To po prostu musi być mityczne przeznaczenie. Ono nie ma żadnego związku z piłką nożną, żaden ekspert futbolu nie jest w stanie tego logicznie wytłumaczyć. Widocznie nie jest pisane, by Pep Guardiola mógł zdobyć Ligę Mistrzów z Manchesterem City.

Było wiadomo, że nie raz i nie dwa uszaty puchar uciekał sprzed nosa hiszpańskiemu menedżerowi w trakcie pracy na Etihad Stadium. Było wiadomo, że Real Madryt zwykł odrabiać straty w rewanżowych meczach Champions League w tym sezonie. Ale czy ktoś w 89. minucie, przy wyniku 1:0 dla Obywateli, pokusiłby się o tezę, że ponownie sprawdzą się te scenariusze? To zabrnęło już za daleko, to nie mogło się wydarzyć, a jednak stało się po raz kolejny. Wszystkie nagłówki brytyjskiej prasy będą jutro mieć na okładce twarz Guardioli. Wszystkie madryckie dzienniki znów napiszą o remontadzie.
Jak małe musiało być prawdopodobieństwo, że Manchester City wypuści pewny awans z rąk? Angielski zespół nie pozwalał rywalom na celne uderzenie praktycznie przez całe spotkanie. Jak podopieczni Pepa mogli dopuścić się takich błędów w obronie? Jakim cudem Ruben Dias, opoka, skała, lider, kapitan Manchesteru City, mógł popełnić taki faul we własnym polu karnym w dogrywce półfinału Ligi Mistrzów?
PARTNEREM PUBLIKACJI O LIDZE MISTRZÓW JEST KFC. SPRAWDŹ OFERTĘ TUTAJ
Jeżeli ktoś będzie chciał oszpecić pomnik Guardioli, który być może powstanie kiedyś w Manchesterze, to nie wypisze na nim obraźliwych zwrotów, nie zamaluje go bez pomyślunku kolorową farbą. Największą ujmą dla hiszpańskiego szkoleniowca będzie wyrycie na nim konkretnych dat, nazw zespołów i faz rozgrywek Ligi Mistrzów:
- 2016/17 – AS Monaco – 1/8 finału,
- 2017/18 – Liverpool – 1/4 finału,
- 2018/19 – Tottenham – 1/4 finału,
- 2019/20 – Lyon – 1/4 finału,
- 2020/21 – Chelsea – finał,
- 2021/22 – Real Madryt – 1/2 finału.
Istna droga krzyżowa Guardioli, która istnieje już przecież od kilku sezonów i każdej wiosny jest uzupełniania o kolejną stację.
Manchester City praktycznie w każdym z wyżej wymienionych sezonów był jednym z głównych faworytów do wygrania Ligi Mistrzów. Prawdopodobnie kilka miesięcy wcześniej wzmocnił się kolejnymi rekordowymi transferami, w dodatku takimi, które idealnie uzupełniają układankę Guardioli. Obywatele pod jego wodzą z miesiąca na miesiąc pobijają kolejne rekordy Premier League, rekordy angielskich klubów, a mimo to nie są w stanie dojść do ostatecznego sukcesu, jakim jest zawładnięcie Europą. Wciąż nie mogą o sobie powiedzieć, że są najlepsi na kontynencie.
Za każdą z kolejnych porażek kryje się dodatkowa historia. Niektóre bolą bardziej, niektóre mniej, ale w żadnym przypadku nie możemy powiedzieć, że drużyna Guardioli była w danym dwumeczu skazana na porażkę. Wręcz przeciwnie, w większości sytuacji była faworytem. Z Monaco i Tottenhamem przegrywała przez bilans bramek na wyjeździe. Z Lyonem zaliczyła kompromitację w trakcie turnieju w czasach pandemii, gdy o awansie decydowało pojedyncze 90 minut gry. Z Chelsea to Guardiola przekombinował i dał się pokonać Thomasowi Tuchelowi, który przejął The Blues kilka miesięcy przed finałem. Z Realem wydarzyło się coś, co nikomu nie mogło przyjść do głowy. W zasadzie bezzębni w rewanżu Królewscy potrafili strzelić dwie bramki w ciągu kilkudziesięciu sekund, gdy kierownictwo The Citizens mogło już szukać noclegu w Paryżu na noc z 28 na 29 maja.
Trzy mistrzostwa Anglii, jeden puchar kraju, cztery triumfy w Pucharze Ligi Angielskiej, dwie Tarcze Wspólnoty – tak prezentuje się bilans trofeów na Etihad Stadium od przyjścia do klubu Guardioli. Tylko pierwszy sezon pracy Hiszpana nie zakończył się włożeniem czegoś do gabloty. Trwa jego szósta kampania w Manchesterze i wszystko wskazuje, że zostanie ona zakończona mistrzostwem Anglii. W tych rozgrywkach Pep niemal się nie myli. Liga Mistrzów to zupełnie inna bajka, jego koszmar, który powraca każdego roku. Ciąg dalszy nastąpi?
Czytaj więcej o Lidze Mistrzów:
- Od flegmatycznej gry po cud. Real Madryt znów to zrobił!
- Pep Guardiola i Barcelona. Para, której Liga Mistrzów nie zapomni
- Karim Benzema – sekret późnego dojrzewania
Fot. Newspix
Potężny ranking trenerów wszechczasów Weszlo dał Carlo na 12 miejscu a Pepa na 1 xD
Ten cały Carlo prowadził Bayern czy Napoli i niczym, ale to zupełnie niczym pozytywnym tam nie zabłysnął. Powiedziałbym nawet że słabo mu tam poszło. Wygląda nie tyle na super trenera co raczej potrafi sprawnie zarządzać drużynami gwiazd jakie miał w AC Milan czy Realu.
on przynajmniej próbował… Niech Łysoń weźmie Napoli i cos ugra…
nie wiem czy bym powiedział, że Carlo > Pep, ale jednak to argument inwalida – jakie to drużyny budował od podstaw Katalończyk? Barcelonę, w której trafił na złote pokolenie (i umiał je perfekcyjnie wykorzystać), Bayern zaraz po wygranej w LM i dominatora krajowego podwórka czy City gdzie jedyną większą od portfeli właścicieli rzeczą jest kac moralny gdy ktoś pozna ich ich źródło
Słabo mu poszło? Z Bayernem mistrzostwo zdobył, a w LM miał jedną szansę czyli 3 razy mniej niż Guardiola z BM i 6 razy mniej niż Guardiola z MC.
Akurat pierwszy sezon Carlo w Bayernie był bardzo dobry w lidze i był półfinał LM gdzie walczył jak równy z równym z Realem, gdzie odpadli jedną bramką po kontrowersjach i dogrywce. Pokazał się tam duzo lepiej niż Guardiola przez 3 lata w Bayernie, gdzie w półfinałach zawsze był srogi wp….ol.
Guardiola to zwykły animator. Nawet wuefista bym go nie nazwał. Nic w życiu trenerskim nie osiągnął. Puchary wygrywali mu Messi i złote pokolenie oraz pieniadzę. On tylko przeszkadzał. Tfu na tego przereklamowanego słabeusza bez warsztatu.
Pep, musisz publicznie przeprosić Yaya, wysłać mu kontener kurczaków, żeby obdzielił klątwami najlepsze zespoły, pogadaj z Probierzem o wpływie dośrodkowań na przebieg meczów.. może w przyszłości się uda.
Guardiola obecnie to już wrak trenera.
Jaka klątwa? Po prostu przereklamowany typ, który bez barcelońskiego samograja z Messim, chuja umie zrobić, mimo wydania miliarda na zawodników
Podobno jakieś znajome szamańskie murzyny od Yaya Toure rzuciły klątwę juju, że Guardiola nigdy nie wygra LM z City xD
Chuja umie zrobić, dlatego zdominował ligę w której United też wydało miliard na zawodników nie potrafiąc nawet zbliżyć się do jednego tytułu. Liga Mistrzów to suma szczęścia,pecha,błedów sędziowskich,czasem frajerstwa. Barcelona o której mówisz nie powinna wygrać LM w 2009, wydatnie pomógł im sędzia, a jednak ma PEP ten triumf w CV. Także różnie to bywa. Paradoksalnie wczoraj City zagrało bardzo pragmatycznie, kluczowym momentem jest wybicie Mendy’ego piłki po strzale Grealisha. Byłoby po meczu. Football,bloody hell! Brawo dla Realu, mimo wszystko od jakiegoś miesiąca uważam,że Liverpool jest faworytem do wygrania LM.
masz Panie rację, taki Guardiola dostał samograja z Messim z resztą gwiazd, co tu było do spartolenia, w City pompują kasę i ciągle czegoś brakuje, już każdy rozpracował Guardiolę. Widać, że chłop przeżywa tą Ligę Mistrzów, ale ciągle w cymbał…
Zwłaszcza w Lidze angielskiej go rozpracowali 😉
Guardiola gra piłkę sprzed 10 lat, która dała sukces w Barcelonie. Świat jednak nie stoi w miejscu. Xavi teraz chce powielić to jako trener w Barcelonie. Można już to teraz powiedzieć. Xavi nigdy nie wygra LM jako trener.
