Reklama

Jak nie zostać zwolnionym – nasze porady dla trenerów Ekstraklasy

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

25 kwietnia 2022, 14:35 • 4 min czytania 48 komentarzy

Kolejny trener Ekstraklasy stracił pracę. Żal nam trochę już tych szkoleniowców. Trochę już tę piłeczkę śledzimy, trochę poznaliśmy te mechanizmy, znamy już procesy myślowe prezesów. Więc uznaliśmy, że stworzymy specjalny poradnik dla trenerów, który roboczo nazwaliśmy „Dekalog przetrwania – jak nie stracić roboty”. Drogi szkoleniowcu, jeśli będziesz postępować zgodnie z tymi radami, to jest spora szansa, że przetrwasz na stanowisku dłużej niż kolega po fachu, któremu zamarzył się idealizm. 

Jak nie zostać zwolnionym – nasze porady dla trenerów Ekstraklasy

1. Nie szalej z wynikami. Grunt to się nie wychylać. Zapamiętaj prosty schemat: jeśli prowadzisz klub słaby, to nie rób z niego klubu średniego. Z klubu średniego nie próbuj robić klubu dobrego. Każdy kiedyś przegrywa, a słabym wybacza się więcej porażek. Kluczowe to nie paść ofiarą własnych wyników. Bądź jak te rurkowce na dnie oceanów: żyć i żreć.

2. Nie łap serii. Najgorzej będzie wtedy, gdy wygrasz pięć meczów z rzędu, a później pięć z rzędu przegrasz. To lepiej raz wygrać, raz przegrać. Passą zwycięstw sprawisz, że w klubie zaczną wierzyć, że stać was na wygrywanie zawsze i wszędzie. Klaty zaczną się pompować, aspiracje będą rosły, a to jest nikomu niepotrzebne. Raz wygraj, raz przegraj – nikt nie zdąży odfrunąć po zwycięstwie, a po porażce odpowiesz zwycięstwem i sprzedasz na konferencji mądre hasło typu „jestem zadowolony z reakcji zespołu, pokazaliśmy charakter, mężczyznę poznaje się po tym jak odpowiada”.

3. Nigdy nie prowadź zajęć wychowania fizycznego. Jeśli już kiedyś poprowadziłeś – nikomu o tym nie mów, zapłać swoim uczniom, by żadnemu dziennikarzowi o tym nie opowiadali. Wystrzegają się łatki „wufeisty”. Jeśli masz, to spal dyplom ukończenia AWF-u na kierunku „wychowanie fizyczne”. Tak jak każdy rudy dostaje ksywę „Rudy”, jak każdy Sebastian ma ksywę „Seba”, a każdy Kowalczyk ma ksywę „Kowal”, tak każdy trener z doświadczeniem pracy w szkolę prędzej czy później zostaje „wuefistą”. A tego nie chcesz.

Reklama

4. Naucz się podstaw budowlanki i ogrodnictwa. Jest wysoka szansa, że trafisz do klubu, gdzie będzie się sypać szatnia, z prysznica będzie kapało, a trawa na boisku nie będzie rosła. Nie chcesz chyba bezradnie rozkładać rąk, gdy w marcu prezes każe ci szukać sztucznego boiska, bo to wasze po odwilży nie nadaje się do niczego, prawda? A ty wtedy wyciągasz zza pazuchy zestaw małego ogrodnika i zyskujesz punkty u pana prezesa. Może piłkarzy tak nie rozwiniesz, ale tu nie o to chodzi: masz po prostu zachować pracę.

5. Nie wygrywaj za dużo. Pisaliśmy już o tym? A, pisaliśmy. Ale przypomnieć warto.

6. Przychodź do klubu pierwszy, wychodź ostatni. Że trening trwa tylko dwie godziny? Nikogo to nie obchodzi. Ściągnij sobie Candy Crush Saga, kup dwa powerbanki, wychodź z gabinetu o 2 w nocy z podkrążonymi oczami i opowiadaj, ze dogłębnie analizowałeś przejścia z obrony do ataku twojego najbliższego rywala. I tak nikt tego nie sprawdzi, ale dorobisz się łatki pracusia i pracoholika. Takich się ceni.

7. Rzuć czasem „kurwą” na konferencji – ale nie za często. Przeproś kibiców za bezjajeczny występ swoich zawodników. Za użycie w jednej wypowiedzi słów „kurwa” i „charakter” są dodatkowe punkty. Bądź swój chłop, daj poczuć, że ciebie też to wkurza. Pozwól się szefom i kibicom pomyśleć, że ty jesteś z nimi, a piłkarzyki to banda wkładów do koszulek.

8. Bezpieczny środek tabeli jest najlepszy. W lidze jest osiemnaście zespołów? Twoim celem jest bycie dziewiątym. Jak ktoś cię pyta „jak się czujesz”, to mów, że średnio. Ulubiony kolor – szary. I stek też ma być „medium”. Zmień imię na Janusz, nazwisko na Kowalski. Albo Nowak.

9. Od pierwszego dnia w klubie wyczuj „who is who”, czyli – jak mawiał Grzegorz Szamotulski – kto jest chuj. Pamiętaj, kto cię zatrudniał i kto cię może zwolnić. Najważniejsze to mieć robotę, prawda? To pokornie wystawiaj zawodników, których pan prezes ściągnął. Ten portugalski Rumun z przeszłością w Algierii nie umie grać w piłkę? Może się nauczy – ktoś za niego zapłacił, ktoś płaci tobie, zatem stawiaj na niego, bo ten rzeczony „ktoś” jest często jedną i tą samą osobą.

Reklama

10. Absolutnie niczego nie deklaruj. Pismak pyta o cele na ten sezon? Żadnego gadania o pucharach, niech cię nawet nie kusi. „Będziemy chcieli wygrywać, a czas pokaże o co gramy i na co nas stać”. Dobre będzie też gadanie o tym, że skupiacie się na każdym kolejny spotkaniu. Żyj z tygodnia na tydzień, nie wybiegaj myślami za daleko. Najważniejsze jest to, byś w poniedziałek obudził się jako człowiek zatrudniony.

WIĘCEJ O RADOMIAKU:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Damian Popilowski
5
Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Komentarze

48 komentarzy

Loading...