Reklama

Dwóch rozczarowanych. Dwóch pierwszoligowców? Górnik z Bruk-Betem na remis

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

09 maja 2022, 20:55 • 3 min czytania 42 komentarzy

Żeby mieć szanse na utrzymanie w Ekstraklasie, i Górnik, i Bruk-Bet potrzebowali dzisiaj zwycięstwa. Wiadomo – wygrana łęcznian zwiększyłaby te nadzieje do wciąż jednak matematycznych, natomiast niecieczanie nadal byliby w trudnym położeniu, ale jeszcze takim, z którego spokojnie można wyjść. No i jak to często bywa, gdy obie drużyny potrzebują zwycięstwa, to padł remis.

Dwóch rozczarowanych. Dwóch pierwszoligowców? Górnik z Bruk-Betem na remis

Górnik Łęczna – Bruk-Bet Termalica. Jarzębak nie dojechał

Może nie było to spotkanie, które stało na sensacyjnie wysokim poziomie, ale właśnie: stawka motywowała to, że w końcówce mieliśmy masę emocji. Jedni i drudzy rozpaczliwie starali się o bramkę, zresztą wszelkimi sposobami, bo nawet jak ktoś kogoś pogłaskał w polu karnym, to zaraz mieliśmy okrzyki „panie sędzio, karny”!

I jasne, takie żebranie o jedenastkę to żaden powód do dumy, niemniej zacznijmy od arbitra. Sebastian Jarzębak tego spotkania nie dźwignął w tym sensie, że kompletnie go nie czuł. Jak Bruk-Bet wychodził z kontrą, to mu się „gwizdnęło” i niecieczanie musieli wracać do stałego fragmentu gry. Jak przy podobnej sytuacji puścił akcję łęcznian, to nie wrócił z kartką dla faulującego piłkarza gości, a było oczywiste, że trzeba to zrobić (szczególnie, iż w innych wypadkach kartki sypały się ciągle, nawet spiker mógł się czuć zagrożony). Ale już czerwona dla Gola? Trochę pokręcimy nosem – jest stawka, są emocje, Gol miał wiele do powiedzenia, ale wyrzucać go za protesty w takim momencie? Chyba potrzeba więcej wyczucia.

Pozostaje jeszcze kwestia dwóch rzutów karnych za zagrania ręką, których domagali się niecieczanie. Najpierw po rzucie rożnym zawodnik Górnika dostał futbolówką w rękę, ale w takim zamieszaniu i tak niezauważalnie, że brak jedenastki był jednak dobrą decyzją. Bardziej śmierdziało później, kiedy Szcześniak wykonywał paradę obronną, a potem upadając chyba trącił piłkę ręką. Jarzębak obejrzał to na VAR-ze, lecz jedenastki nie przyznał. Powtórki były nie najlepsze, ale jeśli parada obronna, jeśli ręka – należała się jedenastka.

Górnik Łęczna – Bruk-Bet Termalica. Rozczarowani goście

Co oczywiste podniosą się głosy, że Jarzębak bardzo skrzywdził Bruk-Bet, ale prawda jest też taka, że niecieczanie mogą mieć pretensje do siebie. Pudłowali przecież w tej końcówce nieprawdopodobnie – Gostomski co chwila zbierał się do parady, a to przy uderzeniu Radwańskiego zza pola karnego, a to przy próbach z samej szesnastki. Lepszy celownik zagwarantowałby jednak bramkę i żaden Jarzębak nie mógłby tego popsuć.

Reklama

A pierwsza połowa? Słupek i poprzeczka. Odpowiednio: Poznar i Putiwcew, ten drugi wtedy, kiedy Gostomski akurat się pomylił i wyszedł do piłki, która z pewnością nie była jego.

Ostatecznie Bruk-Bet skończył ten mecz tylko z jednym trafieniem, które zagwarantowali rezerwowi. Naprawdę ładną, składną akcję strzałem zza szesnastki wykończył Wlazło po zagraniu Stefanika – był jeszcze obcierka od Gersona, niemniej i tak niecieczan należy za tę próbę pochwalić. Gdyby grali w ten sposób częściej, czyli szybko, jakościowo, z pomysłem, łęcznianie nie zrobiliby na nich ani jednego punktu.

Choć i Górnik ma czego żałować. To on wyszedł przecież na prowadzenie, kiedy Gol strzałem po krótkim słupku zaskoczył Loskę. Dziwnie zachował się tutaj Biedrzycki, który generalnie grał dobry mecz, ale przy tej akcji wolał trzymać przy ziemi Banaszaka, zamiast ruszyć z asekuracją. No, nieco bez sensu, bo Gol mając tyle miejsca i czasu ładuje takie próby na sporym procencie.

Ponadto była jeszcze choćby szansa Lokilo po zagraniu od Loski, ale zawodnik Górnika nie zdecydował się skorzystać z tego prezentu, albo minimalne niecelne uderzenie Lobato z dystansu (swoją drogą – naprawdę ciekawa zmiana). Czyli Górnik też przy lepszej skuteczności mógł ten mecz wygrać i dać sobie jeszcze jakieś szanse na pozostanie w elicie.

A tak… Łęcznianie mają sześć punktów do bezpiecznego miejsca, Bruk-Bet trzy. W niecieczan można jeszcze wierzyć, jeśli jednak spadną i będą się zastanawiać dlaczego, spotkanie z Górnikiem należy zaliczyć do grona odpowiedzi.

Reklama

 

Czytaj więcej o Bruk-Becie i Górniku Łęczna:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
2
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Ekstraklasa

Komentarze

42 komentarzy

Loading...