Nie jest tajemnicą, że Pedro Tibie kończy się kontrakt z Lechem Poznań. 33-letni pomocnik ma umowę do czerwca 2022 roku. Jest w niej zapisana opcja przedłużenia, jednak Portugalczyk od dłuższego czasu szuka sobie nowego klubu. Sam zainteresowany chętnie zostałby w Poznaniu, jednak od kilku miesięcy nie jest już pierwszoplanową postacią. Piłkarz nie kryje się z tym, że prowadzi rozmowy z potencjalnymi przyszłymi pracodawcami. Jednak okazuje się, że temat pozostania Portugalczyka w Kolejorzu jest kwestią otwartą.
Od pewnego czasu mówi się o tym, że Portugalczyk nawet jeśli opuści Kolejorza, może pozostać w Ekstraklasie. 33-latek wciąż chce zarabiać dobre, jak na polskie warunki pieniądze i Legia jest w stanie spełnić jego żądania. Warszawiacy z kolei mają pieniądze na pensje, a nie na transfery do klubu. Informacje, jakie udało nam się uzyskać, sprawdziliśmy także w Portugalii. Nasze źródło w tym kraju jest w zasadzie pewne, że Tiba zostanie w Polsce.
Tiba wciąż nie podjął ostatecznej decyzji dotyczącej swojej przyszłości. Piłkarz gra z Lechem w otwarte karty. Władze poznańskiego klubu wiedzą o ofercie Legii i po sezonie ma dojść do rozmów Tiby z władzami Kolejorza. Lech chce zatrzymać Tibę, bo istnieje przekonanie, że 33-latek przydałby się zespołowi przy grze na kilku frontach, ale nic na siłę. W klubie są zadowoleni z etyki pracy Pedro Tiby, który nie narzeka pomimo tego, że w 2022 rzadziej pojawia się na murawie. Jednak nie zanosi się na to, że Lech będzie przebijał oferty innych drużyn. Dużo zależy od samego piłkarza. Jeśli będzie chciał pozostać, to w klubie chętnie przygotują dla niego nową umowę.
CZYTAJ WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
- Pięciu bohaterów mistrzowskiego sezonu Lecha Poznań
- Derby do przerwy, piknik po przerwie. Lech ogrywa Wartę
- Pedro Tiba zostanie w Ekstraklasie? Kusi go Legia Warszawa
- Rzecznik etyki PZPN: „Dodatkowa motywacja” jest nieetyczna, ale przepisów nie łamie
fot. FotoPyk