Reklama

Musiałowski na wylocie z Liverpoolu? „Media zafałszowały jego poziom” [WYWIAD]

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

23 maja 2022, 13:15 • 5 min czytania 48 komentarzy

Jeszcze rok temu wydawało się, że Polska ma kolejny wielki talent. Mateusz Musiałowski błyszczał w klipach puszczanych na Twitterze. Imponował dryblingami i golami. Nastolatek ćwiczył z pierwszą drużyną Liverpoolu. Podczas treningów symulował grę Viniciusa Juniora, aby Trent Alexander-Arnold był lepiej przygotowany na starcia z brazylijskim skrzydłowym Real Madryt w Lidze Mistrzów. Dziś 18-letni Polak jest bliżej odejścia z ekipy The Reds niż pozostania w tym legendarnym klubie, tak przynajmniej twierdzi nasz rozmówca. O jego sytuacji porozmawialiśmy z Lewisem Bowerem – to pasjonat, który publikuje głównie na Twitterze i zajmuje się juniorskimi drużynami Liverpoolu. Zarzuty wobec naszego rodaka to: problemy z intensywnością gry i szeroko pojętym jej rozumieniem.

Musiałowski na wylocie z Liverpoolu? „Media zafałszowały jego poziom” [WYWIAD]

To co wszyscy widzieli w mediach społecznościowych w tych viralowych klipach, to nie było jednak wszystko. Tam nie było niepotrzebnych dryblingów i niebezpiecznych strat piłki mówi Bower.

Na Twitterze zajmujesz się pisaniem o juniorskich i młodzieżowych drużynach FC Liverpool. W tym klubie jest młody polski piłkarz 18-letni Mateusz Musiałowski. Niemal rok temu było głośno o jego efektownych golach dla drużyny The Reds U-18. Ostatnio jest o nim dość cicho. Jak wygląda teraz sytuacja Mateusza w klubie?

Lewis Bower: Wytłumaczenie jego obecnej sytuacji wymaga dłuższego wyjaśnienia i jest dość skomplikowane. Musiałowski trafił do Liverpoolu w wieku 16 lat (z UKS SMS Łódź – przyp. red.), nigdy wcześniej nie trenował i nie grał tak w profesjonalnej akademii. Przyznam też szczerze, że nie przypominam sobie historii podobnej do jego, biorąc pod uwagę jego umiejętności i ogólnie jego profil jako piłkarza. Naprawdę jest wyjątkowy. Jego poziom dryblingu to coś fenomenalnego. Ma też niesamowitą szybkość i zwinność oraz tzw. „szybką nogę”. On potrafi mijać po trzech, czterech rywali dosłownie za jednym zwodem i wyjść z sytuacji, w której nikt od niego tego nie oczekuje.

Reklama

To wszyscy wiemy, ale czemu w tym sezonie Musiałowski mimo wszystko nadal rzadko pojawiał się w drużynie U-23 w Premier League 2?

On jest bardzo dobry we wszystkich rzeczach, o których wspomniałem wcześniej. Niestety, ma też pewne braki. Zdarzają mu się problemy z wyborem właściwego momentu podania. Czasami chce przedryblować o jednego zawodnika za dużo i to w takich miejscach na boisku, które przy stracie piłki doprowadzają przeciwnika do szans bramkowych. Jedno jest też oczywiste, Musiałowski zmagał się z intensywnością gry. Nawet na poziomie angielskich juniorów jest ona dość wysoka i tu wracamy do tego, że wcześniej nie ćwiczył on w tak profesjonalnej akademii. Często miał trudność z dokończeniem meczów. Rzadko grał po 90 minut, na co w pewnym momencie sam zwracał uwagę. W obecnym sezonie naprawdę nie nastąpiła poprawa w tym elemencie. Co więcej, on cały czas popełnia te same błędy, jeżeli chodzi o samą grę. No i wciąż nie do końca poradził sobie z intensywnością. Będąc na meczach z jego udziałem na własne uszy słyszałem jak trener krzyczał na niego, że nie pracuje na boisku wystarczająco ciężko. Między innymi to sprawiło, że Musiałowski został ponownie przesunięty z drużyny U-23 do U-18.

 

STATYSTYKI MATEUSZA MUSIAŁOWSKIEGO W JUNIORSKICH DRUŻYNACH LIVERPOOLU WE WSZYSTKICH ROZGRYWKACH – DWA OSTATNIE SEZONY:

SEZON 2020/21

Reklama
  • Mecze: 25
  • Minuty: 1748
  • Gole: 12
  • Asysty: 3

SEZON 2021/22

  • Mecze: 26
  • Minuty: 1933
  • Gole: 10
  • Asysty: 1
    Szczegółowe statystyki w serwisie transfermarkt.de

 

A jest według ciebie jakiś bezpośredni powód, dla którego tak się stało?

Do takiego „zjazdu” doprowadziły media. W gruncie rzeczy historia Musiałowskiego jest dość romantyczna i przypomina trochę Football Managera. Młody chłopak z innego kraju zostaje wyciągnięty z małego klubu i to za niewielkie pieniądze. Zaczyna pokazywać swoje niesamowite umiejętności i odnosi mniejsze bądź większe sukcesy. To co wszyscy widzieli w mediach społecznościowych w tych viralowych klipach, to nie było jednak wszystko. Tam nie było niepotrzebnych dryblingów i niebezpiecznych strat piłki. To doprowadziło do tego, że bardzo znani angielscy dziennikarze – jak chociażby James Pearce z The Athletic – porównywali Mateusza do Leo Messiego. Może nie wskazywali tego bezpośrednio, ale to wpłynęło na zafałszowanie wizerunku i poziomu Musiałowskiego. To jak był pokazywany w social mediach było wyolbrzymione również przez ludzi, kibiców i nawet lokalnych dziennikarzy. Nie do końca pokazywało to rzeczywistość. Wszyscy jednak byli szczęśliwi, kiedy można było puścić w media, że on zrobił coś wyjątkowego – strzelił gola czy popisał się efektownym dryblingiem. Kiedy jednak niczym się nie wyróżniał i nie odnosił takich boiskowych sukcesów, to ludzie nie okazywali mu już takiego wsparcia.

W Polsce czekaliśmy w pewnym momencie na informacje, kiedy Musiałowski w końcu zadebiutuje w pierwszej drużynie Liverpoolu. Faktycznie była kiedyś na to szansa?

Jakieś szanse były, ale też trzeba przyznać, że Mateusz miał pecha. Doznał kontuzji stopy w trakcie przygotowań do sezonu. Dlatego nie zagrał w żadnym sparingu. W meczu z Preston (2:0) w Pucharze Ligi zagrało kilku chłopaków z drużyny U-18 i pewnie Mateusz też dostałby szansę, ale akurat przechodził Covid-19. To był bardzo duży pech. Od tamtego momentu w dziwny sposób przepadł. Raz na jakiś czas pojawiał się w składzie drużyny U-18, ale na dobrą sprawę stracił całą końcówkę sezonu. Rok temu od czasu do czasu Musiałowski był zapraszany na treningi z pierwszym zespołem. Wiosną 2021 roku przed meczami Liverpoolu z Realem Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów (1:3 i 0:0 – przyp. red.) w klubie wierzyli, że Mateusz swoimi umiejętnościami dryblingu może symulować na treningach grę Viniciusa Juniora. Przez to na zajęciach przed tamtymi meczami Musiałowski grał na treningowych gierkach na Trent Alexandera-Arnolda, żeby ten lepiej przygotował się na Brazylijczyka. W obecnym sezonie Musiałowski już bardzo rzadko pojawiał się na treningach dorosłej drużyny. Działo się tak tylko w momentach zgrupowań reprezentacji narodowych, kiedy wielu zawodników wyjeżdżało.

Jaka jest więc przyszłość Musiałowskiego w Liverpoolu?

Przyjście dwóch zawodników do drużyn juniorskich Liverpoolu nie wygląda dobrze dla Mateusza. Chodzi Kaide Gordona (poprzednio Derby County) i Bena Doaka (Celtic – przyp. red.). Obaj grają na jego pozycji. To mocno ogranicza możliwości Musiałowskiego. Może po prostu mieć coraz mniej szans na grę. Rozmawiałem ostatnio z jednym z polskich skautów, śledzących angielskie rozgrywki i powiedział mi, że Mateusz nie jest kontuzjowany. Po prostu nie jest wybierany do gry. Myślę, że niestety w jego przypadku to wszystko może skończyć się na wypożyczeniu do innego klubu lub nawet na transferze definitywnym.

ROZMAWIAŁ MACIEJ WĄSOWSKI

 

WIĘCEJ O LIVERPOOLU:

Fot. Newspix

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

48 komentarzy

Loading...