Lech Poznań w fatalnym stylu przegrał 0:1 pierwszy mecz z Vikingurem Reykjavik w 3. rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Trener mistrzów Polski, John van den Brom, jest jednak optymistą przed rewanżem.
– Nareszcie mamy dwóch środkowych obrońców do dyspozycji. To dla nas wszystkich dobra wiadomość. Wszyscy zawodnicy, którzy brali udział w dzisiejszym treningu, są do mojej dyspozycji – nie krył radości szkoleniowiec Lecha. Do składu “Kolejorza” powrócił Antonio Milić. – Oczywiście, rozumiem obawy kibiców, my też się obawiamy. Nasi fani chcą oglądać wygrywający zespół, grający dobry futbol. Natomiast, jak myślicie – czego ja chcę? Oczywiście tego samego i nad tym ciężko pracujemy. Kibice są niezadowoleni i ja to rozumiem, by my też nie jesteśmy szczęśliwy z wyników, jakie dotąd osiągnęliśmy. […] Na pewno będziemy częściej w posiadaniu piłki niż Vikingur, natomiast zawsze pojawia się pytanie, co zamierzasz zrobić z tą przewagą. Musimy tworzyć odpowiednie przestrzenie na boisku, dokonywać właściwych wyborów. Ważna będzie kontrola nad meczem, ale też musimy być zdyscyplinowani i skoncentrowani.
– Jutro jest niezwykle ważne spotkanie, dla nas, dla kibiców i całego klubu. Jeśli przegramy, jesteśmy poza Europą, dlatego wiemy, co mamy zrobić. Jestem przekonany na sto procent, że jutro awansujemy do kolejnej rundy, bo mamy więcej jakości, niż nasz przeciwnik. Mówiłem o tym już przed pierwszym meczem i nadal tak uważam – dodał van den Brom.
Rewanżowe starcie Lecha z Vikingurem dziś o 20:30.
Czytaj więcej o Ekstraklasie:
- Z Meksyku do Legnicy. Santiago Naveda w pigułce
- Fatalna kolejka Jakubika i Przybyła – weryfikacje w Białymstoku i Mielcu
- Sekulski: Lech? Coś było, ale myślę, że temat jest zamknięty
Fot. FotoPyk