Ławka rezerwowych Lecha jest jedną z najmocniejszych w lidze. Nie od wczoraj, tylko od początku sezonu. To spełniony sen jeśli chodzi o marzenia trenera ligowego: rywalizacja w każdej formacji. Przynajmniej dwóch graczy na każdej pozycji – dwóch, którzy wstydu nie przyniosą, a przecież bywa, że to rywalizacja potencjalnie jednych z lepszych graczy w lidze jeśli chodzi o ten sektor. Młodzieżowcy? Jest głębia, jest też gwiazda o takim statusie.
Nawet wczoraj patrzyliśmy na ławkę Lecha i zastanawialiśmy się: potencjał na które miejsce miałaby druga jedenastka Lecha? A potem zobaczyliśmy, jak rezerwowi Cracovii robią dym i zastanowiliśmy się: kiedy to zdarzyło się rezerwowym Lecha?
Spójrzmy najpierw na gołe fakty. Ile wejścia rezerwowych dawały Lechowi, czysto pod kątem liczb:
- CRACOVIA – LECH (3:3): asysta, 2 gole – x
- LECH – GÓRNIK ZABRZE (2:1): x – x
- RADOMIAK – LECH (2:1): x – x
- ZAGŁĘBIE – LECH (2:3): x – x
- LECH – WARTA (2:0): x – x
- LECH – PIAST (1:0): x – x
- GÓRNIK ŁĘCZNA – LECH (1:1): x – x
- STAL – LECH: (0:0)
- LECH – WISŁA PŁOCK (4:1): asysta, gol (Amaral) – x
- LEGIA – LECH (0:1): x – x
- LECH – ŚLĄSK (4:0): x – x
- JAGIELLONIA – LECH (1:0): x – x
- LECH – WISŁA KRAKÓW (5:0): x -x
- RAKÓW – LECH (2:2): x – x
- LECH – POGOŃ (1:1) gol (Tiba): – gol
- LECH – LECHIA (2:2): x – x
- TERMALICA – LECHA (1:3): x – x
- LECH – CRACOVIA (2:0): x – x
- GÓRNIK ZABRZE – LECH (1:3): x – x
- RADOMIAK (0:0)
Łącznie: dwa gole i jedna asysta.
To jest naprawdę intrygujące. Rezerwowi rywala też stosunkowo rzadko napoczynali Lecha, ale to też bierze się stąd, że Lech po prostu jest bardzo mocny i rzadko dopuszcza do tak otwartych meczów jak wczoraj.
Dla pełnego obrazu sprawdźmy jak się sprawy mają u dwóch największych rywali Lecha, a więc w Rakowie i Pogoni.
RAKÓW: 7 (ligowe asysty i gole rezerwowych łącznie)
POGOŃ: 13.
To jest jednak dość uderzająca dysproporcja. Bo skupmy się na faktach: rezerwowi Lecha dali dwa gole i jedną asystę, z czego dwie trzecie tego dorobku to wpuszczony z ławki z Płockiem Amaral. A WIĘC, de facto nie tylko zawodnik pierwszego składu, ale jego gwiazda. Oczywiście, w Rakowie też zdarzyło się, że z ławki wszedł Ivi, wiadomo, że początkowo tylko wchodził też Grosicki. Ale to nie ta skala.
Skorża często mówi, że nie może dać tylu minut zawodnikom z drugiego szeregu, ile by chciał. Z drugiej strony – czy oni dali ku temu argumenty? Coś w tym elemencie nie działa i co najistotniejsze – stoi to właśnie w jasnej dysproporcji do potencjału, jaki ma szeroki skład Lecha. Tyle przecież mówi się o silę, która drzemie w szerokiej kadrze Lecha. Że są Sobiech, Kwekweskiri, Tiba, Skóraś, Ramirez, teraz jeszcze Velde i Kownacki.
Trener Kolejorza kilka razy jesienią rozkładał bezradnie ręce i mówił, że chciałby dać grać więcej zawodnikom drugiego szeregu. Tylko znów patrzymy na suche liczby – rezerwowi wypracowali tylko trzy gole po wejściach z ławki. To przecież taki Kamil Grosicki z ławki był produktywniejszy.
Może ten mecz z Cracovią – przegrany zmianami, chęcią odciążenia wyjściowej jedenastki i wyciągnięciem pomocnej ręki do rezerwowych bez minut – będzie jakimś momentem zwrotnym w zarządzaniu zmianami przez Skorżę? Być może trener Lecha następnym razem zerknie w stronę ławki, pomyśli “oj nie, ostatnio was wpuściłem i jak to się skończyło?” i da grać tylko tym, którzy na to w pełni zasłużyli.
CZYTAJ WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
- – Lech w galowym garniturze przed najważniejszą rundą w XXI wieku
- – Najważniejsza runda Marchwińskiego
Fot. FotoPyK