To się nazywa mieć pecha. Mahir Emreli odszedł z Legii Warszawa po tym, jak przestępcy nazywający się kibicami Legii, napadli na autokar przewożących legionistów. Trafił do Dinama Zagrzeb. I teraz w drodze do Splitu na mecz z Hajdukiem autobus Dinama został obrzucony kamieniami oraz butelkami.
Historia z autokarem Legii to sprawa jeszcze z zeszłego roku. Przy dojeździe do Legia Traning Center pojazd przewożący zawodników został zatrzymany przez grupę pseudokibiców. Ci wtargnęli do autobusu i rękoma tłumaczyli piłkarzom, by ci poprawili swoją grę oraz zaczęli lepiej punktować. W konsekwencji Mahir Emreli zdecydował się na ewakuację z zespołu. Odszedł zimą do Dinama Zagrzeb, choć jego prawnicy grozili, że będzie domagał się od Legii odszkodowania.
Emreli trafił do Dinama, chciał się rozwijać, ale grać też w miejscu, gdzie piłkarzy się nie bije. Ale napastnik okazał się sporym pechowcem. Dinamo podczas przyjazdu do Splitu na mecz z Hajdukiem zostało zaatakowane przez miejscowych pseudokibiców.
Autokar z piłkarzami został obrzucony kamieniami oraz butelkami. Na szczęście nikomu nic się nie stało, choć w autokarze zbito szybę. Ale Dinamo złożyło sprawę na policję. Trwa identyfikacja sprawców, którzy mają zostać oskarżeni za napaść i naruszenie dóbr materialnych.
Czytaj więcej o Legii: