Reklama

Czas zadać to pytanie: czy Stal Mielec ma najgorszy skład w lidze?

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

01 kwietnia 2022, 12:22 • 8 min czytania 24 komentarzy

Wiele wskazuje na to, że Stal Mielec – ku uciesze widzów Ligi Minus – uniknie sportowej degradacji. Po rundzie jesiennej mówiliśmy: eee no, spokojnie dadzą radę, utrzymanie niezagrożone. Po zimowych odejściach, słabych transferach i niemrawym starcie wiosny, w naszych głowach zaczęły pojawiać się inne myśli: a może na Podkarpaciu zdarzy się jeszcze niespodziewanie jakaś przykra historia?

Czas zadać to pytanie: czy Stal Mielec ma najgorszy skład w lidze?

Ze względu na jesienny dorobek, prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest całkiem małe. Zwłaszcza, że Stal powoli, ale jednak systematycznie go powiększa (pięć punktów na wiosnę). Wygląda na to, że dotoczy się do utrzymania, co nie oznacza, że w Mielcu nie mają powodów do zmartwień.

Otóż mają. I już nawet nie chodzi nam o sprawy organizacyjne, z których mielczanie będą się wykopywać jeszcze przez długie lata. Ani nawet o personalia pod kątem przyszłego sezonu, bo nie zapominajmy, że niemalże cała drużyna będzie mogła od lipca podpisać nowe umowy. Ilu dotychczasowych zawodników znów zaufa Stali i czy mielczanie będą mieli wystarczająco dużo argumentów, by ich przekonać? To już pokaże przyszłość.

Zajmijmy się teraźniejszością, czyli obecnym składem ekipy Adama Majewskiego. Jesienią wszystko w nim znakomicie hulało. Mateusz Mak był mocnym kandydatem do jedenastki rundy. Piaseckiego można było chwalić za odwagę i ambicję – bo jasno postawił sprawę w Śląsku: chcę grać – i wyszło na jego. W tercet ofensywny idealnie wkomponował się Sitek. Wyciągnięty z rezerw Zagłębia Hinokio przekonał władze „Miedziowych”, że jednak będą z niego ludzie. Na bramce brylował Strączek, który ma po swojej stronie jeden z najlepszych indywidualnych występów w tym sezonie (z Bruk-Betem), gdy wybronił dwa karne.

Z tego grona pozostał tylko Sitek. Piasecki i Hinokio musieli wrócić do macierzystych klubów, a Strączek i Mak wypadli z powodów zdrowotnych (wiele wskazuje na to, że do końca sezonu). Stal pozyskała zimą…

Reklama
  • Kaisa Al-Aniego (bramkarz),
  • Arkadiusza Kasperkiewicza (stoper),
  • Jakuba Wawszczyka (lewy obrońca)
  • Dominika Steczyka (napastnik)
  • Oskara Zawadę (napastnik)

No, dupy nikomu ten zestaw nie urywa. Wygląda to bardziej jak ruchy kadrowe drużyny atakującej z ósmego miejsca baraże w pierwszej lidze, a nie ekstraklasowego średniaka z bezpieczną pozycją w tabeli. Wiadomo, jaka sytuacja finansowa panuje w mieleckim klubie, więc nie będziemy się z tego powodu specjalnie zżymać. Postawimy sprawę inaczej i zadamy pytanie…

Czy Stal Mielec to obecnie najgorsza personalnie drużyna w Ekstraklasie?