Ejże, jaka klątwa? Przecież według was to najlepszy trener w historii…Co, rzekomo najlepszy trener w historii nie może wygrać Ligi Mistrzów? Niemożliwe 🙂
A tak serio to szkoda mi łysego. Tak po ludzku i zwyczajnie. Widać, że mu zależy i jest w to zaagnażowany, ale gdzieś jest problem. Dobry trener, by go zlokalisował i wyeliminował, a tutaj kolejny raz finał jest taki sam.
No właśnie finału kolejny raz brak
Problem wydaje mi się leży w terminarzu – meczy jest tyle, że takie przewagi w dwumeczu chce wykorzystać na odpoczynek, zamiast ataku. Jego drużyny jeśli wywalczą w 1 meczu przewagę, to w 2 zamiast zaatakować i dobić rywala, zaczynają oszczędzać siły i próbować dowieść wynik. Było to widać z Atletico kiedy w Madrycie tak trochę na wślizgu wybronili wynik, było to widać wczoraj kiedy grali sobie niespiesznie.
Liverpool wczoraj zrobił to samo, tyle że oni mieli trochę więcej szczęścia bo stracili 2 bramki w pierwszej połowie i musieli przejąć kontrolę żeby uniknąć dogrywki, na co mieli jeszcze czas. Jestem niemal pewien że gdyby Villa strzeliła pod sam koniec meczu, to Reds też by odpadli.
Pep numer 1 na liście wszech czasów Weszło. Prawda została ustalona i żadne fakty (czyt. kolejne wpierd…. w LM) nic tu nie zmienią 😉
Do dziś też nie mogę przeboleć, jak dając Guardiolę na pierwszym miejscu skrzywdzili Trenera Czesława Michniewicza.
Gracze Realu z ortodksem islamskim Benzemą pokazują ze wiara w Allaha (Halla Madrid) czyni cuda. Zmieniam wiarę
Gdyby tak było to kluby tureckie kosowskie bośniackie i albańskie wiodły by prym w LM, a wiodą prym w gwałceniu kóz.
masz jakiś ranking który klub zgwałcił najwięcej kóz?
Kluby kóz nie gwałcą, ale zawodnicy już tak. I odpowiednie instytucje w Bośni, Albanii etc. mają takie statystyki dotyczące swoich krajów na pewno.
dlaczego więc ciapaki w innych sportach nie istnieją? Bóg pedofili uznaje tylko piłkę kopaną?
Mój dziadunio z UPA skasował wielu ortodoksów, ale pejsów w tym wypadku.
pepowanie skończone
Koleś jest po prostu średniakiem, nikim wybitnym. Interesują go tylko kluby, gdzie ma gotowy skład, gdzie i bez niego odnosiłby sukcesy, tak mu łatwiej. Pep się boi wyzwań, nie podejmie się pracy w klubie, w którym trzeba coś zbudować samemu, idzie na łatwiznę. Nie szanuję.
Ja też nie przepadam za PG ale ty jestes idiotą odpornym na fakty.
Fakty. Nie opinie.
W Manchesterze gra trzech zawodników pamiętających czasy Pellegriniego, reszta to już „wynalazki” Guardioli. Co musiałby zrobić menadżer, żebyś uznał, że zbudował skład? Zatrudnić listonoszy i przerobić ich na zawodowców?
Taki jest po prostu stereotyp, tak się utarło i tak ludzie piszą. Nie oczekiwałbym jakieś sensownej odpowiedzi ze strony autora komentarza.
No. Barcelonę samograja tez zbudował. Bayern tez. Jak przychodził do city tez miał mocny skład i najważniejsze – nieograniczony budżet. To nie pójście na łatwiznę?
Śmierdzisz
to mi przypomina moje granei fife. Brałem Barcelone, Real i wygrywałem. Mogłem dobierać najlepszych piłkiarzy. Chłop przy Carlo, Kloppie, Conte jest nikim.
„Boi się wyzwań, nie podejmie się pracy w klubie, w którym trzeba coś zbudować samemu.” Trafnie o Carlo Ancelottim 🙂
Wróciłaś płacząca kurewko? Dupsko musi ostro piec! Już niebawem może się okazać, że wielki Nacho dogoni wielką farsę w ilości wygranych lig mistrzów ajajajajajajajajaja
Większego debilizmu nie czytałem od lat. Zwisa mi i powiewa kto wygra LM ale obecne City to 95% piłkarze Guardioli. A Foden i Zinczenko to kurwa z kapelusza wyskoczyli, Guardiola ich nie ukształtował i nie wprowadzał do składu.
Ja właśnie przeczytałem większy debilizm – w twoim komentarzu. To, ze się przez te lata zmienił skład, to jest oczywiste, w przeciwnym razie taki Pele do dziś by kopał. Piłkarze się starzeją, tracą formę itp. Fakt jest taki, ze jak przychodził to już miał mocny skład, w dodatku mógł sobie pozwolić na praktycznie kazdego piłkarza na świecie. Przykłady Fodena i Zinczenki są z dupy, bo zawsze w każdym klubie znajdziesz jakiegoś utalentowanego chłopaka i możesz go próbować włączyć do pierwszego składu. Jak się uda to spoko, jak się nie uda – trudno. Dwóch piłkarzy przy takim potężnym wizjonerze to naprawdę całe stado!!!
Pep who?
To tak, jakby powiedzieć, że ktoś, kto wchodzi na jezdnię przy czerwonym świetle został potrącony z powodu klątwy.
Guardiola nie ma pecha, nikt go nie przeklął, on po prostu kombinuje jak koń pod górę. Z Realem przegrał wygrany mecz.
Nie próbuj naprawiać lub poprawiać coś, co dobrze działa – taka jest zasada. Pepito działa na odwrót; on chce ciągle coś ulepszać i dzisiaj zmianami w końcówce meczu tak ulepszył, że się wszystko posypało. A było nie kombinować!
A Yaya Toure i jego murzyńska klątwa na łysego? 🙂
Nie rozumiem głosów oburzenia pod tym tekstem, przecież Guardiola to najlepszy trener ever, więc jak wyniki pokazują co innego to musi być jakaś klątwa. Logiczne, nie? Nie tam, że jakieś błędy jak wprowadzenie dwóch paralityków na niemal rozbity Real. Zresztą co ja gadam, jakie błędy, przecież z klątwą się nie dyskutuje…
To nie klątwa a słabość trenera – to świetny filozof piłkarski, ale już nie świetny trener.
Klątwa? Po prostu na swojej drodze w LM natrafia na trenerów lepszych od siebie. Aaa, podobno to według tego portalu najlepszy trener w historii :D…
Taki troche Maciej Skorża z niego 🙂 Dostał gotową układankę i co? Chuj w bombki strzelił. Gdzie mu tam do Macieja. Ale…
„To po prostu musi być mityczne przeznaczenie. Ono nie ma żadnego związku z piłką nożną, żaden ekspert futbolu nie jest w stanie tego logicznie wytłumaczyć. Widocznie nie jest pisane, by Pep Guardiola mógł zdobyć Ligę Mistrzów z Manchesterem City. ”
Bzdura. Istnieje logiczne wytłumaczenie pasma klęsk Guardioli w LM.
Guardiola jest świetnym trenerem i piekielnie bystrym gościem, ale ma jeden podstawowy problem. Taktyczny perfekcjonizm. Tworzy schematy i schematy łamania schematów. Jak coś zaczyna się sypać, to sypie się na całego.
musi być klątwa. inaczej Nadtrener Nadczasów by wygrał
Bardzo przereklamowany trener. Brawo, ze w tym roku Real znów pokazał cienkim arabusom ze pieniądze nie grają
Wg Forbes Real ma wyższe przychody, niż Manchester City. Nawet jeśli to nieprawda, to jednak Real to jeden z najbogatszych klubów na świecie. I dokładnie pokazał, że grają pieniądze.
Przychody to nie zsyk 🙂
Przychody do klubowej kasy – (środki na transfery + pensje zawodników + utrzymanie klubu w tym opłaty) = zysk
W kasie może być na plusie, na zero lub na minusie. Wszystko zależy od polityki transferowej klubu, ile wydaje, ilu zawodników kupuje, ile im płaci i tak dalej.
Istnieje wiele zmiennych, byśmy byli w stanie jednoznacznie ocenić który klub na czysto wyciąga najwięcej kasy i jak to się ma względem innych drużyn.
No nie może być! Najlepszy trener świata przegrał?
Powiem tak – Guardiola to na pewno świetny trener, ale brakuje mu takiej szczypty „wychowania na ulicy”, to znaczy trudnych warunkow pracy wpisanych w CV.
Ancelotti zaczynał w małej Reggianie, Klopp w Mainz, Tuchel podobnie…
A Guardiola od razu dostał do ręki duże pieniądze. I zakodował sobie, ze to one są sposobem na wszystko. A do drugiej ręki dostał Messiego, ale to juz troche inna historia.
Komentarz w punkt!
Nareszcie ktoś napisał komentarz z głową.
to tak jak z naszym A.Gołota… urodzenie w Warszawa, zawsze ciepło i sucho, warunki cieplarniane… Michalczewski wychowanie prawie pod blokami, bójki… Adamek wychowanie bez ojca, warunki ciężkie … ktory z nich NIE został mistrzem świata? i takie teraz mamy też społeczeństwo, wszyscy chcą dobrobyt, który nota bene rozwala wszystko.
Z całym szacunkiem, ale waga ciężka za czasów Andrzeja Gołoty była mocniej obsadzona niż waga Michalczewskiego czy potem Adamka, więc pas mu było zdobyć dużo trudniej. Pewnie pamiętasz z kim bił się Andrew: Bowe, Lewis, Tyson…Potem były jeszcze walki o pas z Byrdem i Ruizem, gdzie w tej drugiej Polak został oszukany.
Michalczewski był mistrzem fajnie, należy to doceniać i szanować, ale w sumie to kogo on pokonał? W reasume ma może trzy lub cztery nazwiska, które były notowane w swoim czasie w czołówce, ale nie pamiętam, by kiedykolwiek mierzył się z kimś z topu tak jak Andrzej. Walki z Royem nie było jak dobrze wiemy. Zdobył pas i klepał słabszych rywali, czasem wziął lepszego, ale nie były to nazwiska z pierwszych stron gazet. Nie deprecnojuję tego, że miał pas i bronił go wiele razy, ale gdzie mu było do rywali z jakimi mierzył się Andrzej?
Tak samo Adamek. Miał pasy w dwóch kategoriach wagowych, ale poziom rywali to nie był top. Fajni, przyzwoici zawodnicy, czasami z czołówki, czasami z jej zaplecza, ale do topu jednak brakowało.
Gdyby Andrzej miał takich rywali jakich mieli Michalczewski czy Adamek to pas, by miał, więc sam widzisz jak jest. Przy ich ocenie ludzie patrzą na pasy, ale tak jak mówię, kluczem był poziom rywali jakich mieli.
Andrzej był słaby psychicznie, ale czy to wynikało z jego życia? Gość też nie miał jakoś super prosto jak niektórym się wydaje.
A co do dobrobytu o którym piszesz to powiem tak. Ludzie chcą żyć godnie, by nie musieć martwić się czy dadzą radę przeżyć do pierwszego. Nie każdy chce byś milionerem i nie każdy jest chciwym mapetem. Dużo zależy od tego, co człowiek ma w głowie i jak tym dysponuje i czy potrafi zarządzać i podejmować odpowiednie decyzje w danym czasie.
🙂 … raczej chodzi o głowę niż umiejętności, nie umniejszam klasy Gołocie, tez jestem jego fanem, ale on zawsze miał „z górki”, a jemu brakowało hartu i ogólnie determinacji charakterystycznej dla ludzi, którzy w drodze do sukcesów mieli „ciężej”, wystarczy poczytać wspomnienia Michalczewskiego z kadry. Michalczewski w swoim prime nie walczył tylko z RJJ – największą gwiazdą tamtych czasów (nawiasem mówiąc uważam, że Tiger by przegrał), ale jako jedyny Polak w historii zunifikował tytuły różnych federacji (WBO, WBA i IBF), dopiero potem poszedł na kasę i skupił się tylko na WBO… a dobrobyt rozleniwia, jak napisałeś nie każdy potrzebuje do zycia miliona na koncie, ale jednak żeby przezyć w ciężkich warunkach, które zawsze mogą nadejść, trzeba czegoś więcej niż „nie musieć się martwić o nic” . historia pokazuje że do największych sukcesów najczęściej dochodzą ludzie „z nizin”, nawet statystycznie łatwiej jest wejść na szczyt niż się na nim trzymać, syndrom „sytych kotów” jeszcze przypomne na koniec 😉
Michalczewski to się nadawał. Obijał kelnerów, trzymany pod kloszem w Niemczech (to były dopiero cieplarniane warunki, Gołota miał rywali z najwyższej półki), a jak przyszło prawdziwe wyzwanie w postaci RJJ to obsrał zbroje.
dobry trener, nieświetny. Z nim jest problem, jak swego czasu z Beckham’em piłkarzem. Dobrzy fachowcy,ale nie najlepsi.
Klątwa Weszło działa… Wczoraj apologeci Łysego i Katalonii wrzucili na stronę portalu tekst o Guardioli i Barcelonie… Wspomnienia plus wazelina level hard… i stało się City odpadł z Realem…
Przecież to nie żadna mityczna klątwa weszło, a dowód na to jak się w redakcji na piłce znają.
Z nieograniczonym budżetem, tyle lat pracy w jednym klubie, a drużyna stoi w miejscu od wielu lat. Guardiola gra zawsze tak samo od czasów Barcelony. Tak się już w piłkę nie gra. Jeden schemat taktyczny, tiki taka. Najbardziej nowoczesny futbol gra dzisiaj Chelsea oraz Liverpool. To nie pech, klątwa czy inne guźce tylko błędy taktyczne, które w większości meczów są nie do zauważenia przez jakość piłkarzy jacy grają w MC
Coś w tym jest. W kryzysowych sytuacjach brakuje planu B i wczoraj w dogrywce było to bardzo widoczne.
to jak z Beckham’em, też tylko prawa noga ok, jak go wyłączali, był problem.
Chciałbym zobaczyć Guardiole jak przejmuje średniaka z TOP 5 lig na świecie… powiedzmy Arsenal, Romę, Marsylię, Betis czy Leverkusen i w kilka lat wygrywa z nim Ligę, Puchar i przede wszystkim LM… Taki scenariusz potwierdziłby jego rzekomą WIELKOŚĆ… a nie przejmowanie finansowych potentatów i wydawanie na transfery po 500 mln do 1 mld euro… Praca u podstaw Panie Łysoniu…
Kiedyś mówił, że w jednym miejscu dłużej jak 3 sezony nie posiedzi bo się wypala, ale jednak arabskie dolary go do stołka przykuły. Wynika to również z tego, że łatwiejszego klubu do prowadzenia nie dostanie nigdzie. Przez chwilę wydawało się, że może do Juve, ale tamci już nawet w lidze przestali wygrywać. Zostaje mu jedynie PSG, ewentualnie Newcastle za parę lat.
Problem z klubami Guardioli jest taki, że one tak czy siak wygrywają ligę przed nim i po nim, jedyne co robi ekstra to rekordy wygranych, punktów i często wysokie zwycięstwa, ale ostatecznie liczba trofeów jest taka sama (albo gorsza). Zidane trenerem wybitnym na pewno nie jest, ale z mocnym składem osiągnął dużo więcej. A wcale nie wiem czy ta kadra była mocniejsza od primu Barcelony.
Zidane, del Bosque, Górski czy Ancelotti maja ludzkie podejście do piłkarzy, potrafią im doradzić i traktowac po ojcowsku… Piłkarze chcą grac dla takich „ludzkich” trenerów… Pep potrafi najlepszą maszynę spierd… wiecznym ulepszaniem i zmianami… aż przedobrzy… Pracoholizm i urojenia wizjonerskie prowadza do upadku
Może trzeba zmienić nazwę stadionu na eJihad? Może wtedy Allah spojrzy przychylnym okiem?
Jednak przehypowana jest ta Premier League – mocarne City przegrywa z Realem w przebudowie, który zdobył tak łatwo mistrzostwo tylko przez kryzysy Atletico i Barcelony. Inny dominator dopiero w ostatnich 30 minutach dwumeczu rozstrzyga awans ze średniakiem LaLigi. Premiership się super ogląda, stadiony, kibice, nawet murawa jakaś bardziej zielona, ale poziom piłkarski nie odbiega od LaLigi.
NBA też przehypowane?? NHL też przehypowane??
To porównanie jest nietrafione – NBA i NHL od dawna są bezdyskusyjnie najlepszymi ligami w swoich dyscyplinach. W piłce jeszcze w poprzedniej dekadzie dominowała LaLiga, teraz z różnych powodów czołowe drużyny są lepsze w Angli, ale jak widać nie jest to taka różnica jak się powszechnie mówiło.
na 12 zespołów niedoszłej Superligi połowa to reprezentanci twojej przehypowanej PLeague 🙂 … szum i pieniądze, przecież o tym mówisz jako głównym kryterium oceny. ilość włożonej kasy wg ciebie nie przekłada się na jakość, w przypadku NBA czy NHL jest to ciężkie do sprawdzenia, chociaż np. igrzyska olimpijskie bez zawodników tych lig i z nimi to inna jakość. .. w przypadku PL jako produktu marketingowego ile meczy jest godnych obejrzenia i wydanych pieniędzy? a ile takich meczy jest w Laliga? czy sztucznie pompowane GranDerbi starczy za całą ligę? wg ciebie TAK… wg mnie nie…. i nie patrz na ligi przez pryzmat sukcesu sportowego w Europie, tylko jako produkt marketingowy, tak jak NBA i NHL, to są maszynki do zarabiania kasy. …..
Przez przehypowanie mam właśnie na myśli przerost formy nad treścia – niewątpliwie kluby angielskie są bogatsze, kibiców jest więcej, stadiony ładniejsze ale patrząc tylko na boisko to jakości piłkarskiej nie jest więcej niż w LaLiga. Pieniądze jak widać nie przekładają sie bezpośrednio na jakość – w Anglii przepalali mnóstwo kasy dopóki nie zrozumieli zeby zatrudnic najlepszych trenerów, u nas cały czas marnują pieniądze przez co nie możemy odjechać innym, dużo biedniejszym ligom z regionu. A LaLiga to nie tylko Gran Derbi, jest mnóstwo dobrych, ciekawych meczów – przecież jest w tej lidze sporo klubów lepszych lub na tym samym poziomie co Villareal który dopiero co wyeliminował Juve, Bayern i postraszył Liverpool
Przehypowana to jest Bundesliga.
Napisałem niespełna miesiąc temu coś takiego:
I kto miał rację? 🙂
brawo ty … wygrałeś lutownice
…i garnek ze skwarkami.
Fajnie. A do paczkomatu można prosić? 🙂
Nie klątwa tylko brak odpowiednich umiejętności oraz brak genu zwycięzcy. Coś jak Skorża tylko to inna skala.
Kamyczek a raczej kamyk do ogródka Guardioli – dlaczego ściągnął de Bruyne? Jakiś uraz czy po prostu decyzja trenera? Takiego kota trzyma się na boisku do końca, bo jednym zagraniem może odmienić losy meczu.
To prawda. Jeśli nie było tam żadnego urazu to ta zmiana była kompletnie z dupy.
W lidze wygrywa regularność którą daje mu najszerszy skład na świecie. Pep jak przykładowo chce prawego obrońcę to skupują mu w jednym okienku wszystkich prawych obrońców jacy są dostępni na rynku, nie licząc się z kasą bo i tak za finansowe fair play ich nie ukarzą. Mając taki komfort pracy to sobie ligę może wygrywać. Ale gdy w grę już nie wchodzi ogrywanie watfardów i innych brentfordów to mamy prawdziwy obraz trenera.
Przypomnę, że to według weszło najlepszy trener w historii futbolu, Ancelotti gdzieś tam się za to z tyłu plątał. Nie skomentowałem wtedy tego wyboru,ale zrobie to teraz.
2008-2012 Barcelona. Moim zdaniem jako 1 trener, najlepszy okres Guardioli. Nie tylko ze względu na sukcesy 3x mistrzostwo hiszpani, 2x LM, 2x Puchar Króla, ale ze względu na podniesienie drużyny po przeciętnym Rijjkardzie, któremu dobrze szło, póki Ronaldinho za bardzo nie poszedł w tany Guardiola zmienił całkowicie drużynę. Pozbył się niestety Eto, z Ibrą nie wypaliło, ale Busquets, Pique,wkomponowali się idealnie w zespół.Nawet takie przeciętniak jak Pedrito, przeżywał rozkwit kariery. Niestety ten okres, to najgorszy okres futbolu, z nudną, schematyczną grą, którą kopiowali wszyscy i przez to mieliśmy nudną grę, setki podań, jedna bramka na mecz. Dopiero później zmieniło to na szybszą grę z kontry, ale okres 2008-2012 to tragedia dla ok. Pep dostał gotową drużynę, która wystarczyło zmodyfikować.
2013-2016 Bayern Monachium. Kolejny samograj. Bayern w zasadzie od prawie 15 lat miał tylko jednego rywale BVB, od niemal 10 nie ma nikogo. Żadną sztuką było wygrywać tam ligę.Na arenie międzynarodowej, nędzne KMŚ, które wygrałby każdy klub z europy, liczący się. 3 X Mistrzostwo Niemiec i 2 x Puchar, to formalność. Guardiola zresztą też zajechał zespół i często w końcówce sezonu nie grali nic i nawet w Niemczech były problemy.
2016- do teraz Manchaster CIty. Kolejny samograj,chociaż w Anglii nawet mając taki budżet, trzeba coś potrafić i takie Villas Boase, czy inne ogóry szybko się odbiły od tej ligi. 3x mistrzostwo Anglii, Puchar Anglii, tego Carabao Cup nie liczę,bo to puchar myszki miki. Guardiola poprawił znacznie się taktycznie, lepiej szkoli indywidualnie zawodników, jak Sterling,Foden, ale nadal to słynnne „transfery za 100 mln”. Nie pomaga kontrast z Kloppeml, który z wydawać by sie mogło przereklamowanych Salaha, Mane, zrobił światowej klasy zawodników. Alisson? Rezerwowyw Romie TOP. Wijnaldum pokazał, że nie tylko w fm jest talentem. Do teog młodzi Robertson, Alexander Arnold. Guardiola nie zajeżdża już zawodników, ale kombinuje taktycznie, jak w zeszłym finale LM. To jest trener, którego kochają te barcelońskie dziennikarzyny, bo ustawi na lewym, cofniętym wahadle stopera xd Dobry taktyk potrafi ograć rywala.
Podsumowując. Jest to dobry trener, ale nawet ja laik w grze fifa, potrafię wygrywać z każdym mając Real,Barcelona, budżet transferowy. Nie pokazał jak Klopp, któego BVB było ostatnim rywalem Bayernu, jak Carlo w Parmie, jak Conte odbudowujący Juventus po calciopolli, jak Van Gaal w Alkmaar, że potrafi zbudować coś od zera.
Z nim jest jak z Beckham’em piłkarzem. Dobry, ale nie najlepszy. I uważam, że jednak Pepowi bliżej, od przereklamowanego gwiazdora Becksa, do bycia najlepszym w swoim fachu. To jednak nigdy nie był, nie będzie najlepszy trener w historii. Nie ma żadnej klątwy. Po prostu jest to trener, któremu tak samo na boisku, gdzie chyba idio..ci pokroju Maciej Jabłońskiego tylko uważają go za piłkarza pokroju Xavi, Iniesta, a piłkarzem był dobrym tylko.
Weszło jest tak zakochane w Łysoniu i ograniczone, że nie jest w stanie wytłumaczyć co jest nie tak z Guardiolą… Podaję pomysł dla Misiów Kolorowych udających dziennikarzy… Weźcie pod analizę wszystkie przegrane 1/2 LM druzyn Łysonia… Strzelam bez większej analizy, że wyjdzie… Perfekcjonizm i przekombinowanie… Łysy jak stworzy coś dobrego to musi rzeźbić, rzeźbić, aż przesadzi, przedobrzy i w d… klasyka narcyzów i Misiów, którym koledzy za bardzo liżą d… Pycha kroczy przed upadkiem
Guardiola nie jest Łysoniem. Łysoniem jest Infantino (a przy okazji zwykłą sprzedajną k…). Ale Guardiola jest Półłysoniem.
Po raz pierwszy zwolniony? To byłoby coś.
Nie jestem fanem City ale jeżeli chcą coś osiągnąć poza Anglia to powinni chyba pozbyć się Guardioli .
Guardiola to po prostu animator, nawet nie wuefista.
Też rzucę klątwę!
ŻADEN KLUB WSPIERANY BEJMAMI OD CIAPATÓW NIGDY NIE WYGRA LIGI MISTRZÓW!
Ten artykuł na głównej to ŻE-NA-DA
„To po prostu musi być mityczne przeznaczenie. Ono nie ma żadnego związku z piłką nożną, żaden ekspert futbolu nie jest w stanie tego logicznie wytłumaczyć.” To najpierw poproszę o przytoczenie opinii co najmniej kilku ekspertów. Skoro żaden „nie jest w stanie” wytłumaczyć niepowodzeń Guardioli, to chyba kilku musiało się w tej kwestii wypowiedzieć, prawda? Może Wam wystarczą do tego opinie Kowala, Warzochy i Paczula, ale nie wszyscy uważają ich za piłkarskie autorytety.
Bardzo się martwie obserwując „rozwój” Fodena w City. Jest kapitalnym piłkarzem ale śmiem twierdzić, że dla jego dobra powinien odejść z City lub modlic się o nowego szkoleniowca. On od 2 lat potrafi grać kapitalnie, ale „filozof” rzuca go z pozycji na pozycję. Jak nie mediapunta w pomocy to skrzydło- zarówno lewe, jak i prawe jak również środkowy napastnik, czasem nawet grał cofnięty w pomocy. To jest masakra. Też nie zawsze wychodzi w 1 składzie. To jest top talent ale czy ktoś go uwzględnia w rankingach ZP? A z tym talentem i grając w takim CIty już powinien. Wg mnie czas na zastanowienie się, czy PeP na niego pomysł. Bo ja tego nie widzę. Pdobonie boję się o Hallanda- jesli jest jakiś klub, który może go zmarnować to jest to City. Halland by Kapitalnie pasował do drużyn grających z kontry jak Liverpool, czy Real, ale nie widzę go w taktyce 1000 podań i jednej nocy. Będzie rzucany z pozycji na pozycję, aż PeP stwierdzi że woli kolejnego pomocnika na środku ataku do klepania. Będzie case Ibra z Barcelony. Tak to widzę.
To jest w stanie wytłumaczyć każdy z IQ ponad 85… Gość po prostu przed każdym najważniejszym meczem w LM usilnie stara się znieść jajko i wymyślić coś czego nikt wcześniej nie wymyślił. Gdyby w każdym z tych przegranych sezonów grał to czym wygrywał przez całą jego część do momentu tych wtop to już miałby kilka pucharów. Niestety zamiast grać to co przez cały sezon dawało mu wygrane odstawia jakieś kombinacje alpejskie ze składem i taktyką…
Jak sama nazwa wskazuje – jest to liga MISTRZÓW. Widocznie ta podróba Probierza mistrzem nie jest.
POBIJAJĄ rekordy??
Ancelotti – normalny człowiek, dobry wujek, piłkarze potrzebują uczciwego gościa, który czasem da im dobre rady czy poprostu porozmawia po ojcowsku… Metoda na dobrego wujka zawsze działała Górski, del Bosque, Zidane itd. City czy PSg to fabryka… a Guardiola jak Gmoch z prostej gry próbuje tworzyć fizykę kwantową lub biologie molekularną… Nie ma nic gorszego nich pracoholizm podniesiony do potęgi n… robi sie parodia jak zachowując proporcje Nawałka czy Skorżą…