Tomasz Mikulski, przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN udzielił wywiadu TVP Sport, w którym odniósł się do błędów sędziowskich i oceny pracy ekstraklasowych arbitrów. Temat sędziowania w Polsce jest dość głośny ze względu na wiele błędów, które wpłynęły na wyniki spotkań w ostatniej kolejce Ekstraklasy.
Na pytanie, czy w Polsce występuje problem z sędziami odpowiedział w następujący sposób (cały wywiad można przeczytać tutaj):
– Proszę popatrzeć na nominacje dla polskich sędziów na poziomie UEFA. Są regularne, a w dodatku jest ich bardzo dużo i na najwyższym szczeblu rozgrywek. W podobnym stopniu nominacje obejmują tak mocno krytykowanych w kraju sędziów VAR. Tak jest choćby z Tomaszem Kwiatkowskim, który zasiadł przed monitorem w trakcie spotkania Realu z Chelsea. Mogę też dodać, że jesteśmy regularnie proszeni o wysłanie sędziów do innych krajów. Myślę na przykład o Czechach, którzy chcą obsadzić naszymi arbitrami mecze decydujące o ich mistrzostwie. Są też podobne zaproszenia na przykład z Grecji czy mniejszych federacji, które odrzucamy, bo sami potrzebujemy ludzi do obsady. Nie ma kraju, w którym sędziowie są bezbłędni. Tak jest też w Polsce i nie ma sposobu, by całkowicie wyeliminować błędy ludzkie, nawet z użyciem technologii.
O ewentualnych rozmowach dyscyplinarnych i karach:
– Rozmawiałem już z sędziami i analizowaliśmy to, jak doszło do błędów i co zrobić, aby ich nie powtórzyć następnym razem. Nie lubię używać sformułowań takich jak kara, zawieszenie, odsunięcie. Pozostawię to wewnątrz Kolegium Sędziów. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że opinia publiczna oczekuje ostrych sankcji, kar i to koniecznie ogłaszanych na zewnątrz. Od razu zaznaczę, że kary dyscyplinarne są ustalane przez odpowiedni regulamin PZPN i nie zajmuje się nimi Kolegium Sędziów, a związkowe organy jurysdykcyjne. Błędy sędziowskie nie są wykroczeniami dyscyplinarnymi. Natomiast narzędziem, jakim możemy się posługiwać, jest na przykład obsada i to tutaj jest możliwość działania. Ci, którzy zawodzą i nie spełniają zadań czy nie są w dobrej formie, są obsadzani rzadziej lub wysyłani na mniej istotne mecze. W perspektywie długoterminowej natomiast są spadki lub awanse.
O Szymonie Marciniaku:
– Nie podzielam opinii, że Marciniak inaczej prowadzi mecze w Polsce, a inaczej w Europie. Widzę za to różnicę w jego odbiorze. Poza krajem doceniana jest jego pewność siebie, boiskowe zdecydowanie i trzymanie meczu w ścisłych ryzach, skuteczne zarządzanie spotkaniem. W Kolegium Sędziów oceniamy to podobnie. Mógłbym co tydzień wysyłać Szymona i innych naszych, tak często krytykowanych na krajowym podwórku, sędziów zawodowych do innych krajów i byliby przyjmowani tam z otwartymi ramionami.
WIĘCEJ O SĘDZIACH:
- 28. kolejka – trzy wypaczone wyniki, rekord ligi
- Najlepsi polscy sędziowie – od Mycia do Marciniaka
- Damian Sylwestrzak: Sędziowanie to nie matematyka
- Kulisy pracy sędziów poza Ekstraklasą
- Jarosław Przybył: Jestem ambasadorem Kluczborka!
- Jak wyglądało zgrupowanie sędziów w Turcji?
fot. FotoPyK