Reklama

Napastników tam jeszcze nie szukaliśmy. Benjamin Kallman, fiński snajper w Cracovii

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

02 lipca 2022, 15:25 • 7 min czytania 8 komentarzy

W Ekstraklasie mamy już Duńczyka z przeszłością w Interze Mediolan, a teraz także Fina prosto z Interu. Co prawda chodzi o Inter Turku, czyli czołowy zespół fińskiej ekstraklasy, ale to już didaskalia. Benjamin Kallman zamierza w Polsce udowodnić, że potrafi strzelać także poza ojczyzną i pójść w ślady ojca.

Napastników tam jeszcze nie szukaliśmy. Benjamin Kallman, fiński snajper w Cracovii

1992 rok. Mikael Kallman zostaje mistrzem Niemiec z SG Wallau-Massenheim. To klub piłki ręcznej, w którym fiński zawodnik buduje swoją legendę. W tym samym roku wybrano go najlepszym zawodnikiem Bundesligi, co jest wielkim dokonaniem. Ta sztuka udała się bowiem jedynie trzem obcokrajowcom. Kallman senior jest uważany za najlepszego zawodnika w historii szczypiorniaka w Finlandii. W 1998 roku wrócił do kraju, gdzie urodził się Benjamin, ale później znów wyjechał do Niemiec, gdzie nowy zawodnik Cracovii spędził dwa pierwsze lata swojego życia.

– Jego marzeniem jest, żeby kiedyś zagrać w Niemczech. Jego celem jest pójście do Bundesligi za parę lat, podążenie śladem ojca. Miał pytania ze Szkocji, Skandynawii i Polski. Z Ekstraklasy najłatwiej ten cel zrealizować — mówi nam Roman Skorupa, który współpracował z Finami przy transferze Kallmana do Cracovii.

„Po awansie sauna trwała dwa dni”. Tomasz Arceusz o Finlandii

Benjamin Kallman — kim jest nowy napastnik Cracovii?

Fińscy piłkarze mają u nas całkiem niezłą renomę. Robert Ivanov jest jednym z najlepszych stoperów ligi, pyta o niego mistrz Polski — Lech Poznań. W Wielkopolsce już wcześniej poznali fińską jakość za sprawą Paulusa Arajuuriego i Kaspera Hamalainena. Swoje momenty w Ekstraklasie miał Petteri Forsell, w ostatnich latach niewypałem okazał się jedynie Santeri Hostikka. Z drugiej strony napastnik z Finlandii to jednak coś nowego. A przecież to właśnie „dziewiątki” z tego kraju cieszą się największą renomą.

Reklama
  • Teemu Pukki — balansuje między Premier League a Championship
  • Marcus Forss — regularnie grał w 2. i 3. lidze angielskiej
  • Joel Pohjanpalo — Bundesliga, blisko 100 meczów na jej zapleczu i 16 goli w Turcji w ostatnim sezonie

Wymienioną wyżej trójkę z Kallmanem łączy to, że wszyscy zameldowali się na ostatnim zgrupowaniu reprezentacji kraju. Zawodnik Cracovii „wymienił się” wówczas z Pukkim: obaj asystowali sobie wzajemnie przy golach w meczu z Bośnią i Hercegowiną. W tym samym spotkaniu na ławce usiedli Jesse Joronen, Jere Uronen i Onni Valakkari, którzy w ostatnim czasie byli przymierzani do gry w Lechu oraz Rakowie Częstochowa. To pokazuje, że polskie kluby coraz częściej spoglądają w stronę zawodników z Finlandii.

A jak narodził się pomysł Pasów na sprowadzenie akurat tego konkretnego piłkarza?

– Rozmawialiśmy od ponad miesiąca, w ostatnich tygodniach to się nasiliło – dodaje Skorupa. – Cracovia szukała kogoś takiego, bo Patryk Makuch to trochę inny typ dziewiątki, przy Kallmanie jest bardziej statyczny. To inny typ zawodnika, też pod możliwość gry dwójką z przodu.

Skąd wziął się sukces fińskiej reprezentacji?

Kallman w Cracovii. To król strzelców fińskiej ekstraklasy

14 – tyle bramek wystarczyło, żeby Benjamin Kallman zdobył tytuł króla strzelców ligi fińskiej. Sześć razy były to gole dające Interowi prowadzenie, dwukrotnie napastnik doprowadzał też do remisu. Dodatkowym plusem jest to, że Kallman tylko raz strzelił bramkę z rzutu karnego, więc jego liczby nie są w ten sposób „podkręcane”. Podobnie jest zresztą w obecnych rozgrywkach (Finowie grają systemem wiosna-lato — przyp.), w których nowy nabytek Cracovii strzelił siedem goli, z których sześć to trafienia z gry.

– W zeszłym sezonie w Interze zrobił króla strzelców grając jako boczny napastnik. Mieli typowego napastnika, Timo Furuholma, a on schodził do środka. Z drugiej strony miał Petteriego Forsella. Teraz Furuholm skończył karierę, a Kallman przeszedł na dziewiątkę i dobrze zaczął sezon. Strzelał w Pucharze Ligi i w ekstraklasie — tłumaczy nam Roman Skorupa.

Reklama

W rozgrywkach 2021 napastnik Interu Turku wyróżnił się nie tylko liczbą bramek, ale i wygraniem klasyfikacji kanadyjskiej ligi (WyScout zalicza mu dwie asysty, Transfermarkt pięć — dwie z nich to wywalczone rzuty karne). Bardziej zaawansowane statystyki także przemawiają za Kallmanem.

  • najwięcej strzałów na bramkę (82) i strzałów głową (25)
  • najlepszy % celnych strzałów (56,1%)
  • 6. wynik pod względem dryblingów i pojedynków (123), przy dobrej skuteczności (56,1% – 25. w lidze)
  • najwięcej kontaktów z piłką w polu karnym rywala (150)
  • 4. wynik pod względem pojedynków w powietrzu (144)
  • 10. wynik pod względem progresywnych biegów (48)
  • 7. wynik pod względem podań penetrujących (25)

Sezon 2022 był dla Benjamina Kallmana podobny. Był szósty jeśli chodzi o podania penetrujące i progresywne biegi, trzeci pod względem pojedynków w powietrzu. Znów miał najwięcej kontaktów z piłką w polu karnym rywala, był w czołówce dryblerów (13., skuteczność – 23.). Załapał się także na ósme miejsce w zestawieniu strzałów i 11. w statystyce uderzeń głową. Patrząc na obydwa sezony można stwierdzić, że Fin był wszechstronnym zawodnikiem, przerastającym ligę.

Tylko wiadomo: to liga fińska. Forsell, którego ostatni epizod w Polsce to gol i asysta w 1400 minut, wykręcił tam 18 bramek i asyst (2000 minut). W HJK podstawowym napastnikiem jest Fabian Serrarens (zaskoczymy was: 0 bramek w lidze). Kallman był tam gwiazdą, ale z gwiazdką – *. Jej rozwinięcie oznacza wątpliwość w kwestii powtórzenia tego 1:1 w Ekstraklasie.

Benjamin Kallman w meczu reprezentacji Finlandii U-21 z Polską

Dundee, Viking, Vendyssel, Haugesund – gdzie grał Benjamin Kallman?

Tym bardziej że Benjamin Kallman ma już za sobą zagraniczne wojaże. Ok, był wtedy dużo młodszym piłkarzem, ale zdążył odwiedzić trzy kraje i cztery zespoły. Zawsze był wypożyczany z Interu, co od razu nasuwa podobieństwa z Rauno Sappinenem. Estoński zawodnik na podobnej zasadzie zwiedzał świat, tyle że za bazę wypadową miał Florę Tallinn. – Historia podobna, ale Kallman jest młodszy i gra w silniejszej reprezentacji – zauważa Skorupa. Różnica jest jeszcze jedna, znacząca. Piast Gliwice za sprowadzenie. Sappinena zapłacił grube pieniądze (mówiło się o kwocie 0,5 mln euro), tymczasem Kallman dołącza do Pasów na zasadzie wolnego transferu.

– Już zimą były opcje gry w Polsce, ale zadecydowali, że lepiej poczekać do lata, gdy otworzy się „główny” rynek, będzie więcej możliwości. Wyszło mu to na lepsze – mówi nam polski menedżer i rozwija temat poprzednich wyjazdów napastnika. – Był w kilku zagranicznych klubach: Szkocja, Dania i Norwegia. To był całkiem inny zawodnik, razem z agentem mówią, że to były zbyt wczesne wyjazdy. Nie był gotowy i piłkarsko i życiowo. Potrzebował takiego sezonu, jaki miał teraz w Finlandii. 

Układając kluby napastnika Cracovii chronologicznie: najpierw było szkockie Dundee. 20-letni Kallman grał tam sporo: 11 występów w wyjściowym składzie, ponad 1000 minut na boisku. – Lubię fizyczną piłkę i walkę, będę pasował do ligi szkockiej – zapowiadał po finalizacji wypożyczenia. Skończyło się jednak na jednym golu głową po centrze z narożnika boiska. Jeśli ktoś trafiał dla Dundee to raczej Kenny Miller, legenda Rangersów. Ale i on nie zachwycał: wszystkie siedem bramek strzelił w pięciu meczach na przełomie listopada i grudnia. Fina może usprawiedliwić fakt, że Dundee oddało najmniej strzałów z pola karnego w lidze (156). Był to po prostu bardzo słaby zespół.

Prosto ze Szkocji snajper przeniósł się do jednego z najgorszych zespołów w Danii — Vendsyssel FF. Scenariusz był bardzo podobny: sporo grania, gole głową (tym razem dwa) i pograne. Ciekawostką jest chyba tylko to, że Kallman szczególnie polował na Hobro: strzelił im obydwie bramki, a w meczu rezerw obydwu zespołów zanotował gola i dwie asysty. Karta odwróciła się dopiero w Norwegii, gdy razem z Vikingiem Fin zdobył krajowy puchar, strzelając bramkę w półfinale (do tego dorzucił trzy trafienia w lidze). Później napastnik zanotował jeszcze pusty przelot w słabszym, norweskim Haugesund i na dłużej wrócił do kraju.

Kallman w Finlandii, czyli regularność

Ciekawe w transferze Kallmana jest to, jak odnajdzie się w zespole, który docelowo ma walczyć o więcej niż ligowy byt. Jego dotychczasowe epizody zagraniczne dotyczyły głównie średniaków albo outsiderów danych rozgrywek, co też wpływa na to, jakie liczby Fin notował w poprzednich zespołach. W swojej ojczyźnie zawodnik od dawna wyróżniał się regularnością. Konwersja gole/strzały w ekstraklasie, bez rzutów karnych:

  • 2022 – 0,25
  • 2021 – 0,16
  • 2020 – 0,33
  • 2018 – 0,17

Snajper Interu Turku tylko raz zanotował mniej niż pięć trafień w lidze — w niepełnym sezonie. Ok, dwa razy, ale pierwszy przypadek to debiutancki sezon, gdy Kallman był jeszcze utalentowanym 18-latkiem. W międzyczasie hurtowo pakował bramki w fińskich pucharach. Choćby w tym roku strzelił sześć bramek w pucharze ligi, z kolei parę lat wstecz został królem strzelców Pucharu Finlandii (osiem goli w siedmiu meczach). Na boiskach w swoim kraju zdobył łącznie 65 goli (liga i obydwa puchary), trafiając do siatki co 171 minut. Do tego można dodać jedynego gola dla Interu w europejskich pucharach: w meczu z Puskas Akademią.

Cracovia nie ukrywa, że w nadchodzącym sezonie chce walczyć o miejsce w czołowej piątce ligi. Benjamin Kallman nie ukrywa, że chce na stałe zagościć w reprezentacji kraju i zapracować na transfer do Niemiec. Wiadomo, że w ostatnich latach Pasy miały problem z trafieniem przy ściąganiu zagranicznego napastnika. Z drugiej strony 21 bramek w półtora roku przed transferem do Krakowa to jeden z lepszych wyników. Bojan Cecarić, Rivaldinho, Rafa Lopes czy Rubio nie zbliżyli się nawet do 15 trafień — abstrahując od tego, że grali w różnych ligach.

Nie ma co dmuchać balonika, na początku na pewno nie będziemy z ekscytacją zasiadać do meczów ekipy Jacka Zielińskiego, żeby tylko zobaczyć w akcji Kallmana. Jest jednak spora szansa na to, że po paru tygodniach jego dyspozycja sprawi, że zaczniemy.

WIĘCEJ O CRACOVII:

SZYMON JANCZYK

fot. Cracovia, Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Amorim: Nie przyszedłem na Old Trafford dla kasy. Inni dawali trzy razy więcej

Paweł Wojciechowski
0
Amorim: Nie przyszedłem na Old Trafford dla kasy. Inni dawali trzy razy więcej
Niemcy

W Niemczech chwalą Grabarę. „Ma duży wpływ na kolegów”

Szymon Piórek
1
W Niemczech chwalą Grabarę. „Ma duży wpływ na kolegów”

Ekstraklasa

Komentarze

8 komentarzy

Loading...