michałem Probierzem, że Łęgowski będzie z nami do spotkania z Holandią. Może się zdarzyć, że nie poleci z nami do Walii i dołączy wtedy do młodzieżówki.
O graczach z USA:
– Kamil Jóźwiak i Karol Świderski do 9 października mogą skończyć granie o punkty w MLS. Niestety ich klub nie awansuje do fazy play-off. Wspólnie z agentami zastanawialiśmy się, czy nie podłączyć ich do jakiegoś klubu nawet polskiego tylko na treningi. Okazuje się, że nie chce się zgodzić na to ich klub, mają normalnie trenować do 20 listopada. Mają ćwiczyć i grać mecze towarzyskie. Wypożyczyć się ich nie uda do żadnego klubu, bo okno transferowe jest zamknięte.
O Zalewskim:
– Jak śledzi się uważnie mecze Romy, to często Nikola gra jako skrzydłowy, kiedy Mourinho stosuje ustawienie 1-4-3-3. Zdarza się, że występuje jako lewy obrońca lub wahadłowy. Spinazzola jest po ciężkiej kontuzji i widać, że nie jest w formie. Nicola ma duże szanse, żeby wygrać z nim rywalizację. Byłem na meczu Romy i Mourinho często narzekał przy ławce na to, że Spinazzola jest spóźniony. To dobre informacje dla Zalewskiego.
O Miliku:
– Obserwowałem z niepokojem ruchy kadrowe Marsylii. Sprowadzili jednego, a później drugiego napastnika. Zakładałem, że jeszcze przed zamknięciem okna czeka nas z Arkiem trudna rozmowa. Miałem mu przekazać, że jak nie będzie grał, to mundial obejrzy sprzed telewizora. Okazało się jednak, że trafił do najlepszego możliwego klubu. Juventus często zmienia ustawienie. Arek zna język i specyfikę ligi. Najważniejsze, że w końcu jest zdrowy. W marcu i czerwcu był kontuzjowany na zgrupowaniach. Oby pech na reprezentacji w końcu go opuścił.
O Lewandowskim:
– Wczoraj wieczorem wysyłałem chłopakom informacje o ostatecznych powołaniach powołaniach. Z Robertem też pisałem. Napisałem mu, że oglądaliśmy jego ostatnie mecze. W związku z tym, że wyglądał nieźle zaprosiłem go na zgrupowanie 19 września (śmiech). Napisał mi, że jeszcze nikt nie zaprosił go w taki sposób na zgrupowanie. To tak trochę żartem, a tak poważnie to dziś o Lewandowskim w Barcelonie mówi cały świat. Widać, że ma radość z tego wszystkiego. Jestem ciekawy jak wypadnie z Bayernem w Lidze Mistrzów i jak przyjmą go kibice. Robert jest legendą tego klubu.
O Krychowiaku:
– Rozmawiałem z Grześkiem na temat poziomu ligi. To wcale nie są słabsze rozgrywki niż League One, z której miałem nie powoływać Bielika. Tam jest wielu zagranicznych zawodników. Na początku października pojedziemy zobaczyć mecz Grześka na żywo. O jego przygotowanie fizyczne nie martwię się. Grzesiek przekazał, że problem jest tylko jeden – treningi w temperaturze 41 stopni, ale powoli się do tego przyzwyczaja.
O Bednarku:
– Janek 23 sierpnia zagrał ostatni mecz. Nie wiem, w jakiej jest dyspozycji przyjedzie na zgrupowanie. Powiedział mi niedawno, że na początku września zasypiał z przekonaniem, że będzie zawodnikiem West Hamu, bo rozmawiał z Davidem Moyesem, a na następnego dnia trafił ostatecznie do Aston Villi. Zdecydował telefon od Stevena Gerrarda. On go bardzo chciał. Z powodu żałoby w Anglii Bednarek może być miesiąc bez gry.
O Piotrowskim:
– Kuba to jest zawodnik, który ma na dać odpowiedź, czy mamy alternatywę za Bielika na pozycję numer sześć. Jest jednym z pięciu polskich zawodników grających w Lidze Europy. Krychowiak taką klasyczną szóstką nie jest. Patrzymy oczywiście na Łukasza Porębę z Lens. Wyżej cenię jednak dziś Piotrowskiego, bo jest dłużej na Zachodzie. Poręba troszkę musi nauczyć się Ligue 1.
O kolejnych pominiętych:
– Patrzyliśmy na Damiana Dąbrowskiego. Obserwowałem go w meczu z Broendby Kopenhaga i nie wyglądał dobrze na tle zawodników, którzy szybko grają. Na swojej pozycji jest najlepszy w Ekstraklasie. Szukamy piłkarzy na poziom mistrzostw świata, a nasza liga nie daje gwarancji, że zawodnicy będą odpowiednio przygotowani. Myśleliśmy o Damianie Szymańskim. On był na poprzednim zgrupowaniu, grał i trochę za wolno podejmował decyzje, dlatego teraz z niego zrezygnowaliśmy.
O sparingu przed MŚ:
– Widziałem, że pojawimy się informacje, że zagramy z Chile. Nie jest to jeszcze prawda, bo nie podpisaliśmy w tej sprawie umowy. Oprócz Chile rozważana jest też Kolumbia. Obie reprezentacje prezentują styl, który wygląda trochę jak Meksyk i Argentyna. Cały czas pracujemy nad podpisaniem umowy na ten mecz. Na pewno odbędzie się on w Warszawie na PGE Narodowym
O szerokiej kadrze:
– FIFA nie będzie publikować tych szerokich kadr. My jako PZPN zdecydowaliśmy, że w dniach 18-20 października podamy listę 55 nazwisk, z których selekcjoner będzie wybierał ostateczną kadrę na mundial. Przypomnę, że będzie to 26 piłkarzy – przyznał rzecznik i menedżer reprezentacji Jakub Kwiatkowski.
– Po ogłoszeniu ostatecznej kadry w okolicach 14 listopada, być może wcześniej, będę też chciał zrobić taką nieoficjalną listę rezerwowych. Będę miał po jednym piłkarzu na każdą pozycję, z którym porozmawiam i poproszę go, żeby był gotowy na wypadek kontuzji. Tej listy rezerwowych nie będziemy publikować.
O Żurkowskim:
– Byłem we Florencji przed zamknięciem okna transferowego spotkać się z Żurkowskim. Miałem zapewnienia, że będzie wymiana z Empoli. Włosi do końca się targowali. Wszystko miało być dogadane i nic niestety się nie wydarzyło. Żurkowski nawet nie wyprowadził się z Empoli, bo liczył, że tam zostanie. Mówiłem Szymonowi: – Nie chcę żebyś tylko pojechał na mistrzostwa, chcę, żebyś grał. Niestety został we Fiorentinie i ma problemy z miejscem w składzie. Wiem, że bardzo chcieli go jeszcze w Spezii. Szymon o tym wiedział, ale chciał iść do Empoli. Niestety nie wszystko ułożyło się po naszej myśli.
O innych rozważanych:
– Kimś takim był na pewno Kamil Jóźwiak, ale byłby najwyżej rezerwowym, więc nie chciałem ciągnąć go przez Ocean, żeby siedział na ławce. Patrzyliśmy na Filipa Jagiełło. Pod uwagę był brany Artur Jędrzejczyk, ale miał teraz wyjmowaną płytkę po kontuzji obojczyka. Artur jest doświadczony, a wielu takich obrońców na odpowiednim poziomie nie mamy. Bierzemy go realnie pod uwagę, bo może nam pomóc. Artur jest doświadczony. Kiwior, Wieteska czy Dawidowicz mają ledwie kilka rozegranych meczów w reprezentacji. Jędza był na turniejach. Znam go i wiem, na co go stać. On ma 34 lata, czyli tyle samo ile Lewandowski. Stary nie jest.
O zmianach klubów reprezentantów:
– Jest problem, bo aż 15-16 kadrowiczów zmieniło kluby. W innej sytuacji jest Robert Lewandowski, który będzie grać, bo przychodzi z bardzo silną pozycją. Inni muszą się pokazać w swoich nowych klubach i łapać zaufanie. Piątek musi budować swoją pozycję w Salernitanie. Inni podobnie. Przykładem, że reprezentacja pomaga jest chociażby Karol Linetty. Po czerwcowym powołaniu zaczął znów grać w Torino.
O piłkarzach z Ekstraklasy:
– Rafała Wolskiego oceniam przez pryzmat sportowy. Obserwowaliśmy go. Jak popatrzycie na liczbę rozegranych przez niego minut, to grał po 60-70 minut w Wiśle Płock. Ile on może zagrać z Walią czy Holandią na dużej intensywności? Bardzo utalentowany chłopak. Jeżeli sportowo byłoby wszystko ok, to byśmy go powołali. Na polską ligę to bardzo wyróżniający się zawodnik. Patrzyłem na Dawida Abramowicza. Dzwonił do mnie jeden redaktor i pytał mnie o Abramowicza, zapytałem czy chodzi o Romana. To oczywiście żart. Patrzyłem na Dawida. Ma fantastyczne dośrodkowanie. Nie ma kiedy go sprawdzić. Nie widziałem go nigdy w meczu międzynarodowym. Na dziś w Ekstraklasie jest to chłopak w wyższej formie niż chociażby Flilip Mladenović. Niestety nie wiem, co Abramowicz mógłby znaczyć w piłce międzynarodowej i na razie tego nie sprawdzę. Patrzyliśmy też na Mateusza Wdowiaka, ale dziś lepsze notowania ma u mnie Jakub Kamiński.
notował MACIEJ WĄSOWSKI
WIĘCEJ O REPREZENTACJI:
- Grał tak, że pytali: „Na czym on jedzie?!”. Tak Łęgowski dorósł do kadry
- Wygrani i przegrani: Puchacz i Jóźwiak dalej od mundialu, szansa przed Piotrowskim i Skórasiem
Fot. FotoPyK/Newspix