Wisła Płock w poprzednim sezonie zajęła, zaskakująco wysokie, szóste miejsce w Ekstraklasie. Po drodze klub z Mazowsza miał m.in. spore problemy finansowe, bo nie zawsze zawodnicy otrzymywali pensje na czas. Najgorsze pod tym względem jest już jednak za Nafciarzami. Obecnie klub negocjuje nową umowę sponsorską z PKN Orlen. Dowiedzieliśmy się też, że nowy stadion zostanie otwarty w całości dopiero w przyszłym roku. Prezes Wisły Tomasz Marzec w trakcie rozmowy powiedział nam też o nowych zawodnikach Wisły, współpracy z trenerem Pavolem Stano, nieudanym transferze wychodzącym i swoim zdaniu na temat przepisu o młodzieżowcu.

Jak obecnie wygląda sytuacja finansowa Wisły Płock? W trakcie minionego sezonu były momenty, kiedy brakowało płynności i nie zawsze piłkarze dostawali pieniądze w terminie. Zdarzały się kilkumiesięczne opóźnienia. Najgorszy czas jest już chyba jednak za wami?
Tomasz Marzec (prezes Wisły Płock): Nie ma co ukrywać, że tak było. Lekki oddech możemy jednak złapać. Czekamy jeszcze na realizację wszystkich przelewów. Jest to związane ze wszystkimi wpływami za poprzedni sezon. Chodzi też o różne premie za zajęcia szóstego miejsca. W tym również te od naszych sponsorów. Wszystko jest jednak na dobrej drodze. Mam nadzieję, że podobnych historii nie będziemy już mieli w przyszłości.
Rozmawiamy kilka dni przed 30 czerwca, a to jest dość ważna data z kilku powodów. Piłkarzom i trenerom kończą się wtedy umowy, ale również wygasają kontrakty sponsorskie w Wiśle Płock. Taki pański klub ma z PKN Orlen. To sponsor strategiczny. Toczą się w tej chwili rozmowy z przedstawicielami koncernu, żeby przedłużyć współpracę?
Trwają rozmowy czy jak kto woli negocjacje. To wszystko dzieje się już od kilku tygodni. Odbyliśmy już kilka spotkań w tej kwestii. Teraz przybrały one na częstotliwości. Niebawem spodziewamy się decyzji.
Orlen często uzależniał wysokość wsparcia finansowego od zajęcia wyższego miejsca. Lokaty Wisły Płock w Ekstraklasie od sezonu 2018/19 wyglądają następująco: czternaste, dwunaste, dwunaste i w ostatnich rozgrywkach szóste. Rozumiem, że teraz przystępujcie do negocjacji ze zdecydowanie lepszej pozycji i jest szansa na to, że nowa umowa sponsorska będzie korzystniejsza dla klubu.
Trwają negocjacje i nie chciałbym zdradzać ich szczegółów. To delikatne kwestie. Na pewno wysokie miejsce, które zajęliśmy w poprzednich rozgrywkach stawia nas w lepszej sytuacji niż w latach poprzednich. Po cichu liczymy na to, że wsparcie może być na wyższym poziomie.
Przy okazji poprzedniej umowy z Orlenem było sporo dyskusji na temat tego, że koncern nie wspiera szkolenia młodzieży w Wiśle. Słyszałem, że coś pod tym względem się zmieniło. Czy to prawda?
Od początku 2022 roku Orlen wspiera finansowo naszą akademię. Obecne rozmowy dotyczą również tego, żebyśmy współpracowali w tym zakresie również w kolejnych sezonach.
Cały czas w Płocku trwa budowa nowego stadionu. Początkowo mówiło się, że otwarcie całego nowego obiektu nastąpi na przełomie października i listopada, a dziś bardziej realna data to wiosna przeszłego roku. Podobno wpływ na to ma wojna na Ukrainie. Chodzi nie tylko o problemy i opóźnienia związane z brakiem materiałów budowlanych, ale ponoć też wielu Ukraińców, pracujących na budowanie, zdecydowało się wrócić do kraju i po prostu walczyć o swój kraj. W istocie tak jest?
Za inwestycję jaką jest stadion odpowiada Urząd Miasta Płock, ale mogę potwierdzić te doniesienia. Oddanie całego obiektu do użytku nastąpi dopiero w przyszłym roku. W rundzie wiosennej minionego sezonu kibice mieli do swojej dyspozycji nieco ponad 3000 miejsc. Nic pod tym kątem się nie zmieni. Do całkowitego wykończenia stadionu taką będziemy mieli maksymalną frekwencję.

Przechodząc do kwestii sportowych, szóste miejsce z poprzedniego sezonu, to trzecia najlepsza lokata w historii występów Wisły w Ekstraklasie. Lepiej było tylko w sezonach: 2004/05 – czwarte miejsce, 2003/04 i 2017/18 – piąte. Minione rozgrywki trzeba więc rozpatrywać w kategoriach sukcesu. Tak to pan odbiera?
Zdecydowanie tak. Rok temu, przed początkiem sezonu, nikt nie zakładał, że będzie nas stać na zajęcie tak wysokiej lokaty. Uważam, że to spory sukces całego klubu. To pokazało też, że kadra, którą mieliśmy była naprawdę mocna. Nie mamy przecież największego budżetu w lidze. Tym bardziej trzeba to docenić. Zawodnicy udowodnili, że Wisła Płock może myśleć o czymś więcej niż tylko walce o utrzymanie czy miejscach w drugiej części tabeli.
7 marca trenerem Wisły Płock został Pavol Stano, zastępując Macieja Bartoszka. Pod wodzą Słowaka rozegraliście dziesięć meczów. Jego bilans to pięć zwycięstw i tyle samo porażek. Jak prezes może ocenić dotychczasową współpracę?
Zajęcie szóstego miejsca na koniec sezonu pokazuje, że zadania jakie postawiliśmy przed trenerem Stano zostały wykonane. Trzeba też jasno powiedzieć, że on buduje zespół zupełnie po swojemu. Zmienił sposób i częstotliwość treningów, ale również podejście do niektórych zawodników.
Właśnie, w niedawnej rozmowie z Pawłem Paczulem na łamach Weszło trener Stano przyznał, że „trochę przepalił zespół”. Od zawodników było słychać, że słowacki trener bardzo mocno „dokręcił śrubę”, bo część z nich mówiła, że chyba nigdy tak ciężko nie trenowali. Zarząd wiedział, że obecny szkoleniowiec Wisły ma taki styl pracy?
Wiedzieliśmy o tym od samego początku, kiedy w ogóle zaczęliśmy rozmawiać z trenerem na temat przejęcia przez niego zespołu. Tak to miało wyglądać i tak wyglądało. Za nami trzy miesiące wspólnej pracy. Teraz trener wie jak poszczególni piłkarze znoszą takie obciążenia. Nie wszyscy na zareagowali na nie dobrze. Teraz podejście trenera będzie nieco bardziej zindywidualizowane. Po prostu bardziej zna poszczególnych piłkarzy i wie czego może od nich oczekiwać. Zawodnicy też wiedzą czego mogą się spodziewać po jego warsztacie. Mam nadzieję, że większe zrozumienie z obu stron przyniesie efekty w nadchodzącym sezonie.

Dość szybko sfinalizowaliście cztery transfery. Kontrakty z Wisłą podpisali: hiszpański skrzydłowy Davo (poprzednio drugoligowy UD Ibiza), francuski stoper Steve Kapuadi (słowacki AS Trencin), środkowy pomocnik Michał Mokrzycki (Ruch Chorzów) i słowacki obrońca Martin Sulek (SKF Sered). O ile Davo (39 meczów, 4 gole i 2 asysty) i Mokrzycki (33 spotkania, 9 bramek i 3 asysty) w poprzednim sezonie grali sporo, o tyle Kapouadi (bez ani jednego występu) i Sulek (15 meczów) są piłkarzami, których trzeba odbudować. W przeszłości pokazywali potencjał, ale ostatnio nie mieli za sobą najlepszego okresu.
Też dzięki temu po części do nas trafili. Dokładnie tak jest z Kapuadim. Trener Stano chciał go sprowadzić do swojej drużyny w czasach, kiedy jeszcze prowadził MSK Żilina (w latach 2020 – 2021 – przyp. red.). On świetnie zna możliwości i umiejętności Francuza. To na pewno jest zawodnik, którego trzeba odbudować. Niemniej trener bardzo go ceni. Jeżeli chodzi o Sulka, to nad jego transferem zastanawialiśmy się już w grudniu ubiegłego roku. Przekazaliśmy trenerowi, że teraz jest szansa na sprowadzenie tego zawodnika i również dał rekomendację w jego temacie. Też go zna i wie na co go stać. Przypomnę, że kilka lat temu było blisko, żeby tego piłkarza zakontraktował Lech Poznań. Świadczy to o tym, że Martin ma spory potencjał. W ostatnim sezonie zagrał w nieco mniejszej liczbie spotkań. Wiemy, że na obu trzeba będzie trochę poczekać, żeby osiągnęli swoją optymalną formę.
Patrząc na statystyki ciekawym zawodnikiem wydaje się być Davo. Jego liczby w ostatnich sezonach są całkiem niezłe: 2021/22 – 39 meczów, 4 gole i 2 asysty, 2020/21 – 28 spotkań, 10 bramek i 4 asysty, 2019/20 – 28 występów, 13 trafień i asysta. Ostatnie rozgrywki spędził na zapleczu LaLiga.
W jego przypadku musieliśmy dość szybko działać, bo miał też oferty z innych klubów. Trener Stano ma pomysł na odpowiednie wkomponowanie Davo do naszego składu. Piłkarzowi się to spodobało i pewnie też dlatego ostatecznie zdecydował się na naszą propozycję. Nad tym transferem pracowaliśmy jednak dość długo. Jego przyjście to zasługa zarówno trenera, jak i dyrektora sportowego Pawła Magdonia.
Davo można porównać do któregoś z hiszpańskich piłkarzy występujących w Ekstraklasie do tej pory?
To zawodnik, który imponuje wyszkoleniem technicznym. Piłka mu nie przeszkadza. Jest szybki, a jednocześnie dysponuje niezłym uderzeniem z dystansu. Porównałbym go trochę do naszego byłego piłkarza Nico Vareli (Urugwajczyk grał w Wiśle w latach 2017-19). Davo to bardziej skrzydłowy niż napastnik, ale jego statystyki pokazują, że gola też potrafi strzelić.
Na jakie pozycje jeszcze szukacie nowych graczy? Niedawno pojawiły się tematy słowackiego skrzydłowego Milana Kvocery (poprzednio Zemplin Michalovce, a ostatnio bez klubu) i czarnogórskiego napastnika Aleksa Marasa (Zeta Golubovac). Rozumiem, że będziecie ich testować?
Obaj przyjechali się pokazać. Mają szanse zaprezentować swoje umiejętności. Jeżeli, któryś z nich spisze się na tyle dobrze, że przekona do siebie trenera Stano, to wówczas będziemy starali się ich zatrzymać. Oni przyjechali na klasyczne testy. Nie szukamy obecnie specjalnie jakichś kolejnych graczy, bo kadra zespołu jest naprawdę liczna. Przyjście kogoś nowego to będą już raczej uzupełnienia, ale to też nic pewnego.
A czy wiadomo już jaka będzie przyszłość Adama Chrzanowskiego (Pordenone) i Jorginho (Ludogorec Razgrad)? Obaj byli do was wypożyczeni i ich umowy kończą się 30 czerwca.
Myślę, że Adam z nami zostanie. Wiemy, ile dokładnie musimy za niego zapłacić włoskiemu klubowi i nie jest to wygórowana kwota. Jeżeli chodzi o Jorginho, to rozmawiamy z jego bułgarskim klubem. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Wisła obecnie przebywa na zgrupowaniu w Gniewinie i licząc dwóch testowanych piłkarzy trener Stano ma do dyspozycji 34 zawodników. Trochę nie za dużo? Ktoś jeszcze może odejść?
Na pewno kadra będzie jeszcze uszczuplona. Trener chciał jednak zobaczyć kilku piłkarzy w treningu. Możliwe, że ktoś nas jeszcze opuści. Przypomnę, że spora liczba graczy wraca do nas po wypożyczeniach. W tej grupie są: Bartłomiej Gradecki (ostatnio Wisła Puławy), Mateusz Lewandowski (Wigry Suwałki), Dawid Kocyła (Bruk-Bet Termalica) czy Adrian Szczutowski (Stal Mielec – przyp. red.). Trener Stano nie miał okazji z nimi pracować, więc na pewno chce ocenić ich przydatność do zespołu. Są też inni zawodnicy, którzy wracają z wypożyczeń, ale dla nich znowu będziemy szukać transferów czasowych. Nie chcemy kogoś trzymać w klubie na „sztukę”. Uważamy, że młodzi gracze mogą rozwijać się w I, II czy III lidze, gdzie będą regularnie grać. Przykładem jest chociażby Jakub Witek (wiosną Radunia Stężyca – przyp. red.). Środek pola mamy bardzo mocny, więc mimo jego niezłych umiejętności miałby problem z występami.
Kilka dni temu dyrektor sportowy Paweł Magdoń mówił w klubowej telewizji na kanale Youtube Wisły Płock, że jesteście blisko sprzedaży jednego z piłkarzy. Chodziło o zagraniczny transfer. Jak obecnie wygląda ta sytuacja i czy może prezes zdradzić, kto jest tym graczem?
Temat upadł. My z tym drugim klubem dogadaliśmy się i ustaliliśmy szczegóły transferu. Zawodnik wstępnie też się porozumiał, ale po namyśle zdecydował się pozostać w Wiśle. Jest w tej chwili z drużyną w Gniewinie i normalnie przygotowuje się do sezonu. Nie chcę zdradzać o kogo chodzi, bo być może temat jego odejścia jeszcze wróci.

Kilka dni temu umowę za porozumieniem stron rozwiązał z Wisłą Milan Obradović. Ktoś jeszcze na podobnych zasadach może opuścić klub?
Raczej nie. Aczkolwiek całkowicie takiego scenariusza wykluczyć nie można.
Okno transferowe dopiero otwiera się 1 lipca, a wygląda na to, że Wisła Płock nie będzie już za bardzo szukać kogoś na rynku. Dobrze to rozumiem?
Będziemy analizować sytuację na bieżąco. Jeżeli jednak nie pojawi się jakaś wyjątkowo ciekawa okazja, to może się zdarzyć, że tego lata już nikt więcej do nas nie przyjdzie.
A co ze sprzedażą zawodników? Jakiś czas temu można było zrozumieć między wierszami, że aby poprawić sytuację finansową, ktoś z podstawowych piłkarzy będzie musiał odejść.
Pojawiają się różne zapytania. Coś może się wydarzyć. Jak najbardziej ktoś za gotówkę może nas opuścić. Nauczeni sytuacją z ostatnich dni, kiedy wszystko było już w zasadzie dogadane, wiemy że za wcześnie nie można czegoś deklarować czy ogłaszać. Dopóki wszystkie strony nie podpiszą dokumentów, to nie będziemy wychodzić przed szereg. Sprzedać latem możemy jednego, maksymalnie dwóch zawodników. Myślę jednak, że to wszystko będzie się toczyć aż do końca okna transferowego.
Jeżeli chodzi o sztab szkoleniowy, to przed nowym sezonem ulegnie on jakimś zmianom?
Nie planujemy tu żadnych roszad. Rozmawiamy obecnie z członkami sztabu na temat nowych umów. Jestem jednak optymistą pod tym względem i uważam, że dalej będziemy pracować w takim samym składzie ludzkim jak wiosną.
Rozmawiamy kilka dni przed spodziewanymi zmianami w przepisie o młodzieżowcu. Jakie jest pańskie stanowisko w sprawie najnowszego pomysłu, w którym kluby Ekstraklasy nie będą musiały wystawiać piłkarza o takim statusie w każdym meczu, ale będą musiały skompletować 3000 minut rozegranych przez młodzieżowców w całym sezonie. Ta koncepcja budzi kontrowersje. Jeżeli jakiś klub nie wypełni limitu minut, to trzeba będzie zapłacić nawet 2 mln zł „kary”. Jak pan to ocenia?
Dla mnie kluczowe w sprawie młodzieżowca jest pozostawienie i wzmocnienie finansowania Pro Junior System. Obecnie kluby Ekstraklasy dostają do podziału 10 mln zł. W mojej ocenie największym zachęceniem do stawiania na młodzież będzie podwyższenie tej puli. Nakazy i zakazy w zawodowej lidze nie są do końca OK. Uważam, że jak młody piłkarz będzie prezentował odpowiedni poziom, to będzie grał niezależnie od wieku. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że kluby naszej ligi najwięcej zarabiają na transferach, sprzedając młodych Polaków. Każdy przytomnie zarządzany klub musi wystawiać młodych polskich piłkarzy, dbając o swoje interesy. W mojej ocenie dotychczasowy przepis o młodzieżowcu sprawiał, że globalnie młodzi gracze tracili na nim. Korzystały na tym jednostki. W Wiśle w poprzednim sezonie mieliśmy ośmiu młodzieżowców, z czego w miarę regularnie grał jeden, maksymalnie dwóch. Pozostali siedzieli na ławce, bo musieliśmy być zabezpieczeni na wypadek kontuzji czy kartek. Gdyby przepisu nie było, to większa liczba młodych grałaby regularnie w I czy II lidze na wypożyczeniach i zbierałaby doświadczenie. Ten nowy przepis z limitem, to jest jakiś kompromis.
ROZMAWIAŁ MACIEJ WĄSOWSKI
WIĘCEJ O WIŚLE PŁOCK:
- Od 1,5 roku prawie nie grał, więc odszedł z Wisły Płock
- Furman dogadany, Chrzanowski blisko wykupu. O dwóch piłkarzy pytają inne kluby
- Stano: – „Przepaliłem” zespół. Ostatnie wyniki biorę na siebie
Fot. 400mm.pl
Brawo psy szczekają karawana jedzie dalej. Byly „gigantyczne” problemy Wisły Płock a jak widać Wisła już płaci regularnie pensje piłkarzom. Afera z niczego. Nawet pieniądze na transfery są.
Zwłaszcza te bezgotówkowe 🙂
Przecież to czy uda wam się zachować płynność zależy tylko od tego jak Obajtki i inne pasożyty będą bezczelni w okradaniu obywateli. Gdyby się nie dogadano z Orlenem, to w ciągu 3 lat wrócilibyście na zaplecze, a może i przypomnieli woń trzeciego szczebla. Także ciesz się z tego co masz, bo temu twojemu klubikowi brakuje fundamentów by coś znaczyć bez petrochemicznej kroplówki.
Do ekstraklasy wróciliśmy bez pomocy Orlenu. Dopiero po awansie Orlen zaczął sponsorować Wisłę w dodatku marnymi pieniędzmi jak na taki koncern, więc jak się nie znasz, to się nie udzielaj, bo pajaca z siebie robisz.
Przecież każdy klub uzależniony jest od jakiegoś sponsora także nie wiem o co ci chodzi? Naturalne przecież, że jeżeli Orlen się wycofa to trudno będzie myśleć o utrzymaniu w Ekstraklasie i rozwoju klubu. Jest jednak inna opcja. Mianowicie taka, że Orlen wreszcie kiedyś da tyle kasy, że będziemy w TOP5 co roku, albo nawet i coś więcej. Poza tym jakiemu klubowi niby kibicujesz co ma takie silne fundamenty, aby funkcjonować bez kasy od sponsorów? Pozdro.
Są kluby uzależnione od kibiców jak Wisła – nie mylić z Petrochemią – czy Widzew.
Koncerny dają pieniądze na kluby bo potrzebują reklamy, ocieplenia wizerunku. Ocieplenia wizerunku? Tak mistrzostwo przepłaconego klubu z kieszeni polaków ze średnią 2000 kibiców na mecz. Orlen nie potrzebuje reklamy a płaci bo może. I niech płaci mało czyli tyle co dostaje w zamian. Walka o górną połowę tabeli jak dla mnie ok. Ale jak będzie płacić nawet tyle co Cupiał czy nie daj boże szejkowie to działacze przeżrą to w try miga,bo to przecież niczyje a każdemu się coś należy. Tylko Warta osiągneła niższą frekwencję na mecz grając w Grodzisku. Bruk-bet miał średnio 700 na mecz większą.
Koleżko, stadion w Płocku jest w budowie. Otwarta jest tylko jedna trybuna na 3000 osób, i tak ma być do marca 2023.
Możesz o tym przeczytać w wywiadzie z Prezesem jedynej Wisły w Ekstraklasie.
Także przestań pieprzyć te farmazony o frekwencji, gdy w Płocku stadion w budowie.
To jaka była najwyższa średnia frekwencja w ostatnich 20 latach?
Sprawdziłem
ostatni sezon przed spadkiem stadion 11000 frekwencja 3174
pierwszy po powrocie stadion 11000 frekwencja 5336
potem systematycznie w dół
polecam wziąć z 50 mln kredytu i zasponorować klub a odjebać się od pieniędzy podatników.
Co Ty Pierdolisz? Jakich podatników?
Czy Ty w ogóle masz pojęcie, że obecnie Orlen jest spółką notowaną na GPW i Skarb Państwa ma w niej 27,5% ogólnej liczby głosów na Walnym Zgromadzeniu?
Do jakich pieniędzy podatników? Masz pretensje o wysokie ceny paliw to idź głosować i wybieraj. To nie jest wina chłopaków, którzy grają w juniorach Wisły czy kibiców, którzy Wisłę oglądają że paliwa są drogie.
Jak pieniądze nie pójdą na sport to pójdą na kolejne wille dla pewnej grupy ludzi, o to się nie martw. Twoja spruta i „argumenty” są z dupy.
czyli jednak 27,5% należy do skarbu państwa. Ta na sport. Na prezesów, dyrektórów, departamenty i wycieczki po świecie jak zorganizowane są kluby w Brazyli. No i może piłki kupią chłopaką w sklepie wszystko po 4,5 raz na 2 lata całe kurwa 2 sztuki. No ale na bal w hotelu kolegi to się znajdzie. Więc sobie nie życze.
PS. Z zysku za 2021 rok Orlen wypłaci 1,5mld zł w formie dywidendy dla akcjonariuszy.
No, a Ty coś Pierdolisz o pieniądzach podatników. Weź się w czache gościu jebnij.
Tłumaczenie motłochowi wg jakich zasad powinien funkcjonować zdrowy klub to syzyfowa praca. Motłoch sam by chętnie dorwał sie do tego koryta i rozkradal na prawo i lewo (patrz Wisła K a nawet Widzew na pewno przed Stamirowskim, a i teraz nie bylbym pewien).
Pisze jako kibic RTS
Problem w tym, że właśnie motłoch nie odróżnia sprywatyzowanego koncernu, z którym podatnik nie ma nic wspólnego od urzędu miasta finansującego klub.
W pierwszym przypadku mogą sobie sponsorować co chcą. W drugim to patologia.
Nie jestem kibicem Wisły, ale nie należy ona do drugiego przypadku a na pewno nie ze względu na Orlen. Orlen nie ma żadnych związków z podatnikiem, ba sam jest pewnie czołowym podatnikiem w kraju.
Takie pierdololo Janusza bez znajomości tematu.
Wisła nie należy do drugiego przypadku? To może stadion też wam buduje Orlen albo (haha) sami wzięliście na niego kredyt? Nie kompromituj się.
A jeszcze niżej ktoś napisał, że miasto Płock jest WŁAŚCICIELEM Wisły. Więc jeżeli ktoś tu wyszedł na Janusza bez znajomości tematu, to ty.
Uwaga na RUSKIEGO TROLLA
Używa nicku Rosja jest kurwą Putin jej synem:) wiecie o kogo chodzi. To RUSKI TROLL który niby nienawidzi ruskich i wszczyna tym awanturę czym uruchamia pożytecznych idiotów których niestety pełno a ci zaczynają ujadać na Ukraińców .
Stara metoda. NIE KARMCIE TROLLA PUTINA
Cholera, czyli nie tylko ten Mityczny Raków jest przeciwny przepisowi o młodzieżowcu, Płock i Piast Gliwice również… ciekawe kto jeszcze 😉
Każdy kto nie ma akademii i nie bardzo chce w nia inwestować…
Przepis mial na celu naklonienie/ zmuszenie klubow do wychowywania młodych bo bylo wiadomo, ze ze względu na przepis ich ceny i pensje wzrosną tak, ze zaczną boleć. I co? I już jest wycie i kombinowanie jak przepis ujebac. Bo jak kluby zaczna inwestowac (zlaszcza miejskie) to bedzie mniej do rozkradania (Rakow wyjatkiem)
No to niech negocjują tę nową umowę z Orlenem, w końcu wszyscy się na tą Wisłę ostatnio coraz więcej składamy. To jest dopiero socjos, cały kraj…
Ta Wisła chociaż znajduje się w mieście gdzie jest Orlen , i ludziom z tego miasta po prostu coś się z tego należy. Społeczna odpowiedzialność biznesu, czyli
w tym przypadku sponsoring lokalnego klubu. Co w takim razie powiesz na sponsorowanie pierwszoligowej Wisły Kraków, która poprzez spółkę ” córkę” Orlen Oil dostawała i dostaje więcej kasy niż będąca w ekstraklasie Wisła Płock od samego Orlenu?
Właścicielem Wisły Płock jest Miasto Płock, a Orlen jest sponsorem generalnym. Są też inni sponsorzy jak np Budmat, plus wieku partnerów.
Dobrze funkcjonujący klub lech poznań mistrz polski chce walczyć o ligę mistrzow trener odszedł kedziora kownacki kaminski i jeden z obcokrajowcow grajacych w lechu to jest obraz polskiego myslenia
Jaki qrva marzec, jest czerwiec weszlackie przygłupy
Palenia publicznych pieniędzy ciąg dalszy
Czy naprawdę musimy oglądać obłąkany ryj Hadaja przy każdym artykule?