Maciej Skorża słynie z tego, że potrafi bardzo wyraźnie komunikować piłkarzom swoje niezadowolenie z ich gry. Ale w meczu z Wisłą Płock ostro potraktował Adriela Ba Louę zanim ten w ogóle wszedł na boisko.
Ba Loua jest jednym z najdroższych piłkarzy Lecha Poznań w jego historii, ale do tej pory Iworyjczyk nie imponuje formą. W ostatnim czasie stracił miejsce w wyjściowym składzie – podobnie dziś w Płocku na prawym skrzydle grał Michał Skóraś, a nie Ba Loua.
Skorża miał wcześniej pretensje do Iworyjczyka między innymi o pasywną grę w defensywie. W taktyce trenera Kolejorza skrzydłowi muszą być zaangażowani nie tylko w ataki swojej drużyny, ale muszą być też odpowiedzialni w defensywie.
I prawdopodobnie instrukcje co do gry w destrukcji tak ekspresyjnie przekazywał rezerwowemu jeszcze przed wpuszczeniem na boisko.
Trzeba przyznać, że wyglądało to dość niecodziennie. Ale ostatecznie przyniosło skutek – Ba Loua wszedł na boisko, a Lech utrzymał jednobramkowe prowadzenie nad Wisłą. Kolejorz zatem dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich pozostaje liderem Ekstraklasy, ale ma tyle samo punktów co Pogoń Szczecin i Raków Częstochowa.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: