Elvis Manu w rozmowie ze Sport.Tvp.pl odniósł się do swojego kuriozalnego zagrania ręką, które kosztowało Wisłę Kraków punkt w meczu z Wisłą Płock.
Manu powiedział: – To była reakcja. Chciałem zagrać głową, ale piłka nadleciała bardzo szybko. Nie wiem do końca, co się stało, ale to była naturalna reakcja. Ręka była w górze, a piłka dotknęła opuszków palców. Od razu wiedziałem, że to będzie karny. Myślę, że wszyscy wiedzą, że nie zrobiłem tego celowo. Chciałem bronić, pomóc zespołowi, a piłka pechowo dotknęła moich palców. W piłce zdarzają się takie rzeczy. Wszyscy jesteśmy bardzo rozczarowani porażką zanotowaną w taki sposób. Nie chcę szukać usprawiedliwienia, ale zwrócę uwagę, że to nie był nasz jedyny błąd w tym meczu, bo niestety wiele rzeczy nie ułożyło się tak, jak chcieliśmy. Powtórzę jednak, że jest mi wyjątkowo trudno się z tym pogodzić i bardzo żałuje, że tak się stało. Przez dwadzieścia minut siedziałem w ciszy. Nie wypowiedziałem ani słowa.
Wisła wciąż jest w strefie spadkowej. Do bezpiecznego miejsca traci dwa oczka.
WIĘCEJ O WIŚLE KRAKÓW:
Fot. Newspix