Robert Błoński z „Przeglądu Sportowego” poinformował, że Robert Pich zostanie zawodnikiem stołecznego klubu. Blisko 34-letniego słowackiego pomocnika czekają jeszcze testy medyczne, po których podpisze kontrakt.
Pich od 2016 roku był piłkarzem Śląska Wrocław. Słowak może występować na wszystkich ofensywnych pozycjach w drugiej linii. W poprzednim sezonie zagrał w 32 meczach WKS, w których zdobył sześć bramek i miał jedną asystę. Doświadczony zawodnik będzie trzecim transferem Legii przed nowym sezonem. Wcześniej graczami warszawskiego klubu zostali: bramkarz Dominik Hładun (poprzednio Zagłębie Lubin) i słoweński napastnik Blaz Kramer (szwajcarskie FC Zurych). Obaj – podobnie jak Pich – trafili do Legii na zasadzie wolnego transferu.
– [Robert] spełnia prawie wszystkie nasze kryteria. Nie jest najmłodszy i to jedyny mankament, bo w ostatnich sezonach grał regularnie, spędzał na boisku po około 2,5 tysiąca minut, ma ciekawe statystyki, w klasyfikacji kanadyjskiej dotyczącej goli i asyst „kręci” się zwykle koło wyniku dwucyfrowego. Jest przygotowany motorycznie, radzi sobie, grając między liniami formacji przeciwnika, może być rozwiązaniem na skrzydle oraz w środku, gdzie może być ofensywną „ósemką”, ma sporo zalet, zna język polski, specyfikę ekstraklasy i ma charakter do pracy. Transfer wydaje się nieoczywisty, ale uważam, że to będzie wzmocnienie – przyznał „PS” dyrektor sportowy Legii Jacek Zieliński.
Dodatkowym atutem Picha może być fakt, że w przeszłości pracował on już z nowym trenerem warszawskiego zespołu Kostą Runjaiciem. Niemiec prowadził go w Kaiserslautern (2015-16).
Słowak ma być na jakiś czas ostatnim transferem przychodzącym do warszawskiego klubu. Wszystko przez ograniczony budżet transferowo-płacowy. W ostatnich tygodniach Legii wykupiła z Werderu Brema za ponad milion euro Maika Nawrockiego. Aby do klubu przyszli nowi zawodnicy, ktoś z obecnej kadry musiałby odejść. Przy Łazienkowskiej chętnie pożegnaliby się z: Lirimem Kastrarim, Ihorem Charatin i Jaseurbekiem Yaxshibojewem. Cała trójka ma dość wysokie kontrakty, ale trudno przypuszczać, żeby ktoś skusiłby się na któregoś z nich. W grę wchodzi zapewne oddanie tych graczy za darmo, ale potencjalny nowy pracodawca musiałby sprostać oczekiwaniom finansowym tych graczy.
Legia może szukać dodatkowych środków na sprzedaży Cezarego Miszty lub Mateusza Wieteski. Problem w tym, że obaj na razie nie dostali żadnych ofert.
WIĘCEJ O LEGII:
- Dominik Hładun w Legii Warszawa
- Charatin: – Nie podoba mi się, że rzadko gram
- Legia pożegna Artura Boruca
Fot. 400mm.pl