Reklama

Co słychać w Ekstraklasie, gdy zajmujemy się kadrą?

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

06 czerwca 2022, 13:12 • 5 min czytania 19 komentarzy

Jesteśmy w trakcie reprezentacyjnego maratonu, czekają nas jeszcze trzy spotkania kadry, ale to nie znaczy, że w okolicach Ekstraklasy nic się nie dzieje. Bo się dzieje i to całkiem sporo, dlatego przygotowaliśmy dla was taką pigułkę – co przez ostatni tydzień w naszej kochanej, ligowej trawie piszczało?

Co słychać w Ekstraklasie, gdy zajmujemy się kadrą?

RUCHY W ŚLĄSKU WROCŁAW

Wrocławianie nie mają za sobą – delikatnie mówiąc – najlepszego sezonu w historii istnienia klubu, więc nic dziwnego, że bardzo szybko starają się posprzątać bałagan. Przede wszystkim zatrudnili nowego trenera, Ivana Drjurdjevicia, który zmienił Piotra Tworka. Nie ma co kryć – Tworek w Śląsku rozczarował. Utrzymał zespół, ale bardziej słabością innych niż swoim kunsztem.

Ivan Budowniczy. Na jakiego trenera postawił Śląsk?

10 meczów, jedno zwycięstwo, 0,90 punktu na spotkanie – koszmarny wynik. Magiera miał 1,22 – też marnie, ale wciąż lepiej niż Tworek, który nie okazał się dobrą nową miotłą.

Teraz ten interes bierze Djurdjević, który pokazał się z bardzo solidnej strony w pierwszej lidze. Co prawda ostatecznie nie awansował z Chrobrym do elity, niemniej być z głogowianami w finale barażów i odpaść dopiero bo golu w 119. minucie – duża rzecz. Zobaczymy, jakie wnioski wyciągnął trener z nieudanej przygody w Lechu. Wiadomo, w Śląsku presja wciąż mniejsza, ale jednocześnie kilka razy wyższa niż w Głogowie.

Reklama

Na start klub zapewnił trenerowi bardzo ciekawy transfer – do Wrocławia trafił Martin Konczkowski. Interesujący ruch, choćby dlatego, bo prawy obrońca zamienia klub, który walczył o puchary na zespół, który prawie spadł. Po drugie Śląsk od dawna miał z tą pozycją kłopot i po czasach Janasika, Iskry, Pawłowskiego albo Musondy, wrocławianie mogą mieć tam reprezentatywnego piłkarza.

TRANSFERY MNIEJSZE I WIĘKSZE

Odchodzą i przychodzą trenerzy, tak samo jest z piłkarzami. Zagłębie Lubin pożegnało Aleksandara Scekicia – umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Wielkie rozczarowanie, co przyznawał na naszych łamach Piotr Burlikowski, dyrektor pionu sportowego: – Jest to największe sportowe rozczarowanie. Lubin jest specyficznym miejscem do mieszkania i życia. Tutaj zadecydowały sprawy pozasportowe Scekicia – brak rodziny przy sobie, przez covid nie mógł polecieć w trakcie przerwy reprezentacyjnej do kraju. No i nie odnalazł się życiowo w Lubinie. To była jego przyczyna złej dyspozycji w Zagłębiu. Zgodzę się więc, że jest rozczarowaniem.

Potem Burlikowski mówił, że Scekić musi być przekonany o pozostaniu w Lubinie, by to miało jakiś sens, ale najwyraźniej obie strony dały sobie spokój. Piłkarz regularnie grający w Partizanie nie radzi sobie w Ekstraklasie? Niebywałe są wyroki, jeśli chodzi o logikę naszych rozgrywek.

Z kolei z Legią pożegnał się Benjamin Verbić. Sześć meczów, bez gola, bez asysty, ale też nie miał jakoś dużo czasu, by lepiej się przedstawić warszawskim kibicom – 240 minut. To na pewno dobry piłkarz, który był w Legii na chwilę. W Legii, która była w tym sezonie niezbyt poukładana (też piękny eufemizm).

Kto w drugą stronę? Ano na przykład do Legii trafił Blaz Kramer, którego świetnie prześwietlił Szymon Janczyk. Z kolei Wisła Płock wzmocniła się Stevem Kapuadim. Któż to? Trudno powiedzieć, bo w zeszłym sezonie nie zagrał żadnego meczu. Ostatnie oficjalne starcie z jego udziałem – kwiecień 2021. Stąd wiemy, że to środkowy obrońca.

Reklama

WISŁA PŁOCK RZĄDZI W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH

Natomiast inny ruch Nafciarzy można już zdecydowanie pochwalić, chodzi tu o przedstawienie przedłużenia kontraktu przez Piotra Tomasika w bardzo kreatywny sposób. Chodzi o drugą część filmiku stylizowanego na serię gier GTA:

Umówmy się, że w normalnym trybie nowa umowa Tomasika obchodzi głównie Tomasika i jego rodzinę. A tutaj – milionowe zasięgi. Wielkie brawa dla pomysłodawców i wykonawców.

EKSTRAKLASA DZIELI PIENIĄDZE

Najnowsza informacja – Ekstraklasa dzieli tort z pieniędzmi za poprzedni rok. Na wynik finansowy wpływają cztery segmenty: stała część, wynik z ostatniego sezonu, współczynnik historyczny i Pro Junior System. I według tego TOP3 „zarobasów” prezentuje się następująco:

Lech – 28,660 miliona

Raków – 22,606 miliona

Pogoń – 21,532 miliona

Sporo straciła więc Legia, która zarobiła przeszło 15 milionów złotych, ale 1/3 tej sumy stanowi bilans historyczny. Najmniej wzbogacił się Górnik Łęczna, który skończył sezon z kwotą nieco ponad siedmiu milionów złotych.

PLOTKI, PLOTECZKI

Oczywiście ta cała machina transferowa dopiero rusza i ciekawsze ruchy przed nami. A co w trawie piszczy? Piotr Koźmiński poinformował, że Legia jest zainteresowana Makaną Baku. Trwać ma walka o Alana Czerwińskiego, którego chce Zagłębie Lubin i Radomiak Radom, natomiast sam Lech nie jest przekonany, czy puszczać wolno tego zawodnika. W Białymstoku powinien zostać Jesus Imaz, który zdaniem Meczyków przyjął ostatecznie ofertę Jagiellonii i nie wyprowadza się jednak do Gdańska.

Wrócić do kraju ma również Jarosław Jach, którym zainteresowane jest Zagłębie. To zgodne z polityką klubu, którą przedstawił u nas Burlikowski, mówiąc: – Okienko letnie będzie inne. Zimą musieliśmy rozpaczliwie ratować ten sezon, bo wiedzieliśmy, że reszta też będzie się wzmacniać – wtedy jeszcze przecież Legia grała o utrzymanie, spadła Wisła, czyli też duża marka. Chcemy sprowadzać do Lubina piłkarzy, którzy chcą coś osiągnąć, jak Ławniczak, albo takich, którzy już tutaj byli i wiedzą, co to za miasto, co to za klub. Latem będziemy więc celować w zawodników rynku wewnętrznego.

Czytaj więcej o finiszu Ekstraklasy:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Uznany trener był łączony z Bayernem, a teraz odpowiada: Nie jestem na rynku

Arek Dobruchowski
0
Uznany trener był łączony z Bayernem, a teraz odpowiada: Nie jestem na rynku

Komentarze

19 komentarzy

Loading...