Nie brakowało dobrych skrzydłowych w tym sezonie Ekstraklasy, ale to nie oni byli największymi gwiazdami ligi. Do miana MVP całych rozgrywek – a to i tak tylko dla zapełnienia grona nominowanych – aspirować mógłby co najwyżej Kamil Grosicki. Pocieszające jest to, że typowy ligowy dżemik na tej pozycji zaczyna się dopiero pod koniec rankingu.
Jednocześnie złą wiadomością jest fakt, że dwóch piłkarzy z pierwszej czwórki już na polskich boiskach oglądać nie będziemy. Od zimy było wiadomo, że Jakub Kamiński przenosi się do Wolfsburga. Nie stanowi też zaskoczenia, że Patryk Szysz po wygaśnięciu umowy z Zagłębiem Lubin nie zdecydował się na zmianę klubu wewnątrz ligi i wybrał ofertę tureckiego Basaksehiru. – Patryk Szysz miał oferty z każdego czołowego klubu w Polsce. Bez tematu dla nas. Nie był zainteresowany pozostaniem tutaj. Dostał świetny kontrakt w Turcji, nam się wydaje, że polska liga to jest jakieś eldorado, kiedy między nami a ligą turecką jest przepaść – tłumaczył nam dyrektor sportowy „Miedziowych” Piotr Burlikowski.
Ranking: najlepsi skrzydłowi Ekstraklasy 21/22
Nie można również wykluczyć kolejnego wyjazdu Damiana Kądziora, choć zawodnik Piasta Gliwice nie ma ciśnienia w tej sprawie. – Niewykluczone, że oferty się pojawią, ale na tę chwilę nie zastanawiam się nad tym. Jak mówiłem, moja forma szła do góry i zawsze człowiek ma gdzieś z tyłu głowy, że może jeszcze raz spróbować w innej lidze i będzie wtedy tak, jak w Chorwacji, a nie jak w Hiszpanii. Nie mam już jednak parcia, że musi się to wydarzyć. Rozmowy potencjalnego chętnego z Piastem na pewno nie należałyby do łatwych. Mam 30 lat, klub trochę za mnie zapłacił i nie sądzę, żeby teraz był skłonny na sprzedaż za taką samą kwotę. Jestem ambitny, zobaczymy, ale nie przebieram nogami. Dobrze nam się żyje w Gliwicach, czuję duże zaufanie ze strony trenera i kolegów z zespołu – dopiero co mówił na Weszło sam zainteresowany.
Damian Kądzior: Nie paliłem mostów z Lechem. Może kiedyś temat powróci? [WYWIAD]
Oprócz tego pod dużym znakiem zapytania stoi przyszłość Pawła Wszołka, który do Legii był jedynie wypożyczony z Unionu Berlin. Na razie wraca do Niemiec i walczy o skład. Dziesiątego Yawa Yeboaha nie ma w Ekstraklasie od kilku miesięcy. Krótko mówiąc, wcale nieodrealniony jest scenariusz, w którym pięciu z dziesięciu wyróżnionych przez nas skrzydłowych w przyszłym sezonie w Polsce nie będzie.
Kamil Grosicki
Zacznijmy jednak od tego, który raczej nigdzie się nie wybiera, a jeśli już coś podpisze, to prędzej nowy kontrakt z Pogonią Szczecin. Kamil Grosicki miał wrócić do kraju po to, żeby potwierdzić klasę i odzyskać miejsce w reprezentacji. Jedno i drugie mu się udało. Początki miał dość trudne, ale gdy pod koniec listopada powrócił do gry po urazie, którego doznał w meczu z Jagiellonią (wtedy strzelił pierwszego gola), to odpalił na dobre. Przełomem był znakomity występ z Lechią Gdańsk, za który otrzymał od nas notę 10. „Grosik” po dwudziestu minutach wszedł za kontuzjowanego Rafała Kurzawę i zrobił show. Zaliczył trzy asysty i jedno kluczowe podanie. Pogoń wygrała aż 5:1, a młody Mateusz Żukowski był tak niemiłosiernie ogrywany przez dużo starszego rywala, że trener Tomasz Kaczmarek z litości zdjął go na kwadrans przed końcem.
Od tamtej pory reprezentant biało-czerwonych napędzał ofensywę „Portowców”. Wiosną zdobywał bramki w pięciu kolejnych meczach, a po drodze dokładał jeszcze asysty. Zdarzały mu się słabsze momenty, chwilami potrafił irytować, ale całościowo nie miał sobie równych. Jaka nie byłaby metodologia liczenia, Grosicki był zdecydowanie najbardziej kreatywnym skrzydłowym Ekstraklasy. Według Ekstrastats.pl wypracował kolegom aż 19 sytuacji (następni na tej pozycji Erik Daniel, Adriel Ba Loua i Ilkay Durmus po 10), według Sofascore 14 (następny Durmus 8). Gdyby partnerzy częściej wykorzystywali jego dogrania, mógłby powalczyć o tytuł króla asyst z Josue.
Jakub Kamiński
Jakub Kamiński odchodzi do Niemiec z podniesionym czołem, w glorii mistrza Polski. 9 goli i 6 asyst to dużych rozmiarów cegła dołożona do tego sukcesu, ale indywidualnie sezon w jego wykonaniu był sinusoidalny. Młodzieżowiec Lecha kapitalnie zaczął, co zaowocowało debiutem w seniorskiej reprezentacji. Dość szybko jednak zwolnił tempo. Od tamtej pory sporą liczbę przeciętnych występów przeplatał dużymi przebłyskami, jak w meczach z Rakowem i Śląskiem jesienią czy z Termaliką wiosną.
W tym roku forma wahała się jeszcze bardziej, na koniec jednak Kamiński strzelił kluczowego i jednocześnie pięknego gola w Gliwicach. Miał sporo szczęścia, sam przyznał, że chciał zgrywać głową. Grunt, że wpadło. Jeśli myśli o podbiciu Bundesligi, musi ustabilizować swoją dyspozycję na poziomie najlepszych spotkań z Ekstraklasy, czego oczywiście mu życzymy.
Damian Kądzior
Kądzior jesienią był klasycznym skrzydłowym. Wiosną po pierwszym meczu (0:2 z Pogonią) Waldemar Fornalik zmienił ustawienie Piasta, przechodząc na trzech stoperów i wahadłowych. Kądzior w takim układzie był jedną z dwóch „dziesiątek” lub podwieszonym napastnikiem. Zyskał więcej swobody w grze, a w praktyce i tak często schodził do boków.
Dla Piasta był to transfer-pewniak. Pozyskiwał piłkarza, który po w miarę szybkim dojściu do siebie gwarantował dobre liczby. Praktyka wszystko potwierdziła (6 goli, 8 asyst). Wielu kibiców Lecha do teraz nie przyjmuje argumentacji, że pasował on do założeń Macieja Skorży znacznie mniej niż Ba Loua.
Szysz, Wszołek, Durmus i inni – najlepsi skrzydłowi Ekstraklasy 21/22
Patryk Szysz w klasyfikacji kanadyjskiej jest najlepszy wśród skrzydłowych (11 goli, 6 asyst), ale każdy uważny obserwator ligi wie, że w przekroju całego sezonu bardzo dobre mecze ciągle mieszał z przeciętnymi i słabymi (aż 14 występów z notą poniżej wyjściowej). Po części zapewne był ofiarą postawy całego zespołu, który rzadko prezentował miły dla oka futbol. Bez Szysza Zagłębie by się nie utrzymało, po prostu. Pozostawienie go zimą w drużynie na pół roku przed wygaśnięciem kontraktu po wielokroć się opłaciło.
Ponowna współpraca Pawła Wszołka z Legią była strzałem w dziesiątkę dla obu stron. Piłkarz błyskawicznie przypomniał, że na skalę ekstraklasową jest kimś absolutnie ponadprzeciętnym i odzyskał meczowy rytm. Legia zyskała kogoś, kto wreszcie odciążył w ofensywie Josue. Wszołka uznaliśmy za najlepszy zimowy transfer w Ekstraklasie i w tej kwestii nie zapraszamy do dyskusji.
Ilkay Durmus spośród bocznych pomocników Lechii Gdańsk miał zdecydowanie najmocniejszą pozycję. Inni tasowali się na tych pozycjach, on grał praktycznie zawsze. Po rundzie jesiennej rozbudził apetyty, które wiosną nie zostały zaspokojone. Durmus w tym roku tylko w dwóch meczach notował ofensywne konkrety, ale w ogólnym rozrachunku i tak większość ligowej konkurencji przeskakuje.
Ilkay Durmus: Özil otworzył w Niemczech drzwi dla piłkarzy zagranicznego pochodzenia [WYWIAD]
Wdowiak, Leandro, Hanca, Yeboah – najlepsi skrzydłowi Ekstraklasy 21/22
Mateusz Wdowiak w Rakowie to idealny przykład tego, jak regularne stosowanie ustawienia z trójką stoperów może utrudnić precyzyjne sklasyfikowanie zawodnika. Nie ma w nim raczej miejsca dla klasycznego skrzydłowego. Wdowiak albo był jedną z dwóch „dziesiątek”, albo grał jako wahadłowy na prawej bądź lewej stronie. W praktyce na żadną pozycję do naszych rankingów nie można go jednoznacznie przypisać. Generalnie jednak tak czy siak często operował w bocznych strefach, więc umieszczamy go tutaj. Swoją postawą zasłużył na wyróżnienie. Można mu wytykać, że nadal marnuje sporo dobrych sytuacji, ale fakty są takie, że to trzeci strzelec wicemistrza. No i dołożył też trzy bramki w uwielbianym przez siebie Pucharze Polski.
Na dalszych miejscach mamy już zawodników, co do których lista negatywów jest równie długa co pozytywów. Leandro to najlepszy drybler ligi i jeden z najczęściej faulowanych zawodników. Jak już strzelał, to przepięknie. Kapitan Radomiaka miał duży wpływ na jego jesienne wyniki, gdy on i koledzy byli rewelacją rozgrywek. Jednocześnie Brazylijczyk jest mało efektywny, a wiosną nie zaliczył już żadnego ofensywnego konkretu, mimo że nadal miał pewne miejsce w składzie. Sergiu Hanca wciąż wyrabia przyzwoite liczby, ale trudno nie odnieść wrażenia, że najlepszą wersję Rumuna już widzieliśmy. Yaw Yeboah w połowie sezonu wyjechał do MLS. W pierwszej rundzie miewał kapitalne momenty, jego gol z Górnikiem Łęczna obiegł świat i choć częściej był chimeryczny, wyróżniamy właśnie jego kosztem Jakuba Myszora, Jasona Lokilo czy Jeana Carlosa Silvy, których także rozważaliśmy na zamknięcie listy.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Ranking: najlepsi bramkarze Ekstraklasy 21/22
- Ranking: najlepsi lewi obrońcy Ekstraklasy 21/22
- Ranking: najlepsi prawi obrońcy Ekstraklasy 21/22
- Ranking: najlepsi środkowi obrońcy Ekstraklasy 21/22
- TOP 15 młodzieżowców Ekstraklasy w sezonie 2021/2022
Fot. Newspix