Wygląda na to, że ze zdrowiem Jacka Góralskiego jest już wszystko w porządku. Niemiecki dziennik „Bild” poinformował, że reprezentant Polski wrócił już do treningów indywidualnych, choć zabieg, który przeszedł był bardzo poważny.

Kilka tygodni temu Jacek Góralski zamienił kazachski Kajrat Ałmaty na niemieckie VfL Bochum, ale jego przygoda z nowym klubem rozpoczęła się od falstartu. Dość niespodziewanie Polakowi zaczęły doskwierać problemy ze wzrokiem, przez które nie mógł normalnie funkcjonować. Z tego powodu nie trenował aż przez cztery tygodnie i nie pojechał z drużyną na obóz przygotowawczy do Włoch.
Dziennik „Bild” ujawnił, że problemy Góralskiego były bardzo poważne i mogło u niego dojść nawet do utraty wzroku. Dlatego potrzebny był pilny zabieg, który na szczęście się powiódł. Dzięki temu 29-letni pomocnik wrócił już do treningów indywidualnych. Nie wiadomo, jednak kiedy będzie w pełni gotowy do gry. Raczej wątpliwe, aby dostał szansę już w sobotnim meczu pierwszej kolejki Bundesligi z FSV Mainz.
– Nie chcemy się spieszyć ani ryzykować. Będziemy czekać, aby zobaczyć, jak zareaguje oko. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Jacek może być w stanie rozpocząć treningi z zespołem w przyszłym tygodniu – przyznał trener VfL Bochum Thomas Reis.
Czytaj więcej o Bundeslidze:
- „Huetter pozostawił po sobie stajnię Augiasza w Gladbach”
- Sygnały, które przerodzą się w alarm? O kłopotach BVB na starcie sezonu
- Bundesliga po polsku. Którzy z naszych mają największe szanse na grę?
Fot. Newspix
kogo to obchodzi? to ten co się chwali że na zgrupowaniach repry
dziabie kieliszi z matty kaszem bo ten ostatni chce spróbować polskiej wódki i piwa?
co za maniery, sportowy dryl i ten polot
Obiekt kultu wśród 40-letnich januszy z Brighton, dla których wyznacznikiem jakości piłkarza jest „jazda na tyłku” i „walka o każdy metr” z dodatkiem łamania innym piłkarzom nóg. Obrzydliwy typ o aparycji dresiarza, chama spod bloku, który splunie na metala, nerda zdzieli z bara, a w sobotę pod klatką będzie chlał wódę i puszczał disko polo z BMW ’94 razem z podobnymi orangutanami. Dopóki takie indywidua będą promowane i chwalone, dopóty polska piłka będzie kręcić się w miejscu.
Mocno o Mateuszu Klichu
Koleżko charakter to podstawa w każdej dyscyplinie sportowej….twój wpis dowodzi jego braku u ciebie…..a ty myślisz że kim jesteś? Wyglądasz mi na zainspirowanego twórczością….Taco Hemigwaya. BMW 94 wiozło twoich starych do ślubu więc pierdol leszczu.
I tak pojedzie na mundial, po co mu oko
Nazywanie Goralskiego pilkarzem to naduzycie
Lewandowski wolał spierdolić na samą myśl o co najmniej dwóch meczach w sezonie przeciwko temu rzeźnikowi:)
Jaca Dużo Zdrowia i Powodzenia!!!