Reklama

Michal Doleżal ogłosił, że rezygnuje z prowadzenia polskiej kadry!

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

25 marca 2022, 17:49 • 4 min czytania 18 komentarzy

Od dłuższego czasu dyskutowano na temat przyszłości Michala Doleżala. W mediach pojawiały się i upadały kandydatury kolejnych osób, które mogłyby zastąpić Czecha na stanowisku trenera kadry polskich skoczków. I choć nazwiska nowego szkoleniowca jeszcze nie znamy, to Doleżal w rozmowie z Eurosportem sam ogłosił, że nie będzie już dłużej pełnić tej funkcji.

Michal Doleżal ogłosił, że rezygnuje z prowadzenia polskiej kadry!

Ta zima zła, ale kadencja całkiem niezła

Jeszcze wczoraj Czech mówił, że nie wie, jak będzie wyglądać jego przyszłość. – Myślałem, że wcześniej pojawi się informacja, jakie plany ma związek. […] Na początku nie czytałem tego, co piszą media, ale w końcu się dowiedziałem i dobrze się stało. Przynajmniej wiem, co się dzieje – przyznawał przed mikrofonem TVP Sport. Faktycznie, o jego posadzie mówiło się od dłuższego czasu i właściwie nic nie było w tej sprawie oczywiste.

Raz, że wielu kandydatów, których wymieniano, zaprzeczało, by miało zostać nowymi trenerami kadry Polski. Dwa, że sam Doleżal – jeśli wierzyć na przykład słowom Adama Małysza – nie stał na straconej pozycji i w związku ponoć myślano, by dać mu jeszcze szansę. Bo z jednej strony ten sezon wypadał  momentami wręcz katastrofalnie (choć zdarzyło się kilka miejsc na podium, na czele z brązowym medalem Dawida Kubackiego na igrzyskach w Pekinie), a z drugiej – skoczkowie „Dodo” naprawdę lubią, dobrze im się z nim pracuje, a poprzednie sezony pokazały, że Czech potrafił ich doprowadzić do sukcesów.

Zresztą podsumujmy je. Za jego trzyletniej kadencji:

Reklama
  • Dawid Kubacki wygrał Letnią Grand Prix 2019 i 2020;
  • Dawid Kubacki wygrał Turniej Czterech Skoczni 2019/20;
  • Kamil Stoch wygrał Raw Air 2020 (skrócone przez pandemię koronawirusa);
  • Polacy zdobyli brązowy medal w konkursie drużynowym MŚ w lotach 2020;
  • Kamil Stoch wygrał, a Dawid Kubacki był trzeci w Turnieju Czterech Skoczni 2020/21;
  • Piotr Żyła został mistrzem świata na dużej skoczni w 2021 roku;
  • Polacy zdobyli brązowy medal w konkursie drużynowym MŚ 2021;
  • Kamil Stoch zajął trzecie miejsce w Pucharze Świata 2020/21;
  • Dawid Kubacki zdobył brązowy medal igrzysk olimpijskich 2022.

Wiadomo, patrząc na sukcesy za kadencji Stefana Horngachera, gdy Doleżal pełnił funkcję asystenta, można było liczyć na więcej – zwłaszcza, że przed tym sezonem wszyscy nasi skoczkowie mówili, że przygotowania przebiegły znakomicie. Okazało się, że jest inaczej i ta zima została wystarczającym powodem do tego, by dyskutować o przyszłości Czecha, który ostatecznie zdecydował się na odejście. Trzy lata spędzone przez niego na stanowisku nie były jednak katastrofą. I za niektóre sukcesy warto mu podziękować. Podobnie jak za ożywienie Andrzeja Stękały czy rozwój Pawła Wąska. Bo do tego też się dołożył.

„Tak się nie robi”

Sporo się działo w mediach przez ostatni miesiąc. Później też to wszystko czytałem i w takiej formie mi się to trochę nie podobało. […] Postanowiłem nie czekać dłużej na decyzje związku, ogłaszam że odchodzę z funkcji trenera reprezentacji. Dziękuje sztabowi i zawodnikom, którzy zawsze byli ze mną. To był wspaniały czas, to była dla mnie druga rodzina – mówił Michal Doleżal na antenie Eurosportu.

Faktycznie, trzeba przyznać, że związek zachował się w tej sytuacji nie najlepiej – gdy Stefan Horngacher w 2019 roku rezygnował z funkcji trenera kadry, w związku narzekano, że długo zwodził PZN i trzymał wszystkich w niepewności. Teraz to samo zrobili właśnie ludzie ze związku, równocześnie negocjując (co przyznawał na przykład Alexander Pointner) z innymi kandydatami. Doleżal postanowił więc nie czekać. I pożegnał się już dziś, przed ostatnimi dwoma konkursami sezonu.

– Dziękuję związkowi i Stefanowi. Przy nim się rozwinąłem. Oprócz tego ostatniego sezonu to były bardzo udane lata. Też próbowaliśmy w tym roku, były podia, medal Dawida na igrzyskach. To nie jest łatwa sytuacja. Z drugiej strony, moja rodzina bardzo to przeżywała. To był impuls. Żona bardziej przeżywała ode mnie. Dołowano mnie i wszystkich w około. Tak się teraz ta sprawa kończy. […] Szkoda bardzo, bo wiem, że mogliśmy jeszcze zrobić wiele, ale tak to się kończy. Nauczyłem się dużo. To tylko moja decyzja. Widzieliście, że ja nie byłem pewny siebie po takim sezonie. Widziałem, jak rodzina reaguje. To jest najważniejsze – mówił Doleżal.

Cóż, pozostaje mu tylko życzyć by jego ostatnie konkursy w roli trenera kadry wypadły dobrze. A na pewno lepiej niż ten sezon w całości.

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu

Michał Trela
0
Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu
Francja

Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry

Szymon Piórek
0
Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry

Inne sporty

Polecane

Zniszczoł: Nie widzę swojego limitu, chcę być najlepszy na świecie [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
9
Zniszczoł: Nie widzę swojego limitu, chcę być najlepszy na świecie [WYWIAD]

Komentarze

18 komentarzy

Loading...