Wnioski wyciągniecie już wy, a my z kolei zabawimy się w małe porównanie. Poniżej zestawiamy ze sobą piłkarzy z wyjściowych składów zespołów, które można zaliczyć do grona walczących o utrzymanie – Warty, Śląska, Jagiellonii, Zagłębia, Wisły Kraków, Górnika Łęczna i Bruk-Betu. Żeby porównanie miało sens, bierzemy pod uwagę zawodników, którzy wybiegli od początku w poprzedniej kolejce. Ze względu na fakt, iż różne kluby grają różnymi formacjami, nie porównujemy „pozycja po pozycji”, a wyróżniamy kilka kategorii – bramkarze, stoperzy, boki obrony, środek pomocy, ofensywni pomocnicy i napastnicy. W każdej z tych kategorii wystawiamy Stali jedną z pięciu ocen: 

  • zdecydowanie zawyża poziom
  • raczej zawyża poziom
  • równa do średniej
  • raczej zaniża poziom
  • zdecydowanie zaniża poziom

No to co, zasady wyjaśnione. Lecimy z porównaniem.

BRAMKARZE

  • Stal: Damian Primel
  • Warta: Jędrzej Grobelny
  • Śląsk: Michał Szromnik
  • Jagiellonia: Zlatan Alomerović
  • Zagłębie: Kacper Bieszczad
  • Wisła Kraków: Mikołaj Biegański
  • Górnik Łęczna: Maciej Gostomski
  • Bruk-Bet: Pawieł Pawluczenko

Reklama

Nie mamy jeszcze wyrobionego zdania na temat Damiana Primela. W swoich dwóch meczach zaprezentował nam dwie twarze. Ta z meczu z Rakowem – kapitalny, ofiarny, obdarzony świetnym refleksem bramkarz. Ta z Radomiakiem – gość totalnie zagotowany, zdolny do kuriozalnych baboli. Powalenie Angielskiego to jeden z najgłupszych karnych w tym sezonie, a przecież Primelowi zdarzyło się też wypuścić piłkę z rąk po prostym strzale czy dostać żółtą kartkę za dyskusje.

Postawmy sprawę inaczej – widocznie nie ma przypadku w tym, że 29-letni bramkarz nie był pierwszoplanową postacią w Stali, gdy ta grała jeszcze na zapleczu. Z racji na niewielką weryfikację w Ekstraklasie podchodzimy do werdyktu z rezerwą, natomiast wygląda na to, że na tle innych zespołów to Stal ma najmniej eksluzywnego bramkarza.

Szromnik i Alomerović? Chyba nie będzie przesady w stwierdzeniu, że to ekstraklasowa czołówka. O Pawluczence ciężko powiedzieć póki co złe słowo. Biegański to z kolei nie tylko jeden z najciekawszych młodych bramkarzy w lidze, ale i młodzieżowców w ogóle. Bieszczad – abstrahując od meczu z Wartą – też nam się podobał. Dlatego…

Werdykt: Stal raczej zaniża poziom 

STOPERZY

  • Stal: Flis, Żyro, Czorbadzijski
  • Warta: Trałka, Szymonowicz, Ivanov
  • Śląsk: Gretarsson, Golla, Verdasca
  • Jagiellonia: Matysik, Tiru
  • Zagłębie: Kopacz, Chancellor
  • Wisła Kraków: Colley, Frydrych
  • Górnik Łęczna: Leandro, Rymaniak, Szcześniak
  • Bruk-Bet: Putiwcew, Tekijaski

Formacja, w której Stal wypada naprawdę solidnie. Flis, Żyro, Cżorbadżijski – gdyby mielczanom przytrafił się spadek, w sumie każdego z nich widzielibyśmy dalej w Ekstraklasie. Ekipa Majewskiego często musi bronić głęboko, gdy rywal próbuje gonić wynik i dobrze sobie z tym radzi, tracąc stosunkowo niewiele bramek. Jest co najmniej solidnie. W przypadku większości wymienionych klubów, nie wahalibyśmy się, gdybyśmy zamiast obecnych stoperów mogli wziąć trójkę z Mielca. A to oznacza, że…

Werdykt: Stal raczej zawyża poziom 

MATEUSZ ŻYRO: – DORASTAŁEM W DOMU PEŁNYM SZYDERKI. BYŁEM NA NIĄ UODPORNIONY 

BOCZNI OBROŃCY

  • Stal: Getinger, Granlund
  • Warta: Kiełb, Grzesik
  • Śląsk: Garcia, Iskra
  • Jagiellonia: Prikryl, Nastić
  • Zagłębie: Chodyna, Balić
  • Wisła Kraków: Gruszkowski, Hanousek
  • Górnik Łęczna: Dziwniel, Goliński
  • Bruk-Bet: Modelski, Domgjoni

Kolejna pozycja, na której Stal wcale nie ma dramatu. Choć Granlund to typowy przeciętniak, Getinger wypracował już sobie solidną, ligową markę. Nawet zastanawiamy się, jakim cudem nikt z Ekstraklasy się na nim wcześniej nie poznał, bo ma papiery na solidne 150-200 meczów w elicie.

Ilu bocznych obrońców bądź wahadłowych wypada zdecydowanie lepiej? Pewnie dwójka z Jagiellonii, czyli konkretny pod względem liczb Prikryl i Nastić, który wciąż nie pokazał w Ekstraklasie wszystkiego, a przychodził jako czołowy obrońca ligi białoruskiej. Wyżej wycenilibyśmy pewnie też duet Grzesik-Kiełb. Chodyna-Balić, Garcia-Iskra, Gruszkowski-Hanousek? To chyba dość porównywalne poziomy, a to oznacza, że…

Werdykt: Stal równa do średniej 

ŚRODEK POMOCY

  • Stal: Matras, Tomasiewicz
  • Warta: Kupczak, Maenpaa
  • Śląsk: Mączyński, Schwarz
  • Jagiellonia: Romanczuk, Wojciechowski
  • Zagłębie: Łakomy, Scekić
  • Wisła Kraków: Poletanović, Fazlagić
  • Górnik Łęczna: Gol, Serrano
  • Bruk-Bet: Hubinek, Wlazło

Tomasiewicz napompował swoje statystyki rzutami karnymi, ale nie sprowadzajmy jego gry tylko do jedenastek. To naprawdę ciekawy piłkarz – zadziorny, mobilny, ale i kreatywny – dla którego widzimy obiecującą przyszłość w Ekstraklasie. W przeciwieństwie do Matrasa, który od dłuższego czasu nie daje nic ekstra. I choć z Radomiakiem zagrał w środku pola, chyba powinniśmy rozpatrywać go już bardziej jako stopera.

Wiele z rozważanych przez nas duetów to generalnie układ lepszy-słabszy. Tak jest w Jagiellonii, Wiśle czy Bruk-Becie. Gdzie klasyfikujemy tutaj Stal? Gdzieś pośrodku – głównie za sprawą Tomasiewicza. 

Werdykt: Stal równa do średniej 

OFENSYWNI POMOCNICY / SKRZYDŁOWI

  • Stal: Steczyk, Sitek
  • Warta: Castaneda, Miguel Luis
  • Śląsk: Olsen, Quintana
  • Jagiellonia: Struski, Pospisil, Carioca
  • Zagłębie: Hinokio, Szysz, Dieng
  • Wisła Kraków: Fernandez, Cisse, Savić
  • Górnik Łęczna: Gąska, Lokilo
  • Bruk-Bet: Polarus, Radwański

Ze względu na fakt, że porównywane zespoły grają innymi formacjami, wrzucamy ofensywnych pomocników i skrzydłowych do jednego wora. I tutaj Stal wygląda już słabiutko. Sitek? Owszem, miał świetną jesień i teraz też nie wygląda jakoś przesadnie słabo. Ale nie jest to gość, którego można stawiać w jednym szeregu z Castanedą, Radwańskim, Szyszem czy Lokilo. A przynajmniej jeszcze nie.

W JAKIEJ SYTUACJI JEST STAL? WYWIAD Z JACKIEM KLIMKIEM

Ale Stal traci głównie na drugim z zawodników. Piast chyba żałuje, że wykupił Dominika Steczyka, który, owszem, zaliczył progres względem swojego pierwszego sezonu w Ekstraklasie, ale i tak wciąż jest zawodnikiem o ograniczonych atutach. Nie ma przypadku w tym, że jesienią zagrał w Piaście tylko 306 minut.

Stal może tutaj stawać w szranki jedynie ze Śląskiem Wrocław (ten wciąż szuka optymalnego układu na dyszce po odejściu Praszelika) czy Jagiellonią, gdzie Struski jest typowym białostockim młodzieżowcem (gra dużo i przeciętnie), Pospisil mocno zjechał z formą, a Carioca zagrał dopiero jeden mecz, więc ciężko go oceniać.

Werdykt: Stal zdecydowanie zaniża poziom 

NAPASTNICY

  • Stal: Zawada
  • Warta: Zrelak
  • Śląsk: Exposito
  • Jagiellonia: Mystkowski
  • Zagłębie: Doleżal
  • Wisła Kraków: Ondrasek
  • Górnik Łęczna: Śpiączka
  • Bruk-Bet: Mesanović, Śpiewak

Kolejna kategoria, w którym Stal zdecydowanie zaniża poziom. Wprawdzie Zawada zagrał dopiero dwa mecze, ale to piłkarz doskonale znany kibicom Ekstraklasy z Arki, Wisły Płock czy Rakowa. W swoim najlepszym sezonie w polskiej lidze zdobył sześć goli. Ciężko wyobrazić nam sobie scenariusz, w którym kiedyś Zawada przeskakuje tę poprzeczkę.

Z kim z tego grona może się równać? Pewnie tylko z Mystkowskim, ale musimy pamiętać, że ofensywny pomocnik Jagi zagrał na tej pozycji z konieczności. Gdy popatrzymy na szerszy kontekst, jego koledzy – Trubeha, Piszczek, Żyro – kompletnie zawodzą, zatem to raczej ta sama półka. Chętnie się zaskoczymy w sprawie Zawady, ale jego dotychczasowa kariera każe nam zakładać, że…

Werdykt: Stal zdecydowanie zaniża poziom 

***

A więc tak – jedna formacja Stali zawyża poziom wśród zespołów walczących o utrzymanie (stoperzy), dwie na tle innych wyglądają porządnie (boki obrony i środek pomocy), a reszta (bramkarz i szeroko pojęta ofensywa) zaniża bądź zdecydowanie zaniża poziom. Gdy dodamy do tego wąską kadrę (Majewski wpuścił ostatnio tylko trzech zawodników – Kłosa, Urbańczyka i Wawszczyka), dojdziemy do niezbyt optymistycznego dla Stali wniosku.

Mianowicie – Stal jest o wiele, wiele gorsza personalnie niż jej pozycja w tabeli.

Bierze się to oczywiście ze świetnej jesieni, gdy kilka indywidualności naprawdę brylowało. Koniec końców to całkiem nieźle poukładana taktycznie ekipa, za co brawa należą się Adamowi Majewskiemu. Biorąc pod uwagę wyłącznie wiosenne mecze, Stal zajmuje przedostatnią pozycję w lidze. I taki stan rzeczy zdecydowanie bardziej oddaje sytuację kadrową niż pełna tabela od pierwszej kolejki.

Czy to najgorszy skład w lidze? Gdyby Stali zdarzył się ewentualny spadek, szkoda by nam było Żyry, Flisa, Cżorbadzijskiego, Getingera, Tomasiewicza i Sitka. No i kontuzjowanych Strączka i Maka. To całkiem niewielka grupa.

WIĘCEJ O STALI MIELEC: 

Fot. FotoPyK

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Napastnicy drugiego wyboru. Kto w Ekstraklasie ma w ataku kłopoty bogactwa?

Michał Trela
1
Trela: Napastnicy drugiego wyboru. Kto w Ekstraklasie ma w ataku kłopoty bogactwa?

Komentarze

24 komentarzy

Loading